Odraza László Németh 7,4
![Odraza](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/193000/193130/983461-352x500.jpg)
ocenił(a) na 103 tyg. temu „Gdyby brzmienie głosu i wyraz twarzy naprawdę modły odzwierciedlać stan duszy, to owa pokojówka, ostatnia kobieta, której się jeszcze mogłam uchwycić, wyczytałaby z moich rysów błagalny krzyk, portier nie wyszedłby z taką znudzoną miną, a Sanyi wzdrygnąłby się z przerażenia zamiast rozglądać się po dawno oczekiwanym miejscu spełnienia swych pragnień jak po sympatycznej restauracji. Nic takiego się jednak nie stało. Człowiek nosi na twarzy własną przeszłość, przyzwyczajenie i wewnętrzną dyscyplinę. Z tego co się we mnie rozgrywało, ci ludzie spostrzegli najwyżej niezręczny ruch albo spłoszone spojrzenie i albo nie zwrócili na to uwagi.”
Jak opisać arcydzieło? Słowa bledną i truchleją, gdy próbuję się ich uchwycić, by ukazać Wam złożoność, język i piękno kolejnej próbki literatury węgierskiej.
Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że Nemeth urodził się w 1901 jako wnuk zamożnych chłopów i przede wszystkim uważał siebie za lekarza, a nie pisarza. Czytając każdą stronę „Odrazy” trudno wyobrazić sobie, że Nemeth był kimkolwiek innym niż pisarzem. Drugi zaskakujący mnie fakt dotyczył tego, że zazwyczaj, gdy czytam dzieła powstałe w I połowie XX wieku pisane przez mężczyzn, to rzadko widzę głęboki, psychologiczny portret kobiety, a tutaj Nemeth wszedł w psychikę kobiety i ukazał jej tak liczne aspekty oraz skomplikowane emocje, że aż trudno uwierzyć w trakcie lektury, że nie napisała jej kobieta.
Choć główną tematyką powieści Nemetha są problemy wsi węgierskiej, to „Odraza” plasuje się w jego twórczości jako jego najbardziej znana powieść psychologiczna. Główna bohaterka to córka zubożałych ziemian, która z powodu śmierci jednego z członków rodziny musi poprzez zamążpójście uratować swój dobytek. Autor przenosi nas w piekło niedopasowania, ukazuje od najgłębszej podszewki pogardę, jaką można żywić wobec mężczyzny, którego się nie kocha, ale toleruje ze względu na dobro ogółu. Odważnie ukazuje też matkę, której trudno pokochać nawet własne dzieło. Być może będą fragmenty, które wywołają w czytelniku antypatię wobec głównej bohaterki, ale to tym bardziej dowodzi talentu literackiego autora, który z ogromnym rozmachem opisuje psychologiczne zmagania bohaterki z rzeczywistością, do której ją przymuszono.
„Odraza” to dojrzała językowo powieść, która nieustannie skrywa katastrofę. To opowieść o tym, że każdy z nas ma prawo do życia na własnych warunkach i do własnej przestrzeni, to silny głos o samostanowieniu i granicach, jakie powinna stawiać kobieta, kiedy nie chce być dotykana, rozpieszczana i manipulowana emocjonalnie przez pozornie wiernego męża. „Odraza” to też powieść o tym, jak system i sytuacja finansowa potrafią uwięzić w klatce. Obcowanie z tą książką to niebywałe przeżycie, pełne emocji, westchnień, która wybrzmiewają niczym hymn o sile kobiet.
Chyba nie dziwi fakt, że zamówiłam już wszystkie inne książki autora? :) Razem z „Odrazą” powinno się czytać też „Grzech” i „Litość”, które już czekają w kolejce. Literatura węgierska jest ostatnio najbliższa memu sercu i trudno ją przebić. Co jeszcze mi polecicie z tej strony literackiego uniwersum?