Przy tej książce pasowałoby cofnąć się kilka lat wstecz. A tak dokładniej tylko trzy.
Moją przygodę z książkami zaczęłam dopiero w wieku trzynastu lat. Wstyd...
Nigdy przedtem nie interesowałam się żadnym z rodzajów literackich, a lektury szkolne były dla mnie katorgą. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło za sprawą jednej, przypadkowej książki...
"Złodzieja pioruna" dostałam od mojego taty. Mama twierdziła, że to dość nieudany prezent, jednak okazał się najlepszym jaki kiedykolwiek dostałam.
Dzięki tacie i Riordanowi poznałam niesamowity świat czytelników i dość szybko stałam się jednym z nich. Ale do rzeczy!
"Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Złodziej pioruna"
Z całą pewnością książka idealna na prezent. Świat mitologicznych potworów, wciąż budzących się do życia pradawnych tytanów i bogów flirtujących ze zwykłymi ludźmi. W tej książce wszystko, w co wierzyli starożytni Grecy, okazuje się prawdą. Zwykli nastolatkowie przestają wieść normalne życie i zaczynają trenować się na herosów. Walki, mityczne stwory, tajemnice do odkrycia...
Nawiązanie w książce do wielu mitów greckich jest wręcz genialnym pomysłem. Przyjemność połączona z nauką. Osobiście kocham mitologię, więc książkę nie dość, że pochłonęłam w weekend, to na dodatek pokochałam od pierwszych kartek. Przedstawienie świata, który niby znamy w całkiem innym świetle rewelacyjnie wpływa na wyobraźnię czytelnika. Niestety jest to książka z tych, które albo pokochasz, albo nie. Nie wszystkim przypadnie ona do gustu, jednak nie przeszkadza to w jej przeczytania, a tego na pewno nie pożałujecie.
Po za tym uwielbiam styl pisania Riordana. Cała książka przesiąknięta jest humorem, co sprawia, że czytelnik świetnie się bawi podczas lektury.
Myślę, że "Złodziej pioruna" to jedna z lepszych książek jakie czytałam. Postać Percy'ego jest intrygująca, przyciąga tłumy wiernych fanek i w sumie nie ma się co dziwić. Każda z postaci wymyślonych przez Ricka Riordana ma za zadanie uczenia czytelnika o przyjaźni, miłości, oddaniu, dystansie do samego siebie, odwagi, ale przede wszystkim wiary w to, że każdy jest wyjątkowy na swój własny sposób...

Przy tej książce pasowałoby cofnąć się kilka lat wstecz. A tak dokładniej tylko trzy.
Moją przygodę z książkami zaczęłam dopiero w wieku trzynastu lat. Wstyd...
Nigdy przedtem nie interesowałam się żadnym z rodzajów literackich, a lektury szkolne były dla mnie katorgą. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło za sprawą jednej, przypadkowej książki...
"Złodzieja pioruna"...