Spadkobierca Zakonu, księga 1, tom 2

Okładka książki Spadkobierca Zakonu, księga 1, tom 2
Siergiej Sadow Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Rycerz Zakonu (tom 1.02) Seria: Obca Krew fantasy, science fiction
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Rycerz Zakonu (tom 1.02)
Seria:
Obca Krew
Tytuł oryginału:
Рыцарь Ордена Книга первая. Наследник Ордена
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2010-02-26
Data 1. wyd. pol.:
2010-02-26
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375741544
Tłumacz:
Ewa Skórska
Tagi:
Spadkobierca Zakonu księga 1 tom 2
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
218 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
162
162

Na półkach:

Nastolatek rycerzem.
Na dodatek to młodzian współczesny.
Przenosi się owa chłopaczyna do świata równoległego, innego a zarazem podobnego do naszego. Jest Amster nad morzem, Teutonia, Ruś, Bizancjum. Polski jako takiej nie ma, choć między Teutonią, a Rusią znajduje się jakaś Paradyzja, która jednakże rajem nie jest. O nie. Paradyzję zamieszkują fanatycy religijni, w ogóle wariaci. Dzieci i kobiety rzucają się w czasie wojny na wrogów. Wrogowie w stal zakuci, oni raczej słabo uzbrojeni. To chyba jedyne widoczne pokrewieństwo między Autorem „Spadkobiercy Zakonu” a Dostojewskim i Tołstojem, ten kompleks na tle Polski, którą koniecznie trzeba obsabaczyć. No, chyba, że bralibyśmy jeszcze pod uwagę pewną naiwność bohatera, nieco, ale zaznaczam, nieco przypominającą księcia Myszkina. Bardzo nieco, bo „Spadkobierca Zakonu” to jednak nie „Idiota”.
Główny bohater, ten młokos wikła się w intrygi, trochę bez własnej woli, zmierza do Bizancjum, a to co stanie mu na przeszkodzie, to zostanie zmiecione. Nic dziwnego, to jeździec burzy, dosiada Huragana.
To koń.
Konstrukcja bohatera przedziwna. To młodzik określany jako: zagubiony, naiwny, głupawy. Spyta ktoś, co w tym przedziwnego? Otóż ten młokos z przypisywanymi mu cechami w każdej sytuacji radzi sobie lepiej niż jakikolwiek dorosły z tego alternatywnego świata.
Jest rycerzem, to pierwsze. Rycerzem Zakonu, którego nie ma, ale jego przedstawiciele w swoim czasie dokonywali cudów zręczności, odwagi i czego tam jeszcze. Jegor, czyli Ening, imiona stosowane wymiennie, też cudów dokonuje. W walce super sprawny. Każdego rozłoży, ba rozszczepi strzałę w locie. Nawet nie mieczem, ciśniętym sztyletem.
Tu już się zadumałem, bo prędkość takiego ciskanego noża musi być niesamowita, by tak strzałę rozszczepić. Nie twierdzę, że strzała to kula, ale jednakże od ciskanego noża szybsza, a jednak on tę strzałę rozszczepia.
W Amsterze młokos dokonuje cudów odwagi, dostaje też pozwolenie na prowadzenie bezcłowego handlu.
To niby takie upokorzenie dla rycerza.
W Teutonii ratuje wielkiego pana właśnie tym rozszczepianiem strzał, zyskuje druha, starego rycerza.
Przed Paradyzją wciąga w spółkę pewnego przemytnika do bezcłowego interesu. Zyskuje kolejnego sojusznika w wędrówce. To złodziejka, która później okaże się zaginioną księżniczką.
Na Rusi ratuje małżonkę władcy, później przy okazji ujawnia knowania buntownika i niszczy jego samego. Dureń w drogę wszedł bohaterowi.
Jak widać jakiekolwiek trudności i jacykolwiek przeciwnicy staną na drodze młodzika, zostaną zmiecieni. Prostą siłą, fizyczną albo potęgą umysłu. Bo Jegor-Ening wywoła powstanie w Paradyzji, pozyska kupca przemytnika, wykryje spisek na Rusi, który umykał super zawodowcowi szefowi służb specjalnych.
Ten młokos daje sobie radę ze wszystkim.
Dorośli zaś to dupy, nie radzą sobie z niczym.
Zatem, czy ten młodzik może być nazywany przez autora zagubionym i niepewnym?
Ależ przeciwnie! Właśnie byłby pewny! On radzi sobie lepiej od starych naiwniaków.

Taki Aleksander Macedoński wiedział, że jest lepszy od bandy starych zgredów, weteranów z armii Filipa. Ludwik Słońce rozstawiał po kątach magnatów, odsunął kardynała Mazarina. Car Piotr bojarom brody golił. Krzywousty zbuntował się przeciw ojcu. Młodzi zwycięzcy są zuchwalcami, nie jęczyduszami.

Rycerz Zakonu jęczy. Biadoli, a starsi go upewniają jaki to on nadzwyczajny. Każdy z nich dowodzi tego przeogromnym nadmiarem słów. Dorośli po wielokroć podkreślają jaki jest cudowny i wspaniały, jakich to niezwykłości dokonuje i ile dobra umie zdziałać.
Brednie!
Dorośli doradcy raczej by się martwili, by w młodocianym łbie się nie przewróciło, młokos rwałby się do przodu, na boki nie patrząc jak rozhukany rumak.

Bohater przeniesiony z naszego świata.
Nie lubię takiego zabiegu. Zwykle wychodzi on autorowi bokiem. Tu rozrywa całą tkaninę z jakiej ta powieść uszyta.

Bohater to skrzyżowanie Klossa i czterech pancernych. Sam bez mała wojnę wygra, jest silniejszy i sprytniejszy od każdego, jego przeciwnicy to jeden w drugiego kretyni, bo sposobów, jakich się chwytają wstydziliby się nawet najgłupsi Niemcy z przedstawień Klossa i pancernych.
Tacy głupole.
Nastolatek posługuje się ordynarną hucpą i trikami tak siermiężnymi, ze budowa cepa bardziej skomplikowana.
Stale wszystko mu się udaje, co nazywane jest mądrością itp.
I tak strona po stronie.
Prostacka nuda.

Nie podoba mi się ten przewspaniały, wszechmocny bohater, jego dialogi odbywane w myślach z rycerzem i mistrzem spowalniają i tak przewidywalną akcję i nudzą. Pochwały wygłaszane przez dorosłych nad tych młokosem są niewiarygodne, a przede wszystkim żenujące.

Emocji zero. Ginie rycerz z Teutonii, towarzyszący młokosowi, ale kogo by to obeszło?

Opisy walk sprzeczne ze sobą. Raz bohater radzi sobie z dziesiątkami, raz trzech to dla niego za wiele.

Słowem: bzdura!

Dzieci i młodzież od takich lektur należy odrywać.
Choćby przemocą.
Intelektualną.
Dorosły zniesie. Wzruszy ramionami. Ale to przecież niepotrzebne.
Strata czasu.

Nudne dwie gwiazdki.

Nastolatek rycerzem.
Na dodatek to młodzian współczesny.
Przenosi się owa chłopaczyna do świata równoległego, innego a zarazem podobnego do naszego. Jest Amster nad morzem, Teutonia, Ruś, Bizancjum. Polski jako takiej nie ma, choć między Teutonią, a Rusią znajduje się jakaś Paradyzja, która jednakże rajem nie jest. O nie. Paradyzję zamieszkują fanatycy religijni, w ogóle...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    307
  • Chcę przeczytać
    196
  • Posiadam
    132
  • Ulubione
    34
  • Fantastyka
    10
  • Fabryka Słów
    7
  • Fantasy
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • Teraz czytam
    4
  • 2014
    3

Cytaty

Więcej
Siergiej Sadow Spadkobierca Zakonu, księga 1, tom 2 Zobacz więcej
Siergiej Sadow Spadkobierca Zakonu, księga 1, tom 2 Zobacz więcej
Siergiej Sadow Spadkobierca Zakonu, księga 1, tom 2 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także