rozwińzwiń

110 ulic

Okładka książki 110 ulic Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Okładka książki 110 ulic
Małgorzata Gutowska-Adamczyk Wydawnictwo: Empik Go Cykl: 110 ulic (tom 1) literatura dziecięca
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
110 ulic (tom 1)
Wydawnictwo:
Empik Go
Data wydania:
2022-10-05
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-05
Język:
polski
ISBN:
9788327274533
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
111
24

Na półkach: ,

Przeczytane ponownie po 15 latach. Wiadomo, odbiór inny niż w czasach nastoletnich ale jest to wciąż urokliwa książka. Niekiedy razi tekstami rodem z czeluści lat 90tych o dietach z liścia sałaty i tym że młodzi ludzie to śmieci, ale pozostawiła po sobie pewien sentyment.

Przeczytane ponownie po 15 latach. Wiadomo, odbiór inny niż w czasach nastoletnich ale jest to wciąż urokliwa książka. Niekiedy razi tekstami rodem z czeluści lat 90tych o dietach z liścia sałaty i tym że młodzi ludzie to śmieci, ale pozostawiła po sobie pewien sentyment.

Pokaż mimo to

avatar
762
736

Na półkach: , ,

Przepiękna życiowa książka dla młodzieży i dorosłych, część pierwsza.
Książka wydana w 2002. Poświęcona czasom wschodzącej Polski po wyjściu z
PRL-u . Opisane są lata dziewięćdziesiąte, z pierwszym akcentem bezrobocia i kuroniówki.

Główny bohater książki jest zbiorowy, to małżeństwo z dwojgiem synów, jeden dorastający nastolatek licealista, drugi młodszy.
Rodzina mieszka w Warszawie. Dzieci mają wszystko czego dusza zapragnie. Niczego im się nie odmawia. Najdroższe ciuchy, sprzęt sportowy, wyjazdy zagraniczne, mieszkanie w apartamentowcu nie omijają ich.
Michałowi starszemu synowi to nawet z lekka poprzewracało się w głowie od nadmiaru, traktuje dziewczyny jak zabawki, gdyż same za nim latają i narzucają się. Można zmieniać je jak rękawiczki.
Rodzice też mają wszystko. Matka robi zakupy tylko w galeriach i najdroższych sklepach, w domu najmodniejsze buty wysypują się z garderoby. Po co się ograniczać?

Ale nic nie jest przypisane nam na własność, co raz się zdobyło.
Nadchodzi dzień ,gdy ojciec traci pracę i przez trzy miesiące nie raczy powiadomić, że jej szuka.
Żyją z oszczędności, na kredyt , korzystając z kart.
Matka też sama podkłada się w redakcji za koleżankę i również zostaje bez pracy.
Sielanka kończy się gwałtownym zgrzytem.
Pozostaje pożegnać się z dotychczasowym życiem. Cała rodzina wyprowadza się do Grajewa ,gdzie dostają tam jedyną z możliwych, pracę na stacji benzynowej.

Ciężko spada się z dużego konia i nie łatwo się podnieść. Trudno jest rodzicom dostosować się do nowych warunków pracy, jeszcze trudniej starszemu synowi Michałowi. Ciężko żegnać się z dobrobytem. Najszybciej moim zdaniem przyjął do wiadomości i pogodził się z faktem młodszy syn Mikołaj. Dla niego liczy się najbardziej deska i aby mógł na niej jeździć.

Treść książki opowiada o dostosowywaniu się do nowej sytuacji dorosłych osób jak i młodzieży.
Śledzimy wszystkie zmagania i trudności dorosłych oraz Michała w nowej szkole, jego nowe przyjaźnie i pierwszą miłość.

Trudne to były czasy. Moi rodzice znali akurat odwrotną parę z tego dziesięciolecia, która za PRL-u wyjechała do Grajewa szukać szczęścia ,sami zostali ściągnięci tam do pracy jako wybitni specjaliści, dostali mieszkanie służbowe. Kiedy z malutkimi dziećmi właśnie kończyli się urządzać, zakład upadł. Oboje młodzi stracili pracę, oszczędności , które władowali w mieszkanie oraz samo mieszkanie. Tak bez środków do życia , bez perspektyw na jakiekolwiek lokum, z malutkimi dziećmi, wylądowali pod tamtejszym blokiem z meblami na śniegu.
Ale każdy musi walczyć , nie poddawać się. Udało im się wygrzebać z dołka. Choć uważam ,że ta para z prawdziwego zdarzenia miała o wiele trudniej niż ta z książki.
Specjalnie podałam ten przykład, gdyż rodzice by mi tego inaczej nie darowali . Chciałam nakreślić jakie to były lata.

Ogólna myśl , przesłanie jest takie . Nic co ci daje los nie jest twoją własnością na stałe , nie musi wiecznie trwać i w każdej chwili może ci go odebrać.
Ale ty nigdy się nie poddawaj i walcz do końca ,a jakieś rozwiązanie lepsze czy gorsze, może tymczasowe zawsze się znajdzie. Można wyjść na prostą.

Książka jest bardzo ciekawa, pisana lekkim piórem. Z przyjemnością śledzi się losy bohaterów i im kibicuje. Zostaje na długo w pamięci.

Polecam, nie zniechęcajcie się do lektury. Ona nigdy się nie zdezaktualizuje.

Przepiękna życiowa książka dla młodzieży i dorosłych, część pierwsza.
Książka wydana w 2002. Poświęcona czasom wschodzącej Polski po wyjściu z
PRL-u . Opisane są lata dziewięćdziesiąte, z pierwszym akcentem bezrobocia i kuroniówki.

Główny bohater książki jest zbiorowy, to małżeństwo z dwojgiem synów, jeden dorastający nastolatek licealista, drugi młodszy.
Rodzina mieszka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
325
323

Na półkach:

'' Pamiętaj, dziecko, im będzie ci trudniej, tym bardziej się uśmiechaj! Uśmiech ma cudowną moc uzdrawiania rzeczy chorych".
Michał zawsze żył w raz z młodszym bratem bez stresu. Bo idyllę takową tworzyli mu rodzice, ojciec pracujący w marketingu, urabiający ręce po łokcie, matka pracująca w redakcji którą powinna dawno rzucić w cholerę, ale lubiła to mimo wszystko, chłopaki nie przykładali się do nauki, chodzili, kiblowali, samo życie. Rodzice stawiali granice, karali, płacili zbyt wysokie rachunki telefoniczne, wierzyli że jeszcze ; coś z nich wyrośnie ;. Aż pewnego dnia bańka mydlana w postaci cudownego życia w apartamentowcu, najlepszym jakim można spotkać w Warszawie, z najlepszymi gadżetami, markowymi ciuchami, samochodami, kieszonkowym! kumplami z klasy i dziewczynami co jak muchy siadały mu na kolanach, pękła, jak zły czar, koszmar wręcz, który wywrócił im życie do góry nogami...Ojca zwolnili, bo zbyt małe osiągnięcia, sprzedaż, bo młodzi rządzą rynkiem, bo...zawsze jest jakieś bo...Matka sama się wylała, bo poniosła ją fantazja, albo lepiej...lojalność wobec koleżanki z jednego pokoju, z którą to warto nadmienić ubóstwiała czas spędzać w sklepach z butami, bo tam przynajmniej to szpilka pachnie kasą...Były cięcia, kogoś musieli wylać, więc wylali Aśkę, a że droga kochana koleżanka poszła za nią z prośbą do naczelnej, wyszła z hukiem, i to jakim...myślała głupia że teraz to się otworzą drzwi do redakcji ; Mój Styl ; albo ; Kosmopolitan ; że tam zacznie tworzyć swoje wielkie dzieła felietonów, a tutaj okazał się klops i to już zaśmierdziały, bo Pan Mąż szukający pracy od trzech miesięcy - nie raczący nawet słowa napomknąć, że w ogóle coś szuka, że płynność kasy ucieka z kart i gotówką, że wczasy w Portugalii odleciały Last Minute, w siną dal, a jedyną opcją jest przyjęcie propozycji pracy w Grajewie, gdzieś na zadupiu, na końcu świata, na stacji benzynowej. Pojechali, całą rodziną, nie wiedząc co ich czeka, mając w zanadrzu własną wiarę w swoje siły, czym jest rodzina bez własnej opcji, bez planu B, owszem był strach i lęk, bo tam się mówi po Polsku czy jednak już Rosyjski przeważa? bez poczucia więzi, relacji tak silnych że kombajnem by ich nie rozdzielił. A tam domek dla nich, kuchnia, stacja, sklep, ulic 110 i liceum Kopernika...To tam zaczęli tworzyć własne mecyje, plany, realizować i pracować by zobaczyć ile co kosztuje...przerażające, dla rozwydrzonych chłopców, to katastrofa, a tutaj trzeba się wpasować, odnaleźć, pokazać kimś się jest, posmakować małomiasteczkowego życia i deski którą czasem ułatwia wszystko, a czasem spasuje. Matka noga w kuchni, poczęła gotować dla przejezdnych, tirowcy ją ubóstwiali, co z tego że przypalona zupa, że coś nie wyszło, z czasem stała się królową patelni, to tam urządzano przyjęcia, spotkania, święta, to tam z wielką chęcią zajeżdżali stali klienci, jakoś szło. Za to szkoła mała, klasa średnia, jaskiniowcy, debile i idioci, ale Michał pokonał trudności, bo matmę przerobił, bo kumpli poznał, zobaczył kto, z kim i gdzie, jakoś poszło...z Martą, wróżką marchewkową nie koniecznie, bo raz że pokazała mu delikatność, olśnienie, te pierwsze prawa grawitacji, zakochanie, a potem on szybko upadł twarzą na rozgrzany asfalt, bo Martę coś łączyło z Bartkiem, a jego wyobraźnia szalała, tylko na czyją korzyść...Ale to nie koniec historii, jest splot zdarzeń, są ludzie ze sobą powiązani okolicznościami i nie tylko, obcy a jakże sobie potem bliscy, są kłopoty i stacja o którą walczy konkurencja, jest ciąża i dorosłość, te wszystkie poważne już decyzje, odpowiedzialności za słowa i czyny, jest przyjaźń i kłamstwa, jest walka o siebie, prawdę i rodzina która przetrwała najgorsze...

Pełna ciepła, wrażliwości, delikatności a nawet bijąca nostalgia, młodzieńcza magia, z pewnym mocnym akcentem, czym jest dorosłość, dlaczego tak za nią tęsknimy, co ona nam daje, które drzwi otwiera, dlaczego tak bardzo pragniemy uciec od dzieciństwa, beztroski, szalonych pomysłów, nieodpowiedzialności. Dopiero kiedy stajemy przed dylematem, kim chcemy być i funkcjonować w świecie z dowodem osobistym, jakie są nasze marzenia, i jak faktycznie ten świat wygląda z perspektywy podejmowanych decyzji, czynów i słów za które trzeba brać byka za rogi, nie wszystko wygląda tak fajnie, bezpardonowo, lekko i przyjemnie, są momenty kiedy wszystko wymyka się z pod rąk i nóg, a sami dla siebie stanowimy zagrożenie. Powieść lekka, z nutą buntu, pokazuje świat oczami nastolatka, który przechodzi własną samozagładę, bo obraz rodziców będących na stanowisku i potem ucieczka w nieznane, gdzie trzeba się zdystansować, pracować, nabrać pokory, ogłady, jest lekcją dorastania, że nic nie jest nam dane na wieczność, że szacunek jest ważny, miłość, prawda, reszta stanowi tajemnicę o której nie należy mówić głośno by nie zapeszyć...
Książka lekka i przyjemna, porywająca, zaskakująca, wbijająca głośnym śmiechem w fotel, uciekająca od rzeczywistości, sprawiająca że trudno wraca się do reala, a to pierwszy tom który ukazuje rodzinę Michała z tak bliska. Polecam.

; 110 ulic ;
Małgorzata Gutowska - Adamczyk
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Literatura: młodzieżowa.

'' Pamiętaj, dziecko, im będzie ci trudniej, tym bardziej się uśmiechaj! Uśmiech ma cudowną moc uzdrawiania rzeczy chorych".
Michał zawsze żył w raz z młodszym bratem bez stresu. Bo idyllę takową tworzyli mu rodzice, ojciec pracujący w marketingu, urabiający ręce po łokcie, matka pracująca w redakcji którą powinna dawno rzucić w cholerę, ale lubiła to mimo wszystko,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
630
99

Na półkach:

Książka niezła ale mocno juz zdezaktualizowana.

Książka niezła ale mocno juz zdezaktualizowana.

Pokaż mimo to

avatar
321
255

Na półkach: , ,

Historia o tym, że rodzicom czasem w pracy nie wychodzi i choćbyś był u progu dorosłości, to pociągną cię za sobą, bo nie mają nawet innego wyboru. Będąc przyzwyczajonym do wygód i szpanu, przeprowadzka do małej mieściny jest wręcz jak obelga. I Michał tak to traktuje: jak opryszczkę we wstydliwym miejscu. Okłamuje więc kolegów i pozostaje mu mieć nadzieję, że rodzice nie zasmakują w małomiasteczkowym życiu.
Sytuacja zmienia się, gdy chłopak zadurza się w miejscowej dziewczynie. Nie jest to opowieść "książę i wieśniaczka", dziewczyna ma styl i Michał naprawdę ją ceni. Ponadto, ponieważ charakter ma zakłamany, ale nie do końca parszywy, odnajduje się w nowym mieście i zjednuje sobie ludzi wielkomiejskim luzactwem.
Dość powiedzieć, że jego zakłamanie zostanie skonfrontowane z rzeczywistością podczas międzyszkolnych zawodów sportowych, a chłopak będzie wybierać między wybranką serca, a lojalnością wobec kolegów starych i nowych.
Brzmi poważnie, ale ostatecznie atmosfera nie jest znowu taka napięta. Lektura nie niesie ze sobą żadnych wielkich ideologii. Raczej proste przesłanie, że jesteśmy odpowiedzialni za to, co wygadujemy i konsekwencje naszych działań odbiją się na życiu towarzyskim. Da się przez to przejść bez turbulencji, a końcowy morał wybrzmiewa dość lekko.

Historia o tym, że rodzicom czasem w pracy nie wychodzi i choćbyś był u progu dorosłości, to pociągną cię za sobą, bo nie mają nawet innego wyboru. Będąc przyzwyczajonym do wygód i szpanu, przeprowadzka do małej mieściny jest wręcz jak obelga. I Michał tak to traktuje: jak opryszczkę we wstydliwym miejscu. Okłamuje więc kolegów i pozostaje mu mieć nadzieję, że rodzice nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
80

Na półkach: ,

Taka lekka książeczka dla młodzieży do podusi.

Taka lekka książeczka dla młodzieży do podusi.

Pokaż mimo to

avatar
7
2

Na półkach:

Bardzo ciekawa propozycja dla młodzieży, choć nie tylko. Cenię autorkę za inteligentny dialog z czytelnikiem, niebanalne prowadzenie fabuły i piękny język.
Tak, jak w innych książkacyh, wchodzimy w świat mocno osadzony w rzeczywistości, ale perypetie bohaterów pozwalają popatrzeć na świat z bardziej odległej perspektywy. Polecam!

Bardzo ciekawa propozycja dla młodzieży, choć nie tylko. Cenię autorkę za inteligentny dialog z czytelnikiem, niebanalne prowadzenie fabuły i piękny język.
Tak, jak w innych książkacyh, wchodzimy w świat mocno osadzony w rzeczywistości, ale perypetie bohaterów pozwalają popatrzeć na świat z bardziej odległej perspektywy. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
295
268

Na półkach:

Przeczytane? Nie do końca...
Czytałam i czytałam i czytałam i... nie skończyłam...

Może kiedyś do niej wrócę, ale nie prędko...

Przeczytane? Nie do końca...
Czytałam i czytałam i czytałam i... nie skończyłam...

Może kiedyś do niej wrócę, ale nie prędko...

Pokaż mimo to

avatar
762
122

Na półkach:

Michał żyje bez stresu. Wśród kolegów, rodziny i nauczycieli cieszy się zasłużoną opinią luzaka, w dodatku - dzięki zamożnym rodzicom - ma styl, gest, markowe ciuchy i szpanerskie wakacje. Niestety nic nie trwa wiecznie. Nagłe kłopoty zawodowe rodziców powodują, że z dnia na dzień ląduje w mieścinie oddalonej całe lata świetlne od Warszawy. Przybywa tam pełen najgorszych przeczuć. Na szczęście żadne z nich się nie sprawdza.



Książki dla młodzieży często mają odrzucający schemat. Chcący narzucić jakieś oklepane wartości, których w okresie dojrzewania nastolatki mają za conajmniej niepotrzebne. Jak więc pisać do szesnastolatków i o szesnastolatkach, żeby nie wyjść na nieznającego tematu dziadka, albo w tym wypadku babcię? Odpowiedz przynosi nam książka '110 ulic'.

Zbuntowany, bogaty chłopak lubiący szpanować, jeździć na deskorolce, grać w kosza. I od zawsze mieszkajacy w stolicy. Jak najszybciej uprzykrzyć mu życie? Przenieść do małego miasteczka, które ledwo widać na mapie, a i to z nie aktualnymi nazwami ulic. Jeśli dodamy do tego nową szkołę, w której drużyna koszykarska praktycznie nie istnieje, a jedyny plac na którym można ćwiczyć kickflipy jest pilnowany przez lubiącą ciszę i spokój staruszkę, otrzymamy prawdziwą wizję piekła dla nastolatka. Z taką sytuacją mierzy się Michał, jego młodszy brat Mateusz, oraz rodzice - aspirująca pisarka i niedoceniany marketingowiec. W całej historii głównym narratorem jest starszy z braci, choć otrzymujemy też wgląd w uczucia innych postaci, np. gdy Michał konfrontuje się z nową panią dyrektor, której nastawienie do niego jest aż nadto wymowne. Postaciami, na które również warto zwrócić większą uwagę są szkolni koledzy Michała, którzy obrazują wynik różnic w wychowaniu, braku zainteresowania ze strony rodziny czy kłopoty finansowe. W sposób przystępny możemy zaobserwować jak na odmienne charaktery działają podobne sytuacje, oraz jakie wartości docenia człowiek w okresie dojrzewania. Bo to jest kluczowe w powieści Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk. Nie traktuje ona młodzieży jako 'gorszy sort', nie sugeruje, że 'co oni mogą wiedzieć' tylko opisuje uczucia bohaterów w oparciu o emocje, a nie wiek. Całość otoczona jest dyskretnym humorem, postacie lubią posługiwać się sarkazmem i ciętą ripostą.



Z pewnością jest to lekka i przyjemna lektura. Po przeczytaniu również drugiej części mogę z całą odpowiedzialnością zaświadczyć, że pochłonęłam je prawie na jednym wdechu. Co ciekawe, gdybym jednak mogła zaadresować tę lekturę konkretnej grupie docelowej wybrałabym rodziców, w szczególności tych, którzy twierdzą, że 'jakie nastolatek może mieć problemy' albo 'przecież ona wie, że może mi wszystko powiedzieć'. Myślę, że kupno tej książki opłaci się bardziej niż ceglane poradniki i wizyty u specjalisty. Ale oczywiście tylko wtedy, gdy umie się czytać ze zrozumieniem i przyznać przed sobą 'Tak, kurcze. Mam problem z komunikacją z dzieckiem'. Tym, którym rodzicelstwo nie spędza snu z powiek zadeklaruje, iż znajduje się tam również wątek romantyczny, a poprowadzenie go z perspektywy chłopaka niczego mu nie ujmuje. Dostajemy też codzienne życie, internetowe miłości i sporo wiejskiego, świeżego powietrza. Jeśli jest coś, co w związku z tą pozycją denerwuje, to tylko okładka. Dla mnie jest za prosta. Może zachaczę o hipokryzję, ponieważ to dla niej kupiłam tę książkę, ale spodziewałam się czegoś w stylu filmu 'STEP UP' albo 'LOL'. A tu niespodzianka, coś ciekawszego, wciągającego i zdecydowanie optymistycznego, ale bez kolorowania. Bo grunt, żeby było szczerze, nie zawsze trzeba mieć na nosie różowe okulary, prawda?



‘jak stoję pod twoim oknem
jak ciągle na deszczu moknę
w nocy szepcę Twoje imię
chcę byś zawsze przy mnie była’



Bastuba

Michał żyje bez stresu. Wśród kolegów, rodziny i nauczycieli cieszy się zasłużoną opinią luzaka, w dodatku - dzięki zamożnym rodzicom - ma styl, gest, markowe ciuchy i szpanerskie wakacje. Niestety nic nie trwa wiecznie. Nagłe kłopoty zawodowe rodziców powodują, że z dnia na dzień ląduje w mieścinie oddalonej całe lata świetlne od Warszawy. Przybywa tam pełen najgorszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
102

Na półkach: ,

Michał to nastolatek żyjący z rodzicami i bratem w Warszawie. Dzięki dobrej pensji rodziców stać na wszelkie udogodnienia czy markowe ubrania dla swoich dzieci. Niestety sytuacja zmienia się diametralnie gdy z powodów zawodowych przeprowadzają się do małego miasteczka, gdzie rodzice będą pracować na stacji benzynowej. Michał musi zmienić szkołę i rozstać się z kolegami. Razem z bratem muszą zaaklimatyzować się w nowej szkole. Michałowi nie podoba się jego nowe życie i chciałby jak najszybciej wrócić do Warszawy. Zmienia zdanie gdy w miasteczku spotyka intrygującą dziewczynę Martę. Ale nie wszystko idzie po jego myśli.

Michał to nastolatek żyjący z rodzicami i bratem w Warszawie. Dzięki dobrej pensji rodziców stać na wszelkie udogodnienia czy markowe ubrania dla swoich dzieci. Niestety sytuacja zmienia się diametralnie gdy z powodów zawodowych przeprowadzają się do małego miasteczka, gdzie rodzice będą pracować na stacji benzynowej. Michał musi zmienić szkołę i rozstać się z kolegami....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    951
  • Chcę przeczytać
    238
  • Posiadam
    111
  • Ulubione
    29
  • 2012
    12
  • Z biblioteki
    12
  • Młodzieżowe
    7
  • Literatura polska
    6
  • Teraz czytam
    6
  • 2013
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 110 ulic


Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,3
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,0
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także