rozwińzwiń

Dzieci Wielojęzyczne. Niezwykła historia zwykłej rodziny

Okładka książki Dzieci Wielojęzyczne. Niezwykła historia zwykłej rodziny Martyna Górniak - Pełech
Okładka książki Dzieci Wielojęzyczne. Niezwykła historia zwykłej rodziny
Martyna Górniak - Pełech Wydawnictwo: Butterfly House biografia, autobiografia, pamiętnik
170 str. 2 godz. 50 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Butterfly House
Data wydania:
2021-11-18
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-18
Liczba stron:
170
Czas czytania
2 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396075604
Tagi:
wielojęzyczność dzieci wielokulturowość dwujęzyczność opol bilingual dwujęzycznośćzamieżona języki obce
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
102
20

Na półkach:

Czytając tę książkę, ze strony na stronę czułem, że robię za mało jako ojciec. Ile bym z siebie nie dał, Autorka zrobiła to i tak lepiej i z większym zaangażowaniem. Lektura dała mi niesamowitego kopa motywacyjnego, chociaż nadal nie czuję się na siłach, żeby spakować samodzielnie dwójkę skrzatów do samolotu i polecieć z nimi do Madrytu ;) Poza czystą przyjemnością z czytania, "Dzieci wielojęzyczne" to również zbiór pomysłów na kreatywną organizację czasu i codziennego życia naszych pociech.

Czytając tę książkę, ze strony na stronę czułem, że robię za mało jako ojciec. Ile bym z siebie nie dał, Autorka zrobiła to i tak lepiej i z większym zaangażowaniem. Lektura dała mi niesamowitego kopa motywacyjnego, chociaż nadal nie czuję się na siłach, żeby spakować samodzielnie dwójkę skrzatów do samolotu i polecieć z nimi do Madrytu ;) Poza czystą przyjemnością z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

„Dzieci wielojęzyczne” Martyny Górniak-Pełech to książka, jakiej jeszcze nie było na polskim rynku wydawniczym. Opowiada o losach polskiej rodziny mieszkającej poza granicami naszego kraju, która wychowuje dzieci w czterech kulturach i językach: polskim, angielskim, hiszpańskim i maltańskim.
Rodzice to pokolenie czterdziestolatków, które z dwójką dzieci wyjeżdża z Polski i podróżuje po Europie. Każde z miejsc, w którym osiadają na dłużej, jest źródłem poznania miejscowej kultury i inspiracji do wychowania dzieci w wielokulturowości.
Autorka opisuje prawdziwą historię swojej rodziny i jest to niewątpliwy atut tej książki. Możemy poznać bezpośrednio jej olbrzymie zaangażowanie i odpowiedzialność w wychowaniu dzieci. Możemy dowiedzieć się z jakimi trudnościami spotykała się na swojej drodze, ale również jak doskonałe efekty przyniosła jej tytaniczna praca i konsekwencja w realizacji podjętych wyzwań.
Książkę przeczytałem z zaciekawieniem, uśmiechem i wzruszeniem. Jak mówi podtytuł, jest to „Niezwykła historia zwykłej rodziny” – warto ją poznać! Polecam! :)

„Dzieci wielojęzyczne” Martyny Górniak-Pełech to książka, jakiej jeszcze nie było na polskim rynku wydawniczym. Opowiada o losach polskiej rodziny mieszkającej poza granicami naszego kraju, która wychowuje dzieci w czterech kulturach i językach: polskim, angielskim, hiszpańskim i maltańskim.
Rodzice to pokolenie czterdziestolatków, które z dwójką dzieci wyjeżdża z Polski i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
23

Na półkach:

Wielojęzyczność dzieci to nie jest tematyka, którą na co dzień się interesuję, ale muszę powiedzieć, że od tej książki nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją niemal na raz. A wszystko dlatego, że została napisana w bardzo przystępny sposób.. Javi ma dziewięć lat, Krysia siedem i oboje mówią i piszą [sic!] w czterech językach. Zastanawiacie się pewnie teraz, jak to jest możliwe, trochę nie dowierzacie, a oczami wyobraźni widzicie dzieci, które całe dnie spędzają na nauce i wkuwaniu nudnych słówek. Otóż jesteście w błędzie, bo w tej książce nauka języków to raczej wspaniała przygoda i sposób na życie, niż przykry obowiązek. Zresztą, jest to bardziej przyswajanie języka, niż stricte nauka, bo dzieci do szóstego roku życia z łatwością uczą się kilku języków jednocześnie, każdy traktując jak pierwszy i chłonąc wszystko jak gąbka.

Zanim jednak do tego dojdzie, to w głowie rodzica musi najpierw zrodzić się pomysł na wielojęzyczność, a potem jeszcze żelazna konsekwencja i determinacja, by wytrwać w tym postanowieniu. Tak naprawdę największy wysiłek i praca, szczególnie na początku tej przygody, leży właśnie po stronie rodziców. Autorka jest z wykształcenia filologiem języka hiszpańskiego, więc nic dziwnego, że właśnie ten język postanowiła przekazać swoim dzieciom. Mąż jest Polakiem, ale biegle mówi po angielsku, postanowili więc również wykorzystać ten fakt i wprowadzić jednocześnie angielski. Wyobraźcie więc sobie taką sytuację, że mama mówi do swojego nowo narodzonego synka wyłącznie w języku hiszpańskim, tata w języku angielskim, a między sobą rozmawiają po polsku. Wydaje się to dość skomplikowane, ale okazało się na tyle skuteczne, że kiedy urodziła się Krysia, kontynuowała z bratem tę niezwykłą przygodę. Zresztą autorka od początku trzymała się swego, wierzyła w swój projekt i z powodzeniem go realizowała, a wszechświat zdawał się sprzyjać. Szczególnie wtedy, gdy postawił na jej drodze hiszpańską nianię, która pomogła dzieciom, jak określa to autorka, "zanurzyć się w języku". A potem przeprowadzka na Maltę i maltańska szkoła, w której dzieci uczyły się kolejnego języka, a przy okazji rozwijały swoje pozostałe kompetencje językowe w środowisku międzynarodowym.

Jak słusznie zauważa autorka, wielojęzyczność nie jest czymś nadzwyczajnym. Choćby w Szwajcarii, Belgii czy Kanadzie to zjawisko powszechne, jednak nie oszukujmy się, w Polsce jest to wciąż rzadkość. Ona sama wprowadziła wielojęzyczność pod swój dach, kiedy jeszcze mieszkała w Krakowie, ale to właśnie podróże i przeprowadzki były motorem napędowym i utwierdzały ją w tym, że zmierza w dobrym kierunku. Autorka jest niezwykle pozytywną osobą, ma niebywałą zdolność do postrzegania życiowych zdarzeń w kategorii szansy i nadarzającej się okazji, a nie konieczności, która ogranicza lub komplikuje rzeczywistość. Tego nauczyła też swoje dzieci, tej otwartości i bycia gotowym na kolejną przygodę, bez względu na to w jakim języku będzie się ona odbywać.

Autorka aktualnie przebywa w Polsce i skupia się na promowaniu swojej książki. Kiedy okazało się, że sprawy wydawnicze się mocno przeciągną i dzieci nie zdążą na rozpoczęcie roku szkolnego na Malcie, zapisała je do polskiej szkoły. Pomysł może wydawać się dość szalony, ale jeśli spojrzymy na niego jej oczami i potraktujemy jako najlepszą możliwą lekcję języka polskiego, to brzmi bardzo sensownie.

Mogłabym powiedzieć, że ta książka jest głównie dla tych, których interesuje temat wielojęzyczności. i dla tych, którzy chcą się dowiedzieć jakie autorka ma sposoby na szlifowanie umiejętności lingwistycznych swych dzieci. Jednak tak naprawdę jest to wspaniała lektura dla każdego, bo pokazuje, że można żyć trochę inaczej, że warto robić pewne rzeczy po swojemu. Książka inspiruje na wielu płaszczyznach. Bardzo Wam ją polecam.

Wielojęzyczność dzieci to nie jest tematyka, którą na co dzień się interesuję, ale muszę powiedzieć, że od tej książki nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją niemal na raz. A wszystko dlatego, że została napisana w bardzo przystępny sposób.. Javi ma dziewięć lat, Krysia siedem i oboje mówią i piszą [sic!] w czterech językach. Zastanawiacie się pewnie teraz, jak to jest...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    9
  • Przeczytane
    9
  • Posiadam
    2
  • "Brakująca Litera" - niezależny konkurs literacki na polską Książkę Roku 2021
    1
  • Z autografem
    1
  • Przeczytane w 2022! - wyzwanie 24 książki w rok!
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Poradniki dla rodziców
    1
  • Do kupienia
    1
  • Do kupienia do biblioteki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dzieci Wielojęzyczne. Niezwykła historia zwykłej rodziny


Podobne książki

Przeczytaj także