Fotka. O zdjęciach i mediach społecznościowych

Okładka książki Fotka. O zdjęciach i mediach społecznościowych Nathan Jurgenson
Okładka książki Fotka. O zdjęciach i mediach społecznościowych
Nathan Jurgenson Wydawnictwo: Karakter Seria: Mówi muzeum reportaż
176 str. 2 godz. 56 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Mówi muzeum
Tytuł oryginału:
The Social Photo
Wydawnictwo:
Karakter
Data wydania:
2021-10-08
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-08
Liczba stron:
176
Czas czytania
2 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366147942
Tłumacz:
Łukasz Zaremba
Średnia ocen

5,4 5,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,4 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

Być może książka trafiła na mnie we właściwym czasie: ostatnio dużo myślę o aktywności w internecie, o swojej relacji z mediami społecznościowymi, o prywatności, o fotografowaniu budynków na mieście, żeby pokazać znajomym. Chłonąłem więc książkę podczas jazdy tramwajem do pracy, czasami odpierając pokusę, by czytać dalej. Bardzo poukładała mi w głowie uczucia, które czułem od dawna, czym jest pokazywanie swojego życia w social mediach, czym jest dokumentacja zdjęciowa - a których to uczuć dotychczas nie umiałem nazwać. Podobają mi się bardzo rozmyślania o tożsamości i jej relacji z narastającą dokumentacją tego, kim jesteśmy. Nie wiem, czego się spodziewałem, ale bardzo mocno połączyłem się emocjonalnie z treścią książki. Jestem wdzięczny, że książka dostarcza walidacji dla komunikacji online, języka zdjęć społecznościowych i rozprawia się z fetyszyzowaniem offline, ale też nazywa dylematy związane z uczestnictwem w interakcjach online i psychologiczne konsekwencje poszukiwania zdjęć. Owszem, czasami miałem wrażenie, że autor się powtarza, ale do eseju wplatane były nowe wątki budowane na konceptach przywołanych wcześniej. Co najważniejsze, książka niczym mnie nie wkurzyła.
Czemu więc tylko 7/10, skoro ogólnie super? Po pierwsze, autor pracował dla Snapchata w ulepszaniu platformy i mam ograniczone zaufanie do ludzi pracujących w Big Techach. Ma to odzwierciedlenie w treści, otóż przez całą lekturę wydawało mi się dziwne, że autor widzi w mechanizmach Snapchata jakieś remedium na napięcia tworzone przez fotografię społecznościową i w ogóle patrzy na Snapchata jakoś z czułym uśmiechem niż krytycznie. Po drugie książka jest dość anachroniczna, tj. mimo że została wydana (w oryginale) w 2019, to eseje leżały w szufladzie gdzieś od początku dekady 2010- i no cóż, to widać, widać, że autor odpowiada na lęki egzystencjalne ludzi z czasów, gdy social media były jeszcze nowe i niepojęte. Tym samym autor omija współczesne problemy z social mediami, na algorytmy, prawo do prywatności, dezinformację, lobbing Big Techów, efekty kognitywne korzystania z social media, uzależnienie od internetu, trenowanie AI na otwartych danych poświęcając może jedno zdanie. Wiem, że nie każda książka dotycząca internetu musi zawierać całą checklistę powyżej wymienionych, ale to wypada słabo, jakby autor uważał, że krytykowanie technologii social media to narcyzm (chociaż tak nie uważa). Brakuje mi tego kontekstu. Krajobraz mediów społecznościowych malowany przez autora jest beztroski i naiwny, skąpany w blasku technoentuzjazmu 2010-2015, kiedy eseje pierwotnie powstały.
Chcę jednak podkreślić, że nadal uważam tę książkę za wartościową, mimo jej momentami irytujących ograniczeń. Może nie jest analizą mediów społecznościowych AD 2019 (a zwłaszcza AD 2023),to dostarcza wglądu w media społecznościowe jak je zastałem, gdy w 2014 założyłem instagrama i wstawiałem dużo fotek na fejsa. Jest to dobra analiza jak się zaczęło.

Być może książka trafiła na mnie we właściwym czasie: ostatnio dużo myślę o aktywności w internecie, o swojej relacji z mediami społecznościowymi, o prywatności, o fotografowaniu budynków na mieście, żeby pokazać znajomym. Chłonąłem więc książkę podczas jazdy tramwajem do pracy, czasami odpierając pokusę, by czytać dalej. Bardzo poukładała mi w głowie uczucia, które czułem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

„Fotka” nie jest książką dla każdego. Nie znajdziesz w niej informacji o tym, jakie zdjęcia wrzucać w Social Media ani tym bardziej porad jak je zrobić. To raczej analiza rozwoju fotografii w kontekście mediów społecznościowych.

Autor skupia się w niej na zmianie znaczenia fotografii przez to, że teraz tak naprawdę korzystamy z niej na co dzień. Codziennie robimy i publikujemy setki fotografii przez co przestały one być sposobem na kreatywne wyżycie się, a stały bardziej językiem komunikacji.

Książka składa się z 3 rozdziałów. W pierwszym możemy przeczytać analizę rozwoju fotografii i modyfikacje jej znaczenia w naszym życiu. Jest tam też kilka zdań na temat prywatności w Sieci (a może jej braku). Ciekawym wątkiem jest także zasadność analizy fotografii społecznościowej tak, jak to robimy ze zdjęciami artystycznymi (wiecie, to trochę tak, jakby wpisy na Twitterze opisywać jak wiersze na lekcjach języka polskiego w liceum ;)).

Drugi rozdział poświęcony jest Selfie. Po co je robimy? Dlaczego? I czy ma to jakiś związek ze zbyt dużym mniemaniem o sobie?

Trzeci rozdział, najkrótszy, mówi o filmie, bo to on teraz dominuje na Instagramie i Facebooku. Może kiedyś na ten temat powstanie oddzielna książka? Kto wie…

https://psychologiafotografii.pl/fotka-o-zdjeciach-i-mediach-spolecznosciowych-n-jurgenson/

„Fotka” nie jest książką dla każdego. Nie znajdziesz w niej informacji o tym, jakie zdjęcia wrzucać w Social Media ani tym bardziej porad jak je zrobić. To raczej analiza rozwoju fotografii w kontekście mediów społecznościowych.

Autor skupia się w niej na zmianie znaczenia fotografii przez to, że teraz tak naprawdę korzystamy z niej na co dzień. Codziennie robimy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
278
94

Na półkach:

Uff... jak to się ciężko czyta. Gdzieś miedzy esejem, opracowaniem naukowym a notatkami do wykładu. Kilka błyskotliwych obserwacji, sporo oczywistości, bardzo dużo powtarzania tych samych tez i argumentów. Ktoś już napisał w recenzji: książka "błaga" o porządną redakcję. Dokładnie tak.

Uff... jak to się ciężko czyta. Gdzieś miedzy esejem, opracowaniem naukowym a notatkami do wykładu. Kilka błyskotliwych obserwacji, sporo oczywistości, bardzo dużo powtarzania tych samych tez i argumentów. Ktoś już napisał w recenzji: książka "błaga" o porządną redakcję. Dokładnie tak.

Pokaż mimo to

avatar
209
136

Na półkach: ,

"Fotka" na pewno nie jest lekką książką. Wręcz przeciwnie - to esej naukowy, w którym wątki historii fotografii, mediów społecznościowych i detoksu cyfrowego przeplatają się z filozofią oraz cytatami Sontag, Baumana czy Umberto Eco.

Trochę rozczarowałam się formą. Książka nie jest gruba, ale brak podrozdziałów sprawił, że czytałam ją bardzo długo.

Myślę, że "Fotka" to dobra pozycja dla osób, które naukowo zgłębiają wątki mediów społecznościowych i fotografii cyfrowej jako formy komunikacji. Niektóre cytaty dobrze komentują współczesną rzeczywistość, więc doskonale sprawdzą się w pracach dyplomowych na te tematy.

"Zwykły" użytkownik mediów społecznościowych raczej będzie męczył się przy tej lekturze.

"Fotka" na pewno nie jest lekką książką. Wręcz przeciwnie - to esej naukowy, w którym wątki historii fotografii, mediów społecznościowych i detoksu cyfrowego przeplatają się z filozofią oraz cytatami Sontag, Baumana czy Umberto Eco.

Trochę rozczarowałam się formą. Książka nie jest gruba, ale brak podrozdziałów sprawił, że czytałam ją bardzo długo.

Myślę, że "Fotka" to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
184

Na półkach:

Książka ta była dla mnie obietnicą ciekawostek, smaczków dla marketingowca zajawionego siłą zdjęć i mediów społecznościowych. Czymś, co mnie wzbogaci. Okazało się, że książka niesamowicie mnie zmęczyła. Nie jest na pewno lekturą dla laika. Nie jest także pozycją dla osób po prostu zainteresowanych fenomenem wykorzystywania zdjęć w komunikacji społecznościowej.

Rzadko kiedy trafiam na książki, które czytam na raty w tak długich odstępach czasu. Rzadko również nie odczuwam z czytania przyjemności. Tak niestety było w tym przypadku. Czułam się tak, jakbym czytała rozprawę doktorską, naszpikowaną okrągłymi zdaniami, mającymi wypełnić kolejne strony, pełne erudycji, ale trudne w odbiorze. Autor serwuje nam sporo przypisów i odniesień do historii, ale to o czym pisze, a bardziej - jak pisze, trudno jest przetworzyć i zapamiętać. Byłam zdeterminowana, aby przeczytać książkę do końca, bo a nuż narracja trochę się zmieni. Płonne były moje nadzieje.

Jeśli jesteś zatem pasjonatom mediów społecznościowych, marketingowcem i szukasz pogłębienia wiedzy to wiedz, że musisz mieć sporą dawkę cierpliwości i wytrwałości, aby przebrnąć przez ten esej. Ja nie zrobiłabym tego sobie ponownie. To, co najbardziej podobało mi się w tej książce to… okładka. Tylko tyle.

Książka ta była dla mnie obietnicą ciekawostek, smaczków dla marketingowca zajawionego siłą zdjęć i mediów społecznościowych. Czymś, co mnie wzbogaci. Okazało się, że książka niesamowicie mnie zmęczyła. Nie jest na pewno lekturą dla laika. Nie jest także pozycją dla osób po prostu zainteresowanych fenomenem wykorzystywania zdjęć w komunikacji społecznościowej.

Rzadko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
15

Na półkach:

Wytrzymałem jakąś połowę. Esej dramatycznie wymaga redakcji, która pomogłaby uporządkować i usystematyzować wątki i jakoś rozbić tę treść. Autor kilkadziesiąt stron leci ciurkiem, akapit za akapitem. Nie pomaga też to, że większość wniosków jest zasadniczo banalna. Sam pomysł, że ktoś mógłby na serio traktować fotografię społecznościową na równi z artystyczną i analizować tę pierwszą przy użyciu instrumentów tej drugiej, wydaje mi się walką z chochołem. Słaba pozycja, strata czasu.

Wytrzymałem jakąś połowę. Esej dramatycznie wymaga redakcji, która pomogłaby uporządkować i usystematyzować wątki i jakoś rozbić tę treść. Autor kilkadziesiąt stron leci ciurkiem, akapit za akapitem. Nie pomaga też to, że większość wniosków jest zasadniczo banalna. Sam pomysł, że ktoś mógłby na serio traktować fotografię społecznościową na równi z artystyczną i analizować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
436
22

Na półkach:

Książka miejscami naiwna, temat traktująca dość jednostronnie, powierzchownie i wybiórczo. Do tego słabo i chaotycznie napisana, trudno się czyta. Autor z jednej strony miota się między wątkami, a z drugiej momentami międli w kółko te same stwierdzenia, . Silnie czuć ideologiczne zakorzenienie. Jak na socjologa, mało tu społecznej, pogłębionej refleksji i porządnego umocowania w teorii. Czuć taki bezkrytyczny zachwyt swoim wywodem, bez uświadamiania własnego kontekstu i punktu widzenia. Nie można odmówić garści ciekawych i celnych spostrzeżeń, ale chyba bardziej materiał na felieton niż książkę.

Książka miejscami naiwna, temat traktująca dość jednostronnie, powierzchownie i wybiórczo. Do tego słabo i chaotycznie napisana, trudno się czyta. Autor z jednej strony miota się między wątkami, a z drugiej momentami międli w kółko te same stwierdzenia, . Silnie czuć ideologiczne zakorzenienie. Jak na socjologa, mało tu społecznej, pogłębionej refleksji i porządnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1457
1431

Na półkach:

Myślałam, że to będzie książka taka bardziej dla laika, ale nie wydaje mi się. Połowa to rozdział o fotografii (lubię pooglądać ładne zdjęcia modowe/makijażowe/kobiece, ale samą fotografią jako sztuką w ogóle się nie interesuję),toteż było to dla mnie wręcz nie do przejścia. Druga cześć, socjologiczna, była dla mnie jak czytanie pracy magisterskiej. Wątpliwa rozrywka.

Myślałam, że to będzie książka taka bardziej dla laika, ale nie wydaje mi się. Połowa to rozdział o fotografii (lubię pooglądać ładne zdjęcia modowe/makijażowe/kobiece, ale samą fotografią jako sztuką w ogóle się nie interesuję),toteż było to dla mnie wręcz nie do przejścia. Druga cześć, socjologiczna, była dla mnie jak czytanie pracy magisterskiej. Wątpliwa rozrywka.

Pokaż mimo to

avatar
531
43

Na półkach:

Kupując tę książkę myślałem, że to będzie coś w stylu "Jak zobaczyć świat" Nicholasa Mirzoeffa (również tłumaczona przez Łukasza Zarembę). Taka uwaga: Książka o fotografii, a w książce nie ma ani jednego zdjęcia.

Kupując tę książkę myślałem, że to będzie coś w stylu "Jak zobaczyć świat" Nicholasa Mirzoeffa (również tłumaczona przez Łukasza Zarembę). Taka uwaga: Książka o fotografii, a w książce nie ma ani jednego zdjęcia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    39
  • Teraz czytam
    9
  • Posiadam
    4
  • 2022
    3
  • 2021
    2
  • Studia kulturowe
    1
  • Sztuki wizualne
    1
  • Współczesna
    1
  • Popularnonaukowe
    1

Cytaty

Więcej
Nathan Jurgenson Fotka. O zdjęciach i mediach społecznościowych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także