Książka jest naprawdę przyjemna i polecam po nią sięgnąć po ciężkim dniu. Jest to lekka lektura idealna na wakacje lub na zastój czytelniczy. Bardzo chętnie wracałam do tej historii i bardzo szybko wciągnęłam się w ten świat 🩷🩷 Ta książka jest w motywie Fake Dating - po który bardzo lubię sięgać

Książka jest naprawdę przyjemna i polecam po nią sięgnąć po ciężkim dniu. Jest to lekka lektura idealna na wakacje lub na zastój czytelniczy. Bardzo chętnie wracałam do tej historii i bardzo szybko wciągnęłam się w ten świat 🩷🩷 Ta książka jest w motywie Fake Dating - po który bardzo lubię sięgać

Ładne zakończenie. Choć książka mogła być o połowę krótsza, bo jest momentami mocno naciągana i o niczym.

Ładne zakończenie. Choć książka mogła być o połowę krótsza, bo jest momentami mocno naciągana i o niczym.

Alexa i Drew poznają się w windzie. Tam umawiają się, że dziewczyna będzie towarzyszyć mu na weselu. Potem spotykają się jeszcze kilka razy, ale Drew boi się zobowiązań, a Alexa nie chce zadawać pytań.

Zamysł książki fajny, ale wykonanie - cóż, bohaterowie za dużo myślą, a za mało robią. Brakuje im też niestety odwagi.

Alexa i Drew poznają się w windzie. Tam umawiają się, że dziewczyna będzie towarzyszyć mu na weselu. Potem spotykają się jeszcze kilka razy, ale Drew boi się zobowiązań, a Alexa nie chce zadawać pytań.

Zamysł książki fajny, ale wykonanie - cóż, bohaterowie za dużo myślą, a za mało robią. Brakuje im też niestety odwagi.

Zawsze mnie to dziwi jak autorzy z dorosłych ludzi robią życiowe lebiody. W tej książce rozchodziło się tylko o jedno - szczerą rozmowę, którą dostaliśmy dopiero na koniec.

Zawsze mnie to dziwi jak autorzy z dorosłych ludzi robią życiowe lebiody. W tej książce rozchodziło się tylko o jedno - szczerą rozmowę, którą dostaliśmy dopiero na koniec.

Czy tylko mnie męczą książki z motywem: pomysłu na fabułę jest na 30 stron, więc zróbmy tak, że bohaterowie nie są w stanie ze sobą raz szczerze porozmawiać i pozostałe 300 stron będzie się opierało na domysłach i braku komunikacji? Straszliwa nuda + brak komunikacji + wciskane na siłę moralizatorstwo wokół koloru skóry głównej bohaterki = książkowa klapa. Nie polecam.

Czy tylko mnie męczą książki z motywem: pomysłu na fabułę jest na 30 stron, więc zróbmy tak, że bohaterowie nie są w stanie ze sobą raz szczerze porozmawiać i pozostałe 300 stron będzie się opierało na domysłach i braku komunikacji? Straszliwa nuda + brak komunikacji + wciskane na siłę moralizatorstwo wokół koloru skóry głównej bohaterki = książkowa klapa. Nie polecam.

Niby ok, ale jednak nie poczułam chemii. Historia opowiedziana moim zdaniem zbyt powierzchownie, szybko przeskakiwała przez kolejne dni, tygodnie znajomości. Niby coś się działo, ale jednak nie do końca. Miałam wrażenie, że Carlos i Theo byli potrzebni tylko do tego, żeby pytać bohaterów, czy między nimi wszystko w porządku.
Ilość niedopowiedzeń i przesadnych analiz w pewnym momencie osiągnęła masę krytyczną i byłam bliska odłożenia książki - to sytuacja z typu, kiedy masz ochotę wstrząsnąć bohaterem i dać mu w pysk, żeby się ogarnął.
Ogólnie książka taka sobie, nic specjalnego.

Niby ok, ale jednak nie poczułam chemii. Historia opowiedziana moim zdaniem zbyt powierzchownie, szybko przeskakiwała przez kolejne dni, tygodnie znajomości. Niby coś się działo, ale jednak nie do końca. Miałam wrażenie, że Carlos i Theo byli potrzebni tylko do tego, żeby pytać bohaterów, czy między nimi wszystko w porządku.
Ilość niedopowiedzeń i przesadnych analiz w...

Jakie jest Wasze ulubione ciastko? Takie najlepsze z najlepszych?

Dla mnie dzisiaj to pączek z czekoladą oblany czekoladą. 🤤 A wiecie, co jest najlepsze? Ta książka jest substytutem mojego wymarzonego pączka.

Pyszny czekoladowy pączek, muffinka z nadzieniem, a może miękki niczym chmurka ptyś? „The Wedding Dates” to rozkosz dla każdego, kto uwielbia komedie romantyczne z lat 2000. Czujesz ten słodki zapach i już zapowiada się dobrze, robisz pierwszy kęs i już wiesz, że masz w ustach raj na ziemi. To byłam ja czytając to cudo! Pokochałam ją od pierwszej strony, a dalej było tylko lepiej, bo doszłam do upragnionego nadzienia, które jest esencją każdej słodkości. A zapewniam Was, ta książka jest przesłodka!

Alexis udaje się na spotkanie z siostrą, wchodzi do windy, ta rusza, gdy nagle - bum! Winda się zatrzymuje w połowie drogi, a dziewczyna orientuje się, że razem z nią w tej windzie znajduje się niesamowicie przystojny mężczyzna. Na imię mu Drew, rozmawia się im niesamowicie dobrze, chłopak jest szalenie miły i przystojny (tak, wiem, powtarzam się😂),i chce zjeść krakersy z serkiem z torebki Alexis. Mówię Wam, jest przeuroczy, aż nagle winda rusza i bohaterowie się rozdzielają. Na moment. W ostatniej chwili Drew pyta Alexis czy zechciałaby mu towarzyszyć na weselu, które odbywa się już w ten weekend. Dziewczyna się zgadza i hurra! Dzięki temu możemy towarzyszyć dalej bohaterom w tej uroczej komedii romantycznej.

Sięgając po „The Wedding Date” spodziewałam się, że będzie to historia, która mi się spodoba. Nie chcę mówić, że byłam tego pewna, bo różnie bywa z tymi powieściami, ale jednak przepadłam z kretesem. Uwielbiam wszystkich bohaterów i w końcu trafiłam na bohatera płci brzydkiej, który nie ma w sobie nawet odrobinki czegoś, co mnie irytuje. Ich historia jest dla mnie idealnym scenariuszem do świetnego filmu.

Mimo, że określenie „komedia romantyczna” nie brzmi zbyt ambitnie, to jednak udało się autorce przemycić na kartach powieści ważny problem, a mianowicie nierówność społeczną ze względu na kolor skóry. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo uprzywilejowane jest nasze życie, bo urodziliśmy się z jasną karnacją.

Ta książka ląduje w moim ⭐️simpleflowerstory approved⭐️, bo świetnie się przy niej bawiłam, miło spędziłam z nią czas, a co najważniejsze - rozluźniła mnie, a tego właśnie oczekujemy od takich historii, prawda?

Słodycz tej powieści czuję w ustach do dziś i trudno będzie ją przebić. 🍫

Jakie jest Wasze ulubione ciastko? Takie najlepsze z najlepszych?

Dla mnie dzisiaj to pączek z czekoladą oblany czekoladą. 🤤 A wiecie, co jest najlepsze? Ta książka jest substytutem mojego wymarzonego pączka.

Pyszny czekoladowy pączek, muffinka z nadzieniem, a może miękki niczym chmurka ptyś? „The Wedding Dates” to rozkosz dla każdego, kto uwielbia komedie romantyczne z...

Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jest to dobra książka na lato, czy chwilę, gdy potrzeba niewymagającej lektury. Historia to typowa komedia romantyczna, której zakończenia można domyślić się od razu. Jedynym, co mnie momentami drażniło, to częstotliwość opisów seksu (nie są to jednak opisy wulgarne czy szczegółowe),było tego po prostu nieco za dużo.

Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jest to dobra książka na lato, czy chwilę, gdy potrzeba niewymagającej lektury. Historia to typowa komedia romantyczna, której zakończenia można domyślić się od razu. Jedynym, co mnie momentami drażniło, to częstotliwość opisów seksu (nie są to jednak opisy wulgarne czy szczegółowe),było tego po prostu nieco za dużo.

Bardzo przeciętna, przyjemna opowieść o zakochaniu, którego nikt się nie spodziewał. Akcja jest wartka, wątki całkiem ciekawe ale sama książka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, kolejny romanas, w którym coś idzie nie tak, bo ludzie ze sobą nie rozmawiają. Dobra, jednorazowa lektura, która da Ci endorfiny i szybko się przeczyta.

Bardzo przeciętna, przyjemna opowieść o zakochaniu, którego nikt się nie spodziewał. Akcja jest wartka, wątki całkiem ciekawe ale sama książka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, kolejny romanas, w którym coś idzie nie tak, bo ludzie ze sobą nie rozmawiają. Dobra, jednorazowa lektura, która da Ci endorfiny i szybko się przeczyta.

Jeśli tak, jak ja uwielbiacie komedie romantyczne, to właśnie ten tytuł jest idealny dla was. Od razu na okładce widać napis „Bestseller USA TODAY”, a na skrzydełku zobaczymy, że jest to „jeden z najlepszych romansów według Goodreads”, a ja sama muszę się zgodzić z oboma zapewnieniami.
Główna bohaterka - Alexa - postanowiła zgodzić się pójść na wesele z nieznajomym Drew, którego poznała uwaga… w zepsutej windzie. Młoda kobieta nie przewidziała, jednak, że mężczyzna zawróci jej w głowie, a później znajdzie sobie wygodne miejsce w jej sercu i głowie. Tylko co ma zrobić zauroczona Alexa, jeżeli Drew od razu rzucił w nią informacją, że nie wchodzi w związki?

Drew jest przekonany, że jego układ z panną Monroe zakończy się tak szybko, jak się zaczął. A mimo to cieszył się z czasu, który z nią spędzał. Mieli dla siebie tylko kilka chwil, które wykorzystali do samego końca. Później nadszedł czas rozstania i powrotu do rzeczywistości. Czas na nowo zająć się swoimi obowiązkami i priorytetami.

Pod otoczką słodkiej i śmiesznej komedii romantycznej autorka postanowiła poruszyć też ważny temat. A jest nim inny kolor skóry. W tym wszystkim Alexa Monroe jest bardzo interesującą i zaskakującą osobą. Bardzo szybko zgodziła się zostać udawaną dziewczyną Drew, jednak smutne jest to, że przy każdej okazji pytała się mężczyzny czy na pewno zostanie dobrze przyjęta w nowym towarzystwie. Bala się czy, aby na pewno zostanie zaakceptowana.

„The Wedding Date. Randka w ciemno” to idealny przykład historii, w której chemia pomiędzy bohaterami wyczuwalna jest już od pierwszego spotkania. Gdyby połączyć bardzo dobrze stworzone postacie, świetny humor i wiele słodkich momentów, wychodzi nam przepis na miły otulacz. Bo właśnie to robi ta książka. Otula. Gdy się ją czyta, nie liczy się czas czy obowiązki, które czekają. Czytelnik ma się skupić na problemach bohaterów i w pełni oddać się historii. Jasmine Guillory stworzyła coś niesamowicie „bezpiecznego” i ciepłego.

Mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać więcej książek tej autorki <3 A was z tego miejsca zachęcam do zapoznania się z historią Drew i Alexy!

Jeśli tak, jak ja uwielbiacie komedie romantyczne, to właśnie ten tytuł jest idealny dla was. Od razu na okładce widać napis „Bestseller USA TODAY”, a na skrzydełku zobaczymy, że jest to „jeden z najlepszych romansów według Goodreads”, a ja sama muszę się zgodzić z oboma zapewnieniami.
Główna bohaterka - Alexa - postanowiła zgodzić się pójść na wesele z nieznajomym Drew,...