rozwińzwiń

Jeżeli t=0

Okładka książki Jeżeli t=0 Italo Calvino
Okładka książki Jeżeli t=0
Italo Calvino Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Opowieści kosmikomiczne (tom 2) Seria: Proza Światowa literatura piękna
251 str. 4 godz. 11 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Opowieści kosmikomiczne (tom 2)
Seria:
Proza Światowa
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2021-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-22
Liczba stron:
251
Czas czytania
4 godz. 11 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381963220
Tłumacz:
Anna Wasilewska
Tagi:
literatura włoska fantastyka
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
51 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1565
917

Na półkach:

Wiele lat temu czytałem "Opowieści kosmikomiczne" wydane przez Muzę w serii Spectrum. Byłem zachwycony. Poziom surrealistycznego, abstrakcyjnego absurdu był dla mnie tak nowy i świeży, że nie mogłem się oderwać. Tomik pozostał w mojej pamięci jako rzecz wybitna. Wszystko to sprawiło, że sięgnąłem po "Jeżeli t=0" z werwą i radością. I niestety spotkało mnie rozczarowanie. Tomik wydał mi się ciężkawy, momentami wydziwiany na siłę. Mamy w związku z tym dwie opcje. Albo zgrzybiałem i po setkach lektur, takie rzeczy nie robią już na mnie specjalnego wrażenia, albo tomiki zawierają twórczość o różnym charakterze. A najpewniej trochę tego i trochę tego.

Z powyższego nie wynika iżbym uważał "Jeżeli t=0" za kompletny niewypał. Doceniam odmienność spojrzenia, oryginalność umysłu, błyskotliwość wywodów, ale lektura nie dostarcza mi takiej radości jakiej oczekiwałam.

I teraz nie wiem, wyciągać "Opowieści kosmikomiczne" do weryfikacji?
7/10

Wiele lat temu czytałem "Opowieści kosmikomiczne" wydane przez Muzę w serii Spectrum. Byłem zachwycony. Poziom surrealistycznego, abstrakcyjnego absurdu był dla mnie tak nowy i świeży, że nie mogłem się oderwać. Tomik pozostał w mojej pamięci jako rzecz wybitna. Wszystko to sprawiło, że sięgnąłem po "Jeżeli t=0" z werwą i radością. I niestety spotkało mnie rozczarowanie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
274

Na półkach: ,

Italo Calvino zaskakuje mnie za każdym razem. To taki rodzaj spotkania, że wprawdzie trochę wiesz, trochę nie wiesz, na co się piszesz, ale pędzisz na nie w ciemno. To obietnica tajemnicy, czegoś ulotnego, co być może zostanie z Tobą na dłużej. Możliwa jest jednak i tak opcja, że okaże się rozczarowaniem, a Tobie pozostanie jedynie smutny rachunek do zapłacenia.

Jako że na każdy wzór matematyczny reaguję nerwowo, siły nadzwyczajne (możliwe, że za namową Qfwfg) musiały zainterweniować, by „Jeżeli” trafiło w dłonie me dwie. I jak wpadło, tak wypaść nie mogło. Albowiem można się zapaść w opowiadaniach I.C. jak w otchłań oceanu i wyjść suchutkim, bo nie to jest zwyczajna literatura. Trochę jak jeden z bohaterów, który pędzi autem na spotkanie, a jednocześnie zastanawia się, czy osoba, do której zmierza, nie jedzie w jego kierunku. Niby jedna droga, a wiele możliwości.
To tu walą się na głowy kosmiczne światy („wcześniej pływaliśmy, teraz jesteśmy opływani”),podział komórki zespala się z miłością i jest miłością w najczystszej postaci (po czym: „Pustka, rozdzielenie i oczekiwanie, oto czym jesteśmy”),a wypuszczona strzała staje się najpiękniejszym dowodem niekończącego się bogactwa chwili.
Nic nie jest tu rzeczywiste, wszystko jest jedynie postrzeganiem. Chwila jest wiecznością, a chaos ładem.

I ta okładka! (by Łukasz Piskorek)

Na koniec cytata, która oddaje stan mój (również po przeczytaniu świetnego posłowia Anny Wasilewskiej, dzięki któremu tytułowe równanie odkrywa nieco sekretów):
„– Chciałbym zrozumieć.
– Co takiego?
– To wszystko.”

Italo Calvino zaskakuje mnie za każdym razem. To taki rodzaj spotkania, że wprawdzie trochę wiesz, trochę nie wiesz, na co się piszesz, ale pędzisz na nie w ciemno. To obietnica tajemnicy, czegoś ulotnego, co być może zostanie z Tobą na dłużej. Możliwa jest jednak i tak opcja, że okaże się rozczarowaniem, a Tobie pozostanie jedynie smutny rachunek do zapłacenia.

Jako że na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
633
10

Na półkach: ,

Bardzo specyficzny tekst. Dla mnie większość niezrozumiała w trakcie czytania - dopiero posłowie Anny Wasilewskiej - tłumaczki rozjaśniło mi o czym przed chwilą przeczytałam. Mimo wszystko opowiadanie tytułowe oraz ostanie: Hrabia Monte Cristo podobały mi się. Jednak całkowicie nie dla mnie ta książka. Wymęczyłam.

Bardzo specyficzny tekst. Dla mnie większość niezrozumiała w trakcie czytania - dopiero posłowie Anny Wasilewskiej - tłumaczki rozjaśniło mi o czym przed chwilą przeczytałam. Mimo wszystko opowiadanie tytułowe oraz ostanie: Hrabia Monte Cristo podobały mi się. Jednak całkowicie nie dla mnie ta książka. Wymęczyłam.

Pokaż mimo to

avatar
572
91

Na półkach: ,

Mam mieszane odczucia - z pewnością ciekawa pozycja, lecz brak jej 'tego czegoś'. Dobra, ale przefilozofowana.

Mam mieszane odczucia - z pewnością ciekawa pozycja, lecz brak jej 'tego czegoś'. Dobra, ale przefilozofowana.

Pokaż mimo to

avatar
420
320

Na półkach:

Czytając pierwszą część ma się wrażenie, jakby czytało się podręcznik do przedmiotów ścisłych lub przyrodniczych. Narracja poprowadzona w sposób niespotykany, z perspektywy m. in. mikroorganizmu, który snuje swoją opowieść wstecz, do początków istnienia świata. Bywa, że zapala się lampeczka - "No tak! Sprytnie to wymyślił", jednak całościowo nagromadzenie kombinacji, wariantów, łuków i wiraży jest zbyt uciążliwe, zahaczające o przesyt i kicz. Prawa fizyki raz nie mają znaczenia, by za chwilę niepodzielnie rządzić całością. Jakby ścigał się z innymi autorami w wyścigu o umieszczenie jak największej liczby naukowych zwrotów na stronie tekstu.
Druga część to już bardziej standardowo poprowadzona narracja, za którą da się nadążyć.
Warto poznać, lubić nie trzeba.

Czytając pierwszą część ma się wrażenie, jakby czytało się podręcznik do przedmiotów ścisłych lub przyrodniczych. Narracja poprowadzona w sposób niespotykany, z perspektywy m. in. mikroorganizmu, który snuje swoją opowieść wstecz, do początków istnienia świata. Bywa, że zapala się lampeczka - "No tak! Sprytnie to wymyślił", jednak całościowo nagromadzenie kombinacji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
868
329

Na półkach: ,

W „Jeżeli t=0” po raz kolejny (po „Trudnych miłościach”) Calvino wystawia na próbę moje dla niego uwielbienie. I co tu kryć – tym razem jestem po prostu rozczarowany, a przede wszystkim solidnie wymęczony. Oczywiście wszystko jest, po raz kolejny, cholernie wykoncypowane i Calvino, po raz kolejny, udowadnia swoje laboratoryjne zdolności. Po raz kolejny też bada możliwości języka prozy i daje pokaz erudycyjnej żonglerki biologią, matematyką i, na dokładkę, filozofią. Niestety nie znajduję tu powodów do bezkrytycznego zachwytu.

Rozumiem, że u zarania powstania tych utworów leżała ciekawość i chęć podjęcia brawurowego wyzwania – sprawdzenia czy się da. Otóż tak, da się, brawo Italo, ale pytam: po co? Osobiście, kiedy chcę nasycić się wiedzą z zakresu biologii, matematyki czy filozofii, wolę sięgnąć po publikacje naukowe lub popularnonaukowe - są jednak bardziej precyzyjne, a tym samym także ciekawsze. W „Jeżeli t=0” większość utworów, jak dla mnie, popada w pretensjonalną pseudonaukową bełkotliwość i - mimo naprawdę szczupłych rozmiarów - wodolejstwo. A przy każdym niemal opowiadaniu odliczałem strony do jego końca, co piszę z niemałym (i niemiłym) zaskoczeniem. Podsumowując moje czytelnicze odczucia: uważam, że operacja się udała (tj. język prozy jakoś dźwignął),tylko pacjent zmarł (tj. wynudziłem się setnie).

Oczywiście, może być tak, że nie przeczytałem tej książki uważnie i jeżeli kiedyś do niej wrócę, zrozumiem co przegapiłem. Tymczasem moja ocena jest jak jest i wynika ona z płaskości skali na LC . W tym punkcie na osi czasu nie jest to, moim zdaniem, dobra książka, a zarazem przyznaję – z pewnością nie jest to książka przeciętna. Ostatecznie: jak często ma się okazję przeczytać np. rozważania jednokomórkowca nad istotą tożsamości i pożądania?

W „Jeżeli t=0” po raz kolejny (po „Trudnych miłościach”) Calvino wystawia na próbę moje dla niego uwielbienie. I co tu kryć – tym razem jestem po prostu rozczarowany, a przede wszystkim solidnie wymęczony. Oczywiście wszystko jest, po raz kolejny, cholernie wykoncypowane i Calvino, po raz kolejny, udowadnia swoje laboratoryjne zdolności. Po raz kolejny też bada możliwości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
210

Na półkach:

Najbardziej oryginalna książka jaką czytałem.
Mitologia powstania księżyca, ptaków (wyrażana w formie komiksu),kryształów, krwi. Narrator porusza się nie bacząc na przestrzeń, czas. Wypowiada niewypowiedziane. Nie boi się mówić o początkach Ziemi a potem wniknąć w mikroskalę.
Niewypowiedziane sięga kulminacji kiedy miłość formułowana jest przez mitozę, mejozę i śmierć, jednokomórkowe organizmy multiplikujące swą formę.
Ostatni, najbliższy mi akt — kombinatoryka, logistyka, geometria analityczna i logika ucieczki przed bandytą na zakorkowanej trzypasmowej autostradzie czy skomplikowany układ równań podróżujących na odcinku kochanków. Od materii do teorii.
Jego narracja zamiast otchłani eksploruje nieskończoność — bardziej oswojoną dla analitycznego, post-kantorowskiego umysłu. Nijak się nie zestarzała przez 60 lat, wręcz przeciwnie. Taka narracja dopiero zyskuje popularność.

Najbardziej oryginalna książka jaką czytałem.
Mitologia powstania księżyca, ptaków (wyrażana w formie komiksu),kryształów, krwi. Narrator porusza się nie bacząc na przestrzeń, czas. Wypowiada niewypowiedziane. Nie boi się mówić o początkach Ziemi a potem wniknąć w mikroskalę.
Niewypowiedziane sięga kulminacji kiedy miłość formułowana jest przez mitozę, mejozę i śmierć,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
36

Na półkach:

"Jeżeli t=0" to zdecydowanie pozycja dla tych, których potrafi wzruszyć równanie.

Calvinowski bohater, Qfwfq, jest analityczną inteligencją, jednaką wobec wszystkich zewnętrznych form, jakie przybiera. Świat postrzega odmiennie od nas, wcielając się w całe stadko postaci, choćby w jednokomórkowy organizm czy mięczaka (tego dosłownego, z lofotrochorowców). Mimo swojej abstrakcyjności jest ujęzykowiony, ba! zależny od słów. Calvino dopasowuje zresztą styl do zdarzeń, którym poddaje swojego bohatera. I tak, kiedy jako komórka zaczyna się dzielić, formuje kręte, nieco niezgrabne zdania, kiedy opisuje siebie w odniesieniu do przeszłości, używa makaronizmów i nowomowy. Zresztą związek nie tylko z przeszłością, a z czasem w ogóle, Qfwfq ma osobliwy – czy to opowiadając o początkach Ziemi, czy wnikając w jej głąb aż do mikroskali, sytuuje się raczej poza klasycznym jego postrzeganiem. Często (jak w opowiadaniu tytułowym) bawi się czasem jak tasiemką.

Calvino każdym niemal zdaniem podkreśla potrzebę precyzowania. Tworzy coś, co na swoje potrzeby nazwałam ścisłością uwrażliwioną albo opowiadaniem anty-akcji. Bazuje co prawda na potencjalnie sensacyjnych wydarzeniach, wprost z fantastyki naukowej, kryminału lub obyczajówki, jednak buduje napięcia nie narracyjne, a czysto intelektualne, sprowadzając akcję do równań i schematów. Nie znaczy to jednak, że Qfwfq nie odczuwa – wprost przeciwnie, wysnuwane teorematy zdają się żywo go angażować. Jest jak bohater mitu, który swoje alegoryczne przygody przeżywa niemal wyłącznie w myślach. Co ważne, świat materialny, choć występuje marginalnie, dla Calvina i jego bohatera jest konieczny, bo wędrują oni od materii do teorii. Wędrują, bo i autor ujawnia się nam tu i tam, mówiąc wprost do czytelnika, albo obnażając strukturę swojej wypowiedzi.

Zręczność, z jaką napisany jest ten pokręcony zbiór, zachwyca. Maestria opisu łączy się tu z (baaardzo) abstrakcyjnym sposobem myślenia, stawiając nas wobec prozy-eksperymentu, wlania wody do kwasu narracji - bum!

"Jeżeli t=0" to zdecydowanie pozycja dla tych, których potrafi wzruszyć równanie.

Calvinowski bohater, Qfwfq, jest analityczną inteligencją, jednaką wobec wszystkich zewnętrznych form, jakie przybiera. Świat postrzega odmiennie od nas, wcielając się w całe stadko postaci, choćby w jednokomórkowy organizm czy mięczaka (tego dosłownego, z lofotrochorowców). Mimo swojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
647
144

Na półkach: , , , , ,

Borgesowsko/oulipowskie opowiadania-koncepty, ale przyciężkawe. Pierwsze i ostatnie najlepsze.

Borgesowsko/oulipowskie opowiadania-koncepty, ale przyciężkawe. Pierwsze i ostatnie najlepsze.

Pokaż mimo to

avatar
165
86

Na półkach:

Arcydzieło. Jedna z najbardziej oryginalnych i zaskakujących książek jakie kiedykolwiek czytałem.

Arcydzieło. Jedna z najbardziej oryginalnych i zaskakujących książek jakie kiedykolwiek czytałem.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    147
  • Przeczytane
    79
  • Posiadam
    28
  • Teraz czytam
    6
  • 2022
    5
  • Ulubione
    4
  • 2023
    4
  • Literatura piękna
    3
  • Avanti Italia!
    1
  • Przeczytane 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jeżeli t=0


Podobne książki

Przeczytaj także