Miasto jest nasze

Okładka książki Miasto jest nasze Justin Fenton
Okładka książki Miasto jest nasze
Justin Fenton Wydawnictwo: ArtRage Seria: Luneta reportaż
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Luneta
Tytuł oryginału:
We Own This City
Wydawnictwo:
ArtRage
Data wydania:
2022-11-15
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-15
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Kaja Gucio
Tagi:
policja literatura faktu przestępstwo reportaż skandal USA true crime
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
263
263

Na półkach:

Poziom przestępczości w Baltimore urasta do tak ogromnego poziomu, że zostaje powołana specjalna jednostka. Politycy, społeczeństwo domaga się natychmiastowych efektów, przymykając oko na niestandardowe działania. Efekt jest taki, że cienka czerwona linia między stróżami prawa a przestępcami zostaje zatarta. Grupa zajmująca się zwalczaniem handlu narkotykami, wykrywaniem nielegalnej broni zaczyna się zachowywać tak jak ci, których ścigają - okradają handlarzy narkotyków, formułują fałszywe oskarżenia. Z jednej strony przestępcy dobrze wiedzieli z kim maja doczynienia, z drugiej, dopóki grupa osiągałą wyniki ich przełożeni traktowali ich jako wzór.

Autor w precyzyjny, szczegółowy sposób przedstawia przemianę policjantów w przestępców, nie unika wskazywania kontekstu - postaw polityków, związków zawodowych policjantów, kolejnych prokuratorów. Nie brak sugestii, że takie zachowania nie wzięły się z niczego, że na mniejszą skalę musiały funkcjonować wcześniej. Najważniejsze jest jednak zmniejszenie poziomu przestępczości, cena zdaje się nie grać roli. Presja wyniku powoduje, że spada przestępczość, ale jednocześnie narasta łamanie prawa grupy dowodzonej przez Jenkinsa. Kiedy wzmacnia się kontrolę nad postępowaniem policji, wymaga się poszanowania praw obywatelskich, stosowania procedur, wzrasta przestępczość. Autor nie daje odpowiedzi na pytanie jak pogodzić zwalczanie przestępczości z właściwym kontrolowaniem postępowania policji.

Reportaż czyta się lepiej niż thriller kryminalny, bo jak zwykle życie przerosło fikcję i coś co w powieści wydawałoby się nieprawdopodobne, w Baltimore miało miejsce. Na jego podstawie powstał również serial.

Poziom przestępczości w Baltimore urasta do tak ogromnego poziomu, że zostaje powołana specjalna jednostka. Politycy, społeczeństwo domaga się natychmiastowych efektów, przymykając oko na niestandardowe działania. Efekt jest taki, że cienka czerwona linia między stróżami prawa a przestępcami zostaje zatarta. Grupa zajmująca się zwalczaniem handlu narkotykami, wykrywaniem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
145

Na półkach: , ,

Nadzwyczajne zbr0dnie wymagają nadzwyczajnego działania. Justin Fenton zawarł w swej książce jedno i drugie, ale popełnione przez jednostkę policyjną w Baltimore. Tak, w tym Baltimore z serialu “The wire”. Tym razem również narkopsy korzystały z sytuacji i przy okazji rozwalania klik, przywłaszczali sobie różne fanty i bynajmniej nie napoje. Reportaż miejscami jest bardziej wciągający od jakiegoś kryminału autorstwa pisarza, który produkuje książki taśmowo, bo tu życie napisało scenariusz. Muszę jednak ostrzec, że autor przedziera się przez akta sądowe, a zatem mamy tu sporo nazwisk, toteż bywa statycznie. Tym niemniej czyta się to dość dobrze. Denerwuje tylko, że w epilogu autor usprawiedliwiał bandyckie działania łupieżców i wandali. Tu druga Luneta @artragepl którą przeczytałem i tym razem moje wrażenia są o wiele lepsze, niż przy "To nie Miami".

Nadzwyczajne zbr0dnie wymagają nadzwyczajnego działania. Justin Fenton zawarł w swej książce jedno i drugie, ale popełnione przez jednostkę policyjną w Baltimore. Tak, w tym Baltimore z serialu “The wire”. Tym razem również narkopsy korzystały z sytuacji i przy okazji rozwalania klik, przywłaszczali sobie różne fanty i bynajmniej nie napoje. Reportaż miejscami jest bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
105

Na półkach:

Czyta się jak dobrze napisany thriller policyjny, ciężko jest wręcz miejscami uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Korupcja, przemoc policyjna, mnóstwo nadużyć i wiele więcej- książka może być dla niektórych wskazówką do zrozumienia zjawisk zachodzących obecnie w Stanach w związku z licznymi systemowymi zaniedbaniami. Niestety, mimo to w trakcie czytania odkryłem, że to chyba jednak trochę „nie mój temat”, nie mam książce nic poważnego do zarzucenia, a jednak czysto subiektywnie się w niej nie odnalazłem (zwłaszcza w licznych nazwiskach, dla osób z afantazją zapamiętanie kto był kim to koszmar). Plusik za polskie wydanie i świetne tłumaczenie Kai Gucio.

Czyta się jak dobrze napisany thriller policyjny, ciężko jest wręcz miejscami uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Korupcja, przemoc policyjna, mnóstwo nadużyć i wiele więcej- książka może być dla niektórych wskazówką do zrozumienia zjawisk zachodzących obecnie w Stanach w związku z licznymi systemowymi zaniedbaniami. Niestety, mimo to w trakcie czytania odkryłem, że to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
69

Na półkach: , , ,

Absolutnie wyborny reportaż, aż zaskakuja mnie tak mierne recenzje tej książki. Fenton opisuje schemat w jaki BPD stworzyło system nie tylko broniący kryminalną aktywność lokalnej policji, ale wręcz do niej zachęcający. Książka przede wszystkim cechuje się bardzo dobrym budowaniem tempa prezentowanych w niej wydarzeń (co jest często bolączką reportaży, które nie potrafią tego robić) - widać tu dziennikarski kunszt Fentona. Podobna w tej kwestii do mojego ulubionego reportażu "Ogar piekielny śćiga mnie". Aż szok bierze, że "Miasto jest nasze" nie zostało wydane w ramach Serii Amerykańskiej Wyd Czarnego ;)

Absolutnie wyborny reportaż, aż zaskakuja mnie tak mierne recenzje tej książki. Fenton opisuje schemat w jaki BPD stworzyło system nie tylko broniący kryminalną aktywność lokalnej policji, ale wręcz do niej zachęcający. Książka przede wszystkim cechuje się bardzo dobrym budowaniem tempa prezentowanych w niej wydarzeń (co jest często bolączką reportaży, które nie potrafią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1553
424

Na półkach: , , , ,

Bardzo klasyczny reportaż, momentami wręcz do bólu i mam wrażenie, że Fenton robi sobie małą krzywdę tak sztywno trzymając się tych ram. To wciąż świetna książka, ale może oczekiwałam od niej trochę więcej

Bardzo klasyczny reportaż, momentami wręcz do bólu i mam wrażenie, że Fenton robi sobie małą krzywdę tak sztywno trzymając się tych ram. To wciąż świetna książka, ale może oczekiwałam od niej trochę więcej

Pokaż mimo to

avatar
49
47

Na półkach:

Niby fajnie i ciekawie opisane, ale chyba nie tego się spodziewałem. Rozdziały w sumie mocno do siebie podobne. Język też taki trochę bez polotu. Praktycznie większość o Jenkinsie i jego roli w szeregach Policji. Raczej poza topem reportaży przez które przechodziłem.

Niby fajnie i ciekawie opisane, ale chyba nie tego się spodziewałem. Rozdziały w sumie mocno do siebie podobne. Język też taki trochę bez polotu. Praktycznie większość o Jenkinsie i jego roli w szeregach Policji. Raczej poza topem reportaży przez które przechodziłem.

Pokaż mimo to

avatar
312
29

Na półkach:

Pozycja trochę dla odbiorcy lubiącego przedzierać się przez znaczny wysyp faktów - tu, z natury dość pokrewnych - nazwisk, funkcji. Rzetelna reporterska robota, pytanie czy owa rzetelność nie zabiła polotu. Oczywiście to „non fiction” i dla znawców materii dość istotna rzecz, zwłaszcza dla tych o „odchyleniu” kryminalnym. Jednak wrócę chyba do zmyślonych historii.

Pozycja trochę dla odbiorcy lubiącego przedzierać się przez znaczny wysyp faktów - tu, z natury dość pokrewnych - nazwisk, funkcji. Rzetelna reporterska robota, pytanie czy owa rzetelność nie zabiła polotu. Oczywiście to „non fiction” i dla znawców materii dość istotna rzecz, zwłaszcza dla tych o „odchyleniu” kryminalnym. Jednak wrócę chyba do zmyślonych historii.

Pokaż mimo to

avatar
255
252

Na półkach:

Wydział policji amerykańskiego Baltimore to miejsce, w którym dochodziło do nadużyć, korupcji i lewych interesów pracujących tam policjantów. Szokujący jest fakt, że do sytuacji tej doszło w Ameryce, kraju który szczyci się skuteczną walką z przestępczością. W myśl zasady "pod latarnią najciemniej" szerzył się proceder, który tym bardziej zaskakuje, że dochodziło do niego przez wiele lat.

Autor Justin Fenton napisał naprawdę udany reportaż, fakt miejscami przeciągany i przeładowany nazwiskami i faktami, w których można się zgubić jednak nie umniejsza to całości. Całą historię czyta się niczym powieść sensacyjną, to reportaż i bezstronne dziennikarstwo śledcze na najwyższym poziomie.

Niezłym uzupełnieniem tej książki jest serial jak i film dokumentalny o tych wydarzeniach.

Wydział policji amerykańskiego Baltimore to miejsce, w którym dochodziło do nadużyć, korupcji i lewych interesów pracujących tam policjantów. Szokujący jest fakt, że do sytuacji tej doszło w Ameryce, kraju który szczyci się skuteczną walką z przestępczością. W myśl zasady "pod latarnią najciemniej" szerzył się proceder, który tym bardziej zaskakuje, że dochodziło do niego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
628
118

Na półkach: ,

Jako fanka The Wire nie mogłam nie przeczytać, zwłaszcza, że twórcy serialu stworzyli też miniserial na podstawie reportażu Fentona. Nadużycia baltimorskiej policji i długotrwała bezkarność robią wrażenie, choć wśród masy nazwisk łatwo się pogubić a sam serial nie pomaga niestety w uporządkowaniu.

Jako fanka The Wire nie mogłam nie przeczytać, zwłaszcza, że twórcy serialu stworzyli też miniserial na podstawie reportażu Fentona. Nadużycia baltimorskiej policji i długotrwała bezkarność robią wrażenie, choć wśród masy nazwisk łatwo się pogubić a sam serial nie pomaga niestety w uporządkowaniu.

Pokaż mimo to

avatar
82
72

Na półkach:

Noo kawał reportażu, strach się bać.

Noo kawał reportażu, strach się bać.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    202
  • Przeczytane
    67
  • Posiadam
    17
  • 2023
    13
  • Reportaż
    7
  • Reportaże
    5
  • USA
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Kindle
    2
  • Legimi
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Miasto jest nasze


Podobne książki

Przeczytaj także