rozwińzwiń

Linie krwi

Okładka książki Linie krwi Jesmyn Ward
Okładka książki Linie krwi
Jesmyn Ward Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie literatura piękna
250 str. 4 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Where the Line Bleeds
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
2021-09-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-15
Liczba stron:
250
Czas czytania
4 godz. 10 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Tomasz S. Gałązka
Tagi:
Południe USA Jesmyn Ward
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Narodziny pisarki



1693 380 176

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
74 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
526
363

Na półkach: , , ,

„Linie krwi” to wydana w 2008 roku debiutancka powieść Jesmyn Ward, znakomitej amerykańskiej pisarki, dwukrotnej zdobywczyni National Book Award za swoje późniejsze powieści „Zbieranie kości” i „Śpiewajcie, z prochów śpiewajcie”. Jako pierwsza kobieta zdobyła tą prestiżową nagrodę przyznawaną przez amerykańskich wydawców. Po napisaniu „Linii krwi” przez ponad trzy lata nie mogła znaleźć wydawcy i bliska była już zaprzestania swojej kariery literackiej.

Mała, zagubiona w delcie Missisipi osada Bois Sauvage zamieszkana prze afroamerykańską społeczność i dwaj bracia bliźniacy porzuceni przez rodziców, wychowywani przez niewidomą babcię. Brak perspektyw, walka o lepszy los, odrzucenie, poszukiwanie własnego miejsca w życiu i siła miłości starej kobiety do chłopców. Po skończeniu szkoły obaj rozpoczynają poszukiwania pracy. Bolesna historia o dorastaniu i pierwszych rozczarowaniach. I świetnie ukazana miłość obu braci, ich wzajemne relacje, które w pewnym momencie zaczynają słabnąć by w ostateczności, w momencie przełomowym dla nich obu powrócić z wielką siłą. To więzy krwi, które spajają życie obu braci. Niezwykła historia o wykluczonych, dziedziczeniu biedy i trudnych wyborach, które wpływają na dalsze życie.

Znakomita panorama amerykańskiego Południa. Warta zainteresowania choćby dlatego, że kolejne powieści Jesmyn Ward rozgrywają się w Bois Sauvage i część bohaterów, jak wynika z posłowia tłumacza Tomasza Gałązki /słowa uznania za tłumaczenie/, powraca w jej późniejszych powieściach. I być może nie jest to może debiut oszałamiający ale zapowiada autorkę o niezwykłym talencie.

„Linie krwi” to wydana w 2008 roku debiutancka powieść Jesmyn Ward, znakomitej amerykańskiej pisarki, dwukrotnej zdobywczyni National Book Award za swoje późniejsze powieści „Zbieranie kości” i „Śpiewajcie, z prochów śpiewajcie”. Jako pierwsza kobieta zdobyła tą prestiżową nagrodę przyznawaną przez amerykańskich wydawców. Po napisaniu „Linii krwi” przez ponad trzy lata nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
78

Na półkach:

Jesmyn Ward przenosi nas do małej osady na południu USA, tuż koło Nowego Orleanu. To właściwie chaotyczne skupisko biednych domów i przyczep mieszkalnych, zamieszkałych przez Afroamerykanów, którzy nie zwracają się do siebie inaczej niż per „czarny”. Ale nie o poprawności i politycznej czy rasizmie jest to książka. Poznajemy bliźniaków Chrisa i Josha w przełomowym dla nich momencie odbioru dyplomów ukończenia szkoły. Wychowuje nich niewidoma babcia, pracująca gdzieś daleko matka przesyła pieniądze i odwiedza raz na jakiś czas, ojciec to lokalny narkoman. Przywiązani do babci bliźniacy rozpoczynają szukanie pracy. Ich codzienność to bieda, dealujący koledzy, obezwładniający upał, zakurzone boisko do kosza. Bardzo sprawnie i z dużym kunsztem napisana powieść o miłości, więzach krwi, wartości rodziny. Minimalistyczna, skromna, uniwersalna.
Polecam.

Jesmyn Ward przenosi nas do małej osady na południu USA, tuż koło Nowego Orleanu. To właściwie chaotyczne skupisko biednych domów i przyczep mieszkalnych, zamieszkałych przez Afroamerykanów, którzy nie zwracają się do siebie inaczej niż per „czarny”. Ale nie o poprawności i politycznej czy rasizmie jest to książka. Poznajemy bliźniaków Chrisa i Josha w przełomowym dla nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
432

Na półkach:

To już moje trzecie spotkanie z twórczością Jesmyn Ward, którą uwielbiam za niespieszną i bardzo emocjonalną prozę. Trzeba być długodystansowcem, by ją poczuć, bo lektura zawsze zamienia się w delektowanie słowami. A te są niemal utkane z emocji i obrazów, które bardzo powoli klatka po klatce przesuwają się w kierunku serca. „Linie krwi” to debiut autorki i ja to oczywiście poczułam, bo jednak miałam już do czynienia z jej dojrzałą prozą, ale jeśli chodzi o warsztat, to tutaj jest tak wspaniale, jak w innych jej książkach i docenią go zarówno jej fani, jak i Ci, dla których to będzie pierwsze spotkanie.

Jesmyn Ward opowiada historię dysfunkcyjnej amerykańskiej rodziny mierzącej się z demonami przeszłości. Świetnie nakreśla realia małomiasteczkowego życia, w którym odbija się echo szkód, jakie pozostały po huraganie Katrina. Głównymi bohaterami są dwaj bracia bliźniacy, których wychowuje niewidoma babcia, bo matka wyjechała do dużego miasta za pracą i właściwie przesyła tylko pieniądze, a ojciec uzależniony od narkotyków nie jest w stanie zaopiekować się synami. Poznajemy ich, kiedy po skończeniu szkoły muszą rozpocząć dorosłe życie. Jeden z nich znajdzie normalną pracę, a drugi niestety zacznie sprzedawać narkotyki, co stanie się powodem narastającej przepaści między nimi, a do tego wszystkiego powrót ojca narkomana zacznie siać zniszczenie w ich życiu niczym huragan...

W tej książce rozbrzmiewa bardzo mocno braterska miłość, która okazuje się silniejsza od wszystkiego. Trudne relacje z rodzicami i tęsknota za nimi odcisną piętno na życiu synów i staną się niemal kulą u nogi, która będzie im każdego dnia coraz bardziej ciążyć. To babcia okazuje się dla nich jedyną podporą i wspaniałą przyjaciółką. Jesmyn Ward używa często dosadnych słów, nie bawi się w poetyckie i idylliczne opisywanie trudnej i szarej rzeczywistości, a jednocześnie potrafi zachwycić stylem i pięknie przedstawiać i budować relacje, w tle których przebija się echo historii amerykańskiego Południa. To niemal senna proza, która wymaga cierpliwości i ogromnej wrażliwości.

To „Zbieranie kości” jest dla mnie numerem jeden, zaraz po nim uplasowało się „Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie”, a dopiero na końcu „Linie krwi”, ale nie zniechęcajcie się, bo w tym wypadku to nie ma znaczenia, wszystkie trzy są wyjątkowe. Chciałabym trafiać na więcej takich debiutów jak ten!

Dziękuje Wydawnictwu Poznańskie za egzemplarz do recenzji!

To już moje trzecie spotkanie z twórczością Jesmyn Ward, którą uwielbiam za niespieszną i bardzo emocjonalną prozę. Trzeba być długodystansowcem, by ją poczuć, bo lektura zawsze zamienia się w delektowanie słowami. A te są niemal utkane z emocji i obrazów, które bardzo powoli klatka po klatce przesuwają się w kierunku serca. „Linie krwi” to debiut autorki i ja to oczywiście...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
82

Na półkach:

Strasznie wynudziłam się przy tej książce. Ciekawsze momenty to 50 ostatnich jej stron. Książka jak dla mnie bez wątku głównego, którym jak czytamy na okładce, miały być relacje braci. Niestety sposób opisu tych relacji jest jak dla mnie płytki, powierzchowny, niedogłębny i parę innych synonimów można by tu użyć. Zakończenia jednak brak, jako, że wątku głównego nie było. Rozczarowanie...

Strasznie wynudziłam się przy tej książce. Ciekawsze momenty to 50 ostatnich jej stron. Książka jak dla mnie bez wątku głównego, którym jak czytamy na okładce, miały być relacje braci. Niestety sposób opisu tych relacji jest jak dla mnie płytki, powierzchowny, niedogłębny i parę innych synonimów można by tu użyć. Zakończenia jednak brak, jako, że wątku głównego nie było. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
178

Na półkach: ,

"Linie krwi" Jesmyn Ward to moje pierwsze spotkanie z autorką, jest to również jej debiut literacki. Powieść o braterstwie, zagubieniu, południu Stanów Zjednoczonych. Pokazująca, że nie zawsze mamy w życiu równe szanse. Książka również pokazująca jak brak perspektyw życiowych może doszczętnie zniszczyć człowieka i sprowadzić go na złą drogę. Dobra książka, aczkolwiek momentami mi się dłużyła. Na plus, dla mnie, język. Książka napisana językiem opartym o środowisko w jakim obracają się bohaterowie Joshua i Christophie, przez co nie jest to wymagające w odbiorze dzieło. Wątki rasistowskie również ciekawe. Polecam, chociaż nie wiem czy sięgnę po kolejne książki Pani Ward.

"Linie krwi" Jesmyn Ward to moje pierwsze spotkanie z autorką, jest to również jej debiut literacki. Powieść o braterstwie, zagubieniu, południu Stanów Zjednoczonych. Pokazująca, że nie zawsze mamy w życiu równe szanse. Książka również pokazująca jak brak perspektyw życiowych może doszczętnie zniszczyć człowieka i sprowadzić go na złą drogę. Dobra książka, aczkolwiek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
667

Na półkach:

Nie tak dobra jak "Zbieranie kości" czy "Śpiewajcie z prochów, śpiewajcie", ale jest to debiut Jesmyn Ward, a takie debiuty to ja bym brała bez zastanowienia. Na wstępie jednak ukłon w stronę tłumacza, pana Tomasza Gałązki - wspaniała robota! Tak sobie myślę, że ze względu na język i styl autorki, przekładanie jej książek nie jest "kaszką z mleczkiem", Bo Ward pisze bardzo nietuzinkowo. Nie owija w bawełnę, nie ubiera swoich historii w piękne słówka, nie ma patosu i górnolotnych słów. Trzeba oddać nie tylko językowo historię, ale też klimat, który Ward buduje w swoich książkach. Pan Gałązka wykonał 200% normy. Jest hardo, prawdziwie, a w tym wszystkim emocjonująco. Jest duszno i lepko. Czytelnik czuje i widzi wszystko, co jest na kartach powieści. "Linie krwi" opowiadają historię dwóch braci wychowywanych przez babcię, których poznajemy w chwili ukończenia szkoły. Chłopaki stają się absolwentami, zaczynają "dorosłe" wakacje. Jeden z nich dostaje pracę, zaczyna związek z dziewczyną. Drugi z kolei nie ma tyle szczęścia. W międzyczasie pojawia się ich ojciec i przyjeżdża matka, która opuściła ich w poszukiwaniu lepszej pracy. Z każdą kolejną stroną przesiąkniętą gorącem Południa, spiekotą, biedą, crakiem i piwem czuć narastające napięcie. Czytelnik po prostu czuje, że tutaj dojdzie do jakiegoś punktu kulminacyjnego, chociaż nie wiadomo jakiego. Książka może się dłużyć, wstęp jest długi i tak naprawdę, przez większość nic się nie dzieje, a ten punkt kulminacyjny jest dopiero pod koniec. I to jest jakby mój największy zarzut. Choć z drugiej strony też tak było w dwóch jej innych książek. Ward ma taki styl, tak myślę. W każdym razie książka jest świetna i gorąco polecam zapoznać się z twórczością tej pisarki.

Nie tak dobra jak "Zbieranie kości" czy "Śpiewajcie z prochów, śpiewajcie", ale jest to debiut Jesmyn Ward, a takie debiuty to ja bym brała bez zastanowienia. Na wstępie jednak ukłon w stronę tłumacza, pana Tomasza Gałązki - wspaniała robota! Tak sobie myślę, że ze względu na język i styl autorki, przekładanie jej książek nie jest "kaszką z mleczkiem", Bo Ward pisze bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
51

Na półkach:

Dobrze, że Pan Tomasz pozostawił te same imiona co Pan Jędrzej :)

Dobrze, że Pan Tomasz pozostawił te same imiona co Pan Jędrzej :)

Pokaż mimo to

avatar
693
578

Na półkach: ,

Rodzinne brzmię

Proza Jesmyn Ward pozbawiona jest patosu i górnolotnych frazesów, przez co smutek, który się z niej wydobywa jest szczery i uderza czytelnika w jego najczulsze miejsca. "Linie krwi" były jej literackim debiutem, którym ustawiła poprzeczkę naprawdę wysoko.

W powieściach Ward jednym z najważniejszych elementów jest miejsce akcji – małe, zapadłe miasteczka zatoki Missisipi. Ludzie żyją tam z dnia na dzień bez większych perspektyw na poprawę swojego losu. Wysokie bezrobocie i używki niszczą miejscową społeczność i naznaczają brzemieniem kolejne pokolenia.

"Linie krwi" to opowieść o braterskiej miłości, która zostaje wystawiona na próbę. Kiedy jeden z braci bliźniaków małymi krokami osiąga założone cele, drugiemu życie zdaje się rzucać kłody pod nogi, co prowadzi do nawarstwiającej się frustracji i gniewu. Powolne zanurzanie się w miejscowym półświatku, szukanie ukojenia w narkotykach sprawia, że braterska więź zaczyna się rozluźniać.

Jesmyn Ward ma niezwykłą umiejętność przedstawiania swoich bohaterów. Codzienność, z którą się mierzą, jest brudna i bezlitosna. To najczęściej zaniedbani materialnie i emocjonalnie nastolatkowie, którzy są zmuszeni przedwcześnie dorosnąć i podejmować decyzje, których nie chciałby podejmować żaden dorosły. Łatwo można by zaszufladkować całą społeczność jako margines i patologię, ale prawda jest taka, że to obraz ludzi skrzywdzonych, porzuconych, których nikt nie nauczył, jak radzić sobie z życiem.

Proza Ward jest przejmująca. Każda kolejna powieść, po którą sięgam, przytłacza, ale nie pozbawia nadziei. Nie zawaham się użyć stwierdzenia, że jest to jedna ze zdolniejszych współczesnych pisarek. Chylę również czoła przed tłumaczem, który podołał zadaniu stworzenia tak trudnego, wymagającego przekładu, oddającego jednocześnie ducha powieści i dobrze brzmiącego w ostatecznej formie.

Rodzinne brzmię

Proza Jesmyn Ward pozbawiona jest patosu i górnolotnych frazesów, przez co smutek, który się z niej wydobywa jest szczery i uderza czytelnika w jego najczulsze miejsca. "Linie krwi" były jej literackim debiutem, którym ustawiła poprzeczkę naprawdę wysoko.

W powieściach Ward jednym z najważniejszych elementów jest miejsce akcji – małe, zapadłe miasteczka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1379
607

Na półkach: ,

Powieść Jesmyn Ward przesiąknięta jest Południem. Czytelnik wkracza w środowisko młodych ludzi, którzy muszą zmagać się z brakiem. Brakiem rodzicielskiego ciepła, wsparcia, perspektyw. Niewiele osób może im pomóc w mocowaniu się z codziennością oraz trudem życia. Co więcej, są tacy, którzy bardzo negatywnie na nich działają.

Linie krwi czyta się bardzo dobrze. W tej powieści można się doszukać elementów spójnych z pozostałymi książkami autorki. Równocześnie można poczuć, że jest to debiut powieściowy Jesmyn Ward. Bardzo dobry – warto dodać.

Cała opinia na www.naczytniku.com

Powieść Jesmyn Ward przesiąknięta jest Południem. Czytelnik wkracza w środowisko młodych ludzi, którzy muszą zmagać się z brakiem. Brakiem rodzicielskiego ciepła, wsparcia, perspektyw. Niewiele osób może im pomóc w mocowaniu się z codziennością oraz trudem życia. Co więcej, są tacy, którzy bardzo negatywnie na nich działają.

Linie krwi czyta się bardzo dobrze. W tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
42

Na półkach:

Niespiesznie dzieje się "nic", a przecież wszystko pulsuje i tętni.

Niespiesznie dzieje się "nic", a przecież wszystko pulsuje i tętni.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    198
  • Przeczytane
    87
  • Posiadam
    44
  • 2021
    7
  • 2023
    7
  • 2022
    6
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura amerykańska
    3
  • Do kupienia
    2
  • Przeczytane 2023
    2

Cytaty

Więcej
Jesmyn Ward Linie krwi Zobacz więcej
Jesmyn Ward Linie krwi Zobacz więcej
Jesmyn Ward Linie krwi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także