rozwińzwiń

Sen o Glajwic

Okładka książki Sen o Glajwic Wojciech Dutka
Okładka książki Sen o Glajwic
Wojciech Dutka Wydawnictwo: Lira literatura piękna
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Lira
Data wydania:
2022-04-28
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-28
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367084598
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
152 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1335
435

Na półkach: , , , , , , ,

Cóż to była za uczta. Historia pochłonęła mnie od pierwszych chwil i trzymała do ostatniej litery. Super i absolutnie POLECAM!

Cóż to była za uczta. Historia pochłonęła mnie od pierwszych chwil i trzymała do ostatniej litery. Super i absolutnie POLECAM!

Pokaż mimo to

avatar
306
224

Na półkach:

wysłuchana
Pierwsze 100 stron irytujące, w miarę rozwoju akcji ciągle lepiej, końcówka świetna. Bardzo irytowało mnie (po raz kolejny zresztą) nagminne używanie imienia wraz z nazwiskiem. W niektórych przypadkach uzasadnione, w niektórych bez sensu. I najbardziej denerwowała mnie postać historzycy, która opisana została, jako osoba niekompetentna i głupia. Jednak z egzaminu wyrywkowego, jaki przeprowadziła od niechcenia z Tomkiem, wynika że znała historię bardzo dobrze. Dla mnie to chyba największa niewiarygodność w tej powieści.
Pominę wątek śląskości, nijak się ma do rzeczywistości. Osoba o polskich korzeniach, mieszkająca na Śląsku przez przypadek, nijak się z tym Śląskiem nie utożsamia, nawet jeżeli się tutaj urodziła. Dla niej to jest po prostu region Polski, a na Ślązaków patrzy, jakby byli barbarzyńcami. Oczywiście, że generalizuję, ale wielokrotnie już się spotkałam z takim traktowaniem :)

wysłuchana
Pierwsze 100 stron irytujące, w miarę rozwoju akcji ciągle lepiej, końcówka świetna. Bardzo irytowało mnie (po raz kolejny zresztą) nagminne używanie imienia wraz z nazwiskiem. W niektórych przypadkach uzasadnione, w niektórych bez sensu. I najbardziej denerwowała mnie postać historzycy, która opisana została, jako osoba niekompetentna i głupia. Jednak z egzaminu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
162
31

Na półkach: ,

Zdumiewająco nierówna rzecz, w której było jednocześnie za dużo i za mało.

Za dużo wątków, tematów, zwrotów akcji i spraw, w których sam autor chyba potrzebował zabrać głos.

Za mało uczciwości, zwyczajnej sprawiedliwości, zrozumienia regionu i ludzi, porządnego uzasadnienia dla fabularnych zabaw.

Choć oparte na naprawdę ciekawym, intrygującym pomyśle, to jest to jednak pretensjonalne dziełko z ogromnymi ambicjami, które nie zostało do końca przemyślane. Autor posługuje się kliszami i stereotypami, tworzy papierowe postaci i bardzo łatwo feruje wyroki. Poza tym jest zwyczajnie niedouczony - nie wiem, czy można mówić inaczej o osobie, która umiejscawia akcję powieści na Śląsku i mówi, że śląski to gwara. Śląski to język - tak samo, jak Dutka to ignorant.

Zdumiewająco nierówna rzecz, w której było jednocześnie za dużo i za mało.

Za dużo wątków, tematów, zwrotów akcji i spraw, w których sam autor chyba potrzebował zabrać głos.

Za mało uczciwości, zwyczajnej sprawiedliwości, zrozumienia regionu i ludzi, porządnego uzasadnienia dla fabularnych zabaw.

Choć oparte na naprawdę ciekawym, intrygującym pomyśle, to jest to jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
820
503

Na półkach: ,

Zagubiony tkwię w labiryncie czasu. Cofam się o krok i trafiam do 1932 roku. Jest lato, niemieckie Gleiwitz, kryzys Rzeszy i przyjazd nauczyciela Martina Webera. Zaufanie przychodzi szybko, jednak wkrótce do władzy dochodzą naziści. Walka o dusze uczniów następuje gwałtownie. Teraz stawiam krok w przód. Widać współczesne Gliwice, ambitnego nauczyciela Marcina Budryge, zawiść współpracowników. Wkrótce ginie jeden z najlepszych uczniów Tomek, a Budryga zrobi wszystko, żeby odnaleźć podopiecznego.

Wąż Uroboros połyka własny ogon. Dwie historię spotyka burza, czas zapętla się, a z niego wychodzi na światło dzienne opowieść o podróży między światami. Jakże różnymi, bo toczącymi długi bój o pierwszeństwo w tej powieści. Mamy więc przedwojenny Śląsk, gdzie fanatyzm reżimu Hitlera ściera się z moralnością humanistycznego ducha. Jest również współczesna Polska w której człowieka z pasją zostaję zdegradowany do roli zwykłego kundla przez otoczenie zakompleksionych, wulgarnych i prostackich pseudoelit. Dwa światy przybliżone przez autora łączy jeszcze jedna nić, a mianowicie cząstka dobra mogącą wraz z uporem i celem, przynieść choćby małe zwycięstwo, które człowiek ze szczytną ideą zdobędzie, jednakże będzie ono okupione cierpieniem łamanym przez samotność.

Książka Wojciecha Dutki to dla mnie również historia o okruchach szczęścia, tak mało widocznych na pierwszy rzut oka, i niestety całkowicie pomijanych przez społeczeństwo zachłyśnięte dobrobytem oraz konsumpcją. Smutna refleksja się tu pojawia, lecz bardzo celna. Lektura owej pozycji zaabsorbowała mnie całkowicie, wciągnęła do tuneli wątku, który tak bardzo uwielbiam, czyli wspomnianej już podróży w czasie. Dosłownie nie mogłem oderwać oczu od dramatu ludzi zamieszanych w przeskoki wielu lat, własnych decyzji tam podjętych, miłości na margines zepchniętych. Odczuwałem ból, przewrotność i okrucieństwa losu, które sprawiły, że zacząłem wręcz kibicować postaciom z którymi mogłem się utożsamić. Jako stara dusza czuję zagubienie, ale powieść ta mogła choć na chwilę porwać mnie do świata, gdzie co prawda łatwo nie było, lecz mogłem odetchnąć z ulgą.

Zagubiony tkwię w labiryncie czasu. Cofam się o krok i trafiam do 1932 roku. Jest lato, niemieckie Gleiwitz, kryzys Rzeszy i przyjazd nauczyciela Martina Webera. Zaufanie przychodzi szybko, jednak wkrótce do władzy dochodzą naziści. Walka o dusze uczniów następuje gwałtownie. Teraz stawiam krok w przód. Widać współczesne Gliwice, ambitnego nauczyciela Marcina Budryge,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4975
4766

Na półkach:

Co ja tu się naczytałem,ależ to ciekawe.Tyle się dzieje w Gliwicach .I nawet NRD też ./

Co ja tu się naczytałem,ależ to ciekawe.Tyle się dzieje w Gliwicach .I nawet NRD też ./

Pokaż mimo to

avatar
366
266

Na półkach:

Krap totalny.

Panie autorze. Jeśli chciał wyobrazić sobie Pan podział Śląska w dwudziestoleciu międzywojennym to odsyłam bardziej do Twardocha, niż do IPNowskich zakłamanych akt i podobnej historiografii. Pisze Pan o czymś o czym nie ma pojęcia. O Ślązakach prawie Pan nie wspomina.

Zaczęło się miło. Dwaj nauczyciele - dwaj głowni bohaterowie byli ludzimi na pozór prawym i niezlomnymi. Aż zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy patos i idealizacja wiedzy nie są grubo przesadzone. Mam tu poważne wątpliwości czy z totalitaryzmami można walczyć wiedzą i kultura osobistą. Jestem prawie pewna, że z siłą samemu się nie da wygrać.

Główny bohater jest nauczycielem historii. Nigdy nie znałam takiego nauczyciela historii. Ci nauczyciele historii, ktorych znałam w mojej edukacji byli znudzeni i wcale nie mieli nawet namiastki misji jaką opisał autor, więc może dlatego czytało mi się to troszkę jak odklejkę. Równie zadziwiające jest to, że główny bohater Tomek pamięta różne fakty historyczne, polemiki filozoficzne oraz filmowe tak jakby przeczytał je chwilę temu - to też jest nierealistyczne.

Dwaj czołowi nauczyciele nie potrafą budować prawidłowych relacji z ludźmi, albo raczej z kobietami. Słowami Tomka autor przytoczył opinie, że współczesne kobiety uważa za wulgarne i głupie.

Marcin jest powierzchownie miły, patetyczny i nieżyciowy. Jego postępowanie wzbudza zawiść. Mam wrażenie, że taki proces by nigdy nie zaszedł w rzeczywistości.. Taki chłop musiałby robić coś czego nie rozumie i tym budzić emocje.

Autor wyraził wielkie poparcie dla dekomunizacji, oraz zerowe zrozumienie problemów społecznych współczesnej Polski. Oszołom.

Koncepcja kół czasu jest ciekawa, ale naiwna. Główny bohater ląduje zawsze dziwnym trafem w oku politycznego cyklonu, zamiast trafić w jakieś zwykle miejsce, np dom prywatny, albo przez nikogo nie zauważone miejsce publiczne.

I teraz dno moralne. W książce prezentowanych jest pogląd, że seks z prostytutką nie zasługuje na nadmierne napietnowanie, ale za to niepoparcie strajku nauczycieli w opinii autora to już coś normalnego.
Argumenty na niepoparcie strajku chyba wbiły gwóźdź do trumny dla mojego postrzegania tej ideologicznie zmanipulowanej książki.

Na początku chciałam dać nawet z 8 gwiazdek tej książce, ale po tym historyczno-ideologicznym belkocie jestem wyłącznie zła na siebie, że pod płaszczykiem początkowej kultury osobistej dałam się wciągnąć w książkę szambo. Stracone kilkanaście godzin, bo koniec końców tylko się rozczarowałam i to z takim poczuciem oszukania. Bohaterowie mieli być krystaliczni, a okazali się miernotami (pomimo prezentowania ich przez autora do końca narracji, jako bohaterów otoczonych nimbem moralnej nieskazitelności).

I teraz wniosek.
Piękny przykład na to, jak pod płaszczykiem miłych słów i pozornej wysokiej kultury osobistej można reprezentować sobą niedostosowanie społeczne, mizoginizm oraz wewnętrzne zepsucie, pomimo tego, że człowiek nie zdaje sobie sobie z tego sprawy.

Autor po analizie historii wyciąga przeinaczone wnioski, dlatego może powinien zamiast historii wkuwać fakty z fizyki albo chemii - tam nie ma wątpliwości - jeśli w wyniku reakcji uzyskamy kwas, to mamy kwas, a jeśli zasadę to mamy zasadę. I tu nie ma miejsca na polemikę.

Krap totalny.

Panie autorze. Jeśli chciał wyobrazić sobie Pan podział Śląska w dwudziestoleciu międzywojennym to odsyłam bardziej do Twardocha, niż do IPNowskich zakłamanych akt i podobnej historiografii. Pisze Pan o czymś o czym nie ma pojęcia. O Ślązakach prawie Pan nie wspomina.

Zaczęło się miło. Dwaj nauczyciele - dwaj głowni bohaterowie byli ludzimi na pozór prawym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
9

Na półkach:

Ta książka to ciekawy przykład samonapędzającego się zainteresowania czytelników. Rzeczywiście, jest napisana tak, że może albo totalnie zachwycić albo totalnie zniechęcić. Pożyczyłem z biblioteki. Niesamowita powieść - uwagę przykuwa konstrukcja: dwie, a właściwie trzy nitki czasowe, które są tak odwrócone, że dopiero na końcu widać, że to jest spójna opowieść o Człowieku postawionym wobec totalizacji. To, że autor ubrał wątek współczesny w kostium szkolny ma swój dodatkowy smak. Ukazuje, że każde środowisko poddane totalizacji może stać się piekłem. Jeśli zwycięży szlachetna jednostka, zwycięży świat, jeśli przegra, świat też poniesie porażkę. Światem rządzą miernoty.
Książka jest niezwykle polemiczna i zostaje na długo w głowie.

Ta książka to ciekawy przykład samonapędzającego się zainteresowania czytelników. Rzeczywiście, jest napisana tak, że może albo totalnie zachwycić albo totalnie zniechęcić. Pożyczyłem z biblioteki. Niesamowita powieść - uwagę przykuwa konstrukcja: dwie, a właściwie trzy nitki czasowe, które są tak odwrócone, że dopiero na końcu widać, że to jest spójna opowieść o Człowieku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
69
2

Na półkach:

Daję jedną gwiazdkę za ciekawy pomysł związany z przeniesieniem bohatera w czasie, oraz miejsce akcji. Tożsamość Ślązaków i historia tego rejonu, to temat niezwykle interesujący. Niestety po obiecującym początku, ku mojemu przerażeniu, znalazłam w tej książce cechy najbardziej topornego produkcyjniaka rodem z lat 50 XX stulecia. Autor się chyba Pytlakowskiego naczytał. Opis szkoły współczesnej z bohaterskim nauczycielem, który każdy dzień rozpoczyna od mszy świętej, a następnie wyrabia pensum plus tysiące bezpłatnych nadgodzin na rzecz uczniów, którzy i tak tego nie doceniają…
Dodajmy, że nauczyciel ów jest w spektrum aspergera, co autor podkreśla wielokrotnie, gdyż w żaden sposób nie wynika to z jego zachowania. Myślę, że autor uznał, że asperger teraz jest modny i na czasie, więc dlatego go tutaj dorzucił.
Jednak szczytem wszystkiego jest opis strajku nauczycieli w liceum. Wszyscy nauczyciele są tu bohaterami negatywnymi i dlatego uczestniczą w tym karygodnym strajku. Jedyny sprawiedliwy, to nasz bohater, który wraz z katechetką i księdzem ratuje uczniów i ich matury.
Przypominam - nikt mu za to nie podziękuje, bo uczniowie też są niewdzięcznikami.
Dodatkowo koledzy z pracy nie tylko strajkują, ale są również okropnie wulgarni i agresywni. Właściwie, to czekałam na moment, w którym nasz ideał zostanie ukamienowany, lub rytualnie zarżnięty podczas czarnej mszy. To by dopełniło obrazu.
Oczywiście każda osoba narodowości niemieckiej jest tu również bezwzględnym złoczyńcą. Nawet chłopcy przedstawieni w latach 30 jako zbuntowani przeciwnicy nazizmu i przyjaciele głównego bohatera, ostatecznie zostają przekabaceni na stronę zła i jeden zostaje bezwzględnym oprawcą SSmanem, inny komunistą…
Dodajmy, że główny bohater, który pierwotnie jest niewierzącym liberałem, pod wpływem doświadczeń staje się bardzo wierzącym, konserwatywnym nacjonalistą, także ten…
Z całego serca nie polecam tej pozycji nikomu.

Daję jedną gwiazdkę za ciekawy pomysł związany z przeniesieniem bohatera w czasie, oraz miejsce akcji. Tożsamość Ślązaków i historia tego rejonu, to temat niezwykle interesujący. Niestety po obiecującym początku, ku mojemu przerażeniu, znalazłam w tej książce cechy najbardziej topornego produkcyjniaka rodem z lat 50 XX stulecia. Autor się chyba Pytlakowskiego naczytał. Opis...

więcej Pokaż mimo to

avatar
302
80

Na półkach:

Niesamowita, wciągająca, nieziemska-dosłownie.
Taka książka, która na zawsze zostaje w głowie... to mogło się wydarzyć.

Niesamowita, wciągająca, nieziemska-dosłownie.
Taka książka, która na zawsze zostaje w głowie... to mogło się wydarzyć.

Pokaż mimo to

avatar
1153
610

Na półkach: ,

Historia pętli czasu w jaką wpadł Tomek Białogórki interesująca. Klimat targanych nieodległą historią Gliwic bliski mojej tożsamości. Jednak cała reszta irytująco do bani. Płaskie, jednoznaczne postaci. Nawet jeżeli środowisko pracowników zatrudnionych na podstawie "karty nauczyciela" jest tak patologiczne jak autor przedstawia (w co nie wierzę),to na pewno dało się to lepiej ująć. Szkoda, że autor postawił na populizm i tanie chwyty. Wysokie noty tej pozycji na portalu pokazują, że wszystko zależy, od tego czego się w książkach szuka -ja jednak czegoś innego.
Po "Apokryfie" który przeczytałam z dużą przyjemnością , ta książka to moje tegoroczne mocno zadziwiające rozczarowanie.

Historia pętli czasu w jaką wpadł Tomek Białogórki interesująca. Klimat targanych nieodległą historią Gliwic bliski mojej tożsamości. Jednak cała reszta irytująco do bani. Płaskie, jednoznaczne postaci. Nawet jeżeli środowisko pracowników zatrudnionych na podstawie "karty nauczyciela" jest tak patologiczne jak autor przedstawia (w co nie wierzę),to na pewno dało się to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    163
  • Chcę przeczytać
    107
  • Posiadam
    14
  • 2023
    9
  • 2022
    7
  • Legimi
    5
  • Audiobook
    5
  • Historyczne
    4
  • Literatura polska
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sen o Glajwic


Podobne książki

Przeczytaj także