Już jakiś czas chodzi za mna jakaś nowa kryminalna seria, bo wszystkich ulubieńców słucham na bieżąco i cieszę się, że moje przeczucia były słuszne. To był naprawdę dobry start! Niepokojący, trochę mroczny z niepokorną panią detektyw, która co prawda nie słucha przełożonych, ale ufa swoim instynktom, czyli dokładnie to, co lubię. Zaskoczyło mnie, ile ważnych postaci już zostało wyeliminowanych, a to dopiero pierwszy tom. A do tego to zakończenie, które aż się prosi, żeby od razu zacząć drugi tom, bo choć wyjaśnia wiele, to stawia jeszcze więcej pytań, a ja musze poznać na nie odpowiedzi. Josie Quinn, chyba znalazłam nowego ulubieńca.

Już jakiś czas chodzi za mna jakaś nowa kryminalna seria, bo wszystkich ulubieńców słucham na bieżąco i cieszę się, że moje przeczucia były słuszne. To był naprawdę dobry start! Niepokojący, trochę mroczny z niepokorną panią detektyw, która co prawda nie słucha przełożonych, ale ufa swoim instynktom, czyli dokładnie to, co lubię. Zaskoczyło mnie, ile ważnych postaci już...

Ciekawa opowieść. Podoba mi się styl pisania autorki, bardzo przypomina mi Lisę Gardner. Zatem to pierwsza lecz nie ostatnia książka tej autorki po którą sięgnę.

Ciekawa opowieść. Podoba mi się styl pisania autorki, bardzo przypomina mi Lisę Gardner. Zatem to pierwsza lecz nie ostatnia książka tej autorki po którą sięgnę.

Mam mieszane uczucia co do tej powieści.
z jednej strony - fabuła rzeczywiście wciągnęła i szybko się czytało, z drugiej jednak irytowała mnie główna bohaterka, nie polubiłam jej, podejmowała czasem naprawdę głupie decyzje jak na przykład ta kiedy wzięła June Spencer do siostry Luke'a, serio, dziewczyna która chwilę wcześniej zabiła kogoś widelcem, teraz miała być u zupełnie normalnej postronnej osoby?
Mimo to drugi tom już czeka w kolejce.

Mam mieszane uczucia co do tej powieści.
z jednej strony - fabuła rzeczywiście wciągnęła i szybko się czytało, z drugiej jednak irytowała mnie główna bohaterka, nie polubiłam jej, podejmowała czasem naprawdę głupie decyzje jak na przykład ta kiedy wzięła June Spencer do siostry Luke'a, serio, dziewczyna która chwilę wcześniej zabiła kogoś widelcem, teraz miała być u...

"Pięć dni temu Marla Coleman wróciła z pracy do pustego domu. Sądziła, że jej siedemnastoletnia córka Isabelle wyszła gdzieś ze znajomymi. Zaniepokoiła się dopiero wieczorem, kiedy córka wciąż nie wracała."

Gdy dotarł do mnie book tour z powieścią "Bezimienna" Lisy Regan, postanowiłam najpierw zapoznać się z wcześniejszą częścią tej serii. Choć według obiegowej opinii książki te można czytać niezależnie od siebie, moja natura mi na to nie pozwoliła 🙈 no i przyznam, że to był dobry wybór. Choć jeszcze nie wiem w jakim stopniu poszczególne tomy łączą się ze sobą, jestem przekonana, że dzięki lekturze "Znikających dziewczyn" będę miała pełniejszy obraz głównej bohaterki. W pierwszej części dużo się u niej dzieje, można stwierdzić, że jej uporządkowane do tej pory życie wywraca się do góry nogami.

Choć główna oś wydarzeń nie dotyczy bezpośrednio Josie Quinn, kobieta aktywnie uczestniczy w poszczególnych wypadkach i bardzo mocno wpływają one na jej życie. Widzimy jak bohaterka reaguje na niektóre zdarzenia i dzięki temu możemy wyrobić sobie opinię na temat jej osoby. W międzyczasie poznajemy też przeszłość policjantki, która mocno wpłynęła na charakter i zachwanie postaci. Chodź informacje te niewiele wnoszą do prowadzonego przez bohaterkę dochodzenia, pozwalają nam zrozumieć jej motywy postępowania.

Przedmiotem śledztwa w pierwszym tomie są znikające w niewyjaśnionych okolicznościach dziewczyny. Choć z pozoru sytuacje te nic ze sobą nie łączy, w rzeczywistości wszystkie mające miejsce wydarzenia sprowadzają się do wspólnego mianownika. Jakiego? Tego Wam już nie zdradzę. Dodam tylko, że tutaj cały czas coś się dzieje. Początkowo możemy odnieść wrażenie, że ilość tych wszystkich informacji nas przytłacza, jednak z biegiem czasu stopniowo się ze wszystkim zaznajamiamy i dzięki tej mnogości wątków naprawdę nie sposób się nudzić w trakcie lektury książki.

Przyznam, że z początku trochę zniechęcił mnie do książki drobny druk. Ostatnio zwracam na tę kwestię dużo większą uwagę niż wcześniej, co pewnie wiąże się z pogłębiającą się wadą wzroku. Na szczęście po początkowej niechęci bardzo szybko przestałam się tym przejmować. Myślę, że duże znaczenie ma tu wartka akcja, sprawiająca że szybko wpada się w wir rozgrywających się wydarzeń i jak najszybciej chce się poznać wyjaśnienie tej sprawy. Wrażenie to z pewnością potęgują krótkie rozdziały, w których dużo się dzieje.

Muszę przyznać, że przeczytałam tę powieść z przyjemnością. W trakcie lektury doświadczyłam momentów zarówno grozy, jak i wzruszenia. Po takim początku z przyjemnością sięgnę po kontynuację tej serii. Wyczekujcie recenzji "Bezimiennej", która pojawi się już lada dzień.

Moja ocena 8/10.

"Pięć dni temu Marla Coleman wróciła z pracy do pustego domu. Sądziła, że jej siedemnastoletnia córka Isabelle wyszła gdzieś ze znajomymi. Zaniepokoiła się dopiero wieczorem, kiedy córka wciąż nie wracała."

Gdy dotarł do mnie book tour z powieścią "Bezimienna" Lisy Regan, postanowiłam najpierw zapoznać się z wcześniejszą częścią tej serii. Choć według obiegowej opinii...

Dobrze się czyta takie historie z wyraźnym bohaterem s właściwie bohaterką, policjantka z charakterem i historią
👍
Idę po następną.

Dobrze się czyta takie historie z wyraźnym bohaterem s właściwie bohaterką, policjantka z charakterem i historią
👍
Idę po następną.

Taka "amerykańska" ale ok;-)

Taka "amerykańska" ale ok;-)

Seria z postacią upartej policjantki, takiej co to “gdzie diabeł nie może tam kobietę pośle”.

Detektyw Josie Quinn mimo zawieszenia w obowiązkach służbowych (narozrabiła kobita),nie potrafi usiedzieć na doopie i pozostać bezczynna. Tym bardziej, że w okolicy trwają poszukiwania zaginionej siedemnastolatki.
Póki co odnaleziono tylko jej telefon oraz inną dziewczynę, której nikt nie szukał. Odnaleziona jest w szoku, milczy, ale widać po niej, że sporo przeszła.

Mimo ostrzeżeń, że ma się nie mieszać, Josie angażuje się w śledztwo, chociaż sama walczy ze swoimi demonami i tym z przeszłości i tymi co wciąż pałętają się po jej areale.

W śledztwie wciąż przewija się jedno imię - Ramona. A wszystkie dowody, na które trafia Josie wskazują, że ofiar takich porwań może być więcej i że musi być coś co je łączy.

Są ludzie, którzy mają zbyt wiele do stracania, by to śledztwo mogło mieć szczęśliwe zakończenie i ostateczne rozwiązanie. Gdzieś blisko może się kryć siedlisko zła.

Zawiły mroczny thriller, powodujący uczucie niepewności, dyskomfortu i strachu.
Świetnie skonstruowana fabuła, wartka akcja i zero dłużyzn. Tam się naprawdę sporo wyrabiało i nie było nudy. A takie kryminały to ja cenię.
Warstwa obyczajowa tej książki też jest warta uwagi. Bohaterka charyzmatyczna, wyrazista, mierząca się ze swoimi prywatnymi problemami- mąż, kiedyś wsparcie, teraz wiarołomny doopek, do tego jej demony z przeszłości też nie pozwalają o sobie zapomnieć. Josie ma swoje schizy i słabości, ale przy tym jest uparta i na każdy zakaz znajdzie obejście.

Duży plus dla autorki za umiejętne pobudzanie ciekawość czytelnika. Szybkie tempo akcji, ciekawy wątek kryminalny i lekkość pisania sprawiają, że książkę czyta się dosyć szybko.
Wielbiciele kryminałów znajdą tu coś dla siebie.

Seria z postacią upartej policjantki, takiej co to “gdzie diabeł nie może tam kobietę pośle”.

Detektyw Josie Quinn mimo zawieszenia w obowiązkach służbowych (narozrabiła kobita),nie potrafi usiedzieć na doopie i pozostać bezczynna. Tym bardziej, że w okolicy trwają poszukiwania zaginionej siedemnastolatki.
Póki co odnaleziono tylko jej telefon oraz inną dziewczynę, której...

"Demony zostały wezwane i teraz czuła, jak wirują wokół niej, wciągają ją niczym silny nurt wody, zasysający ją w głąb ciemnego bezkresnego morza."

W niewielkim miasteczku Denton na Wschodnim Wybrzeżu trwają poszukiwania siedemnastoletniej Isabelle Coleman. Jedyne co do tej pory udało się znaleźć to jej telefon oraz inną dziewczynę, której zaginięcie nie zostało wcześniej zgłoszone. Niestety z odnalezioną praktycznie nie ma kontaktu, a to co przeszła trudno opisać słowami. Detektyw Josie Quinn udaje się wydobyć od nastolatki jedno słowo, a właściwie imię: Ramona.
Mimo zawieszenia Josie postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i zamierza odkryć prawdę, która łączy ze sobą obie zaginione. Jednak musi się spieszyć, aby odnaleźć Isabelle żywą...

"Znikające dziewczyny" to pierwszy tom serii z detektyw Josie Quinn i zarazem moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Zarówno historia, jak i styl Lisy Regan zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Dostałam wszystko czego oczekuje się od rasowego kryminału, czyli genialnie utkaną zagadkę, napięcie oraz liczne zwroty akcji. Zawiła intryga została idealnie wkomponowana pomiędzy dynamiczną akcję. Autorka nie pozwalała odpocząć szarym komórkom, pobudzając czytelnika do myślenia, aby wspólnie złożyć poszczególne elementy śledztwa. Zakończenie, jak przystało na wysokiej klasy kryminał było zaskakujące, a zarazem dało doskonały początek do kolejnych tomów o niestrudzonej pani detektyw.

Fabuła została przedstawiona w narracji trzecioosobowej z punktu widzenia głównej bohaterki. Kreakcja Josie Quinn - upartej i niezwykle zdeterminowanej detektyw była największym atutem całej historii. Uwielbiam książki, w których główna bohaterka to silna postać kobieca charakteryzująca się zarówno inteligencją, jak i mocnym temperamentem.

Mimo, że Josie została zawieszona w obowiązkach, a tym samym nie mogła brać czynnego udziału w śledztwie to nie potrafiła być bierna i czekać, kiedy innym działa się krzywda. Życie prywatne również jej nie oszczędzało, gdyż była w separacji z mężem nadużywającym alkoholu, a dodatkowo pracowali na tej samej komendzie. Jednocześnie mężczyzna był jedyną osobą znającą Josie najlepiej, co tym bardziej sprawiało jej ból. Została zraniona przez człowieka, któremu w pełni zaufała, dzieląc się prawdą o koszmarnym dzieciństwie oraz dręczących ją demonach.

"Znikające dziewczyny" to znakomity kryminał i świetny początek serii, którą zamierzam kontynuować!

"Demony zostały wezwane i teraz czuła, jak wirują wokół niej, wciągają ją niczym silny nurt wody, zasysający ją w głąb ciemnego bezkresnego morza."

W niewielkim miasteczku Denton na Wschodnim Wybrzeżu trwają poszukiwania siedemnastoletniej Isabelle Coleman. Jedyne co do tej pory udało się znaleźć to jej telefon oraz inną dziewczynę, której zaginięcie nie zostało wcześniej...

Wartko poprowadzona akcja, dobrze się czytało i szybko. Czas na kolejną część. Polecam.

Wartko poprowadzona akcja, dobrze się czytało i szybko. Czas na kolejną część. Polecam.

Pierwszy tom serii z detektyw Josie Quinin. Może nie najlepszy kryminał, ale warto przeczytać. Główna bohaterka, mimo zawieszania w pracy, nie umie pozostać bierna, kiedy znikają młode kobiety. Drąży problem, mimo, że jest przez wszystkich ostrzegana, aby się nie mieszać w śledztwo. Ciekawa fabuła, chociaż raczej mało realna.

Pierwszy tom serii z detektyw Josie Quinin. Może nie najlepszy kryminał, ale warto przeczytać. Główna bohaterka, mimo zawieszania w pracy, nie umie pozostać bierna, kiedy znikają młode kobiety. Drąży problem, mimo, że jest przez wszystkich ostrzegana, aby się nie mieszać w śledztwo. Ciekawa fabuła, chociaż raczej mało realna.