Gaijin gotuje Kuchnia japońska dla nie-Japończyków
- Kategoria:
- kulinaria, przepisy kulinarne
- Tytuł oryginału:
- Gaijin Cookbook: Japanese Recipes from a Chef, Father, Eater and Lifelong Outsider
- Wydawnictwo:
- Słowne (dawniej Burda Media Polska)
- Data wydania:
- 2021-09-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-09-29
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380539952
- Tłumacz:
- Natalia Mętrak-Ruda
Gotuj prosto. Gotuj pięknie. Gotuj po japońsku.
Pozycja wiecznego outsidera w tajemniczym kraju kwitnącej wiśni uczyniła Ivana Orkina dociekliwym, otwartym i pilnym uczniem. Książka Gaijin gotuje podsumowuje prawie trzydziestoletnie doświadczenie autora ze wspaniałą tradycją kulinarną Japonii. Orkin sprawia, że to, co skomplikowane, staje się proste i dostępne dla każdego, kto ma w sobie ciekawość świata.
W książce znajdziesz przepisy na wszystkie okazje.
Przygotuj pyszne i pożywne kociołki z mięsem kurczaka lub wołowiną.
Urządź własne temaki party, oczaruj znajomych stołem z oden.
Naucz się przygotowywać idealnego tonkatsu i zwiń swoją pierwszą wielką rolkę sushi.
Ta książka cię zaskoczy i uwiedzie. Dzięki niej zasmakujesz w prostocie i uważności.
Książka Gaijin gotuje Kuchnia japońska dla nie-Japończyków, pochodzi z wydawnictwa Słowne. Autorami książki są Ivan Orkin, Chris Ying. Należy do gatunków: kulinaria, książki kucharskie, kuchnia orientalna. Książka Gaijin gotuje liczy 256 stron. Oprawa jest twarda. Gandalf.com.pl
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 23
- 8
- 4
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka pisana z intencją przybliżenia japońskiej kuchni obcokrajowcowi przez kucharza, który mieszkał w Tokio i Nowym Jorku i w obu krajach z sukcesem rozkręcił bary z ramenem. Autor stara się być pomostem łączącym różne kultury (japońską, amerykańską i żydowską). Przy każdym przepisie informuje, jakie składniki powinno być łatwo zdobyć w międzynarodowych warunkach, czym je można zastąpić, itd. Stara się też przede wszystkim odważyć czytelników, jeśli czują się onieśmieleni, do poznawania autentycznej kultury Japonii i mieszania się kultur, podkreśla, jak otwartość na inne kultury jest naturalną częścią japońskiej kuchni.
Z polskiej perspektywy, myślę, że taki punkt widzenia bardzo ułatwia zapoznanie się z tematem - pod kątem dostępności składników czy kultury jedzenia dużo bliżej nam dużo do USA niż Japonii. Może nie zawsze - np. autor tłumacząc temat comfort food i jedzenia na przeziębienie odwołuje się do takich pozycji jak burger i pizza. Z naszym rosołkiem, pomidorówką, grysikiem, pierogami, kotletem, jedzeniem bardziej stonowanym kolorystycznie i smakowo, myślę, że niektóre aspekty Japonii mogą być dla nas bardziej naturalne. Spoiler: pojawiają się też gołąbki! :)
Jako zupełnie początkująca osoba w temacie na pewno bardzo skorzystałam z książki, porobiłam masę notatek, dowiedziałam się, jak prawidłowo przygotowywać niektóre popularne składniki, które do tej pory przygotowywałam źle, i będę na pewno korzystać z przepisów. Jeszcze raz chciałam podkreślić, jak miłe jest, że autor ciągle ośmiela czytelnika, np. pisze, że przepis nie jest tak trudny jak może się wydawać albo porównuje do innych dań, których przygotowanie mogliśmy widzieć w domu. Sam wydaje mi się raczej pewną siebie osobą i próbuje zarazić amerykańskim nastawieniem "you can do it" :)
Książka pisana z intencją przybliżenia japońskiej kuchni obcokrajowcowi przez kucharza, który mieszkał w Tokio i Nowym Jorku i w obu krajach z sukcesem rozkręcił bary z ramenem. Autor stara się być pomostem łączącym różne kultury (japońską, amerykańską i żydowską). Przy każdym przepisie informuje, jakie składniki powinno być łatwo zdobyć w międzynarodowych warunkach, czym...
więcej Pokaż mimo toDawno nie spotkałam się z tak dobrze opracowaną książką kucharską. Jeśli lubicie gotować i jeszcze bardziej jeść to polecam. Książka naprawdę godna przeczytania. Pomijając przepisy można się z niej także wiele dowiedzieć na temat Japonii i jej mieszkańców.
Pełna recenzja książki na stronie:
https://moznaprzeczytac.pl/gaijin-gotuje-kuchnia-japonska-dla-nie-japonczykow-ivan-orkin-chris-ying/
Dawno nie spotkałam się z tak dobrze opracowaną książką kucharską. Jeśli lubicie gotować i jeszcze bardziej jeść to polecam. Książka naprawdę godna przeczytania. Pomijając przepisy można się z niej także wiele dowiedzieć na temat Japonii i jej mieszkańców.
więcej Pokaż mimo toPełna recenzja książki na...
Zawsze intrygowała mnie kuchnia japońska, ale też zniechęcała do prób samodzielnego przyrządzania typowych potraw. Wydawała się zbyt pracochłonna, wymagająca niezwykłej precyzji, anielskiej cierpliwości i składników o obco brzmiących nazwach, niedostępnych w lokalnych sklepach. Wyobrażałam sobie takie receptury pilnie strzeżone od wieków przez samurajów.
Sporadyczne degustacje w tematycznych restauracjach zachwycały jednak smakiem i wyglądem. Może to tylko ciekawość nieznanego?
Kim jest gaijin?
To „nie - Japończyk", obcokrajowiec, intruz. I z punktu widzenia takiej osoby Ivan Orkin z Chrisem Yingiem próbują zapoznać nas nie tylko z kulinarną namiastką Japonii.
Myśląc o tej kuchni, wyobrażałam sobie ramen, sushi, tempurę czy makarony soba i udon. Teraz wiem, że jeść po japońsku bardziej oznacza przywiązywać wagę do detali, różnorodności, sezonowości składników, prostoty i rozumieć smak umami (ciągle mam z tym problem).
W książce „Gaijin gotuje" możemy poznać techniki, produktową podstawę spiżarni oraz domowe, a nie restauracyjne przepisy. Także te zachęcające dzieci.
Bardzo imponują mi zakorzenione w japońskiej kulturze poczucie odpowiedzialności za komfort i dobre samopoczucie innych, czułość okazywana poprzez jedzenie czy grzeczność i doskonałość traktowane jak religia.
Już planuję imprezę z temaki, podczas której każdy robi swoje rolki wg uznania przy wspólnym stole z różnymi składnikami. Narobić gotowych sushi na spotkanie w większej grupie przekracza chyba granice cierpliwości większości z nas.
A spaghetti po japońsku? Kanapki czy polskie gołąbki? Kto by pomyślał, że to jednak kuchnia tak otwarta na inspiracje z zewnątrz.
Wiele z zawartych tu receptur uważam wciąż za dość trudne. Ale jakaż to radość zjeść własną rolkę czy zachwycić się smakiem domowego ramenu.
Zawsze intrygowała mnie kuchnia japońska, ale też zniechęcała do prób samodzielnego przyrządzania typowych potraw. Wydawała się zbyt pracochłonna, wymagająca niezwykłej precyzji, anielskiej cierpliwości i składników o obco brzmiących nazwach, niedostępnych w lokalnych sklepach. Wyobrażałam sobie takie receptury pilnie strzeżone od wieków przez samurajów.
więcej Pokaż mimo toSporadyczne...
Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/ivan-orkin-i-chris-ying-gaijin-gotuje/
Zacznę się od przyznania do własnej niekompetencji i ignorancji. Nie znam kuchni orientalnej, choć ja bardzo lubię i często jem. Nie rozróżniam kuchni wietnamskiej od tej z Chin, Tajlandii, Japonii czy choćby Malezji. Wrzucam je do jednego wielkiego wora – kuchnia orientalna właśnie. Jedyna, która w mojej świadomości wybiła się na własne miejsce to kuchnia indyjska. Reszta to dla mnie „jedzenie od Chińczyka”. Kto ma inaczej niech rzuca kamieniem. Jest jednak szansa na zmianę a pomóc w tym może niedawno wydana „Gaijin gotuje” Ivana Orkina i Chrisa Yinga.
Po prawdzie to tytuł jest dłuższy i dwuczłonowy - „Gaijin gotuje. Kuchnia japońska dla nie-Japończyków”. I warto by choć raz pojawił się w pełnej formie. I to nie tylko z rzetelności, ale też dla tego, że jest szalenie dla zrozumienia tej publikacji. Bo wbrew pierwszej części tytułu i okładkowej ilustracji nie jest to książka kucharska. Co oczywiście nie znaczy, że nie ma tam przepisów. Jest ich bardzo wiele i to szalenie zróżnicowanych, o różnym stopniu trudności i na różne okazje.
Czym w takim razie „Gaijin gotuje” - wybaczcie, ale będę używał skróconej wersji tytułu – jest. Dla mnie to po pierwsze wspaniała opowieść o Japonii i tym co japońskie. O stylu życia, o zwyczajach, o kontekście kulturowym. Przecież to z nich wynika konstrukcja jedzenia.
A Ivan Orkin potrafi snuć opowieści jak mało kto. Do tego doskonale poznał Kraj Kwitnącej Wiśni. Mieszkał i gotował tam przez ponad 30 lat. Zatopił się w tamtejszym otoczeniu i przetworzył je na nasz zachodni sposób. Dla tego nie spodziewajcie się szoków, kulturowych klaszy i innych takich. Za to spodziewajcie się wielu wyjaśnień.
Ale „Gaijin gotuje” to też przewodnik po tamtejszej kulturze kulinarnej. Po technikach, sposobach podawania, składnikach, zasadach przyprawiania i tym wszystkim co finalnie tworzy danie. Przewodnik rozpisany na kilkadziesiąt lekcji, z których każda ma formę przepisu z kontekstowym wprowadzeniem.
I czyta się te przepisy jak opowiadania, czasami wręcz nowelki i pracują przy tym wszystkie zmysły. Bo napisano to tak, że gdy dodatkowo rzucimy okiem na towarzyszące ilustracje to czuć wręcz te zapachy i smaki. Pyszna to lektura.
Same przepisy jak wspomniałem maja różny poziom trudności, do tego pogrupowano je „pod okazje”. Dla przykładu, jeżeli chcecie zaskoczyć znajomych wpadających na piwo wystarczy znaleźć odpowiedni rozdział i coś wybrać. Jak na kolacje to sięgamy do innego rozdziału. Co ważne są też tak zwane przepisy podstawowe. Dla przykładu jasno i szczegółowo wyjaśniono jak ugotować ryż. Tak, wrzucenie torebki do wrzątku nie jest dobrym pomysłem, a przynajmniej nie w wypadku ryżu szlachetnego a nie marketowej konfekcji.
Jak widzicie, z tej książki można się naprawdę dużo nauczyć, i to nawet na temat wydawać by się mogło rzeczy oczywistych i trywialnych. Ale przede wszystkim ta „Gaijin gotuje” to wielka lekcja Japonii i tamtejszej kuchni. Gwarantuje wam, że po jej lekturze nigdy już nie powiecie o daniu japońskim „coś od Chińczyka”. A o to właśnie mi chodziło. Mocno POLECAM.
NO i pamiętajcie, kuchnia japońska to nie tylko sushi.
Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/ivan-orkin-i-chris-ying-gaijin-gotuje/
więcej Pokaż mimo toZacznę się od przyznania do własnej niekompetencji i ignorancji. Nie znam kuchni orientalnej, choć ja bardzo lubię i często jem. Nie rozróżniam kuchni wietnamskiej od tej z Chin, Tajlandii, Japonii czy choćby Malezji. Wrzucam je do jednego wielkiego wora – kuchnia orientalna właśnie. Jedyna,...