Spodziewałam się czegoś bardziej interesującego.
Dietetyczka pisząca, iż są badania wskazujące na korzytne działanie 1 drinka tygodniowo u kobiet🤔? Nie jest to książka, która zmienia życie- to raczej historia życia (miejscami bardzo smutna, a czasami inspirująca) influencerki robiącej karierę modelki po siedemdziesiątce:)

Spodziewałam się czegoś bardziej interesującego.
Dietetyczka pisząca, iż są badania wskazujące na korzytne działanie 1 drinka tygodniowo u kobiet🤔? Nie jest to książka, która zmienia życie- to raczej historia życia (miejscami bardzo smutna, a czasami inspirująca) influencerki robiącej karierę modelki po siedemdziesiątce:)

Książka polecana przez Ulę Pedanutulę. Na początku nie bardzo rozumiałam, co tak urzekło dziennikarkę, z czasem to się zmieniło i doceniłam przekaz mamy Elona Muska.
Polecam szczególnie tym, którzy są w związkach z przemocowcami.

Książka polecana przez Ulę Pedanutulę. Na początku nie bardzo rozumiałam, co tak urzekło dziennikarkę, z czasem to się zmieniło i doceniłam przekaz mamy Elona Muska.
Polecam szczególnie tym, którzy są w związkach z przemocowcami.

"Kobieta z planem na życie" - MAYE MUSK

W ksiazce znajdziemy wiele rad od 70 letniej Maye,kobiety po przejścaich, mamy Elona Muska, pewnie każdy z nas wie kim on jest. Proste, ale czasem warto sobie o nich przypominać, np.

Zyj niebezpiecznie - ostrożnie (to sie nie wyklucza 😉

Jesli masz skłonność do narzekania, zastanów się w jaki sposób możesz to zmienić - w przeciwnym razie staniesz sie zrzędliwą staruszką. 😉

A jako że Maye jest dietetykiem i ciągle modelką , w ksiazce dzieli sie tez wskazówkami jak zadbać o swoje ciało (w każdym wieku).

"Kobieta z planem na życie" - MAYE MUSK

W ksiazce znajdziemy wiele rad od 70 letniej Maye,kobiety po przejścaich, mamy Elona Muska, pewnie każdy z nas wie kim on jest. Proste, ale czasem warto sobie o nich przypominać, np.

Zyj niebezpiecznie - ostrożnie (to sie nie wyklucza 😉

Jesli masz skłonność do narzekania, zastanów się w jaki sposób możesz to zmienić - w przeciwnym...

Ciekawa książka ale bardziej przypomina amerykański poradnik jak odnosić sukcesy i podnosić się z porażek niż wspomnienia Maye Musk samotnej mamy, która wychowała troje dzieci w tym miliardera i właściciela Tesli... Elena Muska. Mniej porad a więcej przemyśleń na temat życia i jego historii byłoby myślę ciekawsze. A swoją drogą autorka dostała od swoich rodziców tak potężne "skrzydła" i "korzenie", że nawet będąc sama praktycznie całe życie przekazała swoim dzieciom również tą siłę i odniosły sukcesy! Brzmi to trochę jak "american dream" ale warto się nad tym zastanowić...

Ciekawa książka ale bardziej przypomina amerykański poradnik jak odnosić sukcesy i podnosić się z porażek niż wspomnienia Maye Musk samotnej mamy, która wychowała troje dzieci w tym miliardera i właściciela Tesli... Elena Muska. Mniej porad a więcej przemyśleń na temat życia i jego historii byłoby myślę ciekawsze. A swoją drogą autorka dostała od swoich rodziców tak potężne...

Bardzo przyjemna książka napisana w lekki sposób. Maye opowiada o swoich dobrych chwilach i trudach, które łączą się na historię pięknego życia i spełnionej starości. Uczy wspaniałego podejścia, gdzie na nic nigdy nie jest za późno. Doświadczenie Maye jest bezcenne i inspirujące.

Bardzo przyjemna książka napisana w lekki sposób. Maye opowiada o swoich dobrych chwilach i trudach, które łączą się na historię pięknego życia i spełnionej starości. Uczy wspaniałego podejścia, gdzie na nic nigdy nie jest za późno. Doświadczenie Maye jest bezcenne i inspirujące.

Ciekawa lektura, ciekawa postać i ciekawy życiorys.
Szkoda, że opowiada o sobie i swoich przeżyciach w tak powierzchowny sposób.
Szkoda, że rady i mądrości podawane w książce są takie trywialne i podobne do tabloidowych, wyświechtanych haseł. Wierze, że autorka ma wiele więcej do powiedzenia niż zostało tu napisane.
Prosta, przyjemna i lekka książka, z której dowiemy się, że nazwisko MUSK to nie tylko Tesla i SpaceX, po której mimo wszystko spodziewałam się nieco więcej.

Ciekawa lektura, ciekawa postać i ciekawy życiorys.
Szkoda, że opowiada o sobie i swoich przeżyciach w tak powierzchowny sposób.
Szkoda, że rady i mądrości podawane w książce są takie trywialne i podobne do tabloidowych, wyświechtanych haseł. Wierze, że autorka ma wiele więcej do powiedzenia niż zostało tu napisane.
Prosta, przyjemna i lekka książka, z której dowiemy...

Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości, kim jest kobieta, która urodziła i wychowała Elona Muska. Książka ma interesującą formułę, połączenie autobiografii z poradnikiem. Przywodzi na myśl rozmowę z przyjaciółką. Maye Musk przez pryzmat własnych doświadczeń, różnych historii ze swojego życia – pokazuje jak można odnaleźć się w wielu sytuacjach, które stawia przed nami los. Tych złych np. przemoc domowa, utrata środków do życia, rozwód, ale też pozytywnych jak sukcesy zawodowe, przyjaźnie, dobre relacje z rodziną. Bardzo silny w tej książce jest kult pracy, począwszy od rodziców Maye Musk przez nią samą, a skończywszy na Elonie i jego dwójce rodzeństwa. To, co dla mnie stanowi olbrzymią wartość tej pozycji, to sposób mówienia o starości. W chwili pisania książki Maye Musk miała 71 lat (w momencie, w którym piszę tę recenzję ma 74 lata). Była i jest nadal bardzo aktywna zawodowo i towarzysko. Pracę certyfikowanej dietetyczki (obroniła w tej dziedzinie doktorat) łączyła z komercyjnym modelingiem. Z praktyki dietetycznej odeszła już na emeryturę. Nadal zajmuje się modelingiem. I odnosi na tym polu ogromne sukcesy. Sama pisze w książce, że kariera modelki nabrała rozpędu, gdy Autorka przekroczyła 50 rok życia i przestała farbować włosy. Jej znakiem rozpoznawczym jest piękna, naturalna siwizna. Maye Musk odczarowuje starość. Jest to tak bardzo potrzebne w naszych czasach, kiedy rządzi młodość. Obecnie panuje, w mojej opinii, błędne przekonanie, że tylko młodość jest ważna, młodość jest lepsza, ładniejsza, zgrabniejsza, bardziej ambitna, że młodość jest tu i teraz. Starość spychana jest w najciemniejszy kąt ludzkiej podświadomości. Boimy się starości, a ona tak czy siak nadejdzie, chyba że z jakichś powodów umrzemy przedwcześnie. Starość to dla nas schyłek, a za rogiem nie czeka już nic dobrego. Maye Musk w swojej książce wielokrotnie podkreśla, że starość to też życie. Pokazuje to na swoim przykładzie, ale też przywołuje osobę swojej mamy, która po 60 roku życia zaczęła uczyć się rysunku i rzeźbiarstwa, potem regularnie wystawiała swoje prace. A w wieku 94 lat postanowiła wykorzystać, to co daje najnowsza technologia i nauczyła się tworzenia sztuki cyfrowej. Oczywiście ile ludzi, tyle sytuacji zdrowotnych, materialnych, społecznych, mentalności czy charakterów. Nie każdy w wieku 90 lat musi tworzyć witraże w wersji cyfrowej. Ale clou tej książki – starość to wciąż życie – jest uniwersalne i skrojone pod każdego człowieka.

Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości, kim jest kobieta, która urodziła i wychowała Elona Muska. Książka ma interesującą formułę, połączenie autobiografii z poradnikiem. Przywodzi na myśl rozmowę z przyjaciółką. Maye Musk przez pryzmat własnych doświadczeń, różnych historii ze swojego życia – pokazuje jak można odnaleźć się w wielu sytuacjach, które stawia przed nami los....

Książka od której nie można się oderwać :)

Książka od której nie można się oderwać :)

Opowieść haotyczna, pełna 'musisz zrobić ', ' musisz być '.

Opowieść haotyczna, pełna 'musisz zrobić ', ' musisz być '.

Myśląc o modelkach widzimy młode dziewczyny, zwykle o mocno anorektycznych kształtach, katujące się dietami i walczące o zlecenia ze świadomością, że ich kariera zbyt długo nie potrwa. Jak się okazuje ten stereotyp jest bardzo krzywdzący i to nie tylko dla modelek, ale i całego zawodu. Coraz więcej jest bowiem modelek, które nie tylko skończyły dwudziestkę, ale nawet trzydziestkę czy czterdziestkę i … wciąż pracują. Claudia Schiffer, Eva Herzigowa to przykłady modelek aktywnych pomimo upływu lat, a jest takich coraz więcej. Co więcej, kilka lat temu zawrzało po kampanii Bohoboco, który to duet do wiosenno-letniej kampanii zaangażował dwudziestojednoletnią modelkę Magdalenę Jasek oraz aktorkę Helenę Norowicz, która skończyła … osiemdziesiąt lat. Co więcej, seniorka przyćmiła zdecydowanie młodszą koleżankę pokazując nie tylko, że starsza pani może być elegancka, ale że wciąż może pracować jako modelka.
Wie o tym natomiast doskonale Maye Musk, modelka mająca ponad siedemdziesiąt lat, wciąż aktywna zawodowo, nie tylko jako dietetyczka, ale również jako modelka. W Polsce niestety do tej pory mało kto o niej słyszał, ale teraz ma szansę wszystko się zmienić, bowiem na rynku ukazała się książka jej autorstwa pt. „Kobieta z planem na życie. O pięknie, przygodach i sukcesach”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Sensus pozycja nie jest biografią, a przynajmniej nie jest biografią typową, bowiem mimo iż modelka opowiada nam o swoim życiu i trwającej wiele lat karierze, to przede wszystkim tłumaczy, w jaki sposób była to w stanie osiągnąć. Tym samym książka zawiera spory ładunek motywacji, a także wiedzy na temat planowania, działania, prowadzenia biznesu, autopromocji, co czyni z niej wspaniały poradnik.
Może się wydawać, że słowa „Czemu nie?” używane są często przez nas i wcale nie są odkrywcze. Nic bardziej mylnego, bowiem one poprowadziły modelkę do wielu odkryć, wielu czynów, dają bowiem nam impuls do działania, inicjują go, sprawiają, że zaczynamy podejmować wyzwania, których wcześniej nie bralibyśmy pod uwagę. Maye Musk ma niejedno takie wyzwanie na swoim koncie, choć patrząc na jej rodziców, łamiących wszelkie konwenanse i idących zawsze pod prąd to doskonale widać, kto zaszczepił w niej tę odwagę. Zresztą modelka powtarza, że tata zawsze namawiał ją do podejmowania ryzyka, choć kontrolowanego. Zawsze zatem miała opracowany plan, a przynajmniej pierwszy jego etap.
I mimo iż życie Musk nie było usłane różami, kilkakrotnie musiała zaczynać od nowa, mimo iż zmagała się z mężem stosującym wobec niej przemoc i ostatecznie została samotną matką, to doskonale poradziła sobie, łącząc karierę naukową z modelingiem, nie tylko nie przestając pracować, ale nieustannie się rozwijając. Obecnie, jako babcia jedenaściorga wnuków, mająca za sobą tyle lat pracy w dwóch zawodach, mogłaby osiąść na przysłowiowych laurach. Tymczasem Musk nie tylko nie zwalnia, ale jej kariera nabiera tempa, zarówno jeśli chodzi o działalność propagatorki zdrowego odżywiania, jak i modelki. A książka, której jest autorką, jest tego najlepszym dowodem.
Lektura składa się z pięciu części zakończonych wnioskami, zaś każda z nich dotyka innego aspektu życia. Po mocnym wstępie, książkę rozpoczyna część poświęcona piękny i temu, jak bardzo jest ono subiektywne. Autorka pisze, jak bardzo jej odważny krok – utrzymanie siwego koloru włosów – rozwinął jej karierę, wspomina również o pewnych aspektach piękna, zachęcając nas jednocześnie do przyjrzenia się w tej kwestii sobie. Kolejna część opowiada o przeżytych przygodach, choć tu również zachęca nas do tego, by odmienić swoje życie zgodnie z planem- przywołuje przy tym pewne wspomnienie, radę przyjaciółki, która pozwoliła jej w pewnym momencie życia podjąć ważną decyzję i stworzyć plan na przyszłość. W kolejnej części, dotyczącej rodziny Musk przekonuje nas, by być wzorem dla własnych dzieci pokazując im, że mama może być szczęśliwa, realizować swoje pasje i spełniać się przy tym zawodowo. Część czwarta koncentruje się właśnie na pracy, na elastyczności i ciągłym doskonaleniu (nigdy nie jest się zbyt starym, by nauczyć się wykorzystywać Instagram do swoich celów),zaś ostatnia dotyczy tematów związanych ze zdrowiem i tego, w czym Musk się specjalizuje, czyli zdrowego odżywiania.
Te kolejne części, mimo iż opowiadają o życiu Musk, tak naprawdę zawierają wiele życiowych prawd i wskazówek dla odbiorców. Pokazują, że tak naprawdę szczęście i sukces nie zagląda nam w metrykę pod warunkiem oczywiście, że o to zadbamy. Że podejmiemy ryzyko (oczywiście kontrolowane) i zapytamy się „Czemu nie?”, a następnie … ruszymy do działania!

Myśląc o modelkach widzimy młode dziewczyny, zwykle o mocno anorektycznych kształtach, katujące się dietami i walczące o zlecenia ze świadomością, że ich kariera zbyt długo nie potrwa. Jak się okazuje ten stereotyp jest bardzo krzywdzący i to nie tylko dla modelek, ale i całego zawodu. Coraz więcej jest bowiem modelek, które nie tylko skończyły dwudziestkę, ale nawet...