Nie każdy dodatek do serii jest dodatkiem potrzebnym i udanym, ale „The River of Silver” ma obie te cechy. Potrzebny, ponieważ łączy w sobie historie, które działy się lata przed „Miastem mosiądzu”, te które miały miejsce w trakcie trylogii i po niej, a każda z tych opowieści coś wnosi, uzupełniając Dewabad o sceny, na które nie było wcześniej miejsca. Udany, bo oprócz tego, że pozwala spędzić więcej czasu z ulubionymi bohaterami, to jeszcze bardziej ich rozwija oraz daje okazje do sprawdzenia, jak sobie radzą po wydarzeniach z trzeciego tomu, jak leczą rany i próbują iść dalej, a także rzuca więcej światła na niektóre relacje.

„The River of Silver” nie skupia się tylko na Nahri, Alim i Darze, ale oferuje także rozdziały między innymi z perspektywy Dżamszida czy Muntazira (które ku mojemu zaskoczeniu okazały się jednymi z moich ulubionych),a nawet postaci, które spotykamy tu pierwszy raz. Jednak wszystkie historie dobrane są w bardzo trafny i przemyślany sposób, bo pokazują te najważniejsze dla bohaterów chwile, a nie stanowią zwykłego zapychacza, który ma sprawić, że książka będzie po prostu grubsza.

„The River of Silver” mimo swojej niewielkiej objętości jest wzruszające i urocze, momentami nawet dość smutne i myślę, że w jakiś sposób poruszy każdego fana tej serii, a na pewno zapewni satysfakcjonujący powrót do świata dżinnów. Ja jestem bardzo szczęśliwa, że miałam okazję jeszcze raz, na chwile wejść do Dewabadu otrzymując takie sceny, przy których łezka zakręciła mi się w oku.
Moim małym marzeniem jest to, żeby ten dodatek ukazał się po polsku, aby jeszcze więcej czytelników rozkochanych w tej trylogii miało możliwość ponownego spotkania złodziejki-uzdrowicielki, królewskiego rodzeństwa i kilku innych niesamowitych postaci w magicznym mieście, które przetrwało już niejedną rewolucję.

Nie każdy dodatek do serii jest dodatkiem potrzebnym i udanym, ale „The River of Silver” ma obie te cechy. Potrzebny, ponieważ łączy w sobie historie, które działy się lata przed „Miastem mosiądzu”, te które miały miejsce w trakcie trylogii i po niej, a każda z tych opowieści coś wnosi, uzupełniając Dewabad o sceny, na które nie było wcześniej miejsca. Udany, bo oprócz...

Teraz widzę, że w polskim tłumaczeniu większość imion była zapisana inaczej niż w oryginale.

1. Manizheh 3/5*

Powiem szczerze, że czytając trylogię praktycznie nienawidziłam Maniże. W tym opowiadaniu widać, co doprowadziło ją praktycznie na skraj szaleństwa w późniejszym czasie. Lepiej możemy zobaczyć jej "ludzką" stronę.

Tylko nie rozumiem dlaczego ona ma taki dyskomfort po ciąży i podróży. Skoro jest Nahidką to nie powinna się uzdrowić?

Strasznie mi szkoda Rustama, to przez co przechodził było straszne.

2. Duriya 4/5*

Fajne opowiadanie pokazujące jak poznali się rodzice Nahri. Podobało mi się, bo po 3 tomie miałam taki niedosyt o jej rodzinie. Chętnie przeczytałabym nawet więcej o tej dwójce.

3. Hatset 4/5*

Podobało mi się. Widzimy pierwsze spotkanie Ghassana i Hatset. Król był nawet czarujący, ale tylko do czasu. Hatset jest fajną postacią i w sumie nawet ciekawie byłoby poczytać więcej o niej. Podobało mi się, że mieliśmy Duriye i Rustama radosnych w tle.

4. Muntadhir 4.5/5*

Świetne opowiadanie, w którym możemy zobaczyć młodsze rodzeństwo Kahtanich, ale też pierwsze spotkanie Muntazira i Dżamszida. Naprawdę fajne.

5. Jamshid 3.5/5*

Bardzo polubiłam Dżamszida w trylogii. To opowiadanie było ok, chociaż mogło być lepsze. Ale napięcie było namacalne.

6. Dara 4/5*

To opowiadanie na pewno wywołało kilka uśmiechów na mojej twarzy.

7. Jamshid 3/5*

Inna perspektywa na to co było w trylogii, więc jakoś za wiele dla mnie nie wniosło.

8. Ali 2/5*

Trochę to przypomina podwodną scenę z Alim z 3 tomu.
Słabe. Za dużo opisów, za mało akcji. I jakieś takie, że jestem na nie.

9. The Scout 2.5/5*

Gdyby to był faktycznie epilog, to może inaczej by oddziaływało na mnie to opowiadanie. Tak wrzucone tutaj było po prostu ok. Brutalne.

10. Nahri 4/5*

To opowiadanie mi pokazuje, że mocno się zżyłam z tymi bohaterami i w sumie mam cały czas takie wrażenie, że powinno być więcej tej historii. To był fajny wypełniacz pomiędzy 1 i 2 tomem.

11. Ali 4/5*

Uwielbiam ich razem! ♥ Chociaż chciałabym opowiadanie o ich relacji po 3 tomie. Bardziej romantycznie. Bo zabrakło mi tego w trylogii.

12. Zaynab 3/5*

To było ok. Chociaż chyba nie lubię innej perspektywy na to, co już się wydarzyło i co znam.

13. Muntadhir 4/5*

♥

14. An Alternative Epilogue to The Empire of Gold 3.5/5*

Jeśli kiedyś powstanie jakaś kontynuacja tej trylogii, to obstawiam coś w stylu tego tutaj. Myślę, że mogłoby to być ciekawe.

15. Nahri 5/5*

Dlaczego ta dwójka nie może być razem razem. To napięcie doprowadza mnie do szału! Tak bym chciała o nich poczytać w związku. Chociaż to taki idealny przykład dlaczego smut nie jest dla mnie. Coś takiego jak to opowiadanie jest o niebo lepsze i lepiej na mnie działa. Tak czuć te emocje! Cudne opowiadanie na koniec zbioru. Ale bym przeczytała całą książkę o miłości tej dwójki. Dajcie mi!

Teraz widzę, że w polskim tłumaczeniu większość imion była zapisana inaczej niż w oryginale.

1. Manizheh 3/5*

Powiem szczerze, że czytając trylogię praktycznie nienawidziłam Maniże. W tym opowiadaniu widać, co doprowadziło ją praktycznie na skraj szaleństwa w późniejszym czasie. Lepiej możemy zobaczyć jej "ludzką" stronę.

Tylko nie rozumiem dlaczego ona ma taki...