Idąca śmierć

Okładka książki Idąca śmierć Stanisław Czosnowski
Okładka książki Idąca śmierć
Stanisław Czosnowski Wydawnictwo: Wydawnictwo IX Seria: Niesamowitnicy klasyka
124 str. 2 godz. 4 min.
Kategoria:
klasyka
Seria:
Niesamowitnicy
Wydawnictwo:
Wydawnictwo IX
Data wydania:
2022-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-01
Liczba stron:
124
Czas czytania
2 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396361097
Tagi:
klasyka groza literatura polska polska groza modernizm klasyka grozy
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Stefan Grabiński: Wokół twórczości. Eseje - wywiady - recenzje Rajmund Bergel, Maksymilian Bienenstock, Józef Birkenmajer, Tadeusz Boy-Żeleński, Emil Breiter, Janina Brzostowska, Kazimierz Czachowski, Stanisław Czosnowski, Zdzisław Dębicki, Henryk Drzewiecki, Wilhelm Feldman, Stefan Grabiński, Michalina Grekowicz, Krzysztof Grudnik, Wilam Horzyca, Emil Igel, Zbigniew Irzyk, Karol Irzykowski, Józef Jedlicz, Zygmunt Kisielewski, Stefan Kołaczkowski, Edward Kozikowski, Kazimierz Krobicki, Stefan Krzywoszewski, Jan Lechoń, Stanisław Maykowski, Jan Nepomucen Miller, Tadeusz Michał Nittman, Jan Parandowski, Stanisław Pieńkowski, Leon Piwiński, Jerzy Eugeniusz Płomieński, Władysław Pniewski, Władysław Rabski, Zygmunt Sarnecki, Tadeusz Sinko, Tymon Terlecki, Kazimierz Wierzyński, Jan Zahradnik, Henryk Zbierzchowski, Zdzisław Żygulski
Ocena 8,0
Stefan Grabińs... Rajmund Bergel, Mak...
Okładka książki Aforystyka dwudziestolecia [1918-1939] Feliks Chwalibóg, Stanisław Czosnowski, Henryk Elzenberg, Karol Irzykowski, Stefan Napierski, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Aleksander Świętochowski
Ocena 7,3
Aforystyka dwu... Feliks Chwalibóg, S...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
820
503

Na półkach: ,

Idąca śmierć
Stanisław Czosnowski
Rok pierwszego wydania: 1922

Przez pola, lasy i uroczyska idzie śmierć dumna, wyprostowana. W swych kościstych dłoniach niesie książkę zapomnianego dziś autora i napomina, żeby przeczytać nim nastanie świt. Tak więc zrobiłem i w lekturze się zatraciłem, gdy za oknem ciemność tuli do snu rasę ludzką, a zwierzęta nocy wychodzą na żer. Mijały godziny, lecz nadal trwałem przy czytaniu, czerpiąc jak wodę ze studni, piękno młodopolskich tekstów. Odkryłem sekret śmierci, która dla nikogo nie jest łaskawa, bo kochanka ostateczności jest w tym zbiorze główną postacią. Jest przeznaczeniem człowieka, dotyka każdego kto od niej ucieka lub stara się skryć w obawie przed nakryciem twarzy wybrańca swym całunem. Jednak nawet, gdy znikąd nadziei, to Stanisław Czosnowski wykrada władzę z jej trupich rąk i zwraca się ku życiu, które przez krew i upór jest w stanie ją zwyciężyć lub co najmniej połączyć w miłosnym uścisku.

Jakże cudowna poetyka biję z tej prozy, tej szlachetnej mozaiki tekstów złączonych ze sobą śmiertelnym motywem. Język mimo, że został przystosowany do współczesnego odbiorcy, to zachował swój unikalny kształt i wtargnął do komory mego serca jakby zawitał do długo nieodwiedzanego domu. Opowiadania napisane przez Czosnowskiego tworzą klimat niesamowitości zaklętej w klasycznej subtelności grozy, gdzie każda postać w nich występująca jest niczym wobec potęgi, której nie da się objąć ludzkim rozumem. Spragniona żywych ust śmierć kroczy wokół ofiar, a te chcąc nie chcąc, zmęczeni swym egzystencjalnym tańcem w końcu ulegają jej niewytłumaczalnym wdziękom. Szkoda tylko, że to jedyny taki zbiór od autora, bowiem i jego los nie oszczędził. W czasie powstania warszawskiego odnalazła go główna bohaterka tej książki wieńcząc wszystko tragicznym końcem.

Idąca śmierć
Stanisław Czosnowski
Rok pierwszego wydania: 1922

Przez pola, lasy i uroczyska idzie śmierć dumna, wyprostowana. W swych kościstych dłoniach niesie książkę zapomnianego dziś autora i napomina, żeby przeczytać nim nastanie świt. Tak więc zrobiłem i w lekturze się zatraciłem, gdy za oknem ciemność tuli do snu rasę ludzką, a zwierzęta nocy wychodzą na żer. Mijały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
984
432

Na półkach: , , ,

"Zdał sobię sprawę, że jest tylko żywą świadomością i żywym kadłubem, od którego odpadły już martwe kończyny."

W odkrywaniu rzeczy dawno zapomnianych IX-tka nie ma sobie równych. Czytam literaturę niesamowitą kraju znad Wisły już dobrych parę lat, a i tak ciągle jestem zaskakiwany mnogością dawno zapomnianych opowiadań i powieści.

"Idąca śmierć" Stanisława Czosnowskiego, to pierwszy ton, uroczyście otwierający nową serię NIESAMOWITNICY. Zbiór dostał klasyczną pachnącą horrorem okładkę, a za całokształtem edycji i opracowania językowego tekstu z młodopolskiego na współczesny stoi Krzysztof Grudnik (którego nazwisko nie jest tu raczej nikomu obce).

"Idąca śmierć" pierwotnie została wydana w 1922 roku, a jednym z jej recenzentów był nawet Grabiński. Niestety, jak możemy dowiedzieć się z wstępu, jest to jedyny zbiorek autora, a różne zawirowania wojenne w kolejnych latach bezpowrotnie pogrzebały szansę na dalszy rozkwit twórczości Czosnowskiego.

Powyższy zbiorek to osiem opowiadań i jeden strzęp prozy poetyckiej. Ciężko oczekiwać żeby opowiadania straszyły nas w ten sam sposób, co dzisiejsze, ale autor i tak dawał sobię radę przytaczając kilka miłych dla oka opisów.

Wybierając na wieczór "Idącą śmierć" będziecie świadkami ścieżki duszy po śmierci i zmierzycie się z teorią autora na temat reinkarnacji, przeczytacie o człowieku, który potrafił dostrzegać nadchodzącą godzinę śmierci rozmówców, czy też dowiecie się o chłopie, który kulom się nie kłaniał. Jakby tego było Wam mało spotkacie na swojej drodzę przepaść, która jest niczym kochanka dla potencjalnych samobójców, odwiedzicie zegar który ma "duszę" i odbędziecie podróż z prawdziwie diabelską maszyną latającą.

Opowiadania Stanisława to krótka, ale treściwa lektura na dzień lub dwa. Autor czuł ducha grozy i zostaje tylko żałować, że skończyło się na jednym zbiorku.
Jak zawsze z dumą patronuję i cieszę się przesyłając dalej w świat informacje o takim wznowieniu.

Czuję też, że Wydawnictwo IX jeszcze nie raz mnie tak zaskoczy.

"Zdał sobię sprawę, że jest tylko żywą świadomością i żywym kadłubem, od którego odpadły już martwe kończyny."

W odkrywaniu rzeczy dawno zapomnianych IX-tka nie ma sobie równych. Czytam literaturę niesamowitą kraju znad Wisły już dobrych parę lat, a i tak ciągle jestem zaskakiwany mnogością dawno zapomnianych opowiadań i powieści.

"Idąca śmierć" Stanisława...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1160
938

Na półkach: ,

„Malutki, ale Wielki tomik…”
Byłem ogromnie zainteresowany tą serią. Wygrzebane z czeluści czasu i na nowo opracowane opowiadania grozy zapomnianych rodzimych Mistrzów pióra. Z początku miałem lekkie obiekcje dotyczące „remasteru” języka książki. Zastanawiałem się, czy nie lepiej czytałoby się w oryginale? Wygładzenie oryginalnego języka i dostosowanie do współczesnego czytelnika jest moim zdaniem dość kontrowersyjną operacją. Gdzieś w głębi nachodzi mnie taka myśl, że książka mogła w ten sposób stracić coś ze swojej magii. Oryginał, to zawsze oryginał, ale…
Zgodnie z przysłowiem „wiedziały gały co brały” otwierając opiniowany tomik miałem świadomość dokonanych przeróbek (wydawnictwo tego nie ukrywało) i musiałem pogodzić się z faktami. W sumie nie jest źle, a tomik czyta się bardzo dobrze. Opowiadania zawarte w środku, to bardziej opowieści niesamowite, niż grozy. Więcej w nich tajemnicy niż krwi (nie dotyczy „Strzępów prozy poetyckiej”). Styl opowiadań jest podobny do Mistrza Grabińskiego, który ów tomik recenzował. Rozwiązania końcowe nieco przewidywalne, ale kiedyś to było normalne. To też jest urok wydobywanych z mroku czasu perełek. Niektóre opowieści zawierają głębsze przesłanie, inne są prostsze w swej wymowie.
Całość wydana w charakterystycznym formacie, z niesamowitą okładką i dedykowaną zakładką. Jeżeli wydawnictwo wytrwa do końca, to owa seria będzie się pięknie prezentować na półce. Polecam wszystkim, naprawdę warto sięgnąć po opowiadania Stanisława Czosnowskiego. Brawa dla Wydawnictwa IX, że wyciągnęli go zza zasłon pamięci czasu. Polecam !

„Malutki, ale Wielki tomik…”
Byłem ogromnie zainteresowany tą serią. Wygrzebane z czeluści czasu i na nowo opracowane opowiadania grozy zapomnianych rodzimych Mistrzów pióra. Z początku miałem lekkie obiekcje dotyczące „remasteru” języka książki. Zastanawiałem się, czy nie lepiej czytałoby się w oryginale? Wygładzenie oryginalnego języka i dostosowanie do współczesnego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1258
751

Na półkach: ,

Stanisław Czosnowski urodził się w czasach, gdy na salonach popularny był spirytyzm. Gdy Polska pogrążona była w patriotycznych uczuciach, a filozoficzne teksty były cenione bardziej niż te pełne akcji. Przeżył pierwszą Wojnę Światową, a zginąć przyszło mu w drugiej. Jego biografia jest nieszczególnie ciekawa — ot, dobrze urodzony mężczyzna na państwowym stanowisku, który dopiero w czasach walki podjął działalność konspiracyjną, co ubarwiło jego życiorys, ale też przyniosło mu śmierć. Swoje teksty fantastyczne (z nutką grozy) publikował w różnych magazynach, doczekał się wydania jednego zbioru opowiadań i odszedł w zapomnienie. Co za wielka szkoda! Tak już zwykle jednak jest, że jeśli autor w swojej biografii nie ma nic, co szokuje czy ubarwia, to jego teksty mniej zostają zapamiętane. Nie ważne, jak są dobre. I gdyby nie Wydawnictwo IX, które w swojej serii „Niesamowitnicy" odkopuje właśnie takie perełki polskiej literatury fantastycznej, prawdopodobnie Czosnowski dalej by dla mnie nie istniał, a ja byłabym uboższa o jego teksty.

„Idąca śmierć" to zaledwie sto dwadzieścia cztery strony wydane w niewielkim formacie. Opowiadań jest dziewięć i każde z nich w jakiś sposób dotyka śmierci. „Z brzegu na brzeg" to rozważania nad reinkarnacją, materialnością i niemalże wszechwiedzą duszy, gdy ciało umrze. „Szpieg" stanowi tajemniczy i niepokojący opis chwil, które miały być ostatnie, ale wisiało nad nimi coś, co wprawiało w niepokój nie skazanego, a tych, którzy mieli wykonać wyrok. „Zielony języczek" to klasyczna opowieść o zjawisku widocznym dla zaledwie jednego człowieka, powoli popadającego przez nie w obsesję. Jego myśli i działania skupiają się coraz bardziej na nadprzyrodzonym, a prosta codzienność odchodzi w cień. W „Sowie" zwierze budzi lęk i niesie zgubę, a w „Przepaści" to ukształtowanie terenu kusi i przynosi śmierć. W obu opowiadaniach człowiek nie wybiera swojego losu i nie ma nad nim władzy. Natomiast w „Niesamowitej maszynie" sam wchodzi w objęcia niebezpieczeństwa, gdy ignoruje wszelkie ostrzeżenia. Do jednej szuflady z tymi trzema opowiadaniami można także wrzucić „W zegarni na wieży", gdzie zegar zyskuje świadomość, a od jego sympatii wiele zależy. Dopiero „Grzech" odbiega od tego typu motywów i skupia się na oczekiwaniu śmierci oraz zdradzie. Na sam koniec, jakby na deser znajduje się natomiast proza poetycka, czyli „Krew". A mówi ona dokładnie o tym, na co wskazuję tytuł i niech tyle wystarczy.

Dobra była to lektura. Wyglądała niepozornie, a okazała się być prozą na wysokim poziomie. Czosnowski wykorzystał kilka znanych mi już motywów, które przerobił na własny sposób. Podobały mi się jego pomysły, a szczególnie podobał mi się używany przez niego język. Co prawda Krzysztof Grudnik (pod którego redakcją „Niesamowitnicy" wychodzą) uwspółcześnił szyk zdań i podobno zmienił jakieś słowa, ale ufam, że poprawki te były jedynie kosmetyczne i moja sympatia wciąż wynika z stylu Czosnowskiego, nie wtrącenia Grudnika.

Zbiór można za darmo pobrać na stronie wydawnictwa IX.

Stanisław Czosnowski urodził się w czasach, gdy na salonach popularny był spirytyzm. Gdy Polska pogrążona była w patriotycznych uczuciach, a filozoficzne teksty były cenione bardziej niż te pełne akcji. Przeżył pierwszą Wojnę Światową, a zginąć przyszło mu w drugiej. Jego biografia jest nieszczególnie ciekawa — ot, dobrze urodzony mężczyzna na państwowym stanowisku, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
225

Na półkach: , ,

Różne oblicza i okoliczności śmierci. Bardzo ciekawe opowiadania :)

Różne oblicza i okoliczności śmierci. Bardzo ciekawe opowiadania :)

Pokaż mimo to

avatar
485
328

Na półkach:

Moi Drodzy
➡️Muszę na samym początku zajarać się jak pochodnia - stylistyka serii "Niesamowitnicy" powala na łopatki. Dyskretna klasyka, stonowane barwy, prostota i elegancja wydania, mały, rzadko obecnie spotykany format (chociaż mam sporo starych klasyków wydanych właśnie w takim formacie),każdy egzemplarz numerowany (mój ma numer 109),do tego dedykowana zakładka - o rany! Wyobrażam już sobie, jak będzie wyglądała na półce cała seria! Cudo! A teraz przejdźmy do treści.
➡️Znakomity wstęp Krzysztofa Grudnika, który idealnie wprowadzi Was w klimat tego zbioru. Jedynego zbioru Czosnowskiego, wydanego w 1922. Warto przeczytać ten wstęp! Choćby po to, żeby poznać historię Czosnowskiego, rozstrzelanego przez kolaborujących ze szwabami ruskich z SS "RONA". Wraz z nim rozstrzelano jego trzynastoletniego syna. Takie wstępy stanowią integralną część książek i popełni błąd ten, kto ich nie przeczyta.
➡️"Ze śmiercią oswoił się w ciągu lat wojny, podczas których jest żołnierzowi kochanką. Igrał z nią tylekroć, rzucając życie na szalę ryzyka i hazardu, patrzył jej w oczy śmiało, wyzywał ją. Nigdy jednak nie znał jej godziny. Była mu równie bliską, jak daleką.
Teraz wiedział: jutro o czwartej rano."
Śmierć przemyka przez karty tego zbioru, odgrywając w nim rolę niebagatelną, ale, wbrew pozorom, nie zawsze będąc wygraną w tych zmaganiach. Idealnie to określił Krzysztof Grudnik we wstępie.
➡️Musicie mieć świadomość, że pisanie o śmierci, nadawanie jej znaczenia, wplatanie w kolejne historie nie oznacza koniecznie nadawania jej roli nadrzędnej i zwycięskiej. Zawsze jest coś ponad to. Coś po drugiej stronie, ale o tym każdy przekona się sam, oby jak najpóźniej...
➡️Jednakowoż niektóre z opowiadań wydają się całkowicie i beznadziejnie zapatrzone w nieuchronność śmierci i jej nieodwracalność. Tak też bywa, a to, jak to będziecie postrzegać zależy przede wszystkim od Waszych poglądów i Waszego nastroju.
➡️Spotkanie ze śmiercią, która całe nasze życie kroczy tuż obok, z czego początkowo nie zdajemy sobie sprawy - jest przeżyciem trudnym do opisania. Idąca śmierć, cały czas obecna w naszym życiu, coraz bardziej widoczna, zwiększająca swoje znaczenie z wiekiem, z chorobą, z wojną, z nagłym zdarzeniem. Jedyna pewna rzecz w naszym życiu. Czosnowski o tym wiedział. I śmierć dopadła go w bramie, z ręki rosyjskich ss-manów. Ale zanim go dopadła, napisał ten zbiór. Niezwykły pod każdym względem.
➡️Wielokrotnie pisałem, że kocham język starych książek, język staroświecki, pełen zwrotów obecnie już nieużywanych. Język elegancki i wytworny. Nie dziwcie się zatem, że zapadłem w ten zbiór i przeczytałem go za jednym podejściem. Zarywając lekko nockę.
➡️"Nagle w oczach jego rozpaliła się jasność tak oślepiająca, jakby mu przecięto nerwy wzrokowe, serce przeszyło krótkie ukłucie bólu, nitka łącząca je z mózgiem pękła..."
Będąc wiernym tytułowi swojego zbioru Czosnowski wplata śmierć w poszczególne opowiadania ze sprawnością sztukmistrza wyciągającego królika z kapelusza. Królika naszego życia, który jedną ręką może zostać nam odjęty, w jednej chwili odebrany, odrzucony za scenę, zapomniany.
"Zapomniał, że żył - nie wiedział, że umarł."
➡️Nimb niesamowitości towarzyszy nam cały czas. Ukryty pod powierzchnią zdarzeń nierzeczywistych i przymglonych. To nie jest horror, ale tego zapewne domyśliliście się już sami. To jest opowieść o śmierci, która ma różne oblicza, gwałtowne i naturalne, dziwne i niepokojące, ale przecież ludzkie, bo to naturalny składnik ludzkiego życia.
➡️"I pozostał pod zieloną rozchwieją drzew cmentarnych, nad świeżo usypaną mogiłą, do której przywarła siwa skroń matki."
Jakie to jest smutne. Znajdziecie tu dużo smutku, metafizyki, żalu za utraconym życiem, ale rozpływającego się w nieuchronności i wstępującego na całkiem nową drogę, ku czemuś, co może stać się wygraną ze śmiercią i początkiem nowej egzystencji...
➡️Książka jest pełna niezwykłych cytatów i bardzo się musiałem hamować, żeby ich tu nie dać zbyt wiele. Sami zobaczycie, ta recenzja mogła być stworzona z samych cytatów. Piękny zbiór, przepiękny.
➡️Spokój w obliczu śmierci, zdenerwowanie w obliczu śmierci, bladość lica, czerwień źrenic. To są bardzo niepokojące historie, które zmuszą Was do zastanowienia, sprawią, że zatrzymacie się chwilę nad nieuchronnością losu i okrucieństwem przeznaczenia. Ciężar gatunkowy tego krótkiego zbioru jest bardzo duży.
➡️Wspaniała jest rozmaitość tych opowiadań, dziejących się w całkowicie odmiennych miejscach, dramatycznie różnych okolicznościach, od spokojnego domu, miasta, hangarów lotniczych, wojny, wieży zegarowej aż do przepaści. Autor przemieszcza się ze swobodą w najróżniejszych sytuacjach, w każdej z nich znajdując coś łaskoczącego nasz strach, podlewającego oliwą nasze lęki, delikatnie najpierw a później coraz mocniej, żeby w końcu doprowadzić do finału, często przewidywalnego a czasem zaskakującego. A wszystko to połączone, spięte w całość przez idącą śmierć.
➡️Obiecuję Wam wrażenie niesamowitości, groźbę wiszącą w powietrzu i niezwykłość zamkniętą w pięknych zdaniach. Obiecuję spojrzenie na śmierć z innej strony, zielony języczek i szpiega.
➡️Pozostaje tylko żałować, że to jedyny zbiór, który po sobie zostawił autor. Pozostaje żałować, że nie poznamy więcej tych niezwykłych opowiadań i niesamowitych wizji, którym towarzyszy idąca śmierć. Pozostaje się też cieszyć, że IX-tka sięga po taką nieznaną klasykę polskiej literatury i przybliża nam ją w tak przepięknej oprawie. W mojej opinii 10/10 i UZJ (Uncelkowy Znak Jakości). Takich perełek oczekuję na naszym rynku!
"Dała mi natura oczy jakieś inne niż wasze, oczy zdolne widzieć idącą śmierć."

Moi Drodzy
➡️Muszę na samym początku zajarać się jak pochodnia - stylistyka serii "Niesamowitnicy" powala na łopatki. Dyskretna klasyka, stonowane barwy, prostota i elegancja wydania, mały, rzadko obecnie spotykany format (chociaż mam sporo starych klasyków wydanych właśnie w takim formacie),każdy egzemplarz numerowany (mój ma numer 109),do tego dedykowana zakładka - o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1549
521

Na półkach:

Zbiór tych niesamowitych opowiadań został wydany w 1922 roku i dzięki odkurzeniu tej perełki z mroków niepamięci przez Wydawnictwo IX mamy możliwość zachwycania się nim, a uwierzcie mi - jest czym!

Język jakim zostały napisane te opowiadania, jakże odmienny od obecnego po prostu urzeka. Z początku XX wieku, w młodopolskiej stylistyce poetyckiej. Niezwykle barwny, wręcz natchniony poruszający głęboko struny wrażliwości. Opisy otoczenia niezwykle malownicze, pełne niesamowitych metafor wprawiają w bezbrzeżny zachwyt. Bogactwo słów zdumiewa, tym pragnie się delektować, zdania smakować. Poezja!

Motywem przewodnim tych opowiadań jest śmierć. Nad bohaterami krąży widmo śmierci i przybiera ona różnorodną formę. Tutaj nie zawsze śmierć święci triumf nad życiem. Życie bywa tylko pewnym etapem, prowadzącym ku czemuś większemu. Czasem dane jest bohaterom wyzwolić się z okowów śmierci im przeznaczonej, pożegnać się z życiem na własnych zasadach, ale bywa i tak, że jest nieunikniona, ludzie sami bezwiednie wpadają w jej objęcia.

"Umarłem - więc żyję!"
"Życie jest tylko godziną próby."

Przedziwne nastroje bohaterów i tęsknota za minionymi czasami w obliczu nadchodzącej ostatniej godziny życia. Nieszczęsne dusze ludzkie i ich poczucie samotności wobec nieznanego. Zbliżający się kres życia porusza rozmaite emocje, od strachu przed śmiercią wyzwalającego pragnienie życia, aż po poczucie wyższości, świadomości zbliżającego się pojęcia nieodgadnionej tajemnicy niedostępnej zwykłym śmiertelnikom. Stan przedśmiertny jest nie tylko straszliwy, ale zarazem zdaje się być ulgą dla duszy.

Skłania do wielu refleksji. Jaki jest stan duszy człowieka w obliczu znanej mu godziny śmierci, czy dopada go żal za życiem, osobisty rachunek sumienia czy też powoduje nieludzki strach paraliżujący wszelkie myśli? Co jest po śmierci, czy świadomość wciąż istnieje bez ludzkiego ciała?

To niesamowita, klimatyczna groza przejmująca do głębi. Odczuwalna jest tu melancholia i tragizm istnienia bohaterów.
Gorąco polecam!
Patronować takiej perełce to ogromny zaszczyt!🖤

Zbiór tych niesamowitych opowiadań został wydany w 1922 roku i dzięki odkurzeniu tej perełki z mroków niepamięci przez Wydawnictwo IX mamy możliwość zachwycania się nim, a uwierzcie mi - jest czym!

Język jakim zostały napisane te opowiadania, jakże odmienny od obecnego po prostu urzeka. Z początku XX wieku, w młodopolskiej stylistyce poetyckiej. Niezwykle barwny, wręcz...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    63
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    12
  • 2022
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Horror
    2
  • 💀Groza/Horror/Dziwne
    1
  • Weird fiction, groza, horror
    1
  • Opowieści niesamowite i makabreski
    1
  • 🔔Seria WYD. IX
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Idąca śmierć


Podobne książki

Przeczytaj także