rozwińzwiń

Smak. Życie i jedzenie

Okładka książki Smak. Życie i jedzenie Stanley Tucci
Okładka książki Smak. Życie i jedzenie
Stanley Tucci Wydawnictwo: Marginesy biografia, autobiografia, pamiętnik
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Taste: My Life through Food
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2023-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-14
Data 1. wydania:
2022-01-09
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367674423
Tłumacz:
Małgorzata Glasenapp
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
206 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
691
429

Na półkach: ,

Świetny aktor, który w moim sercu zawsze będzie postacią Nigel z Diabeł ubiera się u Prady. Widziałam go jeszcze w kilku świetnych rolach, ale tamta była dla mnie jego początkiem. Tak bardzo ciepło go odebrałam, że pomyślałam że słuchanie jego książki może być fajnym doświadczeniem. Nie pomyliłam się, ten wesoły i ciepły człowiek to tez wielki smakosz.
Czytanie książki w której mamy trochę przepisów, trochę prywatnych perypetii z jego życia i jego rodziny, dopełniła moje wyobrażenie o nim. Dawno się tak nie uśmiałam, poczułam się jakbym była częścią jego kuchni. Rodzinne gotowanie i wspólne jedzenie jest dla mnie najlepszymi wspomnieniami z ludźmi, których nie ma wokół mnie. Jego pasja do jedzenia i pokazana lekkość osobowości. Dla mnie wiecznej optymistki, chętnej do zjedzenia pysznych rzeczy był miodem na spragnioną głowę. Bardzo dobrze mi się ją słuchało :)

Świetny aktor, który w moim sercu zawsze będzie postacią Nigel z Diabeł ubiera się u Prady. Widziałam go jeszcze w kilku świetnych rolach, ale tamta była dla mnie jego początkiem. Tak bardzo ciepło go odebrałam, że pomyślałam że słuchanie jego książki może być fajnym doświadczeniem. Nie pomyliłam się, ten wesoły i ciepły człowiek to tez wielki smakosz.
Czytanie książki w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
908

Na półkach: , , ,

Stanley Tucci to aktor, którego widziałam na ekranie w 9 pozycjach, a mimo to nie mogę napisać, że jest to mój ulubiony aktor. Po jego książkę sięgnęłam z ciekawości. Bardzo intrygowało mnie połączenie wspomnień wraz z przepisami kulinarnymi. Poza tym mam słabość do włoskiej kuchni. A że od kilku tygodni powoli staram się eksperymentować w kuchni, każdy kolejny przepis pomoże mi się rozwinąć.

Zanim Stanley Tucci stał się aktorem i dał się poznać jako fan gotowania, wychowywał się w amerykańskiej rodzinie o włoskich korzeniach i co wieczór zasiadał do rodzinnej kolacji. Rodzinnymi przepisami zdecydował się podzielić w dwóch książkach kulinarnych, a teraz w swojej najnowszej powieści, postanowił opowiedzieć historie, które kryją się za ulubionymi przepisami.

Stanley Tucci uwiódł mnie swoją historią. Jego wrażliwość, naturalność, osobowość, miłość do ludzi i kuchni spowodowała, że nie potrafiłam oderwać się od jego opowieści. Każda historia z jego życia, raz poważna, czasami zabarwiona humorem, kończyła się przepisem kulinarnym. Taki rodzaj urozmaicenia swojego pamiętnika jest czymś, z czym spotykam się po raz pierwszy. Jestem zachwycona i zdecydowanie mam ochotę na więcej. Ode mnie 10/10.

Stanley Tucci to aktor, którego widziałam na ekranie w 9 pozycjach, a mimo to nie mogę napisać, że jest to mój ulubiony aktor. Po jego książkę sięgnęłam z ciekawości. Bardzo intrygowało mnie połączenie wspomnień wraz z przepisami kulinarnymi. Poza tym mam słabość do włoskiej kuchni. A że od kilku tygodni powoli staram się eksperymentować w kuchni, każdy kolejny przepis...

więcej Pokaż mimo to

avatar
369
356

Na półkach:

Książka zawiera również przepisy, dwa już zrobione. Zawsze lubiłam Tucciego, teraz wiem dlaczego. To porządny facet, co kocha jedzenie i ludzi. A jego życie nie jest zabawą, to ciężki kawał życia. Polecam. Niby pozycja lekka, a jednak nie...

Książka zawiera również przepisy, dwa już zrobione. Zawsze lubiłam Tucciego, teraz wiem dlaczego. To porządny facet, co kocha jedzenie i ludzi. A jego życie nie jest zabawą, to ciężki kawał życia. Polecam. Niby pozycja lekka, a jednak nie...

Pokaż mimo to

avatar
21
19

Na półkach:

Lubicie smacznie zjeść (wiele przepisów) chcecie przypomnieć sobie czym jest radość z życia, przeczytajcie koniecznie.

Lubicie smacznie zjeść (wiele przepisów) chcecie przypomnieć sobie czym jest radość z życia, przeczytajcie koniecznie.

Pokaż mimo to

avatar
948
495

Na półkach: ,

„Sztuka, którą można się żywić - czy może być coś lepszego?”.

Stanley Tucci. Aktor wywodzący się z rodziny włoskich ekspatów, który w mojej świadomości zdołał się zapisać przede wszystkim jako: Nigel (Diabeł ubiera się u Prady),Caeaser Flickerman (trylogia Igrzysk Śmierci) oraz skazany na wyrok śmierci Jefferson Grieff (W zamknięciu). Och, a całkiem niedawno, jeszcze jako Sean z Burleski, partnerujący na ekranie ikonicznej Cher. Podskórnie jakoś zawsze budził moją sympatię, a po lekturze „Smak. Życie i jedzenie” ta wzrosła wręcz niepomiernie. Stan to człowiek orkiestra! Już krótka notka umieszczona na skrzydełku okładki robi niemałe wrażenie i wiem, że w kwestii jego artystycznego dorobku (ale nie tylko) mam wciąż sporo do nadrobienia. I zapewniam Was, że owe braki nadrobię niezwykle ochoczo. Szczególnie uzasadniony będzie seans „Wielkiego otwarcia ” oraz „Julie i Julia”.

„Nie wiem, dlaczego my, Amerykanie, nie przykładamy wagi do zachowania tego, co było, ważniejsze wydaje się nam to, co jest albo może być. Niczym dzieci i nastolatki nie nauczyliśmy się jeszcze, że liczy się coś więcej niż teraźniejszość. Oczywiście zmiany są dobre, ale nie ma potrzeby niszczyć przeszłości, żeby stworzyć przyszłość - one mogą i powinny istnieć obok siebie”.

Wychowany w poszanowaniu włoskiej kultury, w rodzinie, która traktowała wspólne posiłki oraz ich przygotowanie niemalże z dogmatyczną czcią, wchłaniał jednocześnie amerykańskość. Jest to spory dysonans, a jednak Tucci zdołał dla siebie wyciągnąć z obu dziedzictw to, co najlepsze. Wszak stanowią trzon obyczajów oraz są ważną składową tożsamości. A osobowość Stanley ma zaiste wyrazistą. I ta charyzma wraz z ciętym poczuciem humoru oraz kulinarną wiedzą wyłaniają się z kart „Smaku”, który stanowi doskonale wyważone połączenie swoistego pamiętnika z książką kucharską. Tam, gdzie na pierwszy plan wyłaniają się bardziej osobiste wspomnienia, Autor przytomnie zachowuje… nie tyle dystans, ile daleko posuniętą samoświadomość, która pozwala uniknąć nadmiernego ekshibicjonizmu. Każda retrospektywa, każda przywołana anegdota z życia zawodowego płynnie łączy się z kolejną prezentowaną recepturą bądź odtwarzaną gastronomiczną podróżą. A z nich wynika coś pięknego, coś, co uderzyło mnie już na samym początku lektury: afirmacja miłości do jedzenia, to afirmacja miłości do życia. Tak to się manifestuje. Każdy kęs, najmniejsza choćby przyjemność czerpana z posiłku, towarzystwa oraz bogactwa smaków to pochwała. Czysty hedonizm. I jak najbardziej zdrowe podejście. W biegu nie zawsze mamy czas czy ochotę na celebrację czynności, którą nierzadko wykonujemy mechanicznie, wpychając w siebie pospiesznie to, co tylko nawinie nam się pod ręką. W ten sposób tylko powierzchownie odżywiamy ciało, a raczej zapychamy się, byle uzyskać jakąkolwiek dawkę energii niezbędną do przeżycia kolejnego, niekoniecznie łatwego dnia. Tymczasem można inaczej. Nie, nie każdy z nas musi być od razu koneserem, ba, nie każdy z nas chce być kucharzem, który podoła kapryśnej złożoności Timpano (wkrótce zrozumiecie ten fenomen, zaręczam). I to jest jak najbardziej w porządku. Warto jednak niekiedy zwolnić i przyłożyć nieco większą uwagę do spożywanego posiłku, wyrażając tym samym radość z niego i wdzięczność. Wszak do tego nie trzeba być wielkim smakoszem czy dumnym maniakiem. Zresztą, nie oszukujmy się, nie wszyscy się do tego nadajemy, tak jak nie wszyscy mamy zdrową relacje z jedzeniem oraz nabyte z czasem - czy też wyniesione z domu rodzinnego - nawyki. Książka Stanleya ma jednak szansę zapalić w nas niezbędną po temu iskierkę i skierować naszą uwagę w te właśnie rejony, równocześnie wzbudzając pewną zazdrość o rodzinne zaplecze Autora , a także jedzenie, które regularnie spożywają we wzruszający sposób zataczając pokoleniowe koło. Z pewnych tradycji w końcu się nie wyrasta. W tym przypadku zresztą nawet nie warto się wyłamywać.

„Utrata rodzinnego dziedzictwa jest bolesna - to rzeczy, których nie można odkupić ani odtworzyć. A najcenniejszym dziedzictwem są chyba rodzinne przepisy kulinarne. One też przypominają nam, skąd i od kogo pochodzimy, przekazują opowieść o innych ludziach z innych miejsc i czasów. Na szczęście są trwalsze niż przedmioty, a historie, które opowiadają, można odtwarzać raz za razem. Stracimy je tylko wtedy, gdy przestaniemy o nie dbać”.

„Smak. Życie i jedzenie” wyprzedziła moje oczekiwania o lata świetlne. Dawno żadna książka nie wywołała we mnie tak radosnego nastroju. To totalny comfort read, od którego robi się cieplej na sercu i jakoś tak lżej na duszy. Autentycznie. Nie zalecam jednak czytać na głodnego. Wasze ślinianki (tak jak i moje zdradzieckie) zapewne oszaleją. To również pierwsza 9 w tym roku oraz prawdę powiedziawszy od… niepamiętnych czasów. A to wiele mówi o jakości. Rewelacja!

„Fascynowało mnie też podobieństwo restauracji do teatru. Kuchnia z własną biosferą, w której w porze obiadu albo kolacji biegali rozgorączkowani ludzie ledwie panujący nad ogniem i nożami, był scenicznym zapleczem. Sala jadalna - sceną, na której ci sami ludzie po przejściu przez wahadłowe drzwi magicznie zyskiwali spokój i opanowanie, niemal dobroduszność. Podobnie schizofreniczne zachowanie widziałem wcześniej (także we własnym wykonaniu) wyłącznie w teatrze. To bardzo ciekawe, choć niepokojące zjawisko jest w tego rodzaju przybytkach normą i koniecznością”.

IG: zlizujelitery

„Sztuka, którą można się żywić - czy może być coś lepszego?”.

Stanley Tucci. Aktor wywodzący się z rodziny włoskich ekspatów, który w mojej świadomości zdołał się zapisać przede wszystkim jako: Nigel (Diabeł ubiera się u Prady),Caeaser Flickerman (trylogia Igrzysk Śmierci) oraz skazany na wyrok śmierci Jefferson Grieff (W zamknięciu). Och, a całkiem niedawno, jeszcze jako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
334
6

Na półkach:

Ciepła, pełna miłości do rodziny i do wspólnego gotowania :)
Polecam każdemu miłośnikowi Życia, Ludzi I Jedzenia

Ciepła, pełna miłości do rodziny i do wspólnego gotowania :)
Polecam każdemu miłośnikowi Życia, Ludzi I Jedzenia

Pokaż mimo to

avatar
603
42

Na półkach: , ,

Kto zna programy kulinarne Stanleya Tucci, ten wie czego się spodziewać. Hollywoodzki aktor włoskiego pochodzenia potrafi bowiem w tak cudownie nonszalancki sposób opowiadać o jedzeniu, że zjadłabym wszystko, co by przygotował (nawet jeśli zwykle bym tego nie tknęła).

"Smak" zawiera co prawda przepisy na ciekawe (i czasem nieoczywiste) dania kuchni włoskiej, ale nie jest to książka kulinarna. Przepisy są raczej przerywnikiem, często konkluzją akurat opowiadanej historii. Ilustracji brak. To przede wszystkim autobiografia pisana przez pryzmat smakowych i kuchennych wspomnień autora, od dzieciństwa po czasy współczesne. Tucci o kuchni (zwłaszcza włoskiej) wypowiada się stanowczo i subiektywnie, ale z właściwym mu dowcipem, dlatego nie można mu zarzucić pretensjonalnego kulinarnego zadufania.

Jeśli ktoś liczy na hollywoodzkie ploteczki to się zawiedzie. Anegdoty i historie okołofilmowe są nieliczne i zwykle przywołane tylko dlatego, że akurat wiążą się z głównym tematem. A jak tytuł wskazuje, jest to książka o jedzeniu.

Byłaby to wzorcowa feel good book, gdyby nie parę krwistych wstawek. Nie odstawiam tu jakiejś hipokryzji, bo przecież jem mięso, ale czy naprawdę opis męczarni kozy zarzynanej tępym nożem był w tej historii konieczny? Nic to nie wniosło do opowieści, a zepsuło mi odbiór całej książki.

Kto zna programy kulinarne Stanleya Tucci, ten wie czego się spodziewać. Hollywoodzki aktor włoskiego pochodzenia potrafi bowiem w tak cudownie nonszalancki sposób opowiadać o jedzeniu, że zjadłabym wszystko, co by przygotował (nawet jeśli zwykle bym tego nie tknęła).

"Smak" zawiera co prawda przepisy na ciekawe (i czasem nieoczywiste) dania kuchni włoskiej, ale nie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
5

Na półkach:

Dużo smaku ukryte na kartkach papieru. Tucci kocha jedzenie i wcale tego nie ukrywa. Kilka przepisów żywcem przepisałem do swojego notesu! Warto!

Dużo smaku ukryte na kartkach papieru. Tucci kocha jedzenie i wcale tego nie ukrywa. Kilka przepisów żywcem przepisałem do swojego notesu! Warto!

Pokaż mimo to

avatar
87
45

Na półkach: ,

Fantastyczna książka o jednym z amerykańskich aktorów Stanleya Tucci. Przez cały czas miałam ochotę zjeść dobry makaron, najlepiej z wołowym ragu (chociaż nie jem mięsa).
Polecam dla osób, którzy chcą dotknąć włoskiego stylu życia i włoskiej kuchni, z niesamowitą opowieścią o emigrantach włoskich w Stanach Zjednoczonych.

Fantastyczna książka o jednym z amerykańskich aktorów Stanleya Tucci. Przez cały czas miałam ochotę zjeść dobry makaron, najlepiej z wołowym ragu (chociaż nie jem mięsa).
Polecam dla osób, którzy chcą dotknąć włoskiego stylu życia i włoskiej kuchni, z niesamowitą opowieścią o emigrantach włoskich w Stanach Zjednoczonych.

Pokaż mimo to

avatar
144
93

Na półkach:

Bardzo lekka i przyjemna.
Trochę info z życia, trochę przepisów, trochę anegdot i smiechu

Bardzo lekka i przyjemna.
Trochę info z życia, trochę przepisów, trochę anegdot i smiechu

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    235
  • Chcę przeczytać
    162
  • 2023
    27
  • Posiadam
    23
  • Teraz czytam
    17
  • 2024
    14
  • Audiobook
    13
  • Legimi
    7
  • Audiobooki
    4
  • Kulinaria
    3

Cytaty

Więcej
Stanley Tucci Smak. Życie i jedzenie Zobacz więcej
Stanley Tucci Smak. Życie i jedzenie Zobacz więcej
Stanley Tucci Smak. Życie i jedzenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także