Bardzo przyjemna, częściowo zaskakująca pozycja z gatunku literatury romantycznej i obyczajowej. Nieidealna miłość w nieidealnym świecie XXI wieku oraz doskonały humor, który autorka zgrabnie wplata do kolejnych scen, czyni tę powieść niezwykle przyjemną do rozczytania.

Bardzo przyjemna, częściowo zaskakująca pozycja z gatunku literatury romantycznej i obyczajowej. Nieidealna miłość w nieidealnym świecie XXI wieku oraz doskonały humor, który autorka zgrabnie wplata do kolejnych scen, czyni tę powieść niezwykle przyjemną do rozczytania.

Paulina Wróbel nie zbyt dużego dorobku jako pisarka, bo jest to jej dopiero trzecia powieść plus jedna antologia, ale zaskakuje nowatorskimi pomysłami. Poprzednim razem były wątki paranormalne (Tajemnica Sary H.),a tym razem w pozornie zwyczajną historię o miłości pewnej pary wpleciona jest ich przygoda z telewizyjnym programem, który ma nazwę "Szczęśliwe zakończenie".
Tomek - 27-letni fotograf prowadzący z ojcem zakład z 30-letnimi tradycjami ledwie wiąże koniec z końcem. Obok bowiem powstają nowoczesne fotobudki, które zabierają mu przysłowiowe pieniądze na chleb. Chłopak ma też kredyt hipoteczny na mieszkanko i dziewczynę Agatę. Panna pochodzi z bogatej rodziny. Można by rzec, że jest rozpuszczoną jedynaczką, która ma za zadanie tylko studiować i to też robi.
Para ma wyjątkowego pecha, gdyż żadne z nich nie trafiło w gust przyszłych teściów i ciągle słyszą uwagi na temat tego drugiego. Wszystko układa się jako tako aż do momentu, kiedy Agata skarży się Tomkowi na swoich rodziców, a ten spontanicznie, kierowany współczuciem proponuje jej, by się do niego wprowadziła. No i rozpętuje się wojna w obu rodzinach. W efekcie młodzi postanawiają wziąć ślub. Tylko za co?
Agata wpada na pomysł, by wzięli udział w programie reality show, który im ten ślub sfinansuje od początku do końca. Niestety muszą skłamać, że się wcześniej nie znali oraz przekonać prowadzących, że właśnie oni do siebie pasują.
No cóż, plan planem, a życie życiem... Plecie się według swego własnego scenariusza.
Czy Agata i Tomek zrealizują swój plan, serdecznie polecam samemu się przekonać. Naprawdę świetna powieść.

Paulina Wróbel nie zbyt dużego dorobku jako pisarka, bo jest to jej dopiero trzecia powieść plus jedna antologia, ale zaskakuje nowatorskimi pomysłami. Poprzednim razem były wątki paranormalne (Tajemnica Sary H.),a tym razem w pozornie zwyczajną historię o miłości pewnej pary wpleciona jest ich przygoda z telewizyjnym programem, który ma nazwę "Szczęśliwe...

Tak się złożyło, że książkę autorstwa Pauliny Wróbel akurat ktoś oddał w bibliotece, a ja zapragnęłam czegoś śmiesznego, lekkiego, idealnego na upalny wieczór. Czy „Szczęśliwe zakończenie” okazało się dobrym wyborem? Cóż, może nie jest to powieść zasługująca na najlepsze literackie nagrody, ale też nie nudziłam się i nie zmuszałam do tego, by dotrwać do zakończenia. Początkowo myślałam, że jest to zwyczajny plagiat, a autorka nie wysiliła się za bardzo. Przecież główny wątek, czyli małżeństwa zawierane pomiędzy nieznajomymi, to idea prawdziwego programu telewizyjnego typu reality-show. Miałam wrażenie, że będzie nudno, nieciekawie- z zasady unikam nowoczesnych programów, nie lubię bezcelowo tracić czasu, a także jestem przekonana, że człowiek może zorganizować sobie wiele przyjemniejszych atrakcji, niż gapienie się na notoryczne powtórki telewizyjne. Dalsze perypetie bohaterów „Szczęśliwego zakończenia” poprawiły ostatecznie mój nastrój i wyostrzyły zainteresowanie tekstem.

Agata i Tomasz to głowni bohaterowie powieści, a dodatkowo szaleńczo zakochana w sobie para. Ona to młoda studentka psychologii, a on fotograf, który najczęściej wykonuje sesje ślubne. Jak to jednak bywa, szewc bez butów chodzi- Tomasz nie ma pieniędzy na ślub marzeń pełen atrakcji, ale stara się robić wszystko, by ukochana i lekko infantylna Agata wciąż przy nim trwała. Ani ona, ani on nie mają też wsparcia od swoich rodziców. Przyszli teściowie Tomasza to wielcy państwo, którzy widzą tylko czubek własnego nosa. Nie lepiej jest w przypadku Agaty, która to nie jest mile widziana w domu rodzinnym ukochanego.

Czas mija, a myśli o ślubie robią się coraz bardziej intensywne. W końcu Agata wpada na szatański pomysł- siebie i Tomasza zgłosi do nowego programu telewizyjnego, w którym to przyszli małżonkowie poznają się dopiero przed ołtarzem. Oczywiście będą udawać, że nic o sobie nie wiedzą, gdyż za oszustwo grozi wysoka kara pieniężna. Co na to wszystko Tomasz? Czy zgodzi się z pomysłem Agaty? A jaka będzie reakcja rodziców przyszłych nowożeńców? Jakie zadania czekają na bohaterów powieści? Zapraszam do lektury- ja nie nudziłam się podczas czytania. Autorka świetnie zadbała o to, by wiele się działo.

Jak dla mnie samo skopiowanie zasad programu oraz perypetie Agaty i Tomasza były zabawne i wciągające, ale nie ten wątek dał mi najwięcej do myślenia. Paulina Wróbel potrafiła perfekcyjnie przekonać czytelnika do tego, by nie ufać programom typu reality-show. Sama od dawna wiem, że to, co widzimy w telewizji, to czysta fikcja. Nie wierzę w wygrane, telefoniczne głosowania i słodkie miny uczestników. W „Szczęśliwym zakończeniu” oszukiwanie widzów jest wyłożone na tacy i mam nadzieję, że będzie to ważny wątek dla każdego czytelnika. Szkoda tylko, że ktoś w ogóle zezwolił na program, który podważa bardzo poważną przysięgę małżeńską. Ślub to nie zabawa w galerii handlowej i uważam, że program ten powinien być natychmiast zdjęty z anteny. Z drugiej strony, nikt nikogo nie zmusza do tego, by występować w czymś takim. Ogromnym minusem jest tylko to, że najnowsze reality-show to pożywka dla współczesnej młodzieży, a nie jest dobrze, gdy dla dorastającej osoby ideałem staje się podawane mu kłamstwo. Niektórzy zrobią jednak wszystko dla pięciu minut sławy- ja trzymam się z daleka od takich osób.

Książkę czyta się szybko, łatwo, bezproblemowo. Czy ją polecam? Jest dobra, jeśli ktoś pragnie chwili relaksu. Myślę jednak, że jeszcze sięgnę po jakiś tytuł pisarki- niektóre użyte przez nią zwroty wręcz bawiły mnie do łez, za co bardzo dziękuję.

Tak się złożyło, że książkę autorstwa Pauliny Wróbel akurat ktoś oddał w bibliotece, a ja zapragnęłam czegoś śmiesznego, lekkiego, idealnego na upalny wieczór. Czy „Szczęśliwe zakończenie” okazało się dobrym wyborem? Cóż, może nie jest to powieść zasługująca na najlepsze literackie nagrody, ale też nie nudziłam się i nie zmuszałam do tego, by dotrwać do zakończenia....

18/4a/52/2022

18/4a/52/2022

W związku z tym, że luty Walentynkami aż pachnie, zdecydowałam się na książkę, która miała wprowadzić mnie w ten cukierkowy nastrój. Okładka i tytuł, dają wrażenie lekkiej lektury na wieczór. Jest to pierwsza powieść autorki, którą miałam okazje czytać.
Zakochany fotograf Tomasz, chce ofiarować swojej dziewczynie ślub marzeń, ale nie stać go na to. Agata wpada na pomysł udziału w reality show „Szczęśliwe zakończenie”, w którym to specjaliści dobierają w pary, zupełnie obce sobie osoby. Co może pójść nie tak, skoro oni idealnie pasują do siebie, wystarczy trochę poudawać, że się nie znają, a piękny ślub dostaną w gratisie. Czy aby na pewno ich plan się powiedzie?
Agata to studentka dopiero zaczynająca samodzielne życie, uzależniona od finansów rodziców, chce jak najprędzej wprowadzić się do ukochanego, bo jej relacje z rodzicami nie są najlepsze. Tomasz rozkręca własną firmę fotograficzną i już doskonale wie, co to kredyty i comiesięczne rachunki. Wydaje się, że ich związek jest idealny, ale gdy pomysł Agaty o ślubie w reality show zaczyna się realizować, żadne z nich, już tego aż tak do końca nie jest pewnym.
Narzeczeni próbują sprostać oczekiwaniom rodziców, którym ich drugie połówki zupełnie się nie podobają. W komediowy sposób autorka przedstawia historię miłości dwojga ludzi, którzy chcieli przechytrzyć wszystkich wkoło, pewni siebie, nie spodziewali się, że ktoś może być sprytniejszy od nich. Dużo dialogów, ale lekko napisanych, szybko się czyta, mimo wielu stron. Główny bohater Tomasz Zioło naturalny, trochę pogubiony w swych decyzjach oraz relacjach z kobietami.
Doskonale ukazuje się nam cyniczny świat telewizji, gdzie żądzą słupki oglądalności, a coś, co jest nudne i nie przynosi wymiernych efektów, należy upudrować, wykreować na ładniejsze, lepsze, bardziej przyjemnie dla widza. Fabuła przypomina jeden z programów telewizyjnych, który uwielbiam i oglądam, więc wyłapałam pewne nieścisłości i niemożliwe wydarzenia, ale to na potrzeby fabuły książki, zapewne autorka zinterpretowała nieco inaczej.
Dowcipnie napisana historia o młodych ludziach, którzy trochę zapętlili się w swym oszustwie, a rzeczywistość pokazała im z ironicznym uśmiechem czerwoną kartkę. Paulina Wróbel lekkim piórem stworzyła komiczną farsę, ku przestrodze dla wielu zbyt pewnych siebie par. Miłość, zazdrość, relacje rodzinne oraz naturalność bohaterów, wciągają, nadając głębszego znaczenia tym humorystycznym wydarzeniom. „Szczęśliwe zakończenie” to początek końca, kto chce wiedzieć co, to oznacza, musi koniecznie sięgnąć po tę powieść, miłość to farsa chciałoby się napisać, a my jesteśmy głównymi aktorami.

W związku z tym, że luty Walentynkami aż pachnie, zdecydowałam się na książkę, która miała wprowadzić mnie w ten cukierkowy nastrój. Okładka i tytuł, dają wrażenie lekkiej lektury na wieczór. Jest to pierwsza powieść autorki, którą miałam okazje czytać.
Zakochany fotograf Tomasz, chce ofiarować swojej dziewczynie ślub marzeń, ale nie stać go na to. Agata wpada na pomysł...

Bardzo fajna i zabawna powieść.
W książce poznajemy bardzo fajne postacie, a głównym bohaterem jest tutaj Tomasz, który po namowie swojej dziewczyny decyduje się wziąć razem z nią udział w pewnym reality show...

Lekka i przyjemna książka w sam raz na zimowe wieczory pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty.
Autorka pokazuje wiele zabawnych perypetii bohaterów, ale także w pewien sposób uświadamia, że programy typu reality show nie zawsze pokazują widzowi całą prawdę.
Bardzo podobało mi się zakończenie, którego oczywiście nie zdradzę. By dowiedzieć się czy Tomasz i Agata doczekali się szczęśliwego zakończenia musicie sami sięgnąć po książkę. 😉

Bardzo fajna i zabawna powieść.
W książce poznajemy bardzo fajne postacie, a głównym bohaterem jest tutaj Tomasz, który po namowie swojej dziewczyny decyduje się wziąć razem z nią udział w pewnym reality show...

Lekka i przyjemna książka w sam raz na zimowe wieczory pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty.
Autorka pokazuje wiele zabawnych perypetii bohaterów, ale także w...

Co to jest za książka! Dawno nie zarwałam nocy przez lekturę, a Paulinie Wróbel to się udało. Naprawdę chciałbym więcej zdradzić fabuły ale odbiorę Wam dobrą zabawę. Nawet mój opis nie oddaje połowy tego co wyprawiają główni bohaterowie, a w szczególności to co przytrafia się Tomaszowi.

Autorka zadbała też o to żeby czytelnik zmieniał zdanie o bohaterach przynajmniej 3 razy w ciągu jednego rozdziału. Najpierw Tomasz mnie irytował, potem mu współczułam, następnie kierowałam swoją złość na Agatę, żeby potem znowu jest współczuć i trzymać za nią kciuki. Jedyną osobą, której nie lubiłam od początku do końca to producentka telewizyjna. Dlaczego to przekonacie się dopiero jak sięgniecie po tę lekturę. 

Pierwszy raz od dawna czułam niepokój, w jaką stronę pójdzie akcja. Bałam się, że czeka mnie rozczarowanie, szczególnie że fabuła poszła w zupełnie inną stronę niż sobie wyobrażałam na samym początku. Autorka dokonała takiego zwrotu akcji, że pod koniec cieszyłam się jak dziecko w fabryce zabawek.

Bohaterowie są napisani w sposób spójny, są charakterni, mają własne zdanie. Bardzo podobały mi się przemiany jakie doświadczali bohaterowie na moich oczach. Autorka ukazała też chaos w głowie Tomka, który powoli starał się poukładać i to też wszystko było dokładnie opisane, więc czytelnik nie miał poczucia, że coś go omija ważnego.

Tytułem końca. Warto sięgnąć po tę książkę, spędzicie przy niej miło czas, a ja już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po inne książki tej autorki, bardzo spodobał mi się jej styl pisania.

https://czytomania.wordpress.com/2021/11/14/szczesliwe-zakonczenie/

Co to jest za książka! Dawno nie zarwałam nocy przez lekturę, a Paulinie Wróbel to się udało. Naprawdę chciałbym więcej zdradzić fabuły ale odbiorę Wam dobrą zabawę. Nawet mój opis nie oddaje połowy tego co wyprawiają główni bohaterowie, a w szczególności to co przytrafia się Tomaszowi.

Autorka zadbała też o to żeby czytelnik zmieniał zdanie o bohaterach przynajmniej 3...

"Szczęśliwe zakończenie" Agaty Wróbel to historia Tomka i Agaty, którzy nie mając pieniędzy na wystawne wesele, postanawiają wziąć udział w telewizyjnym show, aby mieć ślub marzeń i piękną podróż poślubną oczywiście jeśli tylko dostaną się do programu. Wysyłają zgłoszenia, opisują siebie jako wymarzonych partnerów i liczą, że eksperci nie będą mieli złudzeń co do nich jako pary idealnej.
Jednak po drodze coś idzie nie tak i oboje zostają sparowani z innymi osobami. Zamiast miesiąca marzeń, Tomasz dostaje miesiąc męczarni z zupełnie obcą sobie kobietą, właściwie żoną i jest tym faktem załamany. Czy pod bystrym okiem kamer mężczyzna oszuka system i odzyska ukochaną?

"Szczęśliwe zakończenie" to taka słodko gorzka opowieść o życiu i miłości. Jest to także ciekawe spojrzenie na otoczkę programów typowo rozrywkowych, nastawionych w dużym stopniu na sztuczność i różne kontrowersje. Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę, było to coś innego i ciekawego. Nie polubiłam się jednak totalnie z głównymi bohaterami, Agata okazała się być sztuczną, bogatą snobką, która zawróciła w głowie słabemu, nie wierzącemu w siebie totalnie Tomaszowi. Jego zachowanie, brak asertywności oraz późniejsze akcje już w programie również nie były lepsze, lecz na szczęście później się co nieco zmieniło na plus :) Jedyną osobą, którą bardzo polubiłam i mocno kibicowałam była Katarzyna.

Jeśli lubicie powieści obyczajowe, realne, lekkie, a jednocześnie dające to myślenia to polecam Wam tę książkę.

"Szczęśliwe zakończenie" Agaty Wróbel to historia Tomka i Agaty, którzy nie mając pieniędzy na wystawne wesele, postanawiają wziąć udział w telewizyjnym show, aby mieć ślub marzeń i piękną podróż poślubną oczywiście jeśli tylko dostaną się do programu. Wysyłają zgłoszenia, opisują siebie jako wymarzonych partnerów i liczą, że eksperci nie będą mieli złudzeń co do nich jako...

Mnie chyba trudno rozśmieszyć, więc zbyt rzadko się śmiałam jak na komedię przystało, ale ogólnie dobrze oceniam tę książkę. Dość zabawna, z przesłaniem, lekka lektura, choć mogłaby być trochę krótsza. Momentami przegadana, moim zdaniem.

Mnie chyba trudno rozśmieszyć, więc zbyt rzadko się śmiałam jak na komedię przystało, ale ogólnie dobrze oceniam tę książkę. Dość zabawna, z przesłaniem, lekka lektura, choć mogłaby być trochę krótsza. Momentami przegadana, moim zdaniem.

Bardzo fajna, lekka opowieść. Moje pierwsze spotkanie z autorką i pozytywne.

Bardzo fajna, lekka opowieść. Moje pierwsze spotkanie z autorką i pozytywne.