rozwińzwiń

Zaburzenie

Okładka książki Zaburzenie Thomas Bernhard
Okładka książki Zaburzenie
Thomas Bernhard Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Nike literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Nike
Tytuł oryginału:
Verstörung
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2024-02-15
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788307035826
Tłumacz:
Sława Lisiecka
Tagi:
literatura austriacka powieść
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
158 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
40
40

Na półkach:

To wczesna, dopiero druga powieść napisana przez Bernharda, widać w niej już jednak wyraźnie większość cech jego późniejszego, dojrzałego pisarstwa. Po sukcesie debiutanckiego “Mrozu” Austriak rozpoczął pracę nad kolejną powieścią, lecz długo poszukiwał dla niej odpowiedniej formy i tytułu. Ostatecznie, ponaglany przez wydawcę, zdecydował się połączyć dwa utwory w jeden i nazwać go “Zaburzenie”, a nie, jak planował wcześniej, “Mózg” lub “Spokój”. W efekcie powstała powieść istotnie wyraźnie podzielona na dwie części, w pewnym sensie niezborna i zaburzona kompozycyjnie, a jednak wywierająca piorunujące wrażenie; nie dziwi, że sam autor był z niej niezwykle zadowolony: “to jest niesamowita książka - pisał - która zaczyna się jak klasyczne opowiadanie i wpędza czytelnika w nastrój grozy tak, że ów tego nie spostrzega”.

To utwór mroczny i nihilistyczny nawet jak na Bernharda. Podróż wiejskiego lekarza odwiedzającego wraz synem chorych na austriackiej prowincji jest pretekstem do opisu ponurej rzeczywistości “brutalnych, obrzydliwych ludzi”, którzy “skazani są na marnienie”; nawet kanarek u jednej z pacjentek jest “zachłanny i bezwzględny”. Ten upadek austriackiego społeczeństwa, które Bernhard z taką furią atakował w całej swojej twórczości, rzutuje też na więzy rodzinne, powodując uwiąd relacji rodzinnych między bohaterami. Ostatnim pacjentem lekarza jest obłąkany książę Saurau, zamieszkujący górujący nad okolicą zamek. Jego monolog, w całości wypełniający drugą część powieści, to literatura najwyższej próby, hipnotyzująca charakterystycznymi dla Bernharda powtórzeniami i plastycznością języka. Czytać można go właściwie jak poezję, smakując ten niezwykły popis stylu i mrocznego, obłąkańczego nastroju. Nie wszyscy krytycy od razu go docenili, nazywano go nawet “oceanem banałów” i “monotonną pieśnią pijacką”, ale dziś “Zaburzenie” cieszy się zasłużoną sławą jednego z najlepszych utworów Bernharda.

***

Więcej recenzji na: https://www.instagram.com/dwa.akapity/

To wczesna, dopiero druga powieść napisana przez Bernharda, widać w niej już jednak wyraźnie większość cech jego późniejszego, dojrzałego pisarstwa. Po sukcesie debiutanckiego “Mrozu” Austriak rozpoczął pracę nad kolejną powieścią, lecz długo poszukiwał dla niej odpowiedniej formy i tytułu. Ostatecznie, ponaglany przez wydawcę, zdecydował się połączyć dwa utwory w jeden i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

„Wybrakowani ludzie, onania rozpaczy” – ten cytat może stanowić najkrótszą recenzję. Nielekka to lektura, ale nie da się narzekać, skoro jestem wśród uzależnionych od Bernharda, choć bardziej chyba pasowałoby określenie: przez niego opętanych…..

Tak czy inaczej, to jednak chyba najtrudniejsza z przeczytanych dotychczas jego dziewięciu książek. A poza tym uważam, że najlepsze są jego „Autobiografie”.

Tu zaczyna się normalnie, jak na miarę Mistrza oczywiście, po czym atmosfera jakby gęstnieje, przy czym fabuła jest absolutnie szczątkowa, nie tylko w drugiej części. Monolog obłąkanego (?) księcia nie jest łatwy do przebrnięcia, choć i tak wszystko przebija rzeź ptaków.

I tylko cisnące się pytanie, czy atmosfera świata przedstawionego jako swoistego „statku szaleńców” nie jest przypadkiem pewną normą dla opisywanej rzeczywistości. Skoro zaś normę wyznacza większość, to „normalni” ludzie są wynaturzeniem.

Myślę, że tak należy odczytywać nie tylko zresztą tę książkę Bernharda, który w każdej zarzucał swym rodakom wszystkie możliwe wady – nie całkiem bezpodstawnie. A to szaleństwo, jakiemu ulegli w czasie wojny, byłoby chyba jednak bardziej nie do wybaczenia…

A z drugiej strony, bardziej socjologicznym opisem niż przejawem choroby psychicznej wydają się takie słowa księcia, jak np. „Zmuszamy się, by nie dostrzegac wlasnych otchlani” „Największymi zbrodniami są zbrodnie popełniane słownie przez mających przewagę na osobach im podległych, zbrodnie w myślach oraz w słowach” albo „Czytanie jest dla mnie jeszcze najznośniejszą ze wszystkich obrzydliwości” lub „Sztuka rozmowy jest sztuką oczerniania się, sztuka rozmowy z samym sobą najokrutniejszą sztuką oczerniania się”, „W każdej ludzkiej głowie jest odpowiadająca jej katastrofa” czy „Zmuszamy się, by nie dostrzegać własnych otchłani”.

Zaskakująco tu mało, jak na naszego ulubionego Autora, perseweracyjnych fraz, po których od razu rozpoznajemy jego styl. Jedna z rzadkich a lepszych brzmi: „Nastąpił taki moment, kiedy obaj mówiliśmy wyłącznie o powodzi, a potem taki, gdy mowa była wyłącznie o przedstawieniu. Podczas jednak kiedy tak obaj mówiliśmy o przedstawieniu, ja myślałem wyłącznie o powodzi, a kiedy mówiliśmy o powodzi, pański szanowny ojciec myślał wyłącznie o przedstawieniu. Na zmianę mówiliśmy więc o powodzi, podczas gdy pański szanowny ojciec myślał wyłącznie o przedstawieniu, gdy tymczasem ja byłem myślami przy powodzi”. Normalnie zwariować można….!

Kilka cytatów….

…Katastrofa zaczyna się od tego, że wstaję z łóżka…

…Każdego dnia kompletnie siebie odbudowuję i kompletnie siebie niszczę….

…Budzili duże zainteresowanie, gdyż jego kalectwo połączone z szaleństwem wydawało się wszystkim komiczne….

…Ojciec spotyka się z coraz większą liczbą ludzi po to, aby mógł być coraz bardziej sam…

...Śmieszna w ludziach, drogi doktorze, jest w istocie ich całkowita niemożność bycia śmiesznymi...

…Pogardzam, jak pan wie, brakiem wysiłku, to jest moja najwyższa zasada, jedyne co mam…

…Paryż mnie irytuje. Londyn mnie uspokaja. Paryż jest nerwowy. Londyn spokojny. W Hamburgu wytrzymałem kilka lat, w Wiedniu wytrzymałem zawsze tylko kilka godzin. (…) Lubię być w Rzymie. W Warszawie…

….Moja słabość była jednak zawsze moją siłą. Jestem ze słabości…

„Wybrakowani ludzie, onania rozpaczy” – ten cytat może stanowić najkrótszą recenzję. Nielekka to lektura, ale nie da się narzekać, skoro jestem wśród uzależnionych od Bernharda, choć bardziej chyba pasowałoby określenie: przez niego opętanych…..

Tak czy inaczej, to jednak chyba najtrudniejsza z przeczytanych dotychczas jego dziewięciu książek. A poza tym uważam, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
154

Na półkach: ,

Jeżeli to szczytowe osiągnięcie Bernharda, to kiepsko. O ile pierwsza połowa zapowiadała się ciekawie a opisy lokalnej społeczności nie były nużące, to monolog księcia Suraua mnie wykończył.

Jeżeli to szczytowe osiągnięcie Bernharda, to kiepsko. O ile pierwsza połowa zapowiadała się ciekawie a opisy lokalnej społeczności nie były nużące, to monolog księcia Suraua mnie wykończył.

Pokaż mimo to

avatar
385
250

Na półkach:

Hohoho, co za wspaniały Bernhard. W zasadzie można by dodać ,,jak zawsze" - ale mimo wszystko, zawsze wspaniałym będąc, Thomas Bernhard zawsze zaskakuje. Zaburzenie jest absolutnie szalone, gorzkie, bardzo gorzkie, bardzo zabawne i bardzo bardzo dobre. Nie wiem, co zrobię, jak mi się skończą te Bernhardy, a co niestety może nastąpić dość niedługo.

Hohoho, co za wspaniały Bernhard. W zasadzie można by dodać ,,jak zawsze" - ale mimo wszystko, zawsze wspaniałym będąc, Thomas Bernhard zawsze zaskakuje. Zaburzenie jest absolutnie szalone, gorzkie, bardzo gorzkie, bardzo zabawne i bardzo bardzo dobre. Nie wiem, co zrobię, jak mi się skończą te Bernhardy, a co niestety może nastąpić dość niedługo.

Pokaż mimo to

avatar
631
630

Na półkach:

Błagam , zamknijcie oczy
wpadliśmy w pułapkę
Czarne Szkło ma moc
jesteśmy winni , bo jesteśmy brzydcy

Czarne Szkło promieniuje
błagam , zamknijcie oczy
Czarne Szkło i moja twarz
nie zmienię tego , że jesteśmy brzydcy

Schwarzes Glas RAMMSTEIN

Nie wiem , czy to dobrze?....czy może źle?...czy może tak sobie?...ale ...im więcej monologu szalonego księcia tym mi było lepiej i znajomo...wszyscy jesteśmy popieprzeni i tak w całości patrząc ..jednak brzydcy...oprócz mnie...i Ciebie...i Ich...

Błagam , zamknijcie oczy
wpadliśmy w pułapkę
Czarne Szkło ma moc
jesteśmy winni , bo jesteśmy brzydcy

Czarne Szkło promieniuje
błagam , zamknijcie oczy
Czarne Szkło i moja twarz
nie zmienię tego , że jesteśmy brzydcy

Schwarzes Glas RAMMSTEIN

Nie wiem , czy to dobrze?....czy może źle?...czy może tak sobie?...ale ...im więcej monologu szalonego księcia tym mi było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
133

Na półkach:

Powieść strasznie trudna do czytania, składa się bowiem w większości z monologu zaburzonego psychicznie księcia, którego narrator spotyka podczas swojej podróży u boku ojca lekarza. Pierwsze strony to poznanie życia i rodziny narratora i skupienie się na chorych, których odwiedza jego ojciec. Znać tu zainteresowanie Bernharda chorobą, rozkładem i śmiercią, które obecne jest w wielu jego dziełach. Potem narrator i jego ojciec jadą do bogatego księcia, któremu ojciec zapisuje regularnie leki. I tu zaczyna się długa tyrada o wszystkim, wręcz bez ładu i składu, ale tak naprawdę to w tym szaleństwie jest metoda. Metodą Bernharda jest bowiem kunszt słowa, melodia języka, przeplatanie narracji. Nie da się tego opisać, to trzeba przeczytać. Książkę jednak polecam tylko fanom Bernharda, bo większość przypadkowych cztelników ucieknie prawdopodobnie z krzykiem.

Powieść strasznie trudna do czytania, składa się bowiem w większości z monologu zaburzonego psychicznie księcia, którego narrator spotyka podczas swojej podróży u boku ojca lekarza. Pierwsze strony to poznanie życia i rodziny narratora i skupienie się na chorych, których odwiedza jego ojciec. Znać tu zainteresowanie Bernharda chorobą, rozkładem i śmiercią, które obecne jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
379
211

Na półkach:

Ukazanie przez Bernharda, przy pomocy wyjątkowo ciężkiego pióra, pełnej skali ludzkiego zła, posiada tylko jedną (dla mnie) wadę. Wydaje się powstać bez pointy lub powodu. Nie odnajduję w "Zaburzeniu" czegoś, co pozwoliłoby uzyskać mi szerszą perspektywę, albo odkryć nowe pokłady myśli. Autor daje nam po prostu ogrom (nadmiar?) zła i tyle. Jakby znał drogę, ale nie adres.

Ukazanie przez Bernharda, przy pomocy wyjątkowo ciężkiego pióra, pełnej skali ludzkiego zła, posiada tylko jedną (dla mnie) wadę. Wydaje się powstać bez pointy lub powodu. Nie odnajduję w "Zaburzeniu" czegoś, co pozwoliłoby uzyskać mi szerszą perspektywę, albo odkryć nowe pokłady myśli. Autor daje nam po prostu ogrom (nadmiar?) zła i tyle. Jakby znał drogę, ale nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
10

Na półkach: , , ,

Pierwsza część książki jest fantastyczna. Jest tu groteska, nihilistyczny obraz świata, czasem nawet lekki horrorowy klimat.
Druga to już przerost formy nad treścią. Niekończący się szalony monolog niestety czyta się bardzo ciężko.

Pierwsza część książki jest fantastyczna. Jest tu groteska, nihilistyczny obraz świata, czasem nawet lekki horrorowy klimat.
Druga to już przerost formy nad treścią. Niekończący się szalony monolog niestety czyta się bardzo ciężko.

Pokaż mimo to

avatar
136
135

Na półkach:

Pierwsza część książki - ciekawa i zróżnicowana. Druga - monotonna, eksperymentalna, przegadana.

Miałem wrażenie, że pierwsza cześć książki jest tylko po to aby czytelnik od razu jej nie zarzucił. Żeby przygotować czytelnika do przeczytania tego niekończącego się monologu. Aby dać mu nadzieje, że w "końcu będzie coś ciekawego, w pierwszej części było, więc może w końcu akcja się rozwinie, wydarzy się cos ciekawego". Lasciate ogni speranza.

Plus jednak za zręczność erudycyjną, która zapowiada, że kolejne książki za które się wezmę będą ciekawsze (mam nadzieję, że autor porzucił pomysł zmuszania czytelnika do czytania monologów wariata, poprzez zwodzenie go ciekawą akcją w pierwszych rozdziałach - mimo wszystko zamysł ciekawy).

Pierwsza część książki - ciekawa i zróżnicowana. Druga - monotonna, eksperymentalna, przegadana.

Miałem wrażenie, że pierwsza cześć książki jest tylko po to aby czytelnik od razu jej nie zarzucił. Żeby przygotować czytelnika do przeczytania tego niekończącego się monologu. Aby dać mu nadzieje, że w "końcu będzie coś ciekawego, w pierwszej części było, więc może w końcu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
183
183

Na półkach:

Mroczna, posępna i niepokojąca powieść o silnych cechach eksperymentalnych, wciągająca widza w nieco chaotyczny, ale bardzo dosadny i przekonujący świat umysłów wywróconych na drugą stronę, wymyślnych chorób psychicznych, cielesnych i egzystencjalnych, degrengolady uczuć, relacji, myśli, społeczności. Pierwsza część - wędrówka wiejskiego lekarza z synem po domach chorych osób, których dolegliwości cielesne są jedynie wierzchołkiem góry lodowej ich psychicznego rozkładu - to przejmujące coraz mocniej ogarniającym odbiorcę mrokiem połączenie trawestacji gotyckiego horroru z literaturą egzystencjalizmu i szczyptą piekła Dantego. Stopniowo i nie do końca dostrzegalnie wciąga w atmosferę wynaturzenia umysłowego, ponury świat martwych relacji i spaczonych uczuć. Porozumienie w gruncie rzeczy nie jest możliwe, każdy człowiek jest całkowicie osamotniony, ponieważ nikt nie może wniknąć w czyjś umysł - Bernhard stwierdza to niekiedy niemal wprost, ale głównie obrazowością i atmosferą. Druga część nieco ściąga w dół ocenę, ale nieskończony monolog księcia Sauraua jest bardzo imponujący, rozkosznie radykalny literacko i nawet jeśli odrobinę zaczyna męczyć pod koniec, to stanowi wręcz wzorowy literacki wyraz obłędu. Przemowa księcia jest przez autora precyzyjnie zawieszona pomiędzy bełkotem a logicznym wywodem, zdania nie są kompletnie pozbawione łącznika, lecz sklejone umysłem osoby zaburzonej umysłowo na wielu poziomach, nie będącej wszak zidiociałą. Umożliwiły to niebagatelne umiejętności literackie Bernharda - ciężko jego język nazwać pięknym, jednak jest bardzo inteligentny (precyzyjnie przemyślany dobór słów),oryginalny i w służbie celom powieści sprawdza się na medal. Ciężka lektura, ale wysokiej klasy.

7.5/10

Mroczna, posępna i niepokojąca powieść o silnych cechach eksperymentalnych, wciągająca widza w nieco chaotyczny, ale bardzo dosadny i przekonujący świat umysłów wywróconych na drugą stronę, wymyślnych chorób psychicznych, cielesnych i egzystencjalnych, degrengolady uczuć, relacji, myśli, społeczności. Pierwsza część - wędrówka wiejskiego lekarza z synem po domach chorych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    487
  • Przeczytane
    219
  • Posiadam
    48
  • Teraz czytam
    9
  • Ulubione
    8
  • Literatura austriacka
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • 100 książek wg Empiku
    4
  • E-book
    4
  • Biblioteka
    3

Cytaty

Więcej
Thomas Bernhard Zaburzenie Zobacz więcej
Thomas Bernhard Zaburzenie Zobacz więcej
Thomas Bernhard Zaburzenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także