Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2020-09-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-15
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381693370
- Tagi:
- Literatura polska historia
Przemilczana opowieść o jedynym niemieckim dziecięcym obozie koncentracyjnym na terenach Polski.
Obóz przy ulicy Przemysłowej - obóz koncentracyjny dla polskich dzieci, utworzony na terenie łódzkiego getta. Trafiały tam dzieci od szóstego do szesnastego roku życia. Zmuszano je do pracy ponad siły, bito, głodzono i "wychowywano" morderczymi ćwiczeniami czy polewaniem zimną wodą i zmuszaniem do stania na mrozie.
Helenka w momencie osadzenia miała jedenaście lat. Do dzisiaj w nocy budzi się co godzinę.
Zuzanna też miała jedenaście lat. W pierwszej pracy po wojnie przed dyrektorem stawała jak przed komendantem.
Leon trafił do obozu jako dziewięciolatek. Co noc krzyczy i płacze.
Kiedy słyszą nazwisko Pohl, robi im się słabo. Eugenia Pohl była jedną z najokrutniejszych strażniczek obozu - katowała dzieci, polewaniem zimną wodą skazywała je na śmierć przez wychłodzenie.
Opowieść o miejscu, które skazano na zapomnienie. Opowieść, która oddaje głos ostatnim świadkom. Opowieść o dziecięcym piekle.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niemcy dzieciom zgotowali ten los
„Warto bowiem wiedzieć, że od grudnia 1942 roku aż do wyzwolenia miasta w styczniu 1945 funkcjonował w Łodzi obóz koncentracyjny dla polskich dzieci. Dwadzieścia pięć miesięcy głodu, bólu, upokorzeń, pracy ponad siły. Piekło bez wyjścia, bez końca”.
W ostatnim czasie ukazuje się bardzo dużo książek z tak zwanej literatury obozowej. Niektórzy mogą wręcz zadać pytanie, czy warto jeszcze pisać takie książki. Wszak od II wojny światowej upłynęło już tyle lat, wszystkie jej aspekty zostały zbadane i opisane. Jednak takie książki nie tylko warto, ale wręcz należy pisać. Naszym obowiązkiem winna być troska o to, aby nikt nigdy nie zapomniał o koszmarze II wojny światowej. O niemieckich obozach śmierci, o straszliwym i niewyobrażalnym cierpieniu.
Doskonałym tego przykładem jest publikacja Jolanty Sowińskiej-Gogacz i Błażeja Torańskiego pod tytułem „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Jej autorzy to dziennikarze i publicyści. Ich wspólna praca dała niesamowity efekt. Wszyscy bowiem słyszeli o obozie w Auschwitz i innych niemieckich obozach zagłady. Czy wiedzieliśmy jednak, że w Łodzi, tuż obok żydowskiego getta, Niemcy urządzili obóz dla polskich dzieci. Tak, obóz dla słabych i bezbronnych dzieci. Było to coś niewyobrażalnego, nawet jak na zbrodnicze niemieckie standardy.
Książka została podzielona przez autorów na dwie części. Pierwsza z nich opisuje historię łódzkiego obozu na ulicy Przemysłowej. Dowiemy się, z jakich powodów dzieci były umieszczane obozie. Trafiały tam przede wszystkim dzieci AK-owców i innych konspiratorów, walczących z III Rzeszą. Osobną grupę stanowiły dzieci Świadków Jehowy, zamykane za to, że „rodzice wychowują je w duchu wrogim państwu”. Ich przekazanie do obozu jest bezwzględnie konieczne – argumentowały Niemieckie władze. Spora liczba dzieci to sieroty, które nie miały nikogo. Do obozu trafiały za żebractwo, czy kradzież jabłka Niemcom. Dzieci były więzione głównie za polskość. Niemcy robiły wszystko, aby je zgermanizować. W obozie był zakaz mówienia po polsku. Wszystkie komendy strażników były po niemiecku.
Wiele dzieci wywieziono do Niemiec i przekazano na wychowanie niemieckim rodzinom. Odnalezione po wojnie, nie potrafiły wymówić słowa po polsku.
Sam obóz był niczym „środek piekła”. Panowały w nim straszne warunki. Głód, bicie, choroby, tortury – to wszystko było udziałem osadzonych. Osadzonych, którzy byli przecież dziećmi. Co musieli przeżywać, wyrwani ze swojego środowiska, całkowicie zależni od bezwzględnych i okrutnych strażników?
Wśród kadry wyróżniającą się osobą była Genowefa Pohl vel Eugenia Pol. Zapamiętali ją wszyscy, którzy byli osadzeni w obozie. Nie wszyscy jednak oceniają ją tak samo negatywnie. Nie zmienia to faktu, że kobieta ta dopuszczała się strasznych okrucieństw. Po II wojnie światowej dalej mieszkała w Łodzi pod zmienionym nazwiskiem. Przed sądem stanęła dopiero w latach 70.
Zapyta ktoś, co dzieci robiły w obozie? Odpowiedź jest banalnie prosta – pracowały na chwałę Rzeszy. Kruche, wiecznie głodne istotki, musiały wykonywać niewolniczą pracę dla Niemców.
Wyzwolenie obozu – niestety – nie oznaczało końca gehenny jego więźniów. Wielu nie miało dokąd pójść. Opiekowali się nimi dobrzy ludzie. Dla komunistów ci, którzy przeżyli byli niewygodni. Jako dzieci polskich patriotów były z definicji wrogami nowej władzy. Niektórych oskarżano o szpiegostwo na rzecz Amerykanów, sam obóz zaś skazano na zapomnienie. Nie mówiono o nim, stanowił białą plamę w historii.
Druga część książki – mniej obszerna – nosi tytuł „współczesność”. Autorzy zamieścili swoje rozmowy z ocalałymi z obozu, opisali różne formy upamiętnienia tego miejsca. Jolanta Sowińska-Gogacz i Błażej Torański nie ukrywają, że chcą ocalić obóz od zapomnienia. Dzieciom w nim przebywającym chcą zwrócić pamięć. Według mnie swoją książką świetnie wywiązują się z tego zadania.
„Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” to wstrząsająca lektura, o kolejnym piekle na ziemi, które urządzili Niemcy. Autorom należy się uznanie, za świetnie wykonaną pracę. Otrzymaliśmy bowiem niezwykle ciekawą książkę, chociaż opowiadającą tragiczną historię.
Dużym plusem publikacji są zdjęcia, ilustracje, fragmenty listów wysyłanych przez dzieci. Wszystko to bardzo dotyka czytelnika i nie pozwala być obojętnym. Gorąco zachęcam do lektury książki i proszę: pamiętajmy. Któż będzie pamiętał o naszej historii, jeśli nie my sami? Raczej nie „kulturalni” Niemcy.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 493
- 383
- 99
- 18
- 11
- 10
- 9
- 9
- 8
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawa książka, bo porusza tematykę obozu, o którym rzadko się mówi. A to wcale nie oznacza, że tam było lepiej, przyjemniej, godniej... Wcale nie. Opis tego, co się tam działo przyprawia o dreszcze, smutek i pożałowanie. Zdecydowanie warto przeczytać.
Ciekawa książka, bo porusza tematykę obozu, o którym rzadko się mówi. A to wcale nie oznacza, że tam było lepiej, przyjemniej, godniej... Wcale nie. Opis tego, co się tam działo przyprawia o dreszcze, smutek i pożałowanie. Zdecydowanie warto przeczytać.
Pokaż mimo toWszystko można zrozumieć, ale żeby gotować dzieciom taki los? Mogły to zrobić tylko potwory. Bardzo trudny temat, tragiczny, a jednocześnie przestroga dla tych, którzy myślą, że historia nie lubi się nie powtarzać. Nic bardziej błędnego. Ksiązka, która wyostrza uwagę i przenosi w świat piekła na ziemi! Polecam!
Wszystko można zrozumieć, ale żeby gotować dzieciom taki los? Mogły to zrobić tylko potwory. Bardzo trudny temat, tragiczny, a jednocześnie przestroga dla tych, którzy myślą, że historia nie lubi się nie powtarzać. Nic bardziej błędnego. Ksiązka, która wyostrza uwagę i przenosi w świat piekła na ziemi! Polecam!
Pokaż mimo toKsiążka której nie zapomnę nigdy. Nie wiem czy kiedykolwiek. Nie byłam gotowa na tak ogromny ładunek emocjonalny. Literacko bardzo dobra a emocjonalnie przejmująca do głębi.
Książka której nie zapomnę nigdy. Nie wiem czy kiedykolwiek. Nie byłam gotowa na tak ogromny ładunek emocjonalny. Literacko bardzo dobra a emocjonalnie przejmująca do głębi.
Pokaż mimo toKsiążka „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” Jolanty Sowińskiej -Gogacz i Błażeja Torańskiego to reportaż, którego nie można pominąć w swojej przygodzie czytelniczej.
Od dawna zamierzałam przeczytać o obozie na Przemysłowej, w której przebywały polskie dzieci od szóstego do szesnastego roku życia. Dlaczego? Praktycznie codziennie przechodzę obok Pomnika Pękniętego Serca, które porusza do głębi. A historia mieszkających tam dzieci przeraża do szpiku kości.
Ciągle przyjeżdżają tam tłumy ludzi, poznają historię tego miejsca. Jednak przeczytać i zobaczyć na fotografiach to okrucieństwo zmienia w obserwatorach wszystko. Postronny człowiek nie jest nawet w stanie wyobrazić sobie takiego strasznego chaosu, ciężkiej pracy, przemocy, wywożenia maleńkich dzieci do rodzin zastępczych w Niemczech.
Serdecznie polecam. Literatura zostanie ze mną na zawsze, tego nie da się zapomnieć.
Książka „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” Jolanty Sowińskiej -Gogacz i Błażeja Torańskiego to reportaż, którego nie można pominąć w swojej przygodzie czytelniczej.
więcej Pokaż mimo toOd dawna zamierzałam przeczytać o obozie na Przemysłowej, w której przebywały polskie dzieci od szóstego do szesnastego roku życia. Dlaczego? Praktycznie codziennie przechodzę obok Pomnika Pękniętego...
Przeczytałem i "Mały Oświęcim", i "Kata polskich dzieci". Nie mam wątpliwości, która książka jest zdecydowanie lepsza. Błażej Torański stworzył dzieło nie tylko historyczne, ale i psychologiczne. Przez dokładną analizę dokumentów i świadectw, autor przedstawia czytelnikowi złożony obraz człowieka, który staje się oprawcą. Fascynujące jest, jak Autor nie ogranicza się do opisu zbrodni, ale bada także powojenne życie Pol i jej ostateczny upadek. Szczególnie wstrząsający jest rozdział zawierający wywiad z Pol po odbyciu kary, oferujący głęboki wgląd w jej psychikę. Jednak podczas lektury zastanawiamy się również, czy kobieta, która stała się potworem, sama również nie padła ofiarą wojny? Co ciekawe książka, o tak trudnej i brutalnej tematyce napisana została przystępnym językiem i jest bardzo lekka w odbiorze. Taki kontrast naprawdę przeraża, ale i sprawia, że treść wciąga, jakby nie była reportażem, a thrillerem wojennym. Błażej Torański z niezwykłą dbałością o detale i szacunkiem dla historycznej prawdy odtwarza losy Eugenii Pol, oferując czytelnikom rzetelny i wnikliwy obraz jej życia. „Kat polskich dzieci” to bez wątpienia ważne dzieło, które zasługuje na uwagę zarówno ze względu na swoją tematykę, jak i warsztat literacki. Jest nie tylko świadectwem brutalności jednostki, ale również przestrogą przed zakłamaniem historii i zapomnieniem. Zmusza do refleksji nad naturą zła i konsekwencjami wojny. „Kat polskich dzieci” to również przypomnienie, że historia nie jest tylko zbiorem suchych faktów, ale żywą, często bolesną cząstką pamięci. Podsumowując, „Kat polskich dzieci” jest nie tylko doskonale napisanym reportażem historycznym, ale i ważną lekcją o ludzkiej naturze i konsekwencjach wojny.
Przeczytałem i "Mały Oświęcim", i "Kata polskich dzieci". Nie mam wątpliwości, która książka jest zdecydowanie lepsza. Błażej Torański stworzył dzieło nie tylko historyczne, ale i psychologiczne. Przez dokładną analizę dokumentów i świadectw, autor przedstawia czytelnikowi złożony obraz człowieka, który staje się oprawcą. Fascynujące jest, jak Autor nie ogranicza się do...
więcej Pokaż mimo toKsiążka wstrząsająca, przerażająca, wzbudziła we mnie ogromne emocje. Niestety, niewiele wcześniej wiedziałam o obozie dla dzieci na Przemysłowej. Książka zainspirowała mnie do dalszych poszukiwań i lektur w tym temacie (książka Józefa Witkowskiego; Jabłko granatu Auderskiej; Kat polskich dzieci).
Co dziwne, wydaje mi się, że książka przeszła bez większego zainteresowania, zdecydowanie za mało się o niej mówi. Ja będę myślała o niej jeszcze bardzo długo. Lektura trudna emocjonalnie, ale bardzo ważna i potrzebna.
Książka wstrząsająca, przerażająca, wzbudziła we mnie ogromne emocje. Niestety, niewiele wcześniej wiedziałam o obozie dla dzieci na Przemysłowej. Książka zainspirowała mnie do dalszych poszukiwań i lektur w tym temacie (książka Józefa Witkowskiego; Jabłko granatu Auderskiej; Kat polskich dzieci).
więcej Pokaż mimo toCo dziwne, wydaje mi się, że książka przeszła bez większego zainteresowania,...
Przeczytałam 1/4 książki i chciałam zrezygnować. Makabryczne wydarzenia opowiedziane przez ofiary, cierpienie nie do wyobrażenia. Dokończyłam to dzieło, ale ... było ciężko. Brak mi słów aby opisać to wszystko co czuję po przeczytaniu, brak mi słów jak opisać swoje wrażenie, brak mi słów, nie mogę zebrać myśli, a co dopiero polecić, czy wyrazić opinię ... 10 za to, że autorzy wraz z ofiarami ,,przelewają" do głowy czytelnika cały obraz tragedii i krzywd jakich doświadczają DZIECI - małe, bezbronne stworzenia, malutkie dzieciaczki, które są czyste i niewinne. Nie wiem jak nazwać ludzi, którzy to robili, nie zasługują nawet na miano zwierząt, bo zwierzęta nie zabijają dla zabawy.
Przeczytałam 1/4 książki i chciałam zrezygnować. Makabryczne wydarzenia opowiedziane przez ofiary, cierpienie nie do wyobrażenia. Dokończyłam to dzieło, ale ... było ciężko. Brak mi słów aby opisać to wszystko co czuję po przeczytaniu, brak mi słów jak opisać swoje wrażenie, brak mi słów, nie mogę zebrać myśli, a co dopiero polecić, czy wyrazić opinię ... 10 za to, że...
więcej Pokaż mimo toSzokujaca i wzruszajaca, konieczna lektora dla kazdego.
Szokujaca i wzruszajaca, konieczna lektora dla kazdego.
Pokaż mimo toNie czytałem jeszcze „Małego Oświęcimia”, ale jestem pod ogromnym wrażeniem „Kata polskich dzieci”. Błażej Torański oferuje czytelnikowi dobrze skonstruowaną książkę na pograniczu thrillera sądowego i reportażu biograficznego. Dużą zaletą omawianej publikacji jest mocne oparcie jej na materiale źródłowym. Książka jest pozycją godną polecenia, ukazującą upadek człowieka w trudnych, wojennych realiach, a także skomplikowaną, powojenną rzeczywistość PRL, w której niewydolny aparat państwa nie potrafił skutecznie rozliczyć zbrodni z okresu okupacji.
Nie czytałem jeszcze „Małego Oświęcimia”, ale jestem pod ogromnym wrażeniem „Kata polskich dzieci”. Błażej Torański oferuje czytelnikowi dobrze skonstruowaną książkę na pograniczu thrillera sądowego i reportażu biograficznego. Dużą zaletą omawianej publikacji jest mocne oparcie jej na materiale źródłowym. Książka jest pozycją godną polecenia, ukazującą upadek człowieka w...
więcej Pokaż mimo toDziesięć.
Fenomenalne dzieło, przez wielu zapomnianego obozu. Sam nic o nim nie słyszałem. W szkole jedynie Auschwitz-Birkenau. Temat obozów i niemieckiej napaści w szkołach był potraktowany po macoszemu, przynajmniej w moim przypadku.
Jedyne co bym zmienił w książce to ułożenie zdjęć. Bym je dał w odpowiednim momencie, a nie na końcu książki po podziękowaniach, gdy człowiek już powoli zapomina o czym czytał te sto stron wcześniej. Tak czy inaczej kandydat na najlepszą książkę przeczytaną przeze mnie w tym roku. ;)
Dziesięć.
więcej Pokaż mimo toFenomenalne dzieło, przez wielu zapomnianego obozu. Sam nic o nim nie słyszałem. W szkole jedynie Auschwitz-Birkenau. Temat obozów i niemieckiej napaści w szkołach był potraktowany po macoszemu, przynajmniej w moim przypadku.
Jedyne co bym zmienił w książce to ułożenie zdjęć. Bym je dał w odpowiednim momencie, a nie na końcu książki po podziękowaniach, gdy...