Stan przyszłości: Batman
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Batman DC Universe (tom 3.5)
- Seria:
- Uniwersum DC
- Tytuł oryginału:
- Future State: The Next Batman
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2022-09-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-09-28
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328156616
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
Pierwszy z trzech tomów eventu „Stan przyszłości” przedstawiającego, jak mogą potoczyć się losy świata po wydarzeniach, które wstrząsnęły czasoprzestrzenią po zakończeniu sagi „Batman: Death Metal”. Album „Stan przyszłości – Batman” skupia się na Gotham i członkach batrodziny, kolejne rozwiną wątki dotyczące Supermana i Ligi Sprawiedliwości.
Przenosimy się do świata, w którym wszyscy członkowie Ligi Sprawiedliwości nie żyją, a do głosu dochodzi następne pokolenie bohaterów. Poznajemy nowego Batmana, Supermana, Wonder Woman oraz innych superherosów. Dowiadujemy się także, czym jest Magistrat. Poznajemy świat przyszłości, który jest czymś więcej niż alternatywną historią.
W Gotham pojawia się złowroga siła, z jaką członkowie batrodziny nie mieli jeszcze do czynienia. Magistrat – prywatna agencja nadzorująca przestrzegania prawa – kontroluje niemal wszystko: handel, prawa obywatelskie, wprowadza nawet godzinę policyjną. Funkcjonariusze Magistratu korzystają z nowoczesnej broni, taktyki wojskowej i technik inwigilacji, aby polować na działających w mieście bohaterów i złoczyńców. Zapewniają wszystkim bezpieczeństwo, choć takie postępowanie okupione jest znacznym ograniczeniem swobód obywatelskich. Mieszkańców Gotham chroni również nowy Mroczny Rycerz patrolujący ulice miasta... a dawni bohaterowie i złoczyńcy zaczynają współpracować, aby uwolnić miasto z rąk Magistratu! Jak to zwykle bywa, zawsze najciemniej jest przed świtem...
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach amerykańskich serii „Future State: Superman/Batman” #1-2, „Future State: The Next Batman” #1-4, „Future State: Dark Detective” #1-4, „Future State: Catwoman” #1-2, „Future State: Harley Quinn” #1-2.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 19
- 13
- 9
- 6
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Trykociarska karuzela kręci się nieustannie. Bohaterowie wciąż zmagają się z zagrożeniami, których skala wykracza poza znane dotąd miary, co więcej, ledwo zakończą jedną potyczkę, a już muszą stawić czoła nowemu niebezpieczeństwu, nierzadko o globalnym lub wręcz kosmicznym zasięgu. Fani są z takim obrazem sytuacji doskonale zaznajomieni, było więc jasne, że tak wielki event, jak „Death Metal” musiał przynieść konsekwencje dla całego Uniwersum DC. „Stan przyszłości. Batman” to pierwszy z albumów, który o nich opowiada.
„Stan przyszłości” pokazuje, jak mogłyby potoczyć się losy Uniwersum DC po wydarzeniach zaprezentowanych na łamach serii „Death Metal”. Pierwszy tom traktuje o Gotham City i przedstawia losy obrońców miasta, którzy muszą stanąć do walki z tajemniczym Magistratem – prywatną organizacją rządzącą metropolią twardą ręką. Jego funkcjonariusze inwigilują obywateli na masową skalę, jednak nie każdy uważa, że taki sposób walki z przestępczością jest właściwy.
Choć nie wiem, czy komiks oficjalnie zalicza się do tego nurtu, to założenia „Stanu przyszłości” są bardzo podobne do wszelkiego rodzaju „elseworldów”. Dla tych, którzy nie wiedzą – są to komiksy rozgrywające się obok głównej linii wydarzeń, w których twórcy opisują to, co może (słowo klucz) mieć miejsce w świecie przedstawionym w przypadku zaistnienia innych okoliczności. Krótko mówiąc – to historie alternatywne. Taki manewr pozwala na popuszczenie wodzy fantazji i pokazanie, jak zachowa się konkretny bohater w niecodziennych warunkach.
Tytuły osadzone w dystopijnym sztafażu mają w sobie swoisty (i dość pesymistyczny) urok, którego istotę określiłbym jako pokazanie odbiorcy zagrożeń dla ludzkości. Kiedy społeczeństwo nie jest w stanie ich ominąć, powstaje właśnie dystopia – świat pod wieloma względami podobny do naszego, ale w którym coś poszło nie tak. Jak każda odnoga science fiction, jest to także zabawa w odgadywanie niewiadomego, swego rodzaju futuryzm i próba określenia tego, w jaką stronę może podążyć świat za kilka lub kilkadziesiąt lat. Świat superbohaterów stosunkowo rzadko jest malowany w takich barwach. Komiksy z Batmanem w roli głównej to raczej fantastyka bliskiego zasięgu, dlatego ten bohater rzadko bywa umieszczany w innych od znanych fanom okolicznościach. Twórcy „Stanu przyszłości” starają się zmienić ten stan rzeczy i generalnie wychodzi im to nieźle, trzeba jednak przy tym pamiętać o specyfice tego albumu. Jak większość współczesnej superbohaterszczyzny jest bowiem to typowa rozrywka i raczej brak tu miejsce na głębszą refleksję. Urok „Stanu przyszłości” to przede wszystkim ten dystopijny sznyt.
Powiem szczerze, że nieco rozczarował mnie fakt, że „Stan przyszłości”, mimo swoich olbrzymich gabarytów (prawie czterysta stron),nie jest komiksem o zwartej fabule. Dostaliśmy tu na dobrą sprawę zbiór krótszych opowieści ulokowanych w różnych seriach związanych z Batmanem (np. „Catwoman”, „Harley Quinn”). Większość z nich jest dwuzeszytowa, ale mamy też dwie czterozeszytówki. Poszczególne opowiadania łączą się ze sobą w sposób dość luźny i to nieco zaburza spójność całego albumu. To rozbudowane historie są najlepsze, ponieważ pozwalają naświetlić różne aspekty świata przedstawionego. Twórcy sygnalizują w nich kilka ciekawych tematów, spośród których na pierwszy plan wysuwa się stosunek ludzi do zamaskowanych obrońców miasta – jak się okazuje, nie wszyscy są entuzjastami takiej działalności, a ich obawy wcale nie są bezpodstawne. Państwo zaś umiejętnie gra na tych lękach, co daje mu możliwość zaciśnięcia pętli kontroli. Ulokowanie Batmana w świecie, w którym do głosu dochodzi totalitaryzm, a obywatele poddawani są nieustannej inwigilacji jest też ciekawy z tego względu, że sam Nietoperz działa często na obrzeżach prawa. Brzmi ciekawie? I takie jest, chociaż warto przy tym pamiętać, że „Stan przyszłości. Batman” zawiera także sporo konwencjonalnych historyjek, w których liczy się głównie naparzanka (segmenty o Rycerzach Arkham, Catwoman, Harley Quinn).
A jak w „Stanie przyszłości” prezentują się rysunki? Jako że za poszczególne historie odpowiadali rozmaici artyści, to ilustracje nieco się od siebie różnią. Najuczciwsze będzie chyba stwierdzenie, że warstwa graficzna albumu jest dość równa. Nie ma ewidentnych wtop, ale też żaden rysownik nie wyróżnił się na tyle, żeby go pochwalić. Ot, dobra, rzetelna robota. Czasem bardziej kolorowa, czasem stonowana. Dla każdego coś miłego.
Najnowsza inicjatywa DC Comics niesie ze sobą zaskakująco sporo całkiem miłej zabawy. I chociaż w żadnym momencie nie jest to tytuł, który zapisze się złotymi zgłoskami w historii trykociarstwa, to jego lektura jest w zasadzie bezbolesna. Warto to odnotować, bo w dobie masowej produkcji takich opowieści i sporej popularności herosów w pelerynach nie jest to wcale czymś oczywistym. Nie wiem, jak wypadną kolejne odsłony „Stanu przyszłości”, ale część poświęcona Batmanowi (i innym mieszkańcom Gotham) jest całkiem udana.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2023/04/stan-przyszosci-batman-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid0JaPjtrfiJtRW7kxivoV2emRg7CJSPfgUTtRHEmpfDGhNvUJ9wzNwdrAmxsR5hDtKl
Trykociarska karuzela kręci się nieustannie. Bohaterowie wciąż zmagają się z zagrożeniami, których skala wykracza poza znane dotąd miary, co więcej, ledwo zakończą jedną potyczkę, a już muszą stawić czoła nowemu niebezpieczeństwu, nierzadko o globalnym lub wręcz kosmicznym zasięgu. Fani są z takim obrazem sytuacji doskonale zaznajomieni, było więc jasne, że tak wielki...
więcej Pokaż mimo toBatman miał już kilka wersji swojej przyszłości. Lepszych, gorszych. Ta znajduje się gdzieś pośrodku, będąc całkiem niezłym, ale też nieidealnym komiksem opartym na sprawdzonych motywach.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Przenosimy się do świata, w którym wszyscy członkowie Ligi Sprawiedliwości nie żyją, a do głosu dochodzi następne pokolenie bohaterów. Poznajemy nowego Batmana, Supermana, Wonder Woman oraz innych superherosów. Dowiadujemy się także, czym jest Magistrat. Poznajemy świat przyszłości, który jest czymś więcej niż alternatywną historią.
W Gotham pojawia się złowroga siła, z jaką członkowie batrodziny nie mieli jeszcze do czynienia. Magistrat – prywatna agencja nadzorująca przestrzegania prawa – kontroluje niemal wszystko: handel, prawa obywatelskie, wprowadza nawet godzinę policyjną. Funkcjonariusze Magistratu korzystają z nowoczesnej broni, taktyki wojskowej i technik inwigilacji, aby polować na działających w mieście bohaterów i złoczyńców.
Sporo akcji, sporo bohaterów i różnorodności, ale wszystko na co tu traficie, jest znajome. Właściwie ten komiks to taka ciekawostka, do poznania, ale tylko przez fanów, którym mało jest podobnych historii. Chcą więcej i więcej dostają, czasem naprawdę na poziomie, choć im bliżej końca tomu, tym bardziej spada poziom opowiastek.
Także graficzny. Większość tomu narysowana jest świetnie, ostatnia historia jednak wręcz zniechęca infantylnością. Ale jako całość to rzecz, którą fani Batmana i uniwersum DC śmiało mogą poznać. Reszta lepiej niech zainwestuje w „Grób Batmana”.
Batman miał już kilka wersji swojej przyszłości. Lepszych, gorszych. Ta znajduje się gdzieś pośrodku, będąc całkiem niezłym, ale też nieidealnym komiksem opartym na sprawdzonych motywach.
więcej Pokaż mimo toO komiksie możemy przeczytać, że:
Przenosimy się do świata, w którym wszyscy członkowie Ligi Sprawiedliwości nie żyją, a do głosu dochodzi następne pokolenie bohaterów. Poznajemy nowego...
NOWI HEROSI, NOWI WROGOWIE
Event „Batman: Death Metal” zrobił kolejny porządek z uniwersum DC, a jak to po porządkach zawsze, zostało trochę śmieci, kurzu do zamiecenia i spojrzenia, co z tego wszystkiego wyszło i jak to będzie teraz wyglądać. I tym właśnie jest trylogia „Stan przyszłości”. Na razie w nasze ręce trafia pierwsza część, poświęcona Batmanowi. I jest całkiem niezła, momentami naprawdę świetna (wtedy, gdy za scenariusz bierze się chociażby Jenkins),więc fani śmiało mogą sięgać.
Liga sprawiedliwości nie żyje. Od tego wszystko się zaczyna. Od tego i od pokolenia nowych herosów, które wkracza do akcji.
A w Gotham? W Gotham Magistratur, prywatna agencja pilnująca prawa i porządku, która kontrolę objęła właściwie nad wszystkim, za cel obiera sobie działających tu bohaterów. Bat-rodzina stanie przed nie lada wyzwaniem, zmuszona do połączenia sił z tymi złymi by razem mogli stawić czoła temu wrogowi…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/09/uniwersum-dc-stan-przyszosci-batman.html
NOWI HEROSI, NOWI WROGOWIE
więcej Pokaż mimo toEvent „Batman: Death Metal” zrobił kolejny porządek z uniwersum DC, a jak to po porządkach zawsze, zostało trochę śmieci, kurzu do zamiecenia i spojrzenia, co z tego wszystkiego wyszło i jak to będzie teraz wyglądać. I tym właśnie jest trylogia „Stan przyszłości”. Na razie w nasze ręce trafia pierwsza część, poświęcona Batmanowi. I jest całkiem...
Zdecydowanie lepszy tom w porównaniu do przygód Supermana w Future State, niektóre tomy podobały mi się nawet bardzo!
Zdecydowanie lepszy tom w porównaniu do przygód Supermana w Future State, niektóre tomy podobały mi się nawet bardzo!
Pokaż mimo to