Lekki kryminał, fajnie się czyta

Lekki kryminał, fajnie się czyta

Mega wciągająca i dawno się tak nie denerwowałam ,bo niestety prawdziwe realia.Ale pani prokurator po prostu fantastyczna babka z jajami

Mega wciągająca i dawno się tak nie denerwowałam ,bo niestety prawdziwe realia.Ale pani prokurator po prostu fantastyczna babka z jajami

Szaniec to ekskluzywny hotel położony na malowniczym, a zarazem oddalonym od cywilizacji rejonie Warmii i Mazur. Hotel ten specjalizuje się w programach survivalowych, na taki właśnie trafia ośmioro gości. Maja zagwarantowaną pełną izolację, odcięcie od świata, dogodne warunki do przeanalizowania samego siebie. To miał być idealny czas pełen wyzwań i zmian dla uczestników. Ale oto zostaje odnalezione ciało jednego z nich. Śmierć jest bardzo zagadkowa, ponieważ zwłoki nie noszą oznak przemocy. Obok ciała znaleziono tylko karteczkę z cytatem biblijnym. Dwoje detektywów otrzymuje tą zagadkę do rozwiązania. Gdy okazuje się, że ofiarą jest ksiądz dziekan, pojawia się coraz więcej pytań i niewiadomych. Detektywom przyjdzie zmierzyć się z moralnymi dylematami, z poszukiwaniem dobra i zła. Będą musieli ocenić czy ważniejsza jest sprawiedliwość czy też moralność, jak się niestety okazuje w tym wypadku nie idą one w parze. Co kryje w sobie to miejsce na końcu świata?

Autorka z wielką starannością postanowiła zobrazować miejsce wydarzeń oraz nakreślić bohaterów. Mała społeczność, odludzie, wschód Polski. Powieść dotyka chyba jednej z najdelikatniejszych strun, jaką ma każdy rodzic czyli dobra dzieci. Autorka postanowiła zmierzyć się z tematami niełatwymi, bardzo emocjonującymi i dzielącymi nawet teraz nasze społeczeństwo. Muszę przyznać, że po lekturze pozostał we mnie sprzeciw wobec krzywdy, wobec zamiatania pod dywan, wobec tolerowania zła w czystej postaci oraz wykorzystywania swojego statusu społecznego. Książkę polecam, ale biorąc pod uwagę poruszany temat nie dla wszystkich. Sięgacie po takie publikacje?

Szaniec to ekskluzywny hotel położony na malowniczym, a zarazem oddalonym od cywilizacji rejonie Warmii i Mazur. Hotel ten specjalizuje się w programach survivalowych, na taki właśnie trafia ośmioro gości. Maja zagwarantowaną pełną izolację, odcięcie od świata, dogodne warunki do przeanalizowania samego siebie. To miał być idealny czas pełen wyzwań i zmian dla uczestników....

Kryminalny debiut Agnieszki Jeż.
Tajemnicze miejsce zbrodni, wyjątkowa atmosfera i niezwykły klimat.
Nietuzinkowi, intrygujący bohaterowie.
Autorka bardzo realistycznie nakreśliła portret polskiej prowincji.
Dużym plusem jest język i styl autorki. Minusem zakończenie, które nie powinno się zdarzyć. Ale…może tak musiało być.
Z całą pewnością to przyzwoity debiut.
Jaki będzie tom drugi trylogii?
Przekonam się wkrótce.

Kryminalny debiut Agnieszki Jeż.
Tajemnicze miejsce zbrodni, wyjątkowa atmosfera i niezwykły klimat.
Nietuzinkowi, intrygujący bohaterowie.
Autorka bardzo realistycznie nakreśliła portret polskiej prowincji.
Dużym plusem jest język i styl autorki. Minusem zakończenie, które nie powinno się zdarzyć. Ale…może tak musiało być.
Z całą pewnością to przyzwoity debiut.
Jaki...

Kryminał dość lekki. Mimo, iż nie ma w nim "akcji" to czytało się ją bardzo przyjemnie.

Kryminał dość lekki. Mimo, iż nie ma w nim "akcji" to czytało się ją bardzo przyjemnie.

Malowniczy kurort na Mazurach. Wykupujesz turnus za 12 tysięcy złoty, dwutygodniowy. Odpoczywasz od zgiełku otoczenia. Nie masz dostępu do mediów a nawet telefonu. Ot sielanka i masz cieszyć się życiem. Niestety jedna z osób zostaje zamordowana. Co więcej to ksiądz. Osoba z natury dobra i bogobojna. Jak mogło się coś takiego wydarzyć?

Potrafię zrozumieć prawie każde przestępstwo. Kradzież no okey zdarzyło się. Pobicie no poniósł melanż i wyładowanie emocji. Morderstwo? Straszny czyn jednak czy nie ma to jakiegoś uzasadnienia jeżeli np. kobieta z dziećmi jest bita i znęca się nad nią jej mąż alkoholik a ta w ferworze niemocy i rozpaczy wbija mu nóż w bebechy. Ja to potrafię zrozumieć. Jednak nigdy nie zrozumiem cyklicznej przemocy nad dziećmi. Znęcania się psychicznego. A jeżeli chodzi o fizyczne typu molestowanie to już mnie szlak trafia 😱 Co więcej, jeżeli kątem okazuje się ksiądz to aż mnie talepie. Osoba, która powinna być powiernikiem i z funkcji wsparciem jest drapieżnikiem i żeruje na niewinnych. Nie do końca wiedziałam na co się pisze czytając tą książkę. Do mnie dotarła na maxa. Te małe społeczności próbujące to wszystko zbagatelizować i takie dziecko, któremu wła rodzice nie wierzą. A co więcej, Kościół takiego delikwenta co najwyżej przeniesie do innej parafii. A co tam niech zaczyna łowy od nowa. Książka bardzo mi się podobała. Polecam każdemu. A dla tych co chcą się wkurwić tak jak ja polecam też na YT film Tomasza Sekielskiego - Tylko nie mów nikomu.

Malowniczy kurort na Mazurach. Wykupujesz turnus za 12 tysięcy złoty, dwutygodniowy. Odpoczywasz od zgiełku otoczenia. Nie masz dostępu do mediów a nawet telefonu. Ot sielanka i masz cieszyć się życiem. Niestety jedna z osób zostaje zamordowana. Co więcej to ksiądz. Osoba z natury dobra i bogobojna. Jak mogło się coś takiego wydarzyć?

Potrafię zrozumieć prawie każde...

Z kryminałem Agnieszki Jeż zetknęłam się w ubiegłym roku za sprawą historii osadzonej w Beskidzie Niskim pt. “W cieniu góry”. Było to satysfakcjonujące spotkanie, chociaż finalnie natknęłam się na pewne niedopowiedzenia, a przez to niedosyt.

“Szaniec” to moim zdaniem o wiele wyższa półka. Też pozostawił niedosyt, lecz zupełnie innego rodzaju. Niedosyt sprawiedliwości i niedosyt poczucia sprawności państwa.

“Szczytem niesprawiedliwości jest uchodzenie za sprawiedliwego, kiedy się nim nie jest”. Ten cytat z Platona w ustach prokurator Marii Przyzwan to kwintesencja całej opowieści. Nawet i ona musiała polec. O sierżant Wierze Jezierskiej i komisarzu Januszu Kosoniu nie wspominając. Wyższa instancja zwyciężyła. Prawda nie ujrzała światła dziennego. Szanowany dziekan nie spadł z piedestału.

Udał się, i to bardzo, ten kryminał Agnieszce Jeż. Odważnie poprowadziła temat. Obnażyła to, o czym wszyscy wiedzą, a tylko nieliczni wypowiadają na głos. Dobrze wypadła też konstrukcja - niczym Agatha Christie umieściła kilku potencjalnych morderców w jednym miejscu z ofiarą. Ta miała na sumieniu niejeden grzech i niejednego skrzywdzonego człowieka.

Duży plus za śledztwo archiwalne sięgające wczesnych lat powojennych, za wyrysowanie skomplikowanej historii Warmii i Mazur związanej z przesiedleniami.

Świetna kreacja Wiery Jezierskiej. Kilkadziesiąt stron wystarczyło, bym stwierdziła, że już ją lubię.

W tle pytania o odpowiedzialność za zbrodnie wobec tych najmniejszych – bezbronnych i bezsilnych, takich, z których niejeden odbierał sobie życie. O to, czy wizerunek instytucjonalnego Kościoła jako fundamentu moralności, dobra i prawdy jeszcze jest aktualny. I dlaczego ci, którzy chcą powetowania krzywd muszą prowadzić samotne krucjaty?

Na półce tom trzeci serii: “Kto jest bez grzechu”. Jeszcze dziś się za niego zabieram.

Z kryminałem Agnieszki Jeż zetknęłam się w ubiegłym roku za sprawą historii osadzonej w Beskidzie Niskim pt. “W cieniu góry”. Było to satysfakcjonujące spotkanie, chociaż finalnie natknęłam się na pewne niedopowiedzenia, a przez to niedosyt.

“Szaniec” to moim zdaniem o wiele wyższa półka. Też pozostawił niedosyt, lecz zupełnie innego rodzaju. Niedosyt sprawiedliwości i...

Jesli chodzi o kryminały zdecydowanie wolę bardziej hardcore'owe. Mimo iż ta książka do takich nie należy i jest zdecydowanie zbyt lekka jak dla mnie to nie mogę się przyczepić. Czytało się przyjemnie i spokojnie

Jesli chodzi o kryminały zdecydowanie wolę bardziej hardcore'owe. Mimo iż ta książka do takich nie należy i jest zdecydowanie zbyt lekka jak dla mnie to nie mogę się przyczepić. Czytało się przyjemnie i spokojnie

Akcja powieści toczy się dość powoli, przez co momentami po prostu się dłuży. Lekki kryminał na jesienne wieczory.

Akcja powieści toczy się dość powoli, przez co momentami po prostu się dłuży. Lekki kryminał na jesienne wieczory.

Bardzo fajny lekki kryminał. Bez porywów, ale po nitce do kłębka. Czyta się szybko ale też bez większych emocji.

Bardzo fajny lekki kryminał. Bez porywów, ale po nitce do kłębka. Czyta się szybko ale też bez większych emocji.