Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chris Ying
1
8,0/10
Pisze książki: kulinaria, przepisy kulinarne
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Gaijin gotuje Kuchnia japońska dla nie-Japończyków
Chris Ying, Ivan Orkin
8,0 z 5 ocen
33 czytelników 4 opinie
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Gaijin gotuje Kuchnia japońska dla nie-Japończyków Chris Ying
8,0
Książka pisana z intencją przybliżenia japońskiej kuchni obcokrajowcowi przez kucharza, który mieszkał w Tokio i Nowym Jorku i w obu krajach z sukcesem rozkręcił bary z ramenem. Autor stara się być pomostem łączącym różne kultury (japońską, amerykańską i żydowską). Przy każdym przepisie informuje, jakie składniki powinno być łatwo zdobyć w międzynarodowych warunkach, czym je można zastąpić, itd. Stara się też przede wszystkim odważyć czytelników, jeśli czują się onieśmieleni, do poznawania autentycznej kultury Japonii i mieszania się kultur, podkreśla, jak otwartość na inne kultury jest naturalną częścią japońskiej kuchni.
Z polskiej perspektywy, myślę, że taki punkt widzenia bardzo ułatwia zapoznanie się z tematem - pod kątem dostępności składników czy kultury jedzenia dużo bliżej nam dużo do USA niż Japonii. Może nie zawsze - np. autor tłumacząc temat comfort food i jedzenia na przeziębienie odwołuje się do takich pozycji jak burger i pizza. Z naszym rosołkiem, pomidorówką, grysikiem, pierogami, kotletem, jedzeniem bardziej stonowanym kolorystycznie i smakowo, myślę, że niektóre aspekty Japonii mogą być dla nas bardziej naturalne. Spoiler: pojawiają się też gołąbki! :)
Jako zupełnie początkująca osoba w temacie na pewno bardzo skorzystałam z książki, porobiłam masę notatek, dowiedziałam się, jak prawidłowo przygotowywać niektóre popularne składniki, które do tej pory przygotowywałam źle, i będę na pewno korzystać z przepisów. Jeszcze raz chciałam podkreślić, jak miłe jest, że autor ciągle ośmiela czytelnika, np. pisze, że przepis nie jest tak trudny jak może się wydawać albo porównuje do innych dań, których przygotowanie mogliśmy widzieć w domu. Sam wydaje mi się raczej pewną siebie osobą i próbuje zarazić amerykańskim nastawieniem "you can do it" :)
Gaijin gotuje Kuchnia japońska dla nie-Japończyków Chris Ying
8,0
Recenzja z bloga https://blurppp.com/blog/ivan-orkin-i-chris-ying-gaijin-gotuje/
Zacznę się od przyznania do własnej niekompetencji i ignorancji. Nie znam kuchni orientalnej, choć ja bardzo lubię i często jem. Nie rozróżniam kuchni wietnamskiej od tej z Chin, Tajlandii, Japonii czy choćby Malezji. Wrzucam je do jednego wielkiego wora – kuchnia orientalna właśnie. Jedyna, która w mojej świadomości wybiła się na własne miejsce to kuchnia indyjska. Reszta to dla mnie „jedzenie od Chińczyka”. Kto ma inaczej niech rzuca kamieniem. Jest jednak szansa na zmianę a pomóc w tym może niedawno wydana „Gaijin gotuje” Ivana Orkina i Chrisa Yinga.
Po prawdzie to tytuł jest dłuższy i dwuczłonowy - „Gaijin gotuje. Kuchnia japońska dla nie-Japończyków”. I warto by choć raz pojawił się w pełnej formie. I to nie tylko z rzetelności, ale też dla tego, że jest szalenie dla zrozumienia tej publikacji. Bo wbrew pierwszej części tytułu i okładkowej ilustracji nie jest to książka kucharska. Co oczywiście nie znaczy, że nie ma tam przepisów. Jest ich bardzo wiele i to szalenie zróżnicowanych, o różnym stopniu trudności i na różne okazje.
Czym w takim razie „Gaijin gotuje” - wybaczcie, ale będę używał skróconej wersji tytułu – jest. Dla mnie to po pierwsze wspaniała opowieść o Japonii i tym co japońskie. O stylu życia, o zwyczajach, o kontekście kulturowym. Przecież to z nich wynika konstrukcja jedzenia.
A Ivan Orkin potrafi snuć opowieści jak mało kto. Do tego doskonale poznał Kraj Kwitnącej Wiśni. Mieszkał i gotował tam przez ponad 30 lat. Zatopił się w tamtejszym otoczeniu i przetworzył je na nasz zachodni sposób. Dla tego nie spodziewajcie się szoków, kulturowych klaszy i innych takich. Za to spodziewajcie się wielu wyjaśnień.
Ale „Gaijin gotuje” to też przewodnik po tamtejszej kulturze kulinarnej. Po technikach, sposobach podawania, składnikach, zasadach przyprawiania i tym wszystkim co finalnie tworzy danie. Przewodnik rozpisany na kilkadziesiąt lekcji, z których każda ma formę przepisu z kontekstowym wprowadzeniem.
I czyta się te przepisy jak opowiadania, czasami wręcz nowelki i pracują przy tym wszystkie zmysły. Bo napisano to tak, że gdy dodatkowo rzucimy okiem na towarzyszące ilustracje to czuć wręcz te zapachy i smaki. Pyszna to lektura.
Same przepisy jak wspomniałem maja różny poziom trudności, do tego pogrupowano je „pod okazje”. Dla przykładu, jeżeli chcecie zaskoczyć znajomych wpadających na piwo wystarczy znaleźć odpowiedni rozdział i coś wybrać. Jak na kolacje to sięgamy do innego rozdziału. Co ważne są też tak zwane przepisy podstawowe. Dla przykładu jasno i szczegółowo wyjaśniono jak ugotować ryż. Tak, wrzucenie torebki do wrzątku nie jest dobrym pomysłem, a przynajmniej nie w wypadku ryżu szlachetnego a nie marketowej konfekcji.
Jak widzicie, z tej książki można się naprawdę dużo nauczyć, i to nawet na temat wydawać by się mogło rzeczy oczywistych i trywialnych. Ale przede wszystkim ta „Gaijin gotuje” to wielka lekcja Japonii i tamtejszej kuchni. Gwarantuje wam, że po jej lekturze nigdy już nie powiecie o daniu japońskim „coś od Chińczyka”. A o to właśnie mi chodziło. Mocno POLECAM.
NO i pamiętajcie, kuchnia japońska to nie tylko sushi.