rozwińzwiń

Emily Wilde. Encyklopedia wróżek i elfów

Okładka książki Emily Wilde. Encyklopedia wróżek i elfów Heather Fawcett
Okładka książki Emily Wilde. Encyklopedia wróżek i elfów
Heather Fawcett Wydawnictwo: Mag Cykl: Emily Wilde (tom 1) fantasy, science fiction
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Emily Wilde (tom 1)
Tytuł oryginału:
Emily Wilde’s Encyclopaedia of Faeries
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2024-06-05
Data 1. wyd. pol.:
2024-06-05
Data 1. wydania:
2023-01-19
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368069280
Tłumacz:
Anna Reszka
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2364
532

Na półkach: , ,

Miałam wzloty i upadki z tą książką, aż do samego końca. Emily jest świetną bohaterką, urzekającą w tym swoim specyficznym idealnie profesorsko-badaczkowym charakterze. Zaś Bambleby to dosłownie drama queen, którego pokochałam po kilku scenach - to ten typ, że mnie wystarczy jeden uśmiech. Ale... Jednak ten aspekt badawczy momentami niesamowicie wyhamowywał mój entuzjazm podczas czytania. Chociaż katalogowanie i analizowanie wszelkiego rodzaju fae jest faescynujące (musiałam)!
To nie jest książka do szybkiego czytania. Chociaż ma elementy akcyjne, przez które po prostu pędzi się na łeb na szyje, ponieważ tak fajne są, to trzeba być przygotowanym na gwałtowne przystopowanie tempa na opisach czy charakterystyce istot badanych.

Ogółem za jakiś czas zabieram się za tom 2 - ta część kończy się tak, że czytelnik jest syty, nie ma cliffhangera.

Miałam wzloty i upadki z tą książką, aż do samego końca. Emily jest świetną bohaterką, urzekającą w tym swoim specyficznym idealnie profesorsko-badaczkowym charakterze. Zaś Bambleby to dosłownie drama queen, którego pokochałam po kilku scenach - to ten typ, że mnie wystarczy jeden uśmiech. Ale... Jednak ten aspekt badawczy momentami niesamowicie wyhamowywał mój entuzjazm...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
79

Na półkach:

Bardzo akademicka i bardzo baśniowa. Myślę, że gdybym miała naście lat to dałabym jej dużo wyższą ocenę. Decyzje Emily czasami bardziej działały mi na nerwy, niż mnie bawiły. Shadow za to skradł moje serce, chociaż magicznie znika z końcówki powieści, by pojawić się w jej zakończeniu.

Bardzo akademicka i bardzo baśniowa. Myślę, że gdybym miała naście lat to dałabym jej dużo wyższą ocenę. Decyzje Emily czasami bardziej działały mi na nerwy, niż mnie bawiły. Shadow za to skradł moje serce, chociaż magicznie znika z końcówki powieści, by pojawić się w jej zakończeniu.

Pokaż mimo to

avatar
326
96

Na półkach:

Miałam tę książkę na swojej liście do przeczytania od jakiegoś czasu, ale ponieważ jestem mood readerką, zawsze coś przed nią wpadało. Dobrze się w sumie złożyło, bo akurat byłam spragniona czegoś prawdziwie zimowego i dostałam wspaniale śnieżny krajobraz, ogień w kominku i wszystko, czego w tym zakresie potrzebowałam. Ta książka jest, z braku lepszego słowa, po prostu whimsical i urocza. Jako jednostka obsesyjna i zresztą zajmująca się nauką absolutnie czułam protagonistkę z jej studniami skupienia, kompletnie wymykającą się spod kontroli pasją badawczą i ciekawością sprowadzającą na manowce. Wszystkie przytyki do świata nauki radowały mnie tu niemożliwie. Pokochałam duet Emily i Wendell (który ze swoim faerie OCD podbił moje serce).

Miałam tę książkę na swojej liście do przeczytania od jakiegoś czasu, ale ponieważ jestem mood readerką, zawsze coś przed nią wpadało. Dobrze się w sumie złożyło, bo akurat byłam spragniona czegoś prawdziwie zimowego i dostałam wspaniale śnieżny krajobraz, ogień w kominku i wszystko, czego w tym zakresie potrzebowałam. Ta książka jest, z braku lepszego słowa, po prostu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
59

Na półkach:

Pomysł wspaniały, bardzo ciekawy świat, doskonałe gawędziarskie wstawki, wróżki przedstawione bardzo surowo i bez lukru.
Jedyny minus to momenty, w których bohaterka zachowuje się wbrew jakimkolwiek naturalnym instynktom, bo tak bardzo kocha naukę - to wychodzi bardzo sztucznie i psuje całą immersję.

Pomysł wspaniały, bardzo ciekawy świat, doskonałe gawędziarskie wstawki, wróżki przedstawione bardzo surowo i bez lukru.
Jedyny minus to momenty, w których bohaterka zachowuje się wbrew jakimkolwiek naturalnym instynktom, bo tak bardzo kocha naukę - to wychodzi bardzo sztucznie i psuje całą immersję.

Pokaż mimo to

avatar
1409
164

Na półkach: , ,

[...]Nawet we wszechświecie, w którym wróżki i elfy (przynajmniej według większości ludzkiej populacji) nie są prawdziwe, opowieści o nich roztaczają specyficzny, niezwykle silny, ale też groźny i napełniający grozą urok. Być może wynika to z tego, jak trafnie ujmują one paradoksalną naturę ludzkich pragnień. Z jednej strony cenimy sobie więzi społeczne i jakiegoś rodzaju stabilność w życiu, a z drugiej – chyba każdy czasem czuje pokusę, by rzucić wszystko w cholerę i ruszyć na poszukiwanie czegoś więcej… Nawet jeśli miałoby to oznaczać utratę domu, rodziny, własnych zmysłów.

Skoro ta magia w jakiś sposób sięga do naszej materialistycznej rzeczywistości… Co by się działo w świecie, w którym „magiczny ludek” istnieje naprawdę?

Emily Wilde, tytułowa bohaterka powieści Heather Fawcett, przekuła fascynację wróżkowym światem w profesję. W wieku trzydziestu lat jest profesorą Cambridge – wprawdzie już nienajmłodszą, ale wciąż bardzo młodą jak na tę instytucję – i zbiera materiały niezbędne do opracowania encyklopedii tych magicznych istot. A konkretniej do ostatniego rozdziału o tak zwanych Ukrytych z dalekiej północy. W tym celu udaje się do wioski Hrafnsvik i rozpoczyna badania terenowe. W ich trakcie musi pokonać wiele przeszkód: miejscowe konwencje społeczne, wyjątkowo groźną naturę miejscowych wróżek, wreszcie – niespodziewany przyjazd jej jedynego przyjaciela, a zarazem głównego rywala na uczelni, nieludzko (hehe) czarującego Wendella Bambleby’ego.

To zaledwie zajawka historii, w której dzieje się naprawdę wiele, zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i o emocje. Mam nadzieję, że jest choć w połowie tak intrygująca jak opisy, które mnie skłoniły do lektury. Nawet jednak najlepsza zajawka czy blurb nie odda niesamowitej radości, jaką przeżywałam w trakcie czytania. Dość rzec, że skończyłam książkę w dwa dni, przy czym drugiego dnia czytałam ją do drugiej w nocy. Nie dlatego, że chciałam jak najszybciej poznać zakończenie, choć nie ukrywam, wielu zwrotów akcji się nie spodziewałam. Po prostu… każda strona, każde kolejne zdanie wręcz sprawiały mi czystą przyjemność. Nie chciałam jej przerywać i odkładać lektury na potem, więc po prostu tego nie zrobiłam.

Spróbuję poniżej zwerbalizować czynniki składające się na tę przyjemność. A przynajmniej te, które da się jakoś opisać i uznać za obiektywną zaletę powieści Fawcett, bo wiadomo – znaczący procent tego odczucia wynika z czysto osobistych upodobań. Mam na przykład dziką satysfakcję z tego, że stereotypowa estetyka dark academia została tutaj postawiona na głowie: zamiast szkolnych korytarzy, bibliotek, herbat i całego tego fancy shit mamy błoto, śnieg, drożyznę i przerażonych studentów. Żartowałam też z mężem w trakcie lektury, że ta książka powinna przynależeć do gatunku YA… ale nie Young Adult, tylko Young Academic (choć chyba poprawniej by było Young Scholar, ale to psuje żart). Wiele z perypetii opisanych przez Fawcett jest bowiem tak bardzo zakorzenionych w klimatach uczelni, że jako samozwańcza „badaczka niezależna” utożsamiam się z nimi nawet pomimo różnicy czasów – akcja powieści rozgrywa się w 1909 roku – odległości i dość fundamentalnej kwestii tego, czy w naszym świecie istnieją wróżki.

No ale to moje własne śmiechy-chichy, skupmy się na kwestiach bardziej uniwersalnych.

[ciąg dalszy na: https://whosome.pl/inne-planety/recenzje-inne-planety/recenzja-emily-wildes-encyclopaedia-of-faeries-heather-fawcett/ ]

[...]Nawet we wszechświecie, w którym wróżki i elfy (przynajmniej według większości ludzkiej populacji) nie są prawdziwe, opowieści o nich roztaczają specyficzny, niezwykle silny, ale też groźny i napełniający grozą urok. Być może wynika to z tego, jak trafnie ujmują one paradoksalną naturę ludzkich pragnień. Z jednej strony cenimy sobie więzi społeczne i jakiegoś rodzaju...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
100

Na półkach:

Niespodziewanie naprawdę fajnie ale czytało..

Niespodziewanie naprawdę fajnie ale czytało..

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    122
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    4
  • Wybrane
    2
  • Do kupienia
    2
  • Fantastyka jako taka
    2
  • Cozy
    1
  • Fantasy
    1
  • Ulubione
    1
  • 123
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Emily Wilde. Encyklopedia wróżek i elfów


Podobne książki

Przeczytaj także