rozwińzwiń

Ja nie jestem Miriam

Okładka książki Ja nie jestem Miriam Majgull Axelsson
Okładka książki Ja nie jestem Miriam
Majgull Axelsson Wydawnictwo: Empik Go literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Jag heter inte Miriam
Wydawnictwo:
Empik Go
Data wydania:
2022-11-10
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-10
Język:
polski
ISBN:
9788327271570
Tagi:
literatura szwedzka Halina Thylwe
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
872
855

Na półkach:

"Niektórzy naziści uważali, że my, Romowie, jesteśmy jakimś rodzajem Aryjczyków, ponieważ my też dawno temu wywędrowaliśmy z Indii. Ale potem Himmler doszedł do wniosku, że tak nie jest, że jesteśmy takimi samymi podludźmi jak Żydzi i Sinti…"

Od początku XX wieku, do tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego czwartego roku w Szwecji obowiązywał zakaz dla imigracji Romów. Kilka lat temu dziennikarze ujawnili, że Sztokholm prowadził bazę danych o Romach do 1996 roku. W tzw. „Sekcji cyganskiej” rejestrowano przedstawicieli tej grupy, przypisując do różnych kategorii: „Czysty C „(hel Z) i „Półczysty C” („halv Z”). Z oznaczało Cygana. Do 1980 r. Romów rejestrował również Główny Zarząd Zdrowia i Opieki Społecznej. (źrodło)

Wielu Romów po wojnie nie mogło wrócić do Szwecji, choć kraj przyjmował mnóstwo imigrantów w ramach pomocy humanitarnej, w tym ocalałych z Zagłady Żydów. Bohaterka powieści Majgull Axelsson Ja nie jestem Miriam, ma osiemdziesiąt pięć lat. Udało jej się przeżyć obozy w Auschwitz i Ravensbrück, by po wojnie dostać się do Szzwecji, gdzie rozpoczęła nowe życie, jako ocalona Żydówka. Miriam, nie jest Żydówwką. Przypadkowy zbieg okoliczności sprawił, że na lata przyjęła taką tożsamość. Naprawdę była niemiecką Romką wysłaną do obozu wraz z rodziną.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/ja-nie-jestem-miriam/

"Niektórzy naziści uważali, że my, Romowie, jesteśmy jakimś rodzajem Aryjczyków, ponieważ my też dawno temu wywędrowaliśmy z Indii. Ale potem Himmler doszedł do wniosku, że tak nie jest, że jesteśmy takimi samymi podludźmi jak Żydzi i Sinti…"

Od początku XX wieku, do tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego czwartego roku w Szwecji obowiązywał zakaz dla imigracji Romów....

więcej Pokaż mimo to

avatar
369
356

Na półkach:

Piękna książka. Tym razem problem ludzkości w akceptacji Romów, ich systemowe wojenne unicestwianie i wszystko opowiedziane jakbyśmy stali przy 85 łatce w jej urodziny. To nie jest lekka lektura. Zapada głęboko. To o tym, że świat ma uprzedzenia nie do pokonania, że było nawet warto być Żydówką a nie Romką.

Piękna książka. Tym razem problem ludzkości w akceptacji Romów, ich systemowe wojenne unicestwianie i wszystko opowiedziane jakbyśmy stali przy 85 łatce w jej urodziny. To nie jest lekka lektura. Zapada głęboko. To o tym, że świat ma uprzedzenia nie do pokonania, że było nawet warto być Żydówką a nie Romką.

Pokaż mimo to

avatar
417
377

Na półkach: , , , , ,

Miriam obchodzi dziś swoje urodziny. 85 lat, piękny wiek. Przeżywa je w gronie najbliższych i właśnie w dniu swoich urodzin następuje przeskok w czasie. Miriam cofa się myślami, słowami do lat swojego dzieciństwa, do pobytu w Auschwitz, Ravensbruck. Cofa się do momentu, kiedy jej imię zamieniło się, również w wytatuowany numer, do momentu żółtej sukienki. Wędruje pamięcią do przeżyć, które w niej rezonują, których jako dziecko nie była w stanie zrozumieć i pomimo upływu tyłu lat, dalej zrozumieć ich się nie da. Bo jak zrozumieć, że "ludziom ludziom zgotować ten los." Znakomita książka ukazująca miłość życia i ogrom chęci przetrwania pomimo niewyobrażalnego bólu, strachu, lęku, wyobcowania, alienacji, ostracyzmu, braku totalnego zrozumienia i nienawiści płonącej z tak wielu stron. Jakże wielka jest w człowieku wola bycia. Znakomita, mocna, wzruszająca, dająca do myślenia, zatrzymująca lektura.
To ostatnia książka Axelsson, którą dano było mi przeczytać Długo ją sobie trzymałam na "później", bo bardzo lubię tę autorkę. Serdecznie wam polecam "Kwietniową czarownicę", "Pępowinę", "Drogę do piekła", czy "Dom Augusty." Znakomite. No i oczywiście już teraz mogę dołożyć do polecajki "Ja nie jestem Miriam".
" Obchodziło je tylko jedno: przeżyć".
"Dziadek mówił, że Romów zawsze traktowano z nienawiścią i pogardą. Nie wolno jednak dawać temu wiary, żeby nie zacząć pogardzać samym sobą".

Miriam obchodzi dziś swoje urodziny. 85 lat, piękny wiek. Przeżywa je w gronie najbliższych i właśnie w dniu swoich urodzin następuje przeskok w czasie. Miriam cofa się myślami, słowami do lat swojego dzieciństwa, do pobytu w Auschwitz, Ravensbruck. Cofa się do momentu, kiedy jej imię zamieniło się, również w wytatuowany numer, do momentu żółtej sukienki. Wędruje pamięcią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
557
25

Na półkach:

Przeczytawszy tak wiele wspomnień i powieści o najczarniejszej tematyce XX wieku, sądzę, że i ta utkwi mi w pamięci. Nie tak codzienna perspektywa powojennej Szwecji, wraz z problemem ludności Romskiej stanowią ciekawą oś tej wielowymiarowej historii, która po przeczytaniu pozostawia w osłupieniu wobec piekła, które przeszła bohaterka.

Autorka warstwa po warstwie odkrywa kolejne zdarzenia z życia Miriam, które pozwalają lepiej zrozumieć obecne zachowanie staruszki. Historia Miriam, jej młodości, która przypadła na czas wojny oraz szukania swojego miejsca w Jönköpingu stanowi lekturę wciągającą, łapiącą za serce i pozostającą w pamięci. Pewien kawałek serca zostawiłam ludziom ze wspomnień Miriam.

To moja pierwsza książka Majgull Axelsson, ale sądząc po uczuciach, które we mnie wywołała, z zaciekawieniem sięgnę po inne jej dzieła.

Przeczytawszy tak wiele wspomnień i powieści o najczarniejszej tematyce XX wieku, sądzę, że i ta utkwi mi w pamięci. Nie tak codzienna perspektywa powojennej Szwecji, wraz z problemem ludności Romskiej stanowią ciekawą oś tej wielowymiarowej historii, która po przeczytaniu pozostawia w osłupieniu wobec piekła, które przeszła bohaterka.

Autorka warstwa po warstwie odkrywa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
506
158

Na półkach:

Ostatnio mamy mnóstwo powieści nawiązujących do tematyki obozowej i ta również jest z tego gatunku, jej bohaterką jest Miriam, która obchodzi właśnie swoje 85- te urodziny. Miriam miała dobre i dostatnie życie, a jednak wymyka jej się zdanie, że ona nie jest Miriam, zwraca na to uwagę jej wnuczka i podczas spaceru nakłania babcię do zwierzeń. W końcu dowiemy się o ukrywanej od lat Malice i demonach jakie w sobie nosi. To nie jest spojler, to sam początek książki. Axelsoon w swojej obozowej powieści pochyliła się na tematem zagłady Romów - w obozach były przecież najróżniejsze nacje i każda miała swoją historię - i wyszło bardzo interesująco. Opowieść Miriam - Maliki porywa, przykuwa, wzrusza, ale nie jest to rzewne czytadło, otwiera oczy nie tylko na zbrodnie nazistów. Polecam.

Ostatnio mamy mnóstwo powieści nawiązujących do tematyki obozowej i ta również jest z tego gatunku, jej bohaterką jest Miriam, która obchodzi właśnie swoje 85- te urodziny. Miriam miała dobre i dostatnie życie, a jednak wymyka jej się zdanie, że ona nie jest Miriam, zwraca na to uwagę jej wnuczka i podczas spaceru nakłania babcię do zwierzeń. W końcu dowiemy się o ukrywanej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
438
316

Na półkach:

"Ja nie jestem Miriam" to książka o tematyce obozowej. Książka, jakich w zasadzie znaleźć można wiele - są lepsze, ale i gorsze.
Fabuła powieści w miarę ciekawa, chociaż momentami nie potrafiłam się skupić nad opowiadaniem głównej bohaterki, a w niektórych momentach miałam wrażenie, że wątek się bardzo ciągnie zupełnie niepotrzebnie - stąd moja ocena.
Na plus oceniam przygotowania, jakie autorka poczyniła rozpoczynając pracę nad tą powieścią, wymieniane na końcu.

"Ja nie jestem Miriam" to książka o tematyce obozowej. Książka, jakich w zasadzie znaleźć można wiele - są lepsze, ale i gorsze.
Fabuła powieści w miarę ciekawa, chociaż momentami nie potrafiłam się skupić nad opowiadaniem głównej bohaterki, a w niektórych momentach miałam wrażenie, że wątek się bardzo ciągnie zupełnie niepotrzebnie - stąd moja ocena.
Na plus oceniam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
40

Na półkach:

Wędrujemy w tej książce wraz z bohaterką, jak w dantejskim piekle, od dziewiątego kręgu, do przedpiekla i z powrotem w otchłań. Literacka fikcja, ale napisana z szacunkiem dla prawdy (historycznej i psychologicznej) i z dobrym researchem. Warto spojrzeć do posłowia.
Jest odrobina nadziei, ale umiarkowana, bo raj, w tym wypadku rajem miała być spokojna, piękna, humanitarna i przyjazna Szwecja, nie istnieje. Nie może istnieć, bo piekło mamy w sobie. Wszyscy, bez wyjątku. A ciepłe domy, pachnące mydło i syte posiłki nie są gwarancją, że coś, jakiś drobiazg, nie obudzi demonów. Odwracanie wzroku, zmiatanie pod dywan, niepamięć i samozadowolenie – to nie jest dobre rozwiązanie. Ani dla ofiar (i potencjalnych ofiar),ani dla katów, czy też tych, którzy mogą się nimi stać.
A jeśli nawet nie będą to demony, to chociaż małe demonki, takie, które spowodują, że sami sobie urządzimy nasze małe domowe piekiełko, jak jedna z bohaterek powieści.
W sposobie narracji czuje się reporterską przeszłość autorki i jest to dodatkowa zaleta przy tej tematyce. Bardzo polecam.

Wędrujemy w tej książce wraz z bohaterką, jak w dantejskim piekle, od dziewiątego kręgu, do przedpiekla i z powrotem w otchłań. Literacka fikcja, ale napisana z szacunkiem dla prawdy (historycznej i psychologicznej) i z dobrym researchem. Warto spojrzeć do posłowia.
Jest odrobina nadziei, ale umiarkowana, bo raj, w tym wypadku rajem miała być spokojna, piękna, humanitarna i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
776
548

Na półkach:

Spojrzenie na wspomnienia z okresu II wojny światowej, konieczność ukrywania prawdziwej tożsamości, skomplikowane, niełatwe relacje rodzinne - wszystko to możemy spotkać w powieści Majgull Axelsson pod tytułem "Ja nie jestem Miriam".

Spojrzenie na wspomnienia z okresu II wojny światowej, konieczność ukrywania prawdziwej tożsamości, skomplikowane, niełatwe relacje rodzinne - wszystko to możemy spotkać w powieści Majgull Axelsson pod tytułem "Ja nie jestem Miriam".

Pokaż mimo to

avatar
2708
1800

Na półkach: ,

Przeczytałam 3 powieści Axelsson i zawsze miałam w pamięci tę autorkę, w bardzo pozytywnym znaczeniu. Chętnie sięgnęłam po "Ja nie jestem Miriam" i nie zawiodłam się kolejny raz.

Przeczytałam 3 powieści Axelsson i zawsze miałam w pamięci tę autorkę, w bardzo pozytywnym znaczeniu. Chętnie sięgnęłam po "Ja nie jestem Miriam" i nie zawiodłam się kolejny raz.

Pokaż mimo to

avatar
489
21

Na półkach: , ,

Całkiem niezła powieść, jednak pewien fragment mnie mocno zdziwił i zastanawiam się czy nie został on napisany w ten sposób celowo i należy to zgłosić do odpowiedniego urzędu zajmującego się wizerunkiem naszego państwa. Z góry bardzo przepraszam jeśli takie zdarzenie faktycznie miało miejsce, ale pierwszy raz się z tym spotkałem. Prędzej bym uwierzył, że coś takiego mogło się zdarzyć, ale kobietom z któregoś z zachodnich państw. Fragment ten dotyczy Polek, które jakoby przybyły do Ravensbruck po Powstaniu Warszawskim.
cytat str. 250 "Jedna z Polek miała z sobą małego pieska, inna lękliwie kwilącego w klatce kanarka. Piesek dostał celnego kopniaka, klatkę rzucono gdzieś na bok. Polki były oburzone. Co się dzieje? przecież są tutaj dobrowolnie! Uwierzyły Niemcom, że jeśli wyjadą na zachód, dostaną wyżywienie i pracę, i mieszkanie. A teraz coś takiego... Chcą wrócić do domu! Natychmiast!"
Po przeczytaniu tej książki można odnieść wrażenie, że najbardziej poszkodowane w tej wojnie były Norweżki i Niemki (bo główna bohaterka oprócz tego, że jest półkrwi Cyganką jest także Niemką),a Polki jakoby nie wiedziały co to są obozy i przyjechały do Ravensbruck chyba na wypoczynek.

Całkiem niezła powieść, jednak pewien fragment mnie mocno zdziwił i zastanawiam się czy nie został on napisany w ten sposób celowo i należy to zgłosić do odpowiedniego urzędu zajmującego się wizerunkiem naszego państwa. Z góry bardzo przepraszam jeśli takie zdarzenie faktycznie miało miejsce, ale pierwszy raz się z tym spotkałem. Prędzej bym uwierzył, że coś takiego mogło...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    885
  • Przeczytane
    775
  • Posiadam
    153
  • Ulubione
    24
  • Teraz czytam
    15
  • 2019
    11
  • 2018
    10
  • 2021
    10
  • E-book
    10
  • Chcę w prezencie
    9

Cytaty

Więcej
Majgull Axelsson Ja nie jestem Miriam Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także