Takie dłuższe opowiadanie, w sam raz do chapnięcia na raz, kiedy człek siedzi w poczekalni albo ma niedużo czasu przed innym spotkaniem i nic do roboty w trakcie. Sądzę, że bardziej spodobałoby mi się, gdybym przeczytała wcześniej przynajmniej pierwszy tom serii. Oczywiście nie znaczy to, że mi się nie podobało, sporo tu uroku i humoru, odczuwam też vibe typowej parodii wizyty księdza po kolędzie, ale w klimatach typowej fantasy, co razem dało serio ciekawe połączenie. Tylko odnoszę wrażenie, że lepszą zabawą będzie to dla kogoś, kto już jest zaznajomiony z bohaterami. Mnie to dopiero czeka i pewnie poczeka długo, bo w kolejce do czytania mam od groma takich potężnych grubasów i serii, ale przynajmniej nastawienie będę mogła mieć pozytywne.

Takie dłuższe opowiadanie, w sam raz do chapnięcia na raz, kiedy człek siedzi w poczekalni albo ma niedużo czasu przed innym spotkaniem i nic do roboty w trakcie. Sądzę, że bardziej spodobałoby mi się, gdybym przeczytała wcześniej przynajmniej pierwszy tom serii. Oczywiście nie znaczy to, że mi się nie podobało, sporo tu uroku i humoru, odczuwam też vibe typowej parodii...

Zbliża się Dzień Próby Doli, a to oznacza, że ojciec Rumianek odwiedzi Kaprawego Gryfa i wszyscy będą musieli mu się chwalić, jakimi to są wzorowymi obywatelami. Oczywiście drużyna do zadań specjalnych robi wszystko, by tego uniknąć (z wyjątkiem Urgo). Nie jest to jednak takie proste, bo Sara szybko ich odnajduje i poza ochrzanem panowie mogą liczyć na dodatkową misję, bo ojciec Rumianek zachowuje się cokolwiek niecodziennie. Trzeba szybko sobie z tym poradzić, a może Sara odpuści przyjaciołom winy i nawet dopuści do kuchni...
Opowieść jak zawsze przyjemna, jak zwykle w tych krótkich prequelach niewymagająca wiele zaangażowania (ani czytelnika ani bohaterów). Czyta się dobrze, można się uśmiechnąć i na pewno nie jest to stracony czas.

Zbliża się Dzień Próby Doli, a to oznacza, że ojciec Rumianek odwiedzi Kaprawego Gryfa i wszyscy będą musieli mu się chwalić, jakimi to są wzorowymi obywatelami. Oczywiście drużyna do zadań specjalnych robi wszystko, by tego uniknąć (z wyjątkiem Urgo). Nie jest to jednak takie proste, bo Sara szybko ich odnajduje i poza ochrzanem panowie mogą liczyć na dodatkową misję, bo...

Super opowiadanie uśmiałem się i wsparłem akcję lipa więc nie ma lipy znaczy jest

Super opowiadanie uśmiałem się i wsparłem akcję lipa więc nie ma lipy znaczy jest

Krótkie opowiadanko. 55 stron, ale dzięki temu, że ja na czytniku mam małą czcionkę (taka jest dla mnie wygodniejsza),oraz kilka innych elementów zmienionych to ta ilość zmniejszyła się do trzydziestu. Mimo to opowiadanie zawiera wszystko co by się chciało i jest idealne aby na szybko poprawić sobie humor. Chciałoby się więcej, ale na szczęście mam jeszcze "Szary Płaszcz", do przeczytania ;)
Polecam

Krótkie opowiadanko. 55 stron, ale dzięki temu, że ja na czytniku mam małą czcionkę (taka jest dla mnie wygodniejsza),oraz kilka innych elementów zmienionych to ta ilość zmniejszyła się do trzydziestu. Mimo to opowiadanie zawiera wszystko co by się chciało i jest idealne aby na szybko poprawić sobie humor. Chciałoby się więcej, ale na szczęście mam jeszcze "Szary...

"Dzień Próby Doli" Marcina Mortki to nie tylko cudowna opowieść, ale także pełna świetnych żartów i zabawnych rymowanek. Autor doskonale balansuje między „powagą tematu” a lekkością humoru, co sprawia, że czytelnikowi towarzyszy co chwilę uśmiech na twarzy. Czytelnicy, którzy pokochali świat Mortki, z pewnością nie będą zawiedzeni tą książką. Niecierpliwie oczekuje na więcej przygód w kolejnych tomach serii!

"Dzień Próby Doli" Marcina Mortki to nie tylko cudowna opowieść, ale także pełna świetnych żartów i zabawnych rymowanek. Autor doskonale balansuje między „powagą tematu” a lekkością humoru, co sprawia, że czytelnikowi towarzyszy co chwilę uśmiech na twarzy. Czytelnicy, którzy pokochali świat Mortki, z pewnością nie będą zawiedzeni tą książką. Niecierpliwie oczekuje na...

Krótka opowieść z Kociołkiem w roli głównej z kilkoma humorystycznymi akcentami. Sama historia jest ciekawsza od poprzedniej krótkiej opowieści pt. ..Babski wieczór". Autor wyraźnie daje do zrozumienia, że żona głównego bohatera, Sara, stanie się wreszcie ważną częścią opowieści. Szkoda tylko, że znowu teściowa Kociołka stanowi tło w tej historii, ale i tak jest zabawnie. Polecam fanom cyklu

Krótka opowieść z Kociołkiem w roli głównej z kilkoma humorystycznymi akcentami. Sama historia jest ciekawsza od poprzedniej krótkiej opowieści pt. ..Babski wieczór". Autor wyraźnie daje do zrozumienia, że żona głównego bohatera, Sara, stanie się wreszcie ważną częścią opowieści. Szkoda tylko, że znowu teściowa Kociołka stanowi tło w tej historii, ale i tak jest zabawnie....

Króciutkie, ale przyjemne, bardzo kociołkowe, a więc pełne humoru i rodzinnej atmosfery ze szczyptą pieprzu. Kociolek nie miał tutaj okazji pojęczeć i popłakać, więc osobiście czytało mi się to przyjemniej niż powieści głównego cyklu.

Króciutkie, ale przyjemne, bardzo kociołkowe, a więc pełne humoru i rodzinnej atmosfery ze szczyptą pieprzu. Kociolek nie miał tutaj okazji pojęczeć i popłakać, więc osobiście czytało mi się to przyjemniej niż powieści głównego cyklu.

Pełne humoru i letniego ciepła opowiadanie z ulubionymi bohaterami Kociołkowej sagi.

Pełne humoru i letniego ciepła opowiadanie z ulubionymi bohaterami Kociołkowej sagi.

Na poprawę humoru świetne! Krótkie, klasycznie Kociołkowe, a moi ulubieni bohaterowie fantasy znów mają coś do zrobienia i załatwią w swoim dobrze znanym stylu.

Na poprawę humoru świetne! Krótkie, klasycznie Kociołkowe, a moi ulubieni bohaterowie fantasy znów mają coś do zrobienia i załatwią w swoim dobrze znanym stylu.