Żegnaj Gulsary!
Wydawnictwo: Współpraca literatura piękna
190 str. 3 godz. 10 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Прощай, Гульсары!
- Wydawnictwo:
- Współpraca
- Data wydania:
- 1985-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1985-01-01
- Liczba stron:
- 190
- Czas czytania
- 3 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8370180086
- Tłumacz:
- Marta Okołów-Podhorska
- Tagi:
- Ajtmatow literatura kirgiska literatura radziecka literatura sowiecka
Ta książka nie posiada jeszcze opisu.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 21
- 13
- 7
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Otóż wracałem ubiegłej nocy z Aleksandrowki i padł mi w drodze mój wspaniały jednochodziec. Całą noc przesiedziałem nad koniem, przemyślałem całe swoje życie". W ostatnim, dwudziestym piątym rozdziale główny bohater o imieniu Tanabaj zamierza napisać list i chce w nim umieścić między innymi powyższe dwa zdania. W książce poznajemy jego życie. Żywot ten nie był usłany różami, raczej kolczastymi cierniami. Gulsary to jego koń. Gulsary umiera, a Tanabaj rozmyśla i przypomina sobie najważniejsze chwile swego życia. Trudna, nieprosta to była egzystencja i wypełniona była rożnego rodzaju zmartwieniami oraz utrapieniami.
Powieść jest smutna. W wielu miejscach wręcz niezwykle smutna i tragiczna. Opowiada o losach wymienionego wyżej Kirgiza Tanabaja Bekasowa i konia Gulsarego. Ich niełatwe losy się przeplatają, rozchodzą się i znów łączą. Starość dopadnie ich obu, ale śmierć pierwsza odbierze życie Gulsaremu, który umrze na oczach opiekuna. To wydarzenie staje się pretekstem do wspomnień u Tanabaja i dzięki temu czytelnik poznaje historię życia konia oraz człowieka, których los wystawiał co chwilę na ciężkie próby.
Książka niewesoła, ale warta przeczytania. Powieść po przeczytaniu pozostaje w pamięci na długo, wyróżnia się, jest ponadprzeciętna. W moim odczuciu należy się ocena 8/10.
"Otóż wracałem ubiegłej nocy z Aleksandrowki i padł mi w drodze mój wspaniały jednochodziec. Całą noc przesiedziałem nad koniem, przemyślałem całe swoje życie". W ostatnim, dwudziestym piątym rozdziale główny bohater o imieniu Tanabaj zamierza napisać list i chce w nim umieścić między innymi powyższe dwa zdania. W książce poznajemy jego życie. Żywot ten nie był usłany...
więcej Pokaż mimo toStary człowiek i stary koń jadą przez kirgiskie pustkowia. Stary koń jest umierający. Obaj - i człowiek, i koń - wspominają lata młodości. Było pięknie, byli pełni nadziei, stepowy wiatr rozwiewał ich kirgiskie grzywy. Teraz rumak, już dawno wywałaszony i przez lata eksploatowany ponad siły, nie jest w stanie uciągnąć wozu, a stary Kirgiz – silniejszy od konia, ale też wyeksploatowany - mierzy się z tym, że nikt go nie potrzebuje.
Kiedyś był rześkim komsomolcem, którego wiara w komunizm była tak silna, że rozkułaczył własnego brata. Potem poszedł na wojnę, przeżył, wrócił, zajął się w kołchozie najpierw tabunem koni - tam poznał drugiego bohatera historii - a potem stadem owiec. Miało być wspaniale, nie było.
Po co się ten biedny Kirgiz żyłował, po co proletariacko współzawodniczył w siarczystym mrozie i owczym gównie? Kochał partię, a partyjni biurokraci najpierw odebrali mu rumaka - w końcu wszystko jest wspólne - a potem, gdy nie złożył samokrytyki, legitymację, najcenniejszą dla niego rzecz na świecie. Nic, tylko umrzeć.
Ajtmatowowi w ZSRR nie żyło się źle - cenzura go nie blokowała, dostał Nagrodę Leninowską, został ambasadorem - i "Żegnaj, Gulsary!" nie piętnuje systemu, a co najwyżej stalinowskie "błędy i wypaczenia". W końcówce powieści w partii dochodzi do zmiany pokoleniowej, młodzi zmieniają świat na lepsze, i stary Kirgiz odzyskuje siłę i nadzieję. Wszechświatowa rewolucja jest jeszcze możliwa!
O ile jednak zakończenie dziś może jedynie rozśmieszyć, o tyle, to, co jest środku - brutalny realizm w scenach z padającym z głodu stadem owiec obok pięknych opisów idących w zapomnienie w "nowoczesnym" państwie socjalistycznym ludowych tradycji, a zwłaszcza melancholijne rozliczanie się byłego rewolucjonisty z nieudanym życiem - sprawiają, że "Żegnaj, Gulsary!" nie jest partyjniacką ramotą, tylko piękną, na wskroś kirgiską powieścią. A kiedy czytaliście coś kirgiskiego, w dodatku pięknego?
(spoiler alert: koń umiera)
Stary człowiek i stary koń jadą przez kirgiskie pustkowia. Stary koń jest umierający. Obaj - i człowiek, i koń - wspominają lata młodości. Było pięknie, byli pełni nadziei, stepowy wiatr rozwiewał ich kirgiskie grzywy. Teraz rumak, już dawno wywałaszony i przez lata eksploatowany ponad siły, nie jest w stanie uciągnąć wozu, a stary Kirgiz – silniejszy od konia, ale też...
więcej Pokaż mimo tosmutne :(
smutne :(
Pokaż mimo to