Zdecydowanie „Buntownik” jest najbardziej dopracowaną częścią serii.
Miałam pewne obawy jeżeli chodziło o ten tom, zwłaszcza, że był napisany po latach. Sądziłam, że będzie typowo "dla fanów", a często książki pisane z taką motywacją są, bądźmy szczerzy, dość kiepskie.
Dobrze, że moje obawy się nie sprawdziły.

Na 4 tomie bawiłam się świetnie. Uwielbiam Edena, Daya, nową rzeczywistość, z którą musieli mierzyć się nasi bohaterowie.
Uwielbiam też relacje braci. Była świetnie przedstawiona.

Oczywiście były pewne minusy, ale dla mnie nie miały żadnego znaczenia, bo z czystym sercem mogę przyznać, że jest to idealne zakończenie serii.

Według mnie ten tom podniósł poziom tej historii. Tak jak wcześniej oceniłabym ją na 6/10, tak teraz całości mogę śmiało dać 7,5/10 ⭐.
Świetne uniwersum, z którym warto się zapoznać

Zdecydowanie „Buntownik” jest najbardziej dopracowaną częścią serii.
Miałam pewne obawy jeżeli chodziło o ten tom, zwłaszcza, że był napisany po latach. Sądziłam, że będzie typowo "dla fanów", a często książki pisane z taką motywacją są, bądźmy szczerzy, dość kiepskie.
Dobrze, że moje obawy się nie sprawdziły.

Na 4 tomie bawiłam się świetnie. Uwielbiam Edena, Daya, nową...

Przeczytana z ogromnego sentymentu do serii Legenda od Marie Lu. Chyba chciałam czegoś więcej.

Przeczytana z ogromnego sentymentu do serii Legenda od Marie Lu. Chyba chciałam czegoś więcej.

Najlepsza z całej serii!

Najlepsza z całej serii!

Dobra książka, choć sądzę, że nie była to potrzebna kontynuacja serii.

Dobra książka, choć sądzę, że nie była to potrzebna kontynuacja serii.

Tom z tych, których nie trzeba było pisać, ale jak są to miło. Dobrze było wrócić do tego świata i bohaterów. Akcja działa się prawie na każdym kroku i ciekawie przeplatano perspektywę Daya oraz jego brata. Szybka lektura na jeden/dwa dni.

Tom z tych, których nie trzeba było pisać, ale jak są to miło. Dobrze było wrócić do tego świata i bohaterów. Akcja działa się prawie na każdym kroku i ciekawie przeplatano perspektywę Daya oraz jego brata. Szybka lektura na jeden/dwa dni.

"Buntownik" to książka, przez którą sie płynie! Pochłonęłam ją w jeden dzień i nie mogłam się oderwać. Jest napisana lekko, a do tego pełna akcji, więc nie sposób się tutaj nudzić.

Bardzo się cieszę, że autorka napisała też ten tom, bo naprawdę podoba mi się jak zwieńcza on całą historię Daya, Daniela Altana Winga, jego brata Edena, no i oczywiście June. Minęło dziesięć lat i Republika wciąż pracuje nad tym, by stać się lepszą, wciąż zachodzą powoli zmiany i postęp, co jest takie realne, bo takie rzeczy potrzebują czasu. No i Day z bratem w końcu mogą przepracować swoje traumy i jakoś stawić czoła nowej przyszłości.

Jeny, naprawdę podoba mi się takie zakończenie historii! Cieszą się, że wraz z wznowieniem serii też i ten tom wyszedł po polsku, bo bez niego fani serii dużo by tracili!

"Buntownik" to książka, przez którą sie płynie! Pochłonęłam ją w jeden dzień i nie mogłam się oderwać. Jest napisana lekko, a do tego pełna akcji, więc nie sposób się tutaj nudzić.

Bardzo się cieszę, że autorka napisała też ten tom, bo naprawdę podoba mi się jak zwieńcza on całą historię Daya, Daniela Altana Winga, jego brata Edena, no i oczywiście June. Minęło dziesięć...

NIESPODZIEWANA 4 CZĘŚĆ LEGENDY, ULUBIENI BOHATEROWIE, CUDOO, POLECAM <333 MARIE LU RZĄDZI!!!

NIESPODZIEWANA 4 CZĘŚĆ LEGENDY, ULUBIENI BOHATEROWIE, CUDOO, POLECAM <333 MARIE LU RZĄDZI!!!

Zdecydowanie najgorsza książka z serii, która mam wrażenie miała wynagrodzić zakończenie patrioty i dać June i Danielowi szczęśliwe zakończenie. Fabuła nie porywa (sam fakt, że wszystko zamknęło się w jednej książce o tym świadczy),a nowa postać Edena jest w porządku, ale bez szału. Ogólnie ciężko się czytało po tym ogromnym przeskoku czasowym, jednak jakoś dobrnęłam do końca.

Zdecydowanie najgorsza książka z serii, która mam wrażenie miała wynagrodzić zakończenie patrioty i dać June i Danielowi szczęśliwe zakończenie. Fabuła nie porywa (sam fakt, że wszystko zamknęło się w jednej książce o tym świadczy),a nowa postać Edena jest w porządku, ale bez szału. Ogólnie ciężko się czytało po tym ogromnym przeskoku czasowym, jednak jakoś dobrnęłam do końca.

Matko jak ja będę tęsknić za tą serią!
Fabuła mimo to, że jest bardzo dobrze napisana to bywa momentami nudnawa, akcja wolno nabiera tempa i przyznam, że zupełnie nie mogłam się wciągnąć. Miałam tak pewnie też ze względu na to, że męczyłam się z zastojem czytelniczym, dlatego nie odejmuje zbyt wiele tej książce.
Coś za co do końca moich dni będę kochać Marię Lu to z Asto, że stworzyła mega realistyczne i dopracowane uniwersum, które wciąga czytelnika od pierwszych stron.
Ten tom skupia się głównie na losach rodzeństwa Wina, czyli Edena i Daniela, bardzo zainteresowało mnie jak autorka rozwinie tych bohaterów, ale trochę się zawiodłam. Oczekiwałam, czegoś troszkę innego.
Polecam przeczytać, jak jesteście - tak jak ja - fanami tej serii, jak nie dla fabuły, to dla samego sentymentu

Matko jak ja będę tęsknić za tą serią!
Fabuła mimo to, że jest bardzo dobrze napisana to bywa momentami nudnawa, akcja wolno nabiera tempa i przyznam, że zupełnie nie mogłam się wciągnąć. Miałam tak pewnie też ze względu na to, że męczyłam się z zastojem czytelniczym, dlatego nie odejmuje zbyt wiele tej książce.
Coś za co do końca moich dni będę kochać Marię Lu to z Asto,...

Buntownik Marie Lu jest kontynuacją opowieści o losach Daniela i Edena Winga oraz June Iparis. Jest powrotem do świata Legendy, a ja chętnie do niego wróciłam.

Oryginalną trylogię czytałam lata temu i nie wracałam do niej od tamtego czasu. Dlatego na początku potrzebowałam chwili, by przypomnieć sobie, co i jak. Z tego też powodu przez długi czas miałam problem z pogodzeniem chronologii - koniec Patrioty nie pasował mi do tego, jak zaczynał się Buntownik. Z mojej niecierpliwości aż przewertowałam Patriotę, by rozwikłać tą zagadkę, ale bez powodzenia. Okazuje się, że wystarczało po prostu czytać dalej. Gdy już się wyjaśniło, wszystkie moje wątpliwości zostały zapomniane.

Lu wykorzystała dość popularny motyw młodszego brata, który jest zafascynowany światkiem przestępczym, przed czym próbuje go chronić starszy brat. Dodaje do tego oczywiście swoje twisty - przyszłość obu braci doskonale tłumaczy ich podejścia do Podziemia i przenosi się na ich działania.

Buntownik jest idealnym przykładem lekkiego sci-fi, książki, która może wprowadzić czytelnika w gatunek. Łączy to, co znajome z tym, co obce i nieznane w taki sposób, że wszystko jest jasne, ale również fascynujące.

Podoba mi się, że książka może stanowić własną historię niezależną od serii. Przez upływ czasu pamiętam serię jedynie fragmentarycznie (zupełnie jak Daniel),więc cieszę się, że nie odwołuje się do trylogii otwarcie. Co więcej, ciekawym doświadczeniem było przypominanie sobie tego, co było, wraz z jednym z bohaterów. Dodaje to głębi do wydarzeń i wzmacnia więź z postaciami.

Książka w ciekawy sposób ukazuje to, jak dorośli bohaterowie radzą sobie z traumą. Jak próbują ułożyć swoje życie po dzieciństwie i dorastaniu w świecie pogrążonym w rozpaczy, wojnie i okropieństwach.

Jest to niezmiernie ciekawy motyw, który mam nadzieję, że zacznie być coraz częściej wykorzystywany w książkach młodzieżowych. Bo przecież świat się nie kończy po obaleniu rządu czy wygraniu wojny. Potem trzeba jeszcze dorosnąć. Trzeba żyć. A to potrafi być trudniejsze od walki.

Buntownik Marie Lu jest kontynuacją opowieści o losach Daniela i Edena Winga oraz June Iparis. Jest powrotem do świata Legendy, a ja chętnie do niego wróciłam.

Oryginalną trylogię czytałam lata temu i nie wracałam do niej od tamtego czasu. Dlatego na początku potrzebowałam chwili, by przypomnieć sobie, co i jak. Z tego też powodu przez długi czas miałam problem z...