"Nadchodząca fala" Mustafy Suleymana, współzałożyciela DeepMind, to głębokie spojrzenie na rolę sztucznej inteligencji w naszej przyszłości. Książka nie tylko omawia technologie, ale także analizuje ich etyczne i społeczne implikacje.

Suleyman wplecie w narrację swoje osobiste doświadczenia, opisując pionierskie kroki DeepMind w dziedzinie sztucznej inteligencji. Autor zwraca uwagę na potencjalne korzyści, jakie AI może przynieść ludzkości, ale również na poważne wyzwania związane z jej rozwojem. Kluczowe tematy to autonomia maszyn, ochrona prywatności danych oraz wpływ na przyszłość rynku pracy.

Książka wyróżnia się prostym i klarownym językiem, który ułatwia zrozumienie nawet skomplikowanych koncepcji dla czytelników bez specjalistycznego wykształcenia technologicznego. Suleyman nie unika trudnych pytań, otwarcie dyskutując o negatywnych konsekwencjach rozwoju AI i stawiając pytania o to, jak kształtować rozwój sztucznej inteligencji w sposób służący ogółowi społeczeństwa.

Początkowo myślałem, że ta książka będzie cenna głównie dla entuzjastów AI, ale dochodząc do jej końca, uważam, że jest istotna dla każdego, niezależnie od zainteresowań.

Egzemplarz książki otrzymałem od wydawnictwa Szczeliny w ramach współpracy barterowej za co bardzo dziękuję.

"Nadchodząca fala" Mustafy Suleymana, współzałożyciela DeepMind, to głębokie spojrzenie na rolę sztucznej inteligencji w naszej przyszłości. Książka nie tylko omawia technologie, ale także analizuje ich etyczne i społeczne implikacje.

Suleyman wplecie w narrację swoje osobiste doświadczenia, opisując pionierskie kroki DeepMind w dziedzinie sztucznej inteligencji. Autor...

„Na pierwszy rzut oka powstrzymanie technologii nie wydaje się możliwe. A jednak dla dobra nas wszystkich MUSI być możliwe” Gdzie jest zatem czarna skrzynka i koło ratunkowe a może przycisk RESET? I dlaczego są konieczne?

Mustafa Suleyman, współzałożyciel DeepMind, pioniera w dziedzinie tworzenia sztucznej inteligencji zabiera nas w podróż po dziejach technologii, a raczej ich falach, bo jak przekonuje, żadna z innowacji nie pojawiła się samodzielnie. A nie były to fale, jak celnie zauważył, które przychodziły z elegancką przewidywalnością przypływów.

Każda kolejna fala była potężniejsza. Gdy prześledzimy dzieje naszej cywilizacji łatwo zauważymy, że o ile pierwsze wynalazki, jak choćby maszyny fabryczne, czy kolej lub samochody potrzebowały dziesiątków lat, by zyskać poklask i zaufanie, tak każda kolejna technologia nabierała coraz szybszego rozpędu by unieść nas na swojej fali.

Thomas J. Watson prezes IBM w latach 40-tych nieopatrznie wysnuł twierdzenie, że na świecie jest popyt na nie więcej niż pięć komputerów. W latach 70- tych było ich na świecie prawie pół miliona. Tymczasem już smartfony potrzebowały zaledwie kilku lat by z produktu niszowego stać się artykułem pierwszej potrzeby jakiejś 2/3 planety.

Człowiek jako homo technologicus jest nierozerwalnie związany z falami technologii, które tworzy, a im więcej posiadamy narzędzi, tym większe mamy możliwości działania i tym łatwiej wymyślamy nowe procesy. Apetyt cywilizacji na bardziej dostępne i tańsze technologie jest niepohamowany.

„ (Życie + inteligencja) x energia = współczesna cywilizacja”

Suleyman bardzo szczegółowo i kompleksowo przechodzi przez najważniejsze aspekty sztucznej inteligencji. Wskazuje niezaprzeczalne zalety wynikające z niemalże nieograniczonych możliwości, które oferuje AI właściwie we wszystkich dziedzinach naszego życia.

Jednak właśnie dlatego, jak przestrzega, może być tak samo cenna, jak i niebezpieczna w niewłaściwych rękach. Dziś, każda osoba prywatna, z wystarczająco zasobnym portfelem może kontrolować rój tysięcy dronów. Tak samo, jak AI pomogło Ukrainie w zyskaniu przewagi, choćby chwilowej, w bitwie o Kijów, tak samo może przyczynić się do niewyobrażalnych tragedii.

Jak mówi Audrey Kurth Cronin - ekspertka ds bezpieczeństwa - Nigdy wcześniej tak wielu nie miało dostępu do tak zaawansowanych technologii zdolnych do siania śmierci i chaosu.

Autor przedstawia zatem również listę działań, które pozwolą na kontrolowane wykorzystanie AI, tak by była dla nas użyteczną technologią, a nie narzędziem nieodwracalnej zagłady w ślad za powiedzeniem - Spodziewajmy się najlepszego, bądźmy przygotowani na najgorsze.

Bardzo bogate kompendium wiedzy. Ważna i potrzebna książka przedstawiająca AI ze wszystkich stron - zysków i zagrożeń. Pozostawiająca pod rozwagę i dająca do myślenia. W dobie dzisiejszych innowacji i ich tempie odpowiedzialność jest w rękach nas wszystkich. Nie stać nas na to, by nie wiedzieć.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte i sekcji Szczeliny. Polecam. To wartościowa pozycja.

„Na pierwszy rzut oka powstrzymanie technologii nie wydaje się możliwe. A jednak dla dobra nas wszystkich MUSI być możliwe” Gdzie jest zatem czarna skrzynka i koło ratunkowe a może przycisk RESET? I dlaczego są konieczne?

Mustafa Suleyman, współzałożyciel DeepMind, pioniera w dziedzinie tworzenia sztucznej inteligencji zabiera nas w podróż po dziejach technologii, a...

Egzemplarz i opinia dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

"Nadchodząca Fala" to pozycja mocno na czasie - dobrze trafia w moment, w którym miliony ludzi zabawiają się rozmowami z ChatGPT, generowaniem obrazków na zamówienie, a nawet całych piosenek. Jak Autor informuje na wstępie - jest książką przedstawiającą pewien mocno subiektywny punkt widzenia, co w pewnym momencie może sprawić trudność w rozróżnieniu między faktami a opiniami, a przypisy są stosowanie dość oszczędnie, co krytyczny czytelnik powinien mieć na uwadze.

Każda technologia może być wykorzystana w dobry lub zły sposób; nożem można pokroić jedzenie, by się nim podzielić, ale można też zranić. Energia atomowa może zapewnić elektryczność, ale też spopielić całe miasta. Podobało mi się przedstawienie w pierwszym rozdziale postępu jako rodzaju "mimikry" - kopiowania różnych rozwiązań, stale udoskonalanych, co wraz ze wzrostem popularności doprowadza do efektu skali i spadku kosztów, a co za tym idzie, dostępności dla szerokich mas ludzkich - jak nowoczesny transport, czy elektryczność. To dość istotne spostrzeżenie w kontekście podejmowanego tematu, w końcu większość z nas nosi ze sobą potężne, przenośne komputery, mieszczące się w kieszeni spodni, umożliwiające korzystanie z AI w zasadzie dowolnym miejscu i czasie.

Dość często się zdarza, że to wiedza kroczy za postępem - a nie z niego wynika. Najpierw ludzkość zaczyna coś stosować w praktyce, lub odkrywa, a dopiero potem wyjaśnia w jaki sposób to działa. Aby być konsekwentnym, należałoby najpierw całkowicie zakazać AI i biotechnologii, a dopiero potem tworzyć regulacje, gdy ludzkość zrozumie zasady ich działania - choć Autor pominął tę kwestię, zapewne nie chcąc domagać się całkowitego zatrzymania postępu, by nie zostać posądzonym o neoluddyzm. Autor klluczy między różnorodnymi pomysłami, jak "loteria kto ma zarządzać" w celu "udemokratycznienia" zarządzania, co samo w sobie zdaje się równie dystopijne, jak efekty nagłego postępu, przed którymi przestrzega, jednak tego rodzaju propozycje uwrażliwiają na stopień skomplikowania tematu.

Choć zgadzam się, że potrzeba "mądrego zarządzania", to teza, że rząd będzie w stanie je opracować, jest dość, nazwijmy to, odważna. Wszak próby ograniczenia rozwoju w jednym kraju, nie spowodują jego zatrzymania, a raczej wyeksportowanie badań do krajów nieprzejmujących się regulacjami - a ostatnie, czego chcemy, to rozwój technototalitaryzmu, przed którym z resztą sam Autor przestrzega. W tym kontekście Autor powołuje się na przykład zabójczych wirusów - rozwój technologii może sprawić, że ich tworzenie będzie łatwiejsze, co stanowi zagrożenie dla nas wszystkich. Nie sądzę jednak, by ograniczenie dostępności takiej technologii np. w Stanach wpłynęłoby na jej ograniczenie w, przykładowo, KRLD, bądź jakiegokolwiek innego reżimu bądź grupy wystarczająco zdeterminowanej, by z niej skorzystać. Gwoli uczciwości, jest to jednak kwestia samej technologii, nie zgadzam się jedynie ze sposobami, które Autor proponuje, by ją okiełznać. Autor kreśli nieco katastroficzne wizje, mimo że we wcześniejszych rozdziałach sam wielokrotnie powoływał się na przykłady złych prognoz - na przykład wypowiedź, że "potrzebnych będzie na świecie maksymalnie pięć komputerów". Z drugiej strony, człowiek może się mylić i podejrzewam, że Autor chce być jednym z tych, którzy w swych przewidywaniach się mylą.

Plusem jest przedstawienie współczesnych "sztucznych inteligencji" z perspektywy osoby, która od dekad zajmuje się temat oraz wzmianka, że są to zaledwie modele językowe, a nie inteligencje per se, choć miewają pewne przejawy kreatywności. W tym momencie aż się prosiło, by pociągnąć temat dalej w kierunku rozważań neurokognitywistycznych lub emergentności świadomości, które są tematami zupełnie nierozstrzygniętymi, to jednak nierozerwalnie związanymi z rozwojem AI, będącymi do tej pory głównie właśnie modelami językowymi typu "chiński pokój"; choć Autor podaje przykład jednego z botów, który twierdził, że uzyskał świadomość, to jednak na razie nie opracowano żadnego obiektywnego modelu weryfikowania takich twierdzeń. Ciekawostek związanych z "budzącymi się" botami jest więcej.

Książka ta stanowi też wyraz pewnego rozczarowania - przez dekady łudzono się, że roboty zastąpią ludzi w różnych "bieda pracach", by ci mogli się skupić na życiu i pracy twórczej. Tymczasem, AI okazało się wyrastać ze wspomnianych modeli językowych, więc wstępuje w nasze życia od tej "artystycznej" strony. Należy jednak pamiętać, co nie zostało wyeksponowane, że przecież robotyzacja w fabrykach postępuje od dziesiątek lat - tylko, że maszyny wykonujące taśmowe zadania są "bezmyślne", więc tam AI nie było potrzebne, zatem wstępowanie AI w umysłowe sfery życia jest logiczną i spodziewaną konsekwencją, a nie do końca samym rozczarowaniem.

Autor pisze, na przykład:
"Przemyślane uregulowania, równoważące potrzebę postępu rozsądnymi zabezpieczeniami na poziomie krajowym i ponadnarodowym, rozciągające się od gigantów technologicznych i sił zbrojnych po niewielkie uni- wersyteckie grupy badawcze i start-upy, ujęte w kompleksowe i skuteczne ramy." - dalej słusznie zauważając, że to nie takie łatwe, nie wystarczy rzucić hasłem i o, gotowe - ba, sam zdaje sobie sprawę, że w "obecnym kształcie" jest to niemożliwe (choć, według Autora, warto próbować).

Dalej, Autor kontynuuje:
"W przyszłości system podatkowy powinien kłaść nacisk na kapitał, nie tylko finansując redystrybucję na rzecz poszkodowanych grup ludności, ale także zapewniając bardziej sprawiedliwe i mniej gwałtowne zmiany. Polityka fiskalna stanowi istotny zawór bezpieczeństwa, pozwalający trzymać w ryzach tę transformację, oraz narzędzie sprawowania kontroli nad wąskimi gardłami i wzmacniania wytrzymałości struktur państwa. Należy zwiększyć opodatkowanie starszych form kapitału, takich jak ziemia, nieruchomości, udziały w spółkach oraz inne mniej trwałe aktywa o wysokiej wartości, a także ustanowić nowy podatek od automatyki i systemów autonomicznych".

Nie był jednak w stanie przekonać między związkiem z dalszym, dociskaniem śruby fiskalnej poprzez zwiększanie opodatkowania i nakładanie nowych podatków, a powstrzymywaniem zagrożenia. Nie przedstawił żadnego uzasadnienia dla takiego wyboru podatków - nie rozumiem związku między "ziemią, nieruchomościami, udziałami w spółkach" a sztuczną inteligencją, nie wiem kim są "poszkodowane grupy ludności" - producentami świec, po wynalezieniu żarówek? - ani dlaczego redystrybucja miałaby być czyimś obowiązkiem. Nieważne, czy zgadzam się z tym, czy nie - po prostu nie przedstawiono żadnych argumentów, ograniczając się zaledwie do paru haseł. Czytelnik musi więc albo dysponować stosowną wiedzą w temacie przed lekturą, by zrozumieć dlaczego tak, a nie inaczej, albo przyjąć, lub odrzucić w całości na podstawie własnej intuicji.

Gospodarka jest systemem naczyń połączonych i zwiększanie opodatkowania, gdyby doprowadziło do zniechęcenia i zwiększyło barierę wejścia w jednym kraju, automatycznie zostaną badania wyeksportowane do innych krajów; sam z resztą o podobnym zagrożeniu wspomina, zdając sobie sprawę z powyższych zastrzeżeń, jednak potem znów wielokrotnie to powtarza: o konieczności regulacji, jednak nie przedstawiając spójnej ich wizji ani mechanizmu efektywnego ich egzekwowania na całym świecie.

Można podsumować w ten sposób: przełomy technologiczne przychodzą, nomen omen, falami, a żeby uniknąć negatywnych efektów, należy wprowadzić regulacje. Autor przekonuje, że nie spowoduje to zatrzymania postępu, ale pozwoli go niejako okiełznać, choć nie dając żadnego sensownego rozwiązania ani pomysłu na jego wdrożenie.

A może po prostu wystarczy open-source - by taka technologia była stuprocentowo transparentna, a każda "zła" zmiana mogła być momentalnie zrównoważona? Czy to może jednak zbyt duże zagrożenie dla wielkich firm technologicznych?

Jako całość uważam, że jest warta przeczytania - zapewnia świetny wgląd w rozwój AI "od kuchni", z perspektywy osoby, która przez dekady z tego się utrzymywała, posiada "insider knowledge". W kwestii zwracania uwagi na zagrożenia sprawia się bardzo dobrze. Gdy chodzi o poszukiwanie ich rozwiązań - stawia więcej pytań, niż odpowiedzi, z których część wypisałem powyżej i należy mieć to na uwadze zapoznając się z pomysłami Autora.

Egzemplarz i opinia dzięki uprzejmości Wydawnictwa.

"Nadchodząca Fala" to pozycja mocno na czasie - dobrze trafia w moment, w którym miliony ludzi zabawiają się rozmowami z ChatGPT, generowaniem obrazków na zamówienie, a nawet całych piosenek. Jak Autor informuje na wstępie - jest książką przedstawiającą pewien mocno subiektywny punkt widzenia, co w pewnym momencie może...

Do tej pory nie miałem do czynienia z tematyką o sztucznej inteligencji. Autorzy w bardzo interesujący sposób poprzez wydarzenia w historii przedstawiają postęp jaki miał miejsce w historii ludzkości. Wydarzenia mające największy wpływ nazwali falami. Po każdej fali miało miejsce całkowite przeorganizowanie społeczeństwa i technologii. Wiadomo, że o takich wydarzeniach jak odkrycie elektryczności czy Internetu, każdy wie. Jednak autorzy przedstawili niektóre aspekty odkryć z całkiem innej strony, a co najważniejsze przedstawili późniejsze następstwa jakie przyniosły – z jednej strony wielkie ułatwienia, a z drugiej zagrożenia. I właśnie w takiej narracji mam tę książkę. Z jednej strony o zbawiennym wpływie sztucznej inteligencji, a także o wielkim niebezpieczeństwie jakie niesie ona ze sobą.
Na mnie też bardzo duże wrażenie zrobiły opisy wydarzeń ostatnich lat. Wygrana w GO przez program AI w 2016 roku. Czy pojawienie się Chat GPT w 2022 roku, który zmienia wiele w dostępie do technologii. Zaskoczyło mnie natomiast użycie sztucznej inteligencji przy badaniach farmaceutycznych czy biotechnologicznych. Nie spodziewałem się, że od lat jest to w tak szerokim spektrum wykorzystywane.
Już teraz mamy drukarki 3D dzięki, którym możemy zbudować od skomplikowanych cząsteczek DNA po domy. Nikogo już nie dziwi odkurzacz jeżdżący w domu, a już niedługo będziemy mieli autonomiczne traktory i kombajny (ostatnio jeden zaobserwowano w Polsce). W dobie tych oczywistych plusów pojawiają się zagrożenia i to bardzo istotne: sianie chaosu, powstanie inteligentnej broni, system inwigilacji w tym rozpoznawania twarzy. W Chinach rodzą się pierwsze dzieci ze zmodyfikowanym DNA. Sztuczna inteligencja zaczyna decydować o wszystkim, a rola człowieka staje się marginalna.
Autorzy poruszą też ważny termin jakim są odgórne regulacje w sprawie sztucznej inteligencji. Jednak jej rozwój jest tak szybki, że zanim Unia czy inne mocarstwo podejmie jakieś decyzje, mogą być one już nieaktualne. Największe mocarstwa, a także firmy takie jak Meta jednak się nie zatrzymają. Tym razem nie czeka nas fala, lecz prawdziwe tsunami.
Ta książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Autorzy bardzo obszernie opisali problemy ze sztuczną inteligencją. Do tego Mustafa Suleyman jest współzałożycielem firmy DeepMind, która zajmuje się rozwijaniem sztucznej inteligencji. Wiadomo też, że część z nich jest na dzień dzisiejszy jeszcze odległa jednak w przyszłości i tak jako społeczeństwo będziemy musieli się z nimi zmierzyć. Polecam każdemu tę lekturę, szczególnie jeżeli interesuje się innowacjami i technologią.
Dziękuję za możliwość przedpremierowego przeczytania książki Wydawnictwu Szczeliny.

Do tej pory nie miałem do czynienia z tematyką o sztucznej inteligencji. Autorzy w bardzo interesujący sposób poprzez wydarzenia w historii przedstawiają postęp jaki miał miejsce w historii ludzkości. Wydarzenia mające największy wpływ nazwali falami. Po każdej fali miało miejsce całkowite przeorganizowanie społeczeństwa i technologii. Wiadomo, że o takich wydarzeniach jak...

"Nadchodząca fala" niewątpliwie porusza temat, którym warto się zainteresować. Postęp techniczny spowodował, że dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić życia bez elektryczności, internetu, rozwoju nowych technologii. To wszystko zdecydowanie ułatwiło życie ludzkości, jednak bezzprzecznie niesie ze sobą również zagrożenia.

Autor książki przedstawia koncepcję rozwoju cywilizacji poprzez "fale" - wydarzenia, które zmieniły życie ludzi i pozwoliły na dalsze niesamowite odkrycia. W odniesieniu do sztucznej inteligencji jest to o tyle trafna nazwa, że podobnie jak zjawisko przyrody, AI możne się wymknąć spod kontroli (a może już to zrobiło?).

Koncepcja książki jest niezwykle ciekawa, jednak sposób w jaki autor wyraża swoje przekonania trochę zniechęca i nuży. Czytając, miałam wrażenie, że w kółko wałkowana jest jedna kwestia, przeplatana ciekawymi przykładami.

Co istotne, lektura rzeczywiście nakłania do refleksji nad rolą człowieka w tworzeniu technologii i ograniczeń, jakie istnieją w kontrolowaniu ich. Trudno nie przyznać racji, że w ostatnich dziesięcioleciach świat zmienia się coraz szybciej. Czy jednak w dobrym kierunku? W stronę rozwoju czy zagłady? Na to każdy musi sobie odpowiedzieć sam.

"Nadchodząca fala" niewątpliwie porusza temat, którym warto się zainteresować. Postęp techniczny spowodował, że dzisiaj trudno nam sobie wyobrazić życia bez elektryczności, internetu, rozwoju nowych technologii. To wszystko zdecydowanie ułatwiło życie ludzkości, jednak bezzprzecznie niesie ze sobą również zagrożenia.

Autor książki przedstawia koncepcję rozwoju cywilizacji...

Czytając wstęp "Nadchodzącej fali" i patrząc na jej objętość pomyślałem, że będzie to przegadana lektura. Choć finalnie to "przegadanie" dobrze się czytało, mój entuzjazm pod koniec wyhamował - miałem wrażenie, że Autor powtarza to, co już wcześniej napisał. Czego lekturze, która należy do najtrudniejszych ze Szczelinowych, odmówić nie można, to tego, że skłania to myślenia i analizowania tematu. Mimo, że osoby szukające za podtytułem wiedzy o AI się rozczarują, to uważam, że ten galimatias informacyjny warto przeczytać.

Czytając wstęp "Nadchodzącej fali" i patrząc na jej objętość pomyślałem, że będzie to przegadana lektura. Choć finalnie to "przegadanie" dobrze się czytało, mój entuzjazm pod koniec wyhamował - miałem wrażenie, że Autor powtarza to, co już wcześniej napisał. Czego lekturze, która należy do najtrudniejszych ze Szczelinowych, odmówić nie można, to tego, że skłania to myślenia...

Bardzo interesująca książka. Jej głównym przesłaniem jest konieczność powstrzymania (ograniczenia) niekontrolowanego rozwoju dwóch rewolucyjnych innowacji: AI oraz biologii syntetycznej.
Wychodząc od historycznych przykładów rozprzestrzeniania się różnych pomysłów technologicznych, autorzy pokazują korzyści ale i straty związane z niekontrolowanym wdrażaniem nowych rozwiązań. W dalszej części książka skupia się głównie na ryzykach związanych z niekontrolowanym rozwojem AI oraz biologii syntetycznej. Autor jest zwolennikiem wprowadzenia proceduralnych, politycznych i społecznych ograniczeń w rozszerzaniu się tych innowacji na różne obszary życia i działalności ludzi.

Bardzo interesująca książka. Jej głównym przesłaniem jest konieczność powstrzymania (ograniczenia) niekontrolowanego rozwoju dwóch rewolucyjnych innowacji: AI oraz biologii syntetycznej.
Wychodząc od historycznych przykładów rozprzestrzeniania się różnych pomysłów technologicznych, autorzy pokazują korzyści ale i straty związane z niekontrolowanym wdrażaniem nowych...

Książka o technologii skupiająca się na sztucznej inteligencji oraz biotechnologii.
Autor rozpoczyna od wprowadzenia generalnego obrazu tych tematów, prezentuje aktualny stan wiedzy w obu dziedzinach, analizuje trendy w nich, a także podejmuje próbę by przewidzieć nadchodzące zmiany.

Jak wykorzystywać AI w biznesie, instytucjach rządowych, życiu codziennym, rozrywce? Czy da się zarządzać technologią tak aby ona nie zarządzała nami?

Jakimi zasadami warto się kierować i jakie aspekty analizować podczas tworzenia, rozwijania i korzystania ze sztucznej inteligencji?

Czy AI i biorechnologia drastycznie przyspieszyły tempo rozwoju czy dopiero teraz zaczęliśmy dostrzegać coś co działo się od lat?

I najważniejsze - jak stworzyć technologię, która będzie pomocna w walce z naszymi problemami, a nie stworzy nowych?

Jest to obszerny tytuł, przystępny styl narracji zgrabnie łączy się z bardziej technicznymi i specjalistycznymi fragmentami. Bardzo podobała mi się struktura książki, chronologiczne i uporządkowane przejście przez dawne, obecne i przyszłe aspekty technologii.

Wiele porad autora o podejściu do budowania i korzystania z nowych rozwiązań jest uniwersalnych i z tego względu, książkę polecam każdemu kogo interesują innowacje, dostarczanie rozwiązań informatycznych i po prostu zmiany w świecie technologii.

Jeśli dodatkowo to sztuczna inteligencja lub biotechnogia jest w kręgu Twoich największych zainteresowań - ten tytuł jest dla Ciebie.

Dodatkowo na końcu książki znajdziemy deginicje oraz odwołania jeśli któryś z poruszanych tematów będziemy chcieli zgłębić samodzielnie.

Obserwując tempo zachodzących zmian - tego tytułu lepiej nie odkładać na później :)

Książka o technologii skupiająca się na sztucznej inteligencji oraz biotechnologii.
Autor rozpoczyna od wprowadzenia generalnego obrazu tych tematów, prezentuje aktualny stan wiedzy w obu dziedzinach, analizuje trendy w nich, a także podejmuje próbę by przewidzieć nadchodzące zmiany.

Jak wykorzystywać AI w biznesie, instytucjach rządowych, życiu codziennym, rozrywce? Czy...