Pochłonęła mnie w całości. Świetnie się czyta, napisana dobrym językiem, wciągająca fabuła. Polecam! ;)

Pochłonęła mnie w całości. Świetnie się czyta, napisana dobrym językiem, wciągająca fabuła. Polecam! ;)

"- Gdy patrzę na ciebie, nie ma dla mnie znaczenia, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną. - A co widzisz? - Szczęście."
.
"Skomplikowana miłość" to jednotomowy romans, który wyróżnia się swoją fabułą od dotychczasowych książek, które dostaliśmy od autorki.
Książkę już dawno przeczytałam, ale znów recenzja przeleżała w notatniku... 🤦‍♀️
.
Mamy idealny przykład tego co ostatnio pisałam. Są książki Swan, które uwielbiam, a są też takie, które po prostu były dobre, ale coś mi w nich jednak brakowało.
Właśnie taką książką jest "Skomplikowana miłość".
.
(Mały spoiler!)
Historia Nathana i Elizy zaciekawiła mnie od samego początku swoją oryginalnością. Owszem, jest to historia od przyjaźni do miłości, z takim wyjątkiem, że główny bohater tak naprawdę nie do końca wie czy sprawdzi się w związku z kobietą, ponieważ jak do tej pory był z facetem. I to właśnie ta informacja spowodowała, że na początku nie byłam w stanie się oderwać od tej powieści, ale niestety z każdym kolejnym rozdziałem miałam co raz to większy problem. Nie do końca mogłam się wczuć w historię, rozpraszałam się. Niby całość mi się podobała, ale momentami miałam takie "meh". Może gdyby trochę zmniejszyć ilość stron, pominąć te mniej potrzebne opisy, oceniłabym książkę wyżej? Nie wiem. Niemniej jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

"- Gdy patrzę na ciebie, nie ma dla mnie znaczenia, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną. - A co widzisz? - Szczęście."
.
"Skomplikowana miłość" to jednotomowy romans, który wyróżnia się swoją fabułą od dotychczasowych książek, które dostaliśmy od autorki.
Książkę już dawno przeczytałam, ale znów recenzja przeleżała w notatniku... 🤦‍♀️
.
Mamy idealny przykład tego co ostatnio...

✨ Recenzja
T.L. Swan to jeden z moich ulubionych zagranicznych autorek, której twórczość regularnie znajduje miejsce na mojej półce. Tym razem postawiłam na "Skomplikowaną miłość" ;-)
Nathan Mercer i Eliza Bennet, dwie dusze w nowym mieście i biurze, łączy nie tylko wspólna praca, lecz także niezwykle silna przyjaźń. Razem spędzają święta, dzielą radości i troski, a ich więź zdaje się być niezachwiana.
Eliza od dawna zaakceptowała fakt, że Nathan jest dla niej jedynie najlepszym przyjacielem – bratnią duszą, która dzieli z nią życie. Dlaczego? Otóż Nathan to zadeklarowany homoseksualista, niechętny jednak określeniu "gej".
Jednak pewnego dnia coś zaczyna się zmieniać. Nathan zaczyna ją inaczej postrzegać, a zazdrość pojawia się w jego spojrzeniu. Czy to tylko wydaje się Elizie, czy może między nimi zaczyna rodzić się coś więcej? Czy Eliza i Nathan odważą się zmierzyć z niewygodną prawdą, czy pozostaną zaklęci w skomplikowanej sieci emocji, której rozwikłanie może zmienić ich życia na zawsze? Na te pytania wam nie odpowiem, sami musicie odkryć odpowiedź na nie.
Bardzo lubię książki tej autorki, ponieważ jej postacie mają w sobie to coś, co przyciąga, co wynika zapewne z jej wykształcenia z zakresu psychiatrii. Tworzy postacie, które albo kocham, albo nienawidzę – przystojnych i silnych mężczyzn oraz błyskotliwe kobiety z pazurem.
To moja pierwsza historia z wątkiem homoseksualnym. W tej kwestii nie zależy mi na opisie fizyczności związku, ale bardziej na ukazaniu strony psychicznej. Zaufałam pióru autorki już dawno, więc wybór dla mnie wydaje jest oczywisty.
Mamy tu motyw przekształcania przyjaźni w miłość, gdzie granice zostają przesunięte po wieloletnim związku przyjacielskim, co byłoby zupełnie naturalne, gdyby tylko ich orientacja seksualna była identyczna. Autorka daje nam okazję poznać punkt widzenia obu stron – zarówno psychiczny, jak i fizyczny. To wszystko składa się na fascynujący i pikantny romans, który nie nudzi, a wręcz przeciwnie – doskonale wpleciony w fabułę humor dodaje mu dodatkowego smaku.
W "Skomplikowanej miłości" T.L. Swan przedstawia historię, w której granice między przyjaźnią a miłością stają się niejasne, a uczucia komplikują się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Jeśli zatem szukasz oryginalnej historii, ta pozycja z pewnością spełni Twoje oczekiwania!
KD

✨ Recenzja
T.L. Swan to jeden z moich ulubionych zagranicznych autorek, której twórczość regularnie znajduje miejsce na mojej półce. Tym razem postawiłam na "Skomplikowaną miłość" ;-)
Nathan Mercer i Eliza Bennet, dwie dusze w nowym mieście i biurze, łączy nie tylko wspólna praca, lecz także niezwykle silna przyjaźń. Razem spędzają święta, dzielą radości i troski, a ich...

Ksiazka sprostała moim oczekiwaniom,było to moje pierwsze spotkanie z wątkiem homoseksualnym poprostu byłam ciekawa w jaki sposób autorka to ujmiew sumie wszystko mi się podobało zakończenie również .

Ksiazka sprostała moim oczekiwaniom,było to moje pierwsze spotkanie z wątkiem homoseksualnym poprostu byłam ciekawa w jaki sposób autorka to ujmiew sumie wszystko mi się podobało zakończenie również .

Czyta się przyjemnie. Książka niezwykła trochę pikantna ale jakoś zakończenie mi nie gra. Moim zdaniem za szybko się pogodzili...

Czyta się przyjemnie. Książka niezwykła trochę pikantna ale jakoś zakończenie mi nie gra. Moim zdaniem za szybko się pogodzili...

https://www.instagram.com/books_holic/

Nigdy nie czytałam książki, w której jedno z głównych bohaterów jest homoseksualistą, więc od razu wiedziałam, że „Skomplikowana miłość” będzie czymś oryginalnym. Nie ukrywam, że sam opis i zamysł na tę historię wzbudził moją ciekawość. Byłam bardzo ciekawa tego, jak autorka to wszystko wymyśliła i jak to się tu potoczy.
Nathan i Eliza znają się od dziesięciu lat, sypiają w jednym łóżku, a więc można by powiedzieć, że znają się jak łyse konie. No niestety, po dekadzie znajomości odkrywają, że są rzeczy, o których nie wiedzą nie tylko o sobie nawzajem, ale również o sobie samych. Jako przyjaciele funkcjonują jak zgrana maszyna, dobrze naoliwiona. Są małe spory, ale ta dwójka nie może bez siebie długo wytrzymać. Czy w momencie, gdy na stopie emocjonalnej coś zacznie się zmieniać, nadal będą tak dobrze dopasowani?
Tego wam nie zdradzę.
Mamy tutaj do czynienia z motywem od przyjaźni do miłości i ta granica zacierana jest stopniowo, co bardzo mi się podobało. Nie tylko czytelnik ma czas na rozstrzygnięcie tego, ale przede wszystkim sami główni bohaterowie. Na szczęście autorka zdecydowała się na perspektywę zarówno Nathana, jak i Elizy, dzięki czemu mamy lepsze spojrzenie na ich emocje czy punkt widzenia.
W tej historii, jak zawsze w przypadku powieści T.L. Swan, które są mi bardzo dobrze znane, nie zabrakło dawki humoru. Choć nie była tak duża, jak w przypadku innych jej książek, bo relacja głównych bohaterów momentami była bardzo… burzliwa. Musieli nauczyć się funkcjonować z nowymi uczuciami, w nowej rzeczywistości. Niby dorośli, a jednak czasem miałam wrażenie, że trzeba nimi potrząsnąć. Nathan bywał bardzo zaborczy i zazdrosny, z kolei Eliza… no cóż. Nie zawsze pochwalałam jej postępowania, ale nie będę zdradzała o co chodzi.

Jeśli lubicie romanse, w których sporo się dzieje i są sceny pełne pasji i pikanterii, a które są też oryginalne, to myślę, że „Skomplikowana miłość” może wam się spodobać. Ze swojej strony wam ją jak najbardziej polecam.
Co jeszcze muszę zauważyć na koniec i co mi się bardzo podobało to fakt, że autorka łączy ze sobą swoje powieści. Absolutnie nie dostaniecie tu żadnego spojleru. Te łączenia są ‘delikatne’, jeśli można tak to ująć.
Także jeśli się zdecydujecie, to miłego czytania! I mam nadzieję, że historia przypadnie wam do gustu.

https://www.instagram.com/books_holic/

Nigdy nie czytałam książki, w której jedno z głównych bohaterów jest homoseksualistą, więc od razu wiedziałam, że „Skomplikowana miłość” będzie czymś oryginalnym. Nie ukrywam, że sam opis i zamysł na tę historię wzbudził moją ciekawość. Byłam bardzo ciekawa tego, jak autorka to wszystko wymyśliła i jak to się tu potoczy.
Nathan i...

„Nie kochała mnie na tyle mocno, aby zostać i o nas walczyć. Ja kochałem ją zbyt mocno, by nie pozwolić jej odejść. Ale ona mnie zostawiła.”

Eliza i Nathan poznali się w nowej pracy. Byli nie tylko tam nowi, ale również w mieście. I pomiędzy nimi niemal od razu zrodziła się przyjaźń. Są dla siebie jak bratnie dusze, nawet święta spędzają razem. A mężczyzna w domu Elizy sypia częściej niż w swoim. Ale Nathan nigdy nie będzie dla Elizy kimś więcej, ze względu na to, że jest homoseksualistą. A przynajmniej tak myśli i on, i Eliza. Jednak z czasem wszystko się zmienia…

„Granice naszej przyjaźni się rozmywają. Mimo że go uwielbiam, to rzeczywiście spędzam z nim za dużo czasu, niszcząc swoje szanse na znalezienie kogoś w przyszłości.”

Bardzo lubię książki T. L. Swan, dlatego też staram się skrupulatnie sięgać po każdą kolejną o ile jest możliwe. Za każdym razem mówię, że uwielbiam jej styl i przepadam niemal za każdym razem, kiedy czytam stworzone przez nią historie. Jednak muszę przyznać, że tym razem miałam nieco problem, aby wciągnąć się w tę powieść. Czytając ją początkowo dłużyły mi się rozdziały i miałam wrażenie, że nie dobrnę do końca. Jednak z czasem, im bardziej się zatracałam w powieści, tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że z rozdziału na rozdział jej nieco lepiej.
Autorka miała na pewno dobry pomysł na fabułę. Nie pamiętam, abym wcześniej spotkała się z czymś podobnym. Miałam jednak mały problem z bohaterami . Czasem odnosiłam wrażenie, że nie potrafią się zdecydować, ale też moim zdaniem zbyt często się obwiniali. Nie mogłam tego zrozumieć, i nawet kiedy próbowałam jakoś mi to nie wychodziło. Ona pielęgniarka, on lekarz. Ale jak na zawody, które wykonywali? Cóż, nie bardzo mi pasowało ich zachowanie, które naprawdę czasem mnie irytowało. I odniosłam wrażenie, że chyba lepiej współgrali jako przyjaciele. Zdecydowanie.
„Skomplikowana miłość” to nie jest zła historia, jednak czegoś mi w niej zabrakło. Mamy tutaj motyw poszukiwania samego siebie, jednak nie jest on na tyle dobrze pokazany, abym mogła się zatracić w tej historii. To mogła być naprawdę dobra powieść, jednak trochę jej brakowało.

„Czuję się taka samotna. Muszę z kimś porozmawiać, ale to właśnie mój najlepszy przyjaciel i powiernik jest tym, który mnie rani. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mam na to wpływu. Wiem przy tym, że nigdy celowo nie wyrządziłby mi krzywdy.”

Podsumowując. „Skomplikowana miłość” to nie jest zła historia, ale wydaje mi się, że nie jest do końca dopracowana. We wcześniejszych książkach spod pióra autorki było wszystko idealnie dograne, tutaj brakuje mi gównie zdecydowanie i ogarnięcia bohaterów. A ich kreacja mnie nie zachwyciła. Plus za motyw, z którym wcześniej raczej nie miałam styczności i za motyw z poszukiwaniem siebie.

„Nie kochała mnie na tyle mocno, aby zostać i o nas walczyć. Ja kochałem ją zbyt mocno, by nie pozwolić jej odejść. Ale ona mnie zostawiła.”

Eliza i Nathan poznali się w nowej pracy. Byli nie tylko tam nowi, ale również w mieście. I pomiędzy nimi niemal od razu zrodziła się przyjaźń. Są dla siebie jak bratnie dusze, nawet święta spędzają razem. A mężczyzna w domu Elizy...

Strasznie się dłuży, ale napisana jest fajnie.

Strasznie się dłuży, ale napisana jest fajnie.

Tytuł i opis mnie nie zaintrygował tak jak wszystkie inne książki które czułam ale jak zaczęłam ją czytać to ją przeczytałam w dwa dni. Przez cały czas chciałam widzieć co stanie się następnie. Bardzo polecam

Tytuł i opis mnie nie zaintrygował tak jak wszystkie inne książki które czułam ale jak zaczęłam ją czytać to ją przeczytałam w dwa dni. Przez cały czas chciałam widzieć co stanie się następnie. Bardzo polecam

„Nie kochała mnie na tyle mocno, aby zostać i o nas walczyć. Ja kochałem ją zbyt mocno, by nie pozwolić jej odejść. Ale ona mnie zostawiła”

Nathan i Eliza przyjaźnili się od lat i zawsze świetnie dogadywali. Nigdy nie było między nimi żadnych spięć i potrafili szczerze rozmawiać o swoim życiu uczuciowym. Mówi się, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie może istnieć.. No chyba, że któraś osoba z tej dwójki ma inną orientację seksualną.. albo po prostu tak się jej wydaje.

„Miłość to miłość… Dopóki nie jest inna”

Lubię książki T.L. Swan ale czasami uważam, że mogłyby być krótsze i właśnie podczas czytania tej historii miałam taką myśl. Aż głupio się przyznać ale kompletnie nie mogłam się wgryźć w fabułę. Czytałam tę książkę na raty przez jakieś półtorej miesiąca i dopiero końcówka mnie jako tako zaciekawiła.

Pomysł na książkę bardzo mi się spodobał. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam i wiązałam z nią wielkie nadzieje. Liczyłam jednak, że ten moment zauroczenia między głównymi bohaterami będzie wyglądał nieco inaczej. W końcu przyjaźnili się przez blisko dziesięć lat i nigdy wcześniej nic do siebie nie poczuli. Szkoda, że zostało to w ten sposób przedstawione.

Moim zdaniem ta książka miała ogromny potencjał, który nie został do końca wykorzystany. T.L. Swan potrafi tworzyć wiele ciekawych historii, ale niektóre są moim zdaniem zbyt długie i właśnie to było największym problemem tej książki. Zaczęła mnie nudzić już po pierwszych stu stronach a później jakoś przebrnęłam przez środek i do całkiem fajnej końcówki.

Jeśli czytaliście tę historię to jestem ciekawa jak Wam się podobała. Jeśli nie – polecam wyrobić sobie własne zdanie. Ja uważam, że „Skomplikowana miłość” i „Włoch” to dwie najsłabsze książki autorki.

„Nie kochała mnie na tyle mocno, aby zostać i o nas walczyć. Ja kochałem ją zbyt mocno, by nie pozwolić jej odejść. Ale ona mnie zostawiła”

Nathan i Eliza przyjaźnili się od lat i zawsze świetnie dogadywali. Nigdy nie było między nimi żadnych spięć i potrafili szczerze rozmawiać o swoim życiu uczuciowym. Mówi się, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie może istnieć.....