Trąby jerychońskie

Okładka książki Trąby jerychońskie Unica Zürn
Okładka książki Trąby jerychońskie
Unica Zürn Wydawnictwo: Wydawnictwo Drzazgi literatura piękna
232 str. 3 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Drzazgi
Data wydania:
2021-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-01
Liczba stron:
232
Czas czytania
3 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395958144
Tłumacz:
Maryna Ochab, Małgorzata Łukasiewicz
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
171
7

Na półkach: , , ,

Na Unicę Zurn natrafiłam przypadkiem w artykule dotyczącym jej partnera, surrealisty, Hansa Bellmera. Artystka, schizofreniczka, samobójczyni - musiałam przeczytać jej opowiadania!

„Trąby Jerychońskie” to zbiór trzech najważniejszych tekstów Uniki - ukazały się w Polsce po raz pierwszy w 2021 roku.

Kim była Unica? Jak czytamy w nocie od wydawcy - surrealistka, pisarka, schizofreniczka. Jedna z tych kobiet, które dotąd stały w cieniu sławnego partnera. Trzy teksty Uniki, zawarte w „Trąbach Jerychońskich” to przede wszystkim obraz świata widzianego oczami osoby dotkniętej chorobą psychiczną. Otrzymujemy iście surrealistyczną mieszankę, niejednokrotnie trudną do przyjęcia, zaakceptowania, przetrawienia. Wydarzenia gładko przelewają się jedno w drugie, tworząc obrazy niczym z dzieł Dalego.

„Trąby Jerychońskie” składają się z trzech tekstów.

„Ciemna wiosna” to historia dojrzewania seksualnego małej dziewczynki. Pokazuje jak drobne, z początku błahe wydarzenia narastają i niczym kula śnieżna suną ku tragedii. To również zapis dzieciństwa Uniki i zapowiedź tego, jak potoczy się jej życie. Dlaczego zwiąże się z tym, a nie innym mężczyzną? Dlaczego będzie się w niego wpatrywać, jak zachwycona mała dziewczynka w swojego ojca?

„Mężczyzna w jaśminach” jest doskonałym, ale i przerażającym studium pogrążania się autorki w chorobie psychicznej i opisem jej pobytów w klinikach psychiatrycznych.

Natomiast trzeci tekst, będący jednocześnie tytułem całego zbioru, czyli „Trąby Jerychońskie” przedstawia historię rodzącej kobiety - zamkniętej w wieży, z gotowym planem pozbycia się swojego dziecka. Szczerze mówiąc nie przebrnęłam przez to opowiadanie. Jest tak odrealnione, brutalne i przerażajace. Choć chyba najbardziej o odrealnieniu tu chodzi - gęste i ciężkie do zniesienia.

Podsumowując - choć „Trąby Jerychońskie” to niepozorna książeczka, czytałam ją długo. I długo jej nie zapomnę. Gdy myślę o Unice, jest mi jej żal - została spętana przez straszną chorobę, która zadecydowała o jej losie, ale i geniuszu. Czy bez tego piętna nadal była by w stanie stworzyć wszystko to, za co dziś jest podziwiana?

Na Unicę Zurn natrafiłam przypadkiem w artykule dotyczącym jej partnera, surrealisty, Hansa Bellmera. Artystka, schizofreniczka, samobójczyni - musiałam przeczytać jej opowiadania!

„Trąby Jerychońskie” to zbiór trzech najważniejszych tekstów Uniki - ukazały się w Polsce po raz pierwszy w 2021 roku.

Kim była Unica? Jak czytamy w nocie od wydawcy - surrealistka, pisarka,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
194
78

Na półkach:

To jest bardzo ciężka i męcząca proza. Teoretycznie objętościowo może i na jeden wieczór, ale praktycznie trudno jest przeczytać to na raz. Każde opowiadanie to nowa trauma, dosadny i naturalistyczny opis nowego przeżycia. Pierwsze zainteresowanie seksem u dziecka, fascynacja dorosłymi mężczyznami, przemoc seksualna, masochizm, choroba psychiczna, bezpowrotne zatracanie się w obłędzie. Zürn stworzyła coś tak dogłębnie szczerego i autentycznego, że czytając tę książkę czułam się jak intruz, jak bezczelny podglądacz, który jednak nie może się od tego powstrzymać. Poddaje się temu, jak bardzo jest intrygujące i tajemnicze. Nie zawsze tę prozę rozumiałam, często się w niej gubiłam i tak naprawdę nie potrafiłam się w 100% w niej odnaleźć. Ale trochę myślę, że tak właśnie miało być.

To jest bardzo ciężka i męcząca proza. Teoretycznie objętościowo może i na jeden wieczór, ale praktycznie trudno jest przeczytać to na raz. Każde opowiadanie to nowa trauma, dosadny i naturalistyczny opis nowego przeżycia. Pierwsze zainteresowanie seksem u dziecka, fascynacja dorosłymi mężczyznami, przemoc seksualna, masochizm, choroba psychiczna, bezpowrotne zatracanie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
19

Na półkach:

Zdecydowanie ciekawe doświadczenie, ale trudne i trzeba mieć sporo samozaparcia, żeby przez tą książkę przebrnąć. Doskonale potwierdza za to słowa mojego prowadzącego z psychopatologii, że podczas spotkania z pacjentami schizofrenicznymi nie warto robić notatek, bo i tak nie wiesz o co chodzi. Tak się właśnie czułam czytając to. Że nie wiem, co się dzieje, wszystko płynie swoim własnym nurtem, jest tak obce, dziwne, męczące, nieoczywiste. Wiele razy musiałam czytać jedną stronę po 2-3 razy.
Każde z opowiadań opowiada o innej traumie, a gdy już się weźmie głęboki wdech i zanurzy w tych historiach to są one naprawdę przerażające, ale podkreślam raz jeszcze - nie czyta się tego języka przyjemnie.

Zdecydowanie ciekawe doświadczenie, ale trudne i trzeba mieć sporo samozaparcia, żeby przez tą książkę przebrnąć. Doskonale potwierdza za to słowa mojego prowadzącego z psychopatologii, że podczas spotkania z pacjentami schizofrenicznymi nie warto robić notatek, bo i tak nie wiesz o co chodzi. Tak się właśnie czułam czytając to. Że nie wiem, co się dzieje, wszystko płynie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
57

Na półkach: ,

Książka "Trąby jerychońskie" autorstwa Unicy Zurn to niezwykle intrygujący i ambitny zbiór opowiadań.
Intrygujący, ponieważ pisze go schizofreniczka z bardzo (dla mnie) przyjemnym warsztatem i wrażliwością. Nie pisze tych opowiadań w wersji autobiografi ale czuć, że są bardzo personalne i przeplatają się bardzo dokałdnie z życiorysem autorki i jej trwaniem w chorobie. Opowiadania czesto sprawiają wiele dyskomfortu (przez poruszane tematy np. ciąża, erotyczność, choroby psychiczne) ale też jest to anpisane bardzo artystycznym i symbolicznym językiem. Tu pojawia mi się kłopot, bo z jednej strony książka jest w jakiś sposób piękna ale czy wypada nam, osobą zdrowym, upiększać chorobe, która sprawia tyle cierpienia i koniec końców skończyła się tragicznie dla autorki? Można czuć, że opowiadania przez ten poetycki wręcz język, anagramy robi się piękna ale to wszystko jest wynikiem schizofreni. Może nie powiniśmy tego tak gloryfiukowac i mówić jakie to piękne i tragiczne, rzucam to tak wolno do przemyślenia.
Jest to zbió ambitny pod względem gigantycznej pracy tłumaczek, które wydaje mi się, że ukazały dokładnie to co chciała pokazywac autorka w ojczystym języku, a jak nie były czegoś pewne to ajsno to wyjaśniły więc za ich prace to dał bym 10/10.
Podsumowując, książka ciężka, wrażliwa, dziwna a nawet niezrozumiała w wielu kwestiach (myśli schizofreniczki),genialnie przetłumaczona, czasem monotonna (ostatatnie opowiadanie, jest bardzo specyficzne, ale takie miało być) i skłaniająca do przemyśleń (co uważam za najwazniejsze).

Polecam osobą, które chcą zajrzeć do głowy artystycznego schizofrenika, poczuć dyskomfort i artyzm, któy nie wynika ze zdrowia artysty a wręcz przeciwnie.

Książka "Trąby jerychońskie" autorstwa Unicy Zurn to niezwykle intrygujący i ambitny zbiór opowiadań.
Intrygujący, ponieważ pisze go schizofreniczka z bardzo (dla mnie) przyjemnym warsztatem i wrażliwością. Nie pisze tych opowiadań w wersji autobiografi ale czuć, że są bardzo personalne i przeplatają się bardzo dokałdnie z życiorysem autorki i jej trwaniem w chorobie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
145

Na półkach: ,

Trochę nie wiedziałam, czy mam odpowiedni aparat, żeby komentować prozę Zurn, ale potem sobie przypomniałam, że to lubimyczytać, a nie esej na studia.

Z trzech opowiadań zdecydowanie bardziej dotarły do mnie dwa pierwsze. Tytułowe "Trąby jerychońskie" zaczęły się bardzo intrygująco, ich pierwsze dziesięć stron czytałam zachłannie, ale potem opowiadanie zbyt odpłynęło, jak dla mnie, i nie mogłam się w nim w ogóle odnaleźć.

"Ciemna wiosna" zaś kurczowo mnie przy sobie trzymała i bardzo doceniam to opowiadanie za to, jak szokuje, bez robienia tego "na siłę", bez zbędnej wulgarności. Czytelnik płynie, trochę nie wie, co się dzieje, ale dalej płynie i tylko coraz bardziej się dziwi.

"Mężczyzna w jaśminach" zaś trochę się miejscami ciągnie, jednak sposób prowadzenia narracji jest fascynujący. Czytelnik ma bowiem dwie perspektywy: bohaterki, która pogrąża się w swoich halucynacjach, opisując je jednak tak naturalnie, że się jej wierzy, rozumie, że tak wygląda jej świat. Z drugiej strony patrzy się na nią oczami osoby zdrowej, która wie, że to tylko wizje, że to wszystko wynik choroby, ma świadomość, jakie mogą być reakcje otoczenia na bohaterkę. Lektura opowiadania jest więc przeciekawa.

I tak chyba mogę określić lekturę prozy Zurn - przeciekawe doświadczenie, które zdecydowanie warto przeżyć.

Trochę nie wiedziałam, czy mam odpowiedni aparat, żeby komentować prozę Zurn, ale potem sobie przypomniałam, że to lubimyczytać, a nie esej na studia.

Z trzech opowiadań zdecydowanie bardziej dotarły do mnie dwa pierwsze. Tytułowe "Trąby jerychońskie" zaczęły się bardzo intrygująco, ich pierwsze dziesięć stron czytałam zachłannie, ale potem opowiadanie zbyt odpłynęło, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
169

Na półkach:

Wydawnictwo Drzazgi wydało książkę, która nie należy do tych łatwych i przyjemnych. Nie jest też debiutem literackim - opowiadania mają już ponad 50 lat, ale jest w nich jakaś inność. Trzy opowiadania surrealistki Uniki Zurn czyta się z niepokojem, szerokimi oczyma oraz z niedowierzaniem. To typ prozy, która wywołuje uczucia strachu i przerażenia. Dużo tu samotności, niepewności, złości.

Po pierwszym opowiadaniu zdecydowałam się przeczytać posłowie Agnieszki Taborskiej- rzadko tak robię, ale pomyślałam, że za mało wiem o tle społecznym i historycznym oraz o samej autorce, by ogarnąć to, co właśnie przeczytałam. Ruch surrealistyczny nigdy mnie nie fascynował, więc z ciekawością zaczęłam czytać informacje na ten temat. Potrafiło mi to umiejscowić te opowiadania w czasie i przestrzeni.

Ciemna wiosna to studium dojrzewania, pierwszych inicjacji seksualnych, szukania swojego miejsca w komórce rodzinnej. To opowiadanie napisane bardzo dosadnym językiem, nie stroniącym od brutalności, a równocześnie językiem poetyckim i z humorem. 
Mężczyzna w jaśminach to najbardziej "obłąkane" opowiadanie. Już samo czytanie powoduje niepokój i pewien rodzaj wciskania w fotel. Opisy stanów lękowych i tego, co dzieje się w głowie, jak wygląda przebieg choroby, jest bardzo trudnym czytelniczym doświadczeniem. Dużo tu cierpienia.
Trąby jerychońskie tu już surrealistyczne obrazy, niepokojące opisy, dużo metafory, oniryzmu, mroczne sceny. To opowiadanie zrobiło na mnie największe wrażenie.  

Zbiór tych opowiadań to forma eksperymentu literackiego - widoczne jest surrealistyczne nastawienie i forma również przypomina tworzenie nowych konwencji. Zupełnie coś innego niż do tej pory czytałam ;)

Czytanie tej książki wymaga od nas zaangażowania i silnych nerwów.
Nie poprawia nastroju.
Nie daje radości.
Jest trudna.

Ale otwiera oczy.
Przeraża.
Dodaje świadomości.
Warto.

Wydawnictwo Drzazgi wydało książkę, która nie należy do tych łatwych i przyjemnych. Nie jest też debiutem literackim - opowiadania mają już ponad 50 lat, ale jest w nich jakaś inność. Trzy opowiadania surrealistki Uniki Zurn czyta się z niepokojem, szerokimi oczyma oraz z niedowierzaniem. To typ prozy, która wywołuje uczucia strachu i przerażenia. Dużo tu samotności,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1323
1036

Na półkach: ,

"Trąby jerychońskie" nieznanej mi dotąd, przyznaję, pisarki Unici Zürn zawiera wielce poruszające trzy opowiadania. Są to opowieści przepełnione cierpieniem. Tłumaczki - Maryna Ochab i Małgorzata Łukasiewicz - wybitnie się spisały i dzięki nim możemy dziś czytać po polsku tą gęstą prozę. Zaczyna się wszystko od seksualnego dojrzewania pewnej dziewczynki. Przyglądamy się światu i reakcjom, które wyłapują jej oczy. Nie ma tu pełnej świadomości, ale wystarczy to, aby znaleźć nierozerwalne połączenie z przemocą.

Zresztą już finał tej opowieści da nam wiele do myślenia. Niemniej będzie "się działo" w następnym opowiadaniu, w którym zbadamy chorobę psychiczną. Niesamowite obrazy tworzy Zürn. Tu już nie ma podskórnego niepokoju. Raczej wylewane na nas są całe wiadra. Byłbym gotów uznać "Mężczyznę w jaśminach" za niebezpieczny reportaż z czyjejś głowy. Jeśli prozę pisarki cechują zdarzenia-wykrzykniki, to wybrzmiewają one z siłą trąb właśnie.

Na koniec mamy oniryczne wizje przeżarte na wskroś schizofrenią. Nie da się przejść suchą stopą przez "Trąby jerychońskie". A wrażenie potęguje również biografia autorki, która rezonuje w tych opowiadaniach. Rezonuje, oczywiście, w najbardziej tragicznych momentach. Trzeba się przygotować na duży ciężar gatunkowy.

"Trąby jerychońskie" nieznanej mi dotąd, przyznaję, pisarki Unici Zürn zawiera wielce poruszające trzy opowiadania. Są to opowieści przepełnione cierpieniem. Tłumaczki - Maryna Ochab i Małgorzata Łukasiewicz - wybitnie się spisały i dzięki nim możemy dziś czytać po polsku tą gęstą prozę. Zaczyna się wszystko od seksualnego dojrzewania pewnej dziewczynki. Przyglądamy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
77

Na półkach: ,

Książka nie z tego świata. Wątki ciągną się jak gorzka guma balonowa, postaci stają w gardle. Każde z opowiadań jest na swój własny, intymny sposób po prostu genialne. Intrygujące.
Szaleństwo "Mężczyzny w jaśminach" sprawiło, że i ja po prostu oszalałam chłonąc te wszystkie opisy. Z kolei "Trąby jerychońskie" pod koniec stały się tak obce, tak skomplikowane, że przez chwilę zastanawiałam się czy aby na pewno jestem godna czytać tak specyficzne zapiski czyjejś duszy.
Ponadto, naprawdę ogromne brawa dla polskich tłumaczek, które sprawiły że te wszystkie zawiłości czytało się swobodnie i miękko. Bo język jest w tej książce osobnym bohaterem. Namacalnym i iście królewskim.

Książka nie z tego świata. Wątki ciągną się jak gorzka guma balonowa, postaci stają w gardle. Każde z opowiadań jest na swój własny, intymny sposób po prostu genialne. Intrygujące.
Szaleństwo "Mężczyzny w jaśminach" sprawiło, że i ja po prostu oszalałam chłonąc te wszystkie opisy. Z kolei "Trąby jerychońskie" pod koniec stały się tak obce, tak skomplikowane, że przez chwilę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
909
598

Na półkach: ,

surrealistyczne opisy fantazji i choroby psychicznej. czasem ciekawe, często męczące

surrealistyczne opisy fantazji i choroby psychicznej. czasem ciekawe, często męczące

Pokaż mimo to

avatar
1105
410

Na półkach: ,

Dźwięk trąb jerychonskich to dźwięk zapowiadający wielki upadek. Wszystkie opowiadania zamieszczone w tym zbiorze spadają z impetem i roztrzaskują się w psychice czytelnika.
Po pierwszym opowiadaniu musiałam odłożyć książkę i odpocząć, bo dawno żadne zakończenie mnie tak nie zszokowało. Każde z tych trzech opowiadań jest tak wypełnione niepokojącą treścią, że tworzą niemal trzy osobne książki - mieszczą w sobie tyle emocji i szargają nerwy tak mocno, że wystarczy ich na więcej niż jeden tom twórczości. Niemal niestosowny obraz dojrzewania seksualnego małej dziewczynki, opowieść o potrzasku choroby psychicznej, która odsyła od kliniki do kliniki, by w ostatnim opowiadaniu zetknąć się z historią niechcianej ciąży.

W tym zbiorze nie ma opowiadania, które nie czerpałoby z zalążka prawdy z życia autorki. To książka nieokiełznana. Jak inaczej pisać o szaleństwie niż surrealistycznie?

Dźwięk trąb jerychonskich to dźwięk zapowiadający wielki upadek. Wszystkie opowiadania zamieszczone w tym zbiorze spadają z impetem i roztrzaskują się w psychice czytelnika.
Po pierwszym opowiadaniu musiałam odłożyć książkę i odpocząć, bo dawno żadne zakończenie mnie tak nie zszokowało. Każde z tych trzech opowiadań jest tak wypełnione niepokojącą treścią, że tworzą niemal...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    160
  • Przeczytane
    79
  • Posiadam
    25
  • 2022
    8
  • 2023
    3
  • Literatura niemiecka
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Literatura niemiecka/austriacka
    2
  • Ebook
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trąby jerychońskie


Podobne książki

Przeczytaj także