rozwińzwiń

Most nad wzburzoną wodą

Okładka książki Most nad wzburzoną wodą Marcel Woźniak
Okładka książki Most nad wzburzoną wodą
Marcel Woźniak Wydawnictwo: Zaczytani kryminał, sensacja, thriller
678 str. 11 godz. 18 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Zaczytani
Data wydania:
2024-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-27
Liczba stron:
678
Czas czytania
11 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383139838
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
400
240

Na półkach: ,

Chłopak w czerwonej czapeczce śni mu się po nocach. Obwinia się o jego śmierć, a po tej sprawie zostaje przeniesiony do Torunia. To tutaj ma odbudować swoją reputację.
Prosta sprawa z przekazaniem narkotyków może być gwoździem do jego trumny. Ginie młoda dziewczyna, córka gangstera. Jan Sambor ponownie staje w ogniu krytyki. Trop prowadzi do gwiazdy telewizji i jego mentora. Czy uda się pokonać medialna machinę?
Niech Was nie przerazi objętość książki. Prawie 700 stron, które czyta się jednak bardzo dobrze i szybko. Ale uważajcie. Nie jest to książka do czytania przy włączonym tv. Trzeba się naprawdę skupić. Dodatkowo godziny podane przy rozdziałach wymagają dokładnego sprawdzania. Czasami w jednym czasie mamy pokazane sceny z różnych miejsc. Czasami po jednych wydarzeniach wracamy do poprzednich.
Przez tą zawiłość i początkową ilość wątków potrzebowałem czasu, żeby wgryźć się w całość.
Dostajemy mocny kryminał, gdzie łapówki i szantaże są na porządku dziennym. Ważne persony zamieszane w nielegalne interesy, gwałty i handel narkotykami. W tle mafia działająca od czasów PRL i media wraz z ich wpływem na kształtowanie opinii.
Nie zabraknie też prywatnych tragedii. Niechciana ciąża, zdrady małżeńskie i choroba dziecka. Dojście na szczyt i upadek z wysoka.
Autor miesza nam w głowie, podrzuca niepełne informacje, żeby później poraz kolejny zmylić trop. Jednak nie wszystko zostaje wyjaśnione. Zapowiedź kolejnej książki, czy celowe pozostawienie czytelnika z jego myślami?
Książka jest mroczna i tajemnicza. Czytając miałem nieodparte wrażenie, że coś czyha za rogiem. Napięcie towarzyszyło mi na każdej stronie. Autor potrafił je jednak rozładować, humor jaki lubię pojawiał się w odpowiednim miejscu.
Odkładając książkę byłem jednak nią trochę przytłoczony. Chyba za dużo na raz, za duże zagmatwanie, gdyby nie ten mętlik byłoby lepiej.

Chłopak w czerwonej czapeczce śni mu się po nocach. Obwinia się o jego śmierć, a po tej sprawie zostaje przeniesiony do Torunia. To tutaj ma odbudować swoją reputację.
Prosta sprawa z przekazaniem narkotyków może być gwoździem do jego trumny. Ginie młoda dziewczyna, córka gangstera. Jan Sambor ponownie staje w ogniu krytyki. Trop prowadzi do gwiazdy telewizji i jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
927
633

Na półkach:

„Most nad wzburzoną wodą” to kryminał, który wciąga już od pierwszych stron! Marcel Woźniak, poprzez misternie splecione wątki, prowadzi nas przez labirynt mrocznych i niebezpiecznych sekretów.

Główny bohater, Sambor, to postać niezwykle intrygująca — myślę, że niektórzy czytelnicy mogą mieć problem z polubieniem go od samego początku. Ja jednak uwielbiam bohaterów nieoczywistych, charakternych, upartych i nieugiętych. Więc Sambor od razu zyskał moją sympatię, zwłaszcza gdy z rozwojem fabuły dostrzegłam, co tak naprawdę skrywa.

Obok wartkiej akcji i napięcia, autor umiejętnie buduje tło obyczajowe, co nadaje tej historii autentyczności. Walka z czasem, z demonami przeszłości oraz liczne zaskakujące zwroty akcji trzymały mnie w nieustannym napięciu aż do ostatniej strony. To jest kryminał, który trzeba przeczytać! Zachwyca wielowątkowością, zawiłością i mocnym zakończeniem.
Jeśli przeraża Was objętość tej książki (blisko 700 stron),to gwarantuję, że gdy tylko wpadniecie w wir tej opowieści, nawet się nie zorientujecie, kiedy pochłonęliście ją w całości ☺

„Most nad wzburzoną wodą” to kryminał, który wciąga już od pierwszych stron! Marcel Woźniak, poprzez misternie splecione wątki, prowadzi nas przez labirynt mrocznych i niebezpiecznych sekretów.

Główny bohater, Sambor, to postać niezwykle intrygująca — myślę, że niektórzy czytelnicy mogą mieć problem z polubieniem go od samego początku. Ja jednak uwielbiam bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
593
506

Na półkach:

Policjant z Gdańska, Jan Sambor, ścigając przestępcę popełnia błąd, przez który zostaje przeniesiony do Torunia. Jego partnerem zostaje dawny przyjaciel Mariusz "Baron" Mościcki. Podczas akcji w Sylwestra ginie córka byłego gangstera. Winą za śmierć dziewczyny zostaje obarczony Sambor.

Niektóre książki czyta szybko, łatwo i przyjemnie, inne wymagają większego skupienia. Ta należy do drugiej grupy. Nie z powodu skomplikowanej intrygi, bo czytałam bardziej zawiłe fabuły, a przez obszerne, kwieciste opisy, które wywoływały spadek koncentracji.

Początkowe strony wzbudzały moje zainteresowanie tak szeroko rozwiniętą tematyką ubraną w barwne zdania, jednak im dalej zagłębiałam się w fabułę, tym bardziej męczyło i irytowało mnie to, co początkowo brałam za atut. Czego tu nie było... To taki miszmasz z każdej kategorii i dziedziny życia. Wątek kryminalny znikał na wiele stron przywalony nieistotnymi opisami.

Nie było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Miałam okazję zaznajomić się z jego sposobem pisania w opowiadaniu należącym do antologii. Wtedy byłam zauroczona historią, którą potrafił stworzyć pisarz w tak krótkim dziele. Historia zawarta w "Most nad wzburzoną wodą" spokojnie zmieściłaby się na kilkudziesięciu stronach opowiadania, a została rozwleczona na niemal 700.

Z posłowia można wnioskować, że historia opisana w książce wydarzyła się naprawdę. To powoduje mój dylemat, czy powinnam ją ocenić jako reportaż, czy jako kryminał. Stylistycznie jest pięknie, ale jak na reportaż zbyt kwieciście, nieobiektywnie, z ogromnymi ilościami deliberowania, dywagowania, ze zbyt rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Zaś na thriller czy kryminał jest zbyt dużo wodolejstwa, kwiecistego bełkotu opisującego sztampowe emocje w sztampowych sytuacjach. Powieść, jako kryminał, do którego została zakwalifikowana, nie trzyma napięcia, ani choćby zainteresowania czytelnika. Takie są moje odczucia, jednak książka swoją wartość przedstawia, ma swoje atuty, więc polecam przeczytać i wyrobić sobie własną opinię. Mnie do gustu nie przypadła z powodu przerostu formy nad treścią.

Policjant z Gdańska, Jan Sambor, ścigając przestępcę popełnia błąd, przez który zostaje przeniesiony do Torunia. Jego partnerem zostaje dawny przyjaciel Mariusz "Baron" Mościcki. Podczas akcji w Sylwestra ginie córka byłego gangstera. Winą za śmierć dziewczyny zostaje obarczony Sambor.

Niektóre książki czyta szybko, łatwo i przyjemnie, inne wymagają większego skupienia....

więcej Pokaż mimo to

avatar
640
574

Na półkach:

[RECENZJA]
MOST NAD WZBURZONĄ WODĄ
Autor: Marcel Woźniak
Wydawnictwo: Zaczytani
Premiera: 27.03.2024

POLICJANT NA SKRAJU OBŁĘDU MUSI ZNALEŹĆ NIEUCHWYTNEGO STRZELCA, ZANIM SAM ZGINIE Z RĄK MAFII

Pióro Autora poznałam za sprawą kryminalnej serii z Leonem Brodzkim: POWTÓRKA, MGNIENIE, OTCHŁAŃ. Marcel Woźniak pisze również m.in. opowiadania w antologiach, powieści na faktach i biografie. Jako fanka kryminalnych historii postanowiłam sięgnąć po MOST NAD WZBURZONĄ WODĄ. Książka liczy prawie 700 stron jest to obszerna historia, ale zdecydowanie warta przeczytania, do tego na okładce znajdziemy polecajkę od Roberta Małeckiego.

Fabuła najnowszej książki Marcela Woźniaka, jak pisze sam Autor we wstępie powstała na postawie zasłyszanych historii. W efekcie wyszedł z tego rasowy kryminał, pełen tajemnic, demonów przeszłości, wielu traumatycznych wspomnień i mroku. Nie zabrakło bolesnych i wyjątkowo smutnych momentów, napięcia, niebezpieczeństwa i bardzo emocjonującego finału. Stopniowo coraz bardzo zaczęłam darzyć sympatią głównego bohatera. Sambor bywał niepokorny, do tego porywczy i bardzo uparty, ale im bliżej go poznajemy tym dużo zyskuje. Zdjęcie masek pokazuje go w zupełnie innym świetle. Przed nim bardzo trudne decyzje, wiele dylematów i sytuacji bez wyjścia. Czy uda mu się poznać prawdę? Jak wiele będzie musiał poświęć? Czy zwycięży i pokona wroga? Czas będzie pędził nieubłaganie, a droga do wyjaśnienia sprawy będzie wciąż kręta i zawiła. Gwarantowane niespodziewane zwroty akcji. Rozbudowane i dopracowane tło obyczajowe historii, sporo wątków społecznych, ale na pierwszym planie motyw kryminalny. Czekam na kolejną historię.

[RECENZJA]
MOST NAD WZBURZONĄ WODĄ
Autor: Marcel Woźniak
Wydawnictwo: Zaczytani
Premiera: 27.03.2024

POLICJANT NA SKRAJU OBŁĘDU MUSI ZNALEŹĆ NIEUCHWYTNEGO STRZELCA, ZANIM SAM ZGINIE Z RĄK MAFII

Pióro Autora poznałam za sprawą kryminalnej serii z Leonem Brodzkim: POWTÓRKA, MGNIENIE, OTCHŁAŃ. Marcel Woźniak pisze również m.in. opowiadania w antologiach, powieści na faktach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
255

Na półkach:

Gdyby ktoś mi powiedział, że przeczytał książkę w jeden dzień, to trochę bym mu zazdrościła tempa w czytaniu, ilości wolnego czasu, oraz tego, że potrafił się skupić przez tak długi czas na jednej czynności. Ja jestem roztrzepana, często się rozpraszam, ale raz na sto lat przytrafi się taki tytuł, który zaangażuje mnie na tyle, że wciągnę całość na jedno posiedzenie. "Most nad wzburzoną wodą" w moich oczach jawi się jako opasły spaślak pod względem objętości. Prawie siedemset stron tekstu. A jednak. Przeczytałam w jeden dzień. CAŁOŚĆ. Jak do tego doszło, można by odpowiedzieć klasykiem - "nie wiem", ale ja wiem. I zaraz Wam powiem 👀

Marcel Woźniak, to autor, z którego prozą zaliczyłam dopiero pierwsze spotkanie. Jak widać zupełnie udane. Oczarował mnie swoim rasowym kryminałem, w którym wręcz kipi od mroku, testosteronu, traumatycznych wspomnień, powracających zjaw z przeszłości.

Nie oszczędzono nam wysokiego stężenia bólu i smutku. Niezwykłą sztuką jest spisać surową sensację odciskającą piętno również na strefie emocjonalnej. Płynną, wyważenie wulgarną i nadzwyczajnie wciągającą. Niepostrzeżenie przeskakujesz ze zdania na zdanie, ostrożnie wyciągasz karty ze skrupulatnie skonstruowanej wieży przepełnionej intrygami, kłamstwami i zwodniczymi tropami.

Funkcjonujesz pod presją, ale nie zaprzestaniesz wykonywania tych działań, bo nie spoczniesz, dopóki nie wpadniesz na właściwy trop. Nazwanie "Mostu nad wzburzoną wodą" mianem uzależniającego, stanowić będzie w tym wypadku niedomówienie, gdyż powiedzmy - z uzależnienia nierzadko wyjść się da, a powieść ta, jest niczym tytułowa wzburzona woda. Wpadasz w jej nurt, płyniesz z biegiem wydarzeń. Z każdym kolejnym rozdziałem nurt jest coraz szybszy, coraz bardziej osacza, przejmuje sterowanie nad Twoim ciałem, szarpie niczym marionetką. Ciągnie coraz dalej od brzegu... Coraz głębiej... Aż w końcu dotkniesz dna w postaci ostatniej strony, serwując sobie emocjonalne utonięcie.
Stąd wyjścia nie ma.

"Kula była niewidzialna, tak jak strzelec. Pociski ze słów bolą najmocniej."

ig: suspense_books

Gdyby ktoś mi powiedział, że przeczytał książkę w jeden dzień, to trochę bym mu zazdrościła tempa w czytaniu, ilości wolnego czasu, oraz tego, że potrafił się skupić przez tak długi czas na jednej czynności. Ja jestem roztrzepana, często się rozpraszam, ale raz na sto lat przytrafi się taki tytuł, który zaangażuje mnie na tyle, że wciągnę całość na jedno posiedzenie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
712
711

Na półkach:

„Policjant na skraju obłędu musi znaleźć nieuchwytnego strzelca zanim sam zginie z rąk mafii...”

"Most nad wzburzoną wodą" Marcela Woźniaka to kryminał, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu oderwać się od lektury. Opowieść o policjancie, który staje się głównym podejrzanym w sprawie brutalnego morderstwa, to tylko początek tej niezwykle intrygującej historii. Wraz z bohaterem wchodzimy w wir śledztwa, gdzie nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje, a każdy krok może być tym ostatnim.

Wow – to pierwsze słowo, które przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki. Do tej pory nie miałam możliwości zapoznać się z twórczością tego autora, ale "Most nad wzburzoną wodą" z pewnością wprowadził mnie w świat jego kryminalnych opowieści w najbardziej spektakularny sposób.

Początkowo zaskoczyła mnie objętość tej książki – niemal 700 stron wydawało się być przerażającą perspektywą. Obawiałam się, że znajdę tutaj mnóstwo "zapychaczy stron", jednak autor od początku do końca trzymał mnie w napięciu, serwując świetnie skonstruowany kryminał, który zaskakująco szybko przeczytałam.

"Most nad wzburzoną wodą" to historia policjanta, Jana Sambora, który znajduje się na krawędzi obłędu. Gdy jego córkę zabija niewidzialny snajper, Sambor zostaje oskarżony o zbrodnię, która w rzeczywistości spada na nieuchwytnego sprawcę. Śledztwo kończy się całkowitą porażką, a Sambor staje się obiektem pogardy mediów i opinii publicznej. Od tej chwili prześladują go wizje martwego dziecka i niemożliwa do rozwiązania zagadka. Gdy kolejne brutalne zbrodnie wychodzą na jaw, Sambor zdaje sobie sprawę, że jest w grze, której stawką jest nie tylko jego kariera, ale także życie. Zegar śmierci tyka, więc Sambor musi złapać zabójcę, zanim ten go znajdzie.

Akcja książki jest prowadzona bardzo sprawnie, już na początku zwraca uwagę czytelnika, by z każdym kolejnym rozdziałem budować napięcie i apetyt na więcej. Niezwykle ważnym elementem jest również obraz Torunia, miasta, które jest mi szczególnie bliskie ze względu na studia licencjackie. Woźniak doskonale oddaje klimat tego miejsca, co dodatkowo wzbogaca całą opowieść.

Największym atutem tej książki są jednak postacie. Ich genialne przedstawienie jest wisienką na torcie. Czułam, że emocje targające nimi przenoszą się na mnie, jako czytelnika, przez co przeżywałam ich losy razem z nimi.

"Most nad wzburzoną wodą" to jedna z najlepszych kryminalnych lektur, jakie miałam okazję poznać w tym roku. Marcel Woźniak stworzył niezwykle wciągającą opowieść, która skradła moje serce i z pewnością zachęciła mnie do zgłębiania kolejnych dzieł tego utalentowanego autora.

Czy książkę polecam? "Most nad wzburzoną wodą" to powieść, która zostanie z czytelnikiem na dłużej po zakończeniu lektury. Marcel Woźniak stworzył niezwykle realistyczne postacie, które poruszają najgłębsze emocje czytelnika. Mroczna atmosfera, skomplikowana fabuła i nieprzewidywalne zwroty akcji sprawiają, że ta książka to prawdziwa gratka dla miłośników kryminałów. Gorąco polecam "Most nad wzburzoną wodą" wszystkim poszukującym niezapomnianej lektury, która wciągnie ich w świat zbrodni, tajemnic i napięcia do ostatniej strony.

„Policjant na skraju obłędu musi znaleźć nieuchwytnego strzelca zanim sam zginie z rąk mafii...”

"Most nad wzburzoną wodą" Marcela Woźniaka to kryminał, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu oderwać się od lektury. Opowieść o policjancie, który staje się głównym podejrzanym w sprawie brutalnego morderstwa, to tylko początek tej niezwykle intrygującej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
238

Na półkach:

"Most nad wzburzoną wodą” Marcela Woźniaka to porywający kryminał, po którym będziesz potrzebować kilku chwil aby ułożyć sobie w głowie to o czym właśnie przeczytałeś. Mocny, rasowy i zaskakujący! Nic tylko czytać.

Książka od pierwszej chwili zasiała ziarnko ciekawości w moim sercu ze względu na to, że historia opisana w książce jest (prawdopodobnie- prawdziwa)oparta na zasłyszanej opowieści, która jeszcze nie jest zamknięta, a śledztwo - nadal trwa.
Przedstawia kulisy życia celebrytów tonących w narkotykach, alkoholu. Wykorzystujących - w różnoraki sposób- młode, wschodzące "gwiazdki". Cała książka utrzymana jest w klimacie gry aktorskiej, gdzie do samego końca autor odkrywa przed nami karty, mimo, że wydaje się nam, że historia już dawno została zakończona. A wszystko co zostaje nam pokazane okazuje się być blefem.

Książka obszerna, bo zajmuje prawie 700 stron. Wielowątkowa. Autor w genialny sposób przedstawił wiele tematów, które płynnie brną przez strony książki aby w końcu połączyć się ze sobą. Łącznikiem jest pracujący w policji Jan Sambor, który oddaje się w pełni sprawie narażając się – ale też- ratując swoje życie. O co chodzi? Odpowiedź na łamach książki.

Lektura na wysokim poziomie! Czytając zwracam uwagę na niektóre aspekty, które decydują o tym czy książka się mi podoba. W przypadku tytułu „Most nad wzburzoną wodą” autor idealnie wpasował się w mój gust dzięki mocno rozwiniętej sferze sensacyjnej, kryminalnej i psychologicznej. Absolutnie kocham obnażenie bohatera z jego myśli, jego przeszłości, która ukształtowała jego obecne zachowania. Marcel Woźniak wziął na warsztat Janka Sambora, ukazując jego psychikę walczącą z demonami przeszłości. A gwarantuję, że łatwego życia nie miał. Kolejnym atutem jest spora wiedza autora na niektóre sprawy, które przedstawił w książce.

Jan Sambor pracuje jako policjant w zespole do spraw walki z pedofilią. Po akcji, w której ginie mały chłopiec Sambor odchodzi od zmysłów. Jest atakowany przez media i społeczeństwo. Jakby tego było za mało przełożeni odsuwają go od obowiązków służbowych i przenoszą go do Torunia, jego rodzinnego miasta. Sambora prześladuje przeszłość. Często pojawia się mu mały Tadzio- chłopiec w czerwonej czapeczce, który zginął w trakcie akcji. Janek myli co jest jawą a co snem.
W Toruniu, wraz z Baronem- przyjacielem z dzieciństwa mają złapać dilera narkotykowego. Niby łatwe, szybkie, proste. Tak byłoby gdyby się sprawa nie skomplikowała- i nie padła pierwsza ofiara. Sambor zostaje podejrzany o zabicie córki gangstera. W kuluarach gangsterskich - wyrok już zapadł. Janek musi odnaleźć faktycznego zabójcę zanim sam zostanie ofiarą. Kilkakrotnie unika śmierci.

Książka ciekawa. Wciągająca. Czasami szokuje. Niby zdajemy sobie sprawę z niektórych spraw, jakie dzieją się wśród ludzi znanych i bogatych ale mimo to czytając o tym odczuwamy przerażenie. Sprawa jest mocno zagmatwana, jednak pod sam koniec, gdy puzzle wskoczą już na właściwe miejsca wszystko staje się przejrzyste i oczywiste.
W książce nie ma niczego zbędnego. Wszystko jest ważne. Każda najmniejsza sprawa wnosi coś do całości.
Zakończenie wstrzymuje oddech. Postawa Sambora chwyciła mnie za serce.

Książkę polecam, nie zawiedziecie się!

"Most nad wzburzoną wodą” Marcela Woźniaka to porywający kryminał, po którym będziesz potrzebować kilku chwil aby ułożyć sobie w głowie to o czym właśnie przeczytałeś. Mocny, rasowy i zaskakujący! Nic tylko czytać.

Książka od pierwszej chwili zasiała ziarnko ciekawości w moim sercu ze względu na to, że historia opisana w książce jest (prawdopodobnie- prawdziwa)oparta na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
549
537

Na półkach:

Albo on dopadnie ich.
Albo oni dopadną jego.
Tik-tak.
Czy Sambor wygra nierówną walkę z nieubłaganie biegnącym czasem? Czy demony przeszłości, które się za nim ciągną, w końcu odejdą w zapomnienie? I jak wiele będzie musiał poświęcić, by dociec prawdy?

Przy tak objętościowych kryminałach zawsze mam lekką obawę, że główny bohater nie przypadnie mi do gustu. Ciężko bowiem kibicować śledczemu, którego zwyczajnie nie darzymy sympatią - na całe szczęście Sambor dał się lubić. Momentami bywał nieco nieokrzesany, do tego piekielnie uparty i porywczy, ale z każdą kolejną stroną odzierany był z masek, pod którymi skrzętnie się skrywał. Stopniowo na wierzch wychodziła jego wrażliwsza, bardziej ludzka odsłona, a warstwa obyczajowa związana z jego życiem osobistym skutecznie równoważyła samą sprawę zabójstwa. A jeśli już o tym mowa - ile tu się działo!

Różne nieustannie przeplatające się ramy czasowe, różne miejsca osadzenia akcji, różne zbrodnie. A przy tym Marcel Woźniak tak tka tę opowieść, że nie wiedzieć kiedy, sami stajemy się jej częścią - dosłownie pochłania. Dodajmy do tego nutę czarnego humoru (uwielbiam!),skutecznie budowane napięcie, moralne dylematy, kilka barwnie ukazanych, wręcz sensacyjnych scen oraz naprawdę emocjonalny, mocny końcowy wydźwięk. Cóż, historia ta w brutalny sposób udowadnia, że niejednokrotnie rzeczywistość przeraża bardziej niż fikcja.

"Most nad wzburzoną wodą" to kawał bezkompromisowego, do bólu angażującego kryminału - wartego każdej przeczytanej strony. Jak najbardziej polecam!

Albo on dopadnie ich.
Albo oni dopadną jego.
Tik-tak.
Czy Sambor wygra nierówną walkę z nieubłaganie biegnącym czasem? Czy demony przeszłości, które się za nim ciągną, w końcu odejdą w zapomnienie? I jak wiele będzie musiał poświęcić, by dociec prawdy?

Przy tak objętościowych kryminałach zawsze mam lekką obawę, że główny bohater nie przypadnie mi do gustu. Ciężko bowiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2600
1653

Na półkach:

Powrót po kilku latach do powieści Marcela Woźniaka okazał się niezbyt udanym pomysłem.
Mimo upływu czasu w sposobie pisania autora nic się nie zmieniło. Powiedzieć, że jego znakiem firmowym jest przerost formy nad treścią, to nic nie powiedzieć. Woźniak jest niedościgłym mistrzem młócenia słomy i zapełniania dziesiątek stron tekstem pozbawionym jakiejkolwiek treści. O ile taka umiejętność sprawdza się w polityce, to w pisaniu powieści kryminalnych już niekoniecznie.
Książka wypełniona jest niezliczoną ilością dialogów przypominających gonitwę psa za własnym ogonem, za to nawet o milimetr nie posuwających fabuły do przodu. Owszem, da się w tym wyłowić parę niezłych bon motów, ale to o wiele za mało, żeby przyciągnąć uwagę czytelnika. Za to na drugą nóżkę dostajemy sensacyjne informacje, jak choćby ta o tym, że w Toruniu jest Komenda Główna Policji.
Pomysł fabularny jest nawet niezły, ale brak umiejętności jego rozwinięcia Woźniak próbuje przykryć specyficznym rodzajem humoru i wodolejstwem. Ja tego nie kupuję. Na plus mogę jedynie zaliczyć to, że skutecznie stara się o zwięzłość, bo o ile poprzednia historia z Brodzkim zajęła mu 3 tomy i 1400 stron, to tym razem zmieścił się na niecałych siedmiuset stronach.
Pewnie wielu czytelnikom spodoba się ta książka, ale ja do nich się nie zaliczam. Zupełnie nie moja bajka.

Powrót po kilku latach do powieści Marcela Woźniaka okazał się niezbyt udanym pomysłem.
Mimo upływu czasu w sposobie pisania autora nic się nie zmieniło. Powiedzieć, że jego znakiem firmowym jest przerost formy nad treścią, to nic nie powiedzieć. Woźniak jest niedościgłym mistrzem młócenia słomy i zapełniania dziesiątek stron tekstem pozbawionym jakiejkolwiek treści. O ile...

więcej Pokaż mimo to

avatar
333
297

Na półkach:

Po nieudanym śledztwie komisarz Jan Sambor zostaje oddelegowany do komendy w Toruniu. Jego kompanem zostaje przyjaciel sprzed lat. I chociaż zmiana miejsca miała być chwilowa to w Toruniu zbyt wiele się dzieje.
Podczas rozpracowania grupy narkotykowej ginie córka gangstera. Strzelający snajper pozostaje nieuchwytny, a głównym podejrzanym jest sam Sambor. Ze sprawy, która miała być łatwa do zamknięcia robi się poważne śledztwo. Śledztwo, w którym więcej pytań niż odpowiedzi. A kolejni pojawiajacy się podejrzani sprawiają, że wszystko komplikuje się jeszcze bardziej. Na tyle, że policjanci wpadają w sam środek wiru, który zbiera żniwo. Już nie chodzi tylko o doprowadzenie sprawy do końca, ale też o uniknięcie śmierci i pogodzenie się z przeszłością.
To kawał konkretnego kryminału, w którym nie brakuje dreszczyku emocji, scen sensacyjnych, ale też rozbudowanego wątku obyczajowego. Każdego z bohaterów poznajemy bliżej, dzięki czemu łatwiej zrozumieć podejmowane przez nich decyzję. Kolejne tropy, zawirowania i dążenie przez niektórych do szybkiego zamknięcia sprawy tylko wzbudzają większą ciekawość. Tak jak podejrzewałam zakończenie zaskoczyło dobitnie, a myśl że to wydarzyło się naprawdę tylko umacnia moje odczucia. Momentami może faktycznie zbyt wiele dla mnie było zbędnych opisów, ale to ze względu na to, że lubię jak w kryminałach dzieje się dużo i szybko. Za to główny bohater wzbudził we mnie wielką sympatię. Nie tylko uporem i konsekwencją, ale też sama postawą po tym co sam musiał przejść.

Po nieudanym śledztwie komisarz Jan Sambor zostaje oddelegowany do komendy w Toruniu. Jego kompanem zostaje przyjaciel sprzed lat. I chociaż zmiana miejsca miała być chwilowa to w Toruniu zbyt wiele się dzieje.
Podczas rozpracowania grupy narkotykowej ginie córka gangstera. Strzelający snajper pozostaje nieuchwytny, a głównym podejrzanym jest sam Sambor. Ze sprawy, która...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    86
  • Przeczytane
    31
  • Teraz czytam
    4
  • Legimi
    4
  • 2024
    4
  • Posiadam
    4
  • Ebook
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Ulubione
    1
  • Wydane w 2024
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Most nad wzburzoną wodą


Podobne książki

Przeczytaj także