rozwińzwiń

Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy

Okładka książki Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy Judith Herrin
Okładka książki Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy
Judith Herrin Wydawnictwo: Rebis historia
624 str. 10 godz. 24 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
RAVENNA: Capital of Empire, Crucible of Europe
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2021-11-23
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-23
Liczba stron:
624
Czas czytania
10 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381883603
Tłumacz:
Norbert Radomski
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
167
148

Na półkach:

Ravenna zachodnią stolicą Imperium Romanum była krótko, ale za to w bardzo ciekawym okresie, czyli schyłkowym. Dokładnie rzecz biorąc, była siedzibą cesarza od 402 roku do obalenia ostatniego z cesarskich władców Zachodu. Następnie rządził w niej Odoaker, później Goci ze szczególnie długim panowaniem wielkiego Teodoryka, następnie siedzibę mieli w niej egzarchowie reprezentujący cesarzy Wschodu, później była podporządkowana papiestwu, Longobardom, Frankom i… na tym bardzo ciekawa książka Judith Herrin się kończy 😊 Ravenna zapadła w długi, głęboki sen, który – z całym szacunkiem – trwa do dziś. Ale przez kilkaset lat, od 402 r. do IX wieku, kiedy jako miasto nad Adriatykiem prześcignęła ją Wenecja, działo się, oj działo! I zostawiło ślady w postaci budowli sakralnych z cudownymi mozaikami, które parę tygodni temu miałam okazję podziwiać. Autorka poświęca im bardzo dużo miejsca. Nie tyle jako dziełom sztuki, ile właśnie jako świadectwu czasu i władców, którzy je ufundowali. Zwraca uwagę na ariańskie fundacje Teodoryka, króla jak na owe czasy niezwykle tolerancyjnego i światłego, choć to barbarzyńca. Tylko skazanie na śmierć Boecjusza zgrzyta w tym wizerunku niemal oświeconego władcy.
Judith Herrin pisze rzecz jasna o samej Ravennie, ale książka nie jest po prostu historią miasta we wczesnym średniowieczu. Miasto i w jego port Classis to ówczesny świat w miniaturze: widzimy powolną agonię starego, pogańskiego, rzymskiego świata, ale nie całkowitą, bo sporo jednak przetrwało w nowym – już chrześcijańskim, już prawie nierzymskim, a germańskim, ale wciąż trochę jeszcze greckim. Fascynujące. Autorka pokazuje, że dzisiejszy wschodni skrawek regionu Emilia-Romania był mocno kulturowo powiązany ze wschodnim cesarstwem rzymskim – w Ravennie znajdujemy papirusy (!) z podpisami w języku greckim, a i sami egzarchowie byli na ogół wschodniego, greckiego czy ormiańskiego pochodzenia.
Bardzo dużo miejsca, może nawet zbyt dużo, Herrin poświęca ówczesnym sporom teologicznym. O ile w przypadku Ravenny kwestia arianizmu i ortodoksji musi wybrzmieć bardzo wyraźnie, o tyle chyba zbyt szczegółowo wchodzi ona w inne ówczesne spory (np. o monoteletyzm),które nie są aż tak widoczne w dziejach Ravenny.
Bardzo ciekawa książka dla tych, którzy chcą zwiedzić Ravennę (ja dlatego po nią sięgnęłam) i dla wszystkich zainteresowanym historią starożytną i średniowieczną.

Ravenna zachodnią stolicą Imperium Romanum była krótko, ale za to w bardzo ciekawym okresie, czyli schyłkowym. Dokładnie rzecz biorąc, była siedzibą cesarza od 402 roku do obalenia ostatniego z cesarskich władców Zachodu. Następnie rządził w niej Odoaker, później Goci ze szczególnie długim panowaniem wielkiego Teodoryka, następnie siedzibę mieli w niej egzarchowie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
141

Na półkach: ,

Rawenna od dawna znajdowała się wysoko na mojej liście miejsc, które muszę odwiedzić we Włoszech. Jest coś przyciągającego w miastach, które czasy świetności mają już dawno za sobą, ale jej ślady wciąż są dobrze widoczne w miejskiej tkance. Dlatego też jak tylko zobaczyłem zapowiedź Domu Wydawniczego Rebis o publikacji książki Judith Herrin pod tytułem „Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy”, nabrałem nadziei, że skoro z różnych względów bezpośrednia podróż do Italii na razie nie jest możliwa, to z pewnością znajdę namiastkę takiej wyprawy na kartach książki napisanej przez znaną brytyjską mediewistkę. I nie zawiodłem się.

Okres między antykiem a początkami średniowiecza wciąż posiada spore pokłady tematów do zagospodarowania przez historyków. Autorka „Rawenny…” w inaugurujących wywód rozważaniach zastanawia się między innymi, jak określi ten czas potężnych zmian w basenie Morza Śródziemnego i rodzącej się zachodniej Europy. „Późny antyk” niejako narzuca konieczność porównań z latami świetności klasycznej Grecji i Imperium Rzymskiego, dlatego też Herrin proponuje termin „wczesne chrześcijaństwo”, tłumacząc: „Była to nie tyle cywilizacja późnorzymska, ile rodzący się nowy świat, z całą zuchwałością i chaosem właściwym wielkim zmianom. Niezrównane osiągnięcia Rawenny mają sens jedynie oceniane na tym tle.”

Książka została podzielona na 10 chronologicznych rozdziałów, z których każdy poświęcony jest z grubsza kolejnemu półwieczu w dziejach miasta. Jeśli było to możliwe, identyfikuje go w tytule kluczowa dla danego okresu postać. Znajdziemy wśród nich królów i biskupów, żołnierzy i kupców, lekarza, kosmografa i dziejopisa. Wydawca przygotował kilkadziesiąt kolorowych ilustracji wysokiej jakości, twardą oprawę, kilka map oraz wygodny układ chronologicznego zestawienia politycznych, wojskowych i kościelnych sił rządzących miastem. Jeśli dodamy do tego świetne tłumaczenie Norberta Radomskiego, to mamy wydawnictwo wysokiej klasy w każdym aspekcie.

Limitu zachwytów jeszcze nie wyczerpałem, bo najważniejsze należą się oczywiście autorce. Herrin stanęła przed niełatwym wyzwaniem „zanurzenia się” w rwącej rzece raweńskich dziejów, w której łączą się strumienie rzymskie, gockie (barbarzyńskie),bizantyńskie i germańskie (frankijskie),po to, aby przygotować pasjonujący opis miasta, gdzie powstały nie tylko świetne dzieła architektury i sztuki, ale też procesy, bez których nie było tego, co dzisiaj nazywamy „Zachodem”. Nie jest to więc bezrefleksyjne przedstawienie historii miasta, jej władców i stylu życia mieszkańców, ale opis „przyciąganych przez nie odległych potęg, które miały uczynić Rawennę tyglem Europy”.

Ów tygiel zaczyna wrzeć wraz z pojawieniem się „barbarzyńskich” plemion w granicach coraz mniej potężnego Rzymu. Mimo iż trwała okupacja zachodnich prowincji rzymskiego świata przez uczestników „wędrówki ludów” stała się faktem, tradycje rzymskich rządów nie zostały zastąpione jak za dotknięciem magicznej różdżki przez nowe zasady rządzenia. Brytyjska historyczka zwraca uwagę, że sukces głównie germańskich plemion wynikał także z umiejętnego przejęcia imperialnych zdobyczy i idei: bezpiecznych systemów instalacji obronnych, sprawnej administracji, solidnej monety i posługiwania się prawem pisanym. Co ciekawe, Rawenna była jednym z tych osad, gdzie tradycje rzymskiego życia miejskiego przetrwały najdłużej. Tę kontynuację widać chociażby w rządach Teoderyka – „cesarza we wszystkim poza tytulaturą” – które stały się swego rodzaju pomostem między piątowieczną epoką upadku Rzymu a nową erą wczesnego chrześcijaństwa pod egidą Konstantynopola. Jak pisze Herrin, „zapoczątkowały integrację germańskiej siły z rzymskimi talentami i podstawowymi elementami cesarskiej administracji, co uczyniło Rawennę tyglem, w którym formował się stop Europy.”

Po zdobyciu w 540 roku przez Belizariusza, przez kolejne dwieście lat, Rawenna stała się centrum bizantyjskiego władztwa w zachodniej Europie. To okres prosperity, ale też rywalizacji z papieskim Rzymem, nie tylko na niwie politycznej (z okresem pełnej niezależności od papiestwa),ale też religijnej, związanej z zawirowaniami wokół monoteletyzmu i ikonoklazmu w Konstantynopolu. Rawenna była na tyle kluczowym ośrodkiem dla adriatyckiego połączenia z Bizancjum, że na jej późniejszych losach wyraźnie widać, jak kurczyły się wpływy wschodniego cesarstwa, zaabsorbowanego walką z napierającym islamem. Konstantynopol nie był w stanie przeszkodzić w odparciu kolejnych „barbarzyńców”, czyli Longobardów, ani też w sojuszu papiestwa z Frankami, którego efektem było powstanie Państwa Kościelnego z Rawenną w składzie.

Od IX wieku wzrosło handlowe i komunikacyjne znaczenie nieodległej Wenecji, na czym zyskali… nowożytni turyści podziwiający dzisiaj oba miasta. Centrum Rawenny bowiem „zachowało się w niezmienionym stanie, a jej kościoły, z unikatowymi mozaikami, pozostały pod opieką duchownych, którzy mieli środki i determinację, by je utrzymywać, nie czując potrzeby ich modernizowania. Niewykluczone, że to oni byli po części odpowiedzialni za brak w mieście autonomicznych dynastii urzędniczych i kupieckich, które odegrały tak istotną rolę w kształtowaniu się na przestrzeni XI wieku przepojonych duchem rywalizacji społeczności w innych częściach Italii”. Nie przeceniając roli Rawenny należy zauważyć, że mimo wielu osiągnięć intelektualnych, artystycznych, prawnych i medycznych, Rawenna jako miasto raczej nie „tworzyła historii”, w przeciwieństwie do klasycznego Rzymu, potem Bizancjum i wspomnianej Wenecji. Rawenna, jak pisze Herrin, nigdy nie była w pełni panią siebie.

Wywód brytyjskiej mediewistki kończą rządy Karola Wielkiego – „ojca Europy”. Zdaniem Herrin, określenie to sugeruje, że cesarz Franków działał w pojedynkę, ą przecież „fundamenty zachodniego chrześcijaństwa, które uosabiał, zostały położone w Rawennie – jej władcy, egzarchowie i biskupi, uczeni, medycy, prawnicy, mozaikarze i kupcy, rzymscy i goccy, a później greccy i longobardzcy, współtworzyli pierwsze europejskie miasto.”

I chyba nie ma w tych trzech ostatnich zacytowanych słowach za wiele przesady. Ktoś mógłby zarzucić, że autorka pisała książkę pod tę z góry założoną tezę. Że jej klarowny wywód nie mógłby się zakończyć inaczej. Byłoby to jednak krzywdzące uproszczenie. Ja przynajmniej dałem się Herrin przekonać, a niezdecydowanym z czystym sumieniem polecam lekturę „Rawenny”.

Rawenna od dawna znajdowała się wysoko na mojej liście miejsc, które muszę odwiedzić we Włoszech. Jest coś przyciągającego w miastach, które czasy świetności mają już dawno za sobą, ale jej ślady wciąż są dobrze widoczne w miejskiej tkance. Dlatego też jak tylko zobaczyłem zapowiedź Domu Wydawniczego Rebis o publikacji książki Judith Herrin pod tytułem „Rawenna. Stolica...

więcej Pokaż mimo to

avatar
687
251

Na półkach: , , , , ,

To przede wszystkim książka o zmianach. Od 402 roku, w którym Honoriusz przeniósł stolicę Cesarstwa z Mediolanu do Rawenny do śmierci Karola Wielkiego w 814 roku, w którym urywa się narracja, świat uległ dogłębnej metamorfozie. Herrin bierze pod lupę cztery stulecia kluczowe dla losów Europy i snuje historię tych przemian w oparciu o dzieje Rawenny - ówczesnej stolicy rzymskich cesarzy, gockich królów, bizantyjskich egzarchów i arcybiskupów. Wszystko splata się ze sobą. Kolejny wizerunek władcy utrwalony na mozaikach przyćmiewa wcześniejszy, a arcybiskup skuwa podobiznę poprzednika, aby nie było wątpliwości, który z "pasterzy" miasta powinien zostać upamiętniony jako fundator kościoła (np. str. 217-218).

Opisując skomplikowany proces transformacji starożytności w średniowiecze autorka prowadzi wielotorową narrację. W centrum przedstawienia są wybitne jednostki, jak Galla Placydia, Teodoryk Wielki, Belizariusz i Justynian, później głównie kolejni dostojnicy kościelni oraz cesarze z Konstantynopola, a na końcu Karol Wielki. Oprócz historii politycznej basenu Morza Śródziemnego otrzymujemy też obfity wykład na temat historii chrześcijaństwa, a także kultury, sztuki i architektury wczesnego średniowiecza. Przy okazji odbywamy wycieczkę po Rawennie i okolicach, poznając zachowane strzępy źródeł świadczące o życiu codziennym miasta, które w tamtych stuleciach odgrywało zbliżoną rolę przekaźnika między Zachodem i Wschodem, jak w późniejszym czasie Wenecja.

O erudycji autorki nie trzeba nikogo przekonywać, a najlepiej świadczą o niej przypisy, odsyłające do wielojęzycznych źródeł, opracowań i artykułów, wśród których znajdują się także odwołania do prac polskich autorów (Marek Jankowiak, Jan Prostko-Prostyński). W takim towarzystwie nie przeszkadza nawet przypis do Wikipedii na str. 483 (jest też w oryginale),choć puryści będą kręcić nosami. W tekście Herrin stara się skomasować jak najwięcej szczegółów. Żaden skrawek papirusowego dokumentu z miejskich archiwów, nawet jeśli jest tak zniszczony, że można odczytać jedynie pojedyncze słowa, nie może zostać przegapiony i pominięty. Należy pochwalić autorkę za udany splot wątków w tym gąszczu szczegółów i zachowanie harmonijnych proporcji między poszczególnymi torami narracji. W moim odczuciu książka jest znacznie lepiej napisana niż jej "Bizancjum".

Mimo to zdarzają się fragmenty nieco nużące. Dla mnie były to zwłaszcza ustępy poświęcone niektórym wielkim problemom teologicznym tamtych czasów, jak np. spór o monoteletyzm między Rzymem a Konstantynopolem lub dysputa o Trzy Dzieła (czy też Trzy Rozdziały). Muszę przyznać, że dogmatyczny wymiar tych konfliktów wymyka się mojemu pojmowaniu i jestem w stanie zrozumieć jedynie ich polityczny charakter (nieco łatwiej pojąć ikonoklazm). Decyzje kolejnych VII-wiecznych soborów i synodów zlewały mi się w jedną całość. Dzieje emancypacji papieży spod bizantyjskiej władzy w Italii na tle sporów kościelnych to niełatwy temat. Wydaje mi się, że pierwsza połowa książki jest napisana w nieco bardziej przejrzysty sposób. Być może z racji stanu zachowania źródeł nie mogło być inaczej, bo dla Rawenny wieków VII i VIII główną skarbnicą informacji jest bogata hagiografia miejscowych arcybiskupów (dla porównania niektórzy egzarchowie są znani jedynie z imienia). Także samo miasto traci wówczas swój blask dawnej cesarskiej stolicy i spada do roli lokalnej metropolii kościelnej, która w czasach Karolingów przestaje się też liczyć jako ośrodek handlowy.

Choć miejscami "Rawenna" to lektura wymagająca sporego skupienia, to jednak zdecydowanie ją polecam. Z pewnością autorce udało się nakreślić bogatą panoramę tamtych stuleci i zarysować proces przemiany świata starożytnego w średniowieczny z naciskiem na to, co kolejna epoka zaczerpnęła z poprzedniej. Przykłady przetrwania rzymskiego prawa, administracji i społeczeństwa aż do VII wieku, wybór papieży pochodzących z terenów Syrii, czy rebelie bizantyjskich garnizonów w Italii przeciw Konstantynopolowi na tle religijnym to nie są najbardziej oczywiste momenty historii "wieków ciemnych". Dobrze, że powstała popularnonaukowa praca rzucająca na nie światło.

To przede wszystkim książka o zmianach. Od 402 roku, w którym Honoriusz przeniósł stolicę Cesarstwa z Mediolanu do Rawenny do śmierci Karola Wielkiego w 814 roku, w którym urywa się narracja, świat uległ dogłębnej metamorfozie. Herrin bierze pod lupę cztery stulecia kluczowe dla losów Europy i snuje historię tych przemian w oparciu o dzieje Rawenny - ówczesnej stolicy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
34

Na półkach:

Świetna książka o zapomnianej stolicy Europy z czasów gdy nie istniało już cesarstwo na zachodzie, a nie istniały też państwa istniejące dziś. Perła wśród książek historycznych. Polecam.

Świetna książka o zapomnianej stolicy Europy z czasów gdy nie istniało już cesarstwo na zachodzie, a nie istniały też państwa istniejące dziś. Perła wśród książek historycznych. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
338
221

Na półkach: , ,

Pozycja obowiązkowa dla miłośników Włoch, historii oraz historii sztuki.
Autorka szczegółowo opisuje czasy, kiedy Rawenna była jednym z najważniejszych miast Europy - stolicą Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, a potem bizantyjskiego egzarchatu.
Judith Herrin zrywa z konwencją pisania o schyłku antyku czy upadku cesarstwa, a pisze o rozkwicie Rawenny w czasach wczesnochrześcijańskich.
Poznajemy cesarzy, władców Rawenny, obrońców i zdobywców, a także biskupów, którzy podczas wizyty w Rawennie przypominają się nam w nazwach budowli lub patrzą na nas z pięknych mozaik.
Po przeczytaniu tej książki będziesz inaczej patrzyć na mauzoleum Galli Placydii, grobowiec Teodoryka czy orszak Justyniana i Teodory. Nie zdziwisz się też, dlaczego w Rawennie jest "nowy" kościół św. Apolinarego.
Dodatkowo będziesz świadomy, jak splata się historia Konstantynopola, Rzymu i papiestwa, Longobardów, Gotów, a na koniec Franków. Nie zdziwisz się już podczas wizyty w Akwizgranie, że budowle zainicjowane przez Karola Wielkiego są podobne do tych z Rawenny.

Pozycja obowiązkowa dla miłośników Włoch, historii oraz historii sztuki.
Autorka szczegółowo opisuje czasy, kiedy Rawenna była jednym z najważniejszych miast Europy - stolicą Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, a potem bizantyjskiego egzarchatu.
Judith Herrin zrywa z konwencją pisania o schyłku antyku czy upadku cesarstwa, a pisze o rozkwicie Rawenny w czasach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
96

Na półkach:

Kolejna przeczytana książka tej autorki i kolejna dość przeciętna, zarówno jeśli chodzi o styl jak i zawartość merytoryczną.
Po książce obiecywałem sobie lepsze zrozumie okresu wczesnego średniowiecza po upadku Rzymu i momentami książka była całkiem przekrojowa i dobrze się przez nią "płynęło", ale niestety jest całkiem sporo dłużyzn z bardzo szczegółowymi i nużącymi opisami budowli, czy nic nie wnoszącymi opisami życia codziennego, które nie są w jakiś logiczny sposób powiązane z opisywanymi wydarzeniami historycznymi. Mimo tego że książka jest dość długa, bo ma ponad 500 stron, to jednak żaden temat nie jest jakoś wyczerpująco opisany, a końcówka opisywanego okresu kiedy Rawennę zajmuje Karol Wielki, to już jest przeskok za przeskokiem i to jako całość kompletnie zaburza przejrzystość odbioru. Widać, że autorka skupiła się na samej Rawennie a nie na szerszym i dogłębnym opisie tamtych czasów i relacjami Rawenny z całym regionem Europy i basenu Morza Śródziemnego.
Podsumowując, książkę można przeczytać jako uzupełnienie do czasów wczesnego średniowiecza na zachodzie, ale nie jest to książka przekrojowa, opisująca szerzej średniowieczne zależności miedzy ówczesnymi bytami politycznymi, ponieważ autorka mocno skupia się na samej architekturze Rawenny i w tym kontekście może to być nawet niezły przewodnik po współczesnym mieście.

Kolejna przeczytana książka tej autorki i kolejna dość przeciętna, zarówno jeśli chodzi o styl jak i zawartość merytoryczną.
Po książce obiecywałem sobie lepsze zrozumie okresu wczesnego średniowiecza po upadku Rzymu i momentami książka była całkiem przekrojowa i dobrze się przez nią "płynęło", ale niestety jest całkiem sporo dłużyzn z bardzo szczegółowymi i nużącymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
370
220

Na półkach: ,

Potężna dawka wiedzy o dziejach Rzymu, Rawenny i Konstantynopola - a także papiestwa i patriarchatu konstantynopolitańskiego - w okresie od 476 do 800 roku. Dokładnie tego szukałem - po to, żeby przekonać się, iż po Romulusie Augustulusie nie nastąpiła dziura, żeby dowiedzieć się, jak miała się zachodnia część cesarstwa za czasów Odoakra, Teoderyka, Galli Placydii.
Na plus też szata graficzna: mapy i tabele na początku, zdjęcia na końcu (dlatego nie warto ograniczać się do czytnika e-booków, warto obejrzeć książkę i na tablecie/ komputerze -- lub przeczytać w papierze ;-) )
Na minus - powtórzenia i przypuszczenia, np. jeśli autorka nie wie, jaką drogą ktoś jechał z miasta A do miasta B, to po zo zgadywać, ta informacja i tak niewiele wnosi. A książka byłaby jeszcze lepsza, gdyby trochę tych mniej ważnych treści (też legend itp.) wyrzucić.
Ale danie wyborne. I napisanie (pomimo powyższych zastrzeżeń) w bardzo dobrym stylu.

Potężna dawka wiedzy o dziejach Rzymu, Rawenny i Konstantynopola - a także papiestwa i patriarchatu konstantynopolitańskiego - w okresie od 476 do 800 roku. Dokładnie tego szukałem - po to, żeby przekonać się, iż po Romulusie Augustulusie nie nastąpiła dziura, żeby dowiedzieć się, jak miała się zachodnia część cesarstwa za czasów Odoakra, Teoderyka, Galli Placydii.
Na plus...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1729
1712

Na półkach:

Rawennę znam dosyć dobrze. Byłam w niej kilkakrotnie. Niezmiennie fascynuje mnie to miasta, jego historia, zabytki, ludzie którzy w nim żyli.
Wybudowane na przestrzeni wieków wspaniałe pałace Rawenny już nie istnieją, pokonał je czas i zawirowania historii. Jednak ocalały wyjątkowej wartości kościoły i kilka innych zabytków.
Judith Herrin, znana w świecie badaczka, na łamach swojej książki opowiada fascynująca historię Rawenny, jej mieszkańców i budowli. W trakcie lektury przenosimy się do wieków minionych, śledzimy powstawanie wyjątkowej urody miasta, spotykamy niebanalnych władców, jak np. Elię Gallę Placydię - królową Wizygotów i cesarzową rzymską, ale i zwyczajnych mieszkańców, np. ściągających do miasta w średniowieczu uczonych, lekarzy, artystów, medyków. Okrasą opowieści są liczne ciekawostki i bardzo bogata bibliografia. Co cenne, owa bibliografia to także prace innych badaczy. Dzięki temu mamy okazję sięgnąć do innych żródeł, rozszerzyć swoją wiedzę. Czyta się wyśmienicie.
Obraz miasta, które łączy idee chrześcijańskie z bizantyjskimi, greckimi, ale i barbarzyńskimi jawi się przed naszymi oczyma niczym na najbardziej fascynującym filmie, w którym bierzemy udział.
Książka ta to także spora porcja historii antycznego Rzymu w momencie jego upadku i najazdu plemion, które Rzym pokonały - Gotów i Longobardów. Autorka prezentuje także w arcyciekawy sposób pojawienie się islamu i liczne rozłamy u schizmy w kościele chrześcijańskim.
Herrin udowadnia, iż zmierzch cesarstwa Rzymskiego to nie okres nazywany ciemnym, zmierzch czegoś tylko początek nowej, fascynującej i jakże bogatej epoki.
Wydaje się, że dużo tego. Owszem. Jednak Herrin serwuje wszystko w fascynujący sposób, opowiadając ciekawie, w sposób przystępny lecz daleki od tabloidowego języka.
Nie bez kozery autorka, Judith Herrin w roku 2016 otrzymała Heineken Prize ("holenderskiego Nobla") w dziedzinie historii za pionierskie prace na temat wczesnośredniowiecznego świata śródziemnomorskiego, zwłaszcza roli Bizancjum, wpływów islamu i znaczenia kobiet.
Judith Herrin to wybitna badaczka historii Bizancjum i stworzyła wybitną, wyjątkową książkę.
Ta lektura to wspaniała, unikalna lekcja historii i fascynująca wyprawa do wieków średnich i miasta, o którym wielu tak mało wie. Polecam. Cudowna, wspaniale napisana, pięknie wydana książka.

Rawennę znam dosyć dobrze. Byłam w niej kilkakrotnie. Niezmiennie fascynuje mnie to miasta, jego historia, zabytki, ludzie którzy w nim żyli.
Wybudowane na przestrzeni wieków wspaniałe pałace Rawenny już nie istnieją, pokonał je czas i zawirowania historii. Jednak ocalały wyjątkowej wartości kościoły i kilka innych zabytków.
Judith Herrin, znana w świecie badaczka, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
10

Na półkach: ,

Rewelacyjna książka. Czyta się jednym tchem. Bardzo barwnie przedstawiona historia klejnotu Europy. Polecam tym którzy interesują się danym okresem. Dodatkowy punkt wizyty podczas wypadu do Włoch.

Rewelacyjna książka. Czyta się jednym tchem. Bardzo barwnie przedstawiona historia klejnotu Europy. Polecam tym którzy interesują się danym okresem. Dodatkowy punkt wizyty podczas wypadu do Włoch.

Pokaż mimo to

avatar
195
195

Na półkach: ,

Lisioł w średniowiecznej Ravennie

W tym tygodniu Lisioł postanowił wybrać się na wycieczkę do średniowiecznej Ravenny. Dlatego wsadził swój ciekawski nos w książkę „Ravenna. Stolica Imperium, tygiel Europy” pióra Judith Herrin. Pozycja ta jest zwieńczeniem 10-letnich badań autorki, dlatego przygotujcie się na podróżowanie w pełnym kontekście, zamiast w zawieszonej w powietrzu czarnej dziurze. Lisiołowi to jak najbardziej odpowiada!

Futrzak swoją podróż zaczął w czasach podziału Imperium Rzymskiego na Zachodnie i Wschodnie. Dla niezorientowanych wylądował w części Zachodniej, zaczynając swoją podróż od szybkiej ucieczki przed Gotami. Tyle szczęścia co futrzak nie miała Galla Placydia. Przyszła Cesarzowa została wzięta na zakładnika, co zakończyło się ślubem i chowaniem dziecka w srebrnej trumience. Jednak kobieta charakter miała mocny. Nie złamała się, a potem rozbudowała Ravennę na jedno z najpiękniejszych miast w okolicy. Rzym został w tamtym czasie złupiony przez Attylę, zwanego lisiołowym biczem, więc mocnej konkurencji też nie było.

Na tej wyprawie Lisioł towarzyszył wielu cesarskim głowom, aczkolwiek niektóre spokojnie mógł nosić w swoich łapkach. Zdarza się. W końcu dzielenie się władzą wcale nie wzbudza problemów prawda? *Lisi uśmiech*. Z drugiej strony, czasami trafiały się takie ciapy zamiast Cesarzy jak „pan” Honoriusz, który z honorem minął się w drodze na ziemię, a z odwagą i odpowiedzialności to się nigdy na oczy nie widział.

Poza opisem rozwoju miasta, w książce natraficie też na spiski – Lisioł poleca do nikogo nie odwracać się tyłem – plądrowanie, pożogę i spory teologiczne, grożące śmiercią dlatego przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub biskupem, gdyż niewłaściwie stosowana, herezja może… sami wiecie. Słowem idealnie! Książka też do chudych nie należy, więc ta przyjemność trwa i trwa. Lisioł delektował się nią niczym dobrym sake. Historia Ravenny zapewnia wiele godzin przyjemności, a przy tym jest napisana prostym językiem, nie tracąc przy tym nic na rzetelności. Dlatego Lisioł śmiało poleca tę pozycję na gorącą randkę z Ravenną!

Lisioł w średniowiecznej Ravennie

W tym tygodniu Lisioł postanowił wybrać się na wycieczkę do średniowiecznej Ravenny. Dlatego wsadził swój ciekawski nos w książkę „Ravenna. Stolica Imperium, tygiel Europy” pióra Judith Herrin. Pozycja ta jest zwieńczeniem 10-letnich badań autorki, dlatego przygotujcie się na podróżowanie w pełnym kontekście, zamiast w zawieszonej w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    137
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    22
  • Historia
    10
  • Teraz czytam
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Culture - posiadam
    1
  • Wczesne średniowiecze
    1
  • LISTA ZAKUPÓW
    1
  • Starożytność
    1

Cytaty

Więcej
Judith Herrin Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne