Mazurka for Two Dead Men
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Mazurca para dos muertos
- Wydawnictwo:
- New Directions
- Data wydania:
- 1992-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1992-01-01
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 081121222X
- Tłumacz:
- Patricia Haugaard
- Tagi:
- czarny humor komizm groteska literatura hiszpańska
Mazurka for Two Dead Men represents a culmination of the 1989 Nobel Prize winner Camilo Jose Cela's literary art. The novel was originally published in Spain in 1983 and is now presented in a fine translation by Patricia Haugaard. In 1936, at the beginning of the Spanish Civil War, "Lionheart" Gamuzo is abducted and killed, an event recalled repeatedly by the widowed Adega, one of the several narrative voices. In 1939, when the war ends, Tanis Gamuzo avenges his brother. For both events, and for them only, the blind accordion player Gaudencio plays the same mazurka. Set in a backward rural community in Galicia (the author's home territory),Cela's creation is in many ways like a contrapuntal musical composition built with varying themes and moods. In alternately melancholy, humorous, lyrical, or coarse tones he portrays a reign of fools.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 325
- 185
- 87
- 7
- 7
- 7
- 5
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Należę do tych czytelników, którzy szerokim łukiem omijają 95% współczesnych produktów pseudoliterackich i wolą zdecydowanie klasykę. Niestety, w przypadku tej pozycji bardzo się rozczarowałam i nie wiem, dlaczego wzbudziła taki zachwyt krytyków, a nieodparcie nasuwa mi się pytanie, czy gdyby to zostało napisane przez jakiegoś nikomu nieznanego szaraczka, to też wzbudziłoby podziw? Bardzo wątpię. Bo co my tutaj mamy? Przeładowanie tekstu dziesiątkami nazwisk i nazw, które osoba spoza hiszpańskiego kręgu językowego nawet nie do końca jest w stanie przeczytać (nie wymagając już nawet, by prawidłowo),natłok informacji o powiązaniach między tymi nazwiskami i miejscach ich pochodzenia, co kompletnie nie służy ani fabule, ani niczemu innemu. Mamy dalej chaotyczne strzępki jakichś sytuacji, niektóre powtarzane po kilka razy, wszystko bez ładu i składu. Odnosi się wrażenie, że autor zapisał każde zdanie na oddzielnym kawałku papieru, a potem przyszedł przeciąg... Czasami wypowiedzi od pauzy dialogowej, czasami nie - jakby w randomowy sposób. Raz czas teraźniejszy, raz przeszły, też bez większej logiki. Mam wrażenie, że autor próbował nieudolnie skopiować styl Faulknera - ten z książki "Absalomie, Absalomie". Nie wiem, czy wielkość ma polegać na tym, że zrobi się coś, co nie ma większego sensu, ale najważniejsze, że nikt wcześniej tak nie zrobił? To proponuję napisać książkę, w której każde zdanie będzie w innym języku, łącznie z plemiennymi narzeczami. A chyba nie o to chodzi. Gdyby autor nie przekombinował, to mogłoby z tego wyjść coś zupełnie sensownego i dużo lepszego. I nie, największym problemem tej książki nie jest nadmiar nawiązań seksualnych, jak to tu niektórzy piszczą, ale z drugiej strony nie dziwię się, że tylko to się rzuciło w oczy (chociaż to też pewien wskaźnik...).
Czy polecam? Nie.
Należę do tych czytelników, którzy szerokim łukiem omijają 95% współczesnych produktów pseudoliterackich i wolą zdecydowanie klasykę. Niestety, w przypadku tej pozycji bardzo się rozczarowałam i nie wiem, dlaczego wzbudziła taki zachwyt krytyków, a nieodparcie nasuwa mi się pytanie, czy gdyby to zostało napisane przez jakiegoś nikomu nieznanego szaraczka, to też wzbudziłoby...
więcej Pokaż mimo toNobel znaleziony w chipsach. Przy takim pisarstwie Putrament powinien mieć nobla, a Hłasko dwa ;)
Nobel znaleziony w chipsach. Przy takim pisarstwie Putrament powinien mieć nobla, a Hłasko dwa ;)
Pokaż mimo topowieść pisana przez zboczeńca dla zboczeńców.
Wszystko kręci się wokół czterech liter, tyle że dla niepoznaki udrapowane na groteskę z mrocznych czasów frankizmu. Dostaje się każdemu, każdy zostaje wyśmiany i wyszydzony, z każdego wychodzi małość, kompleksy i grzeszne popędy. Czytając miałem wrażenie, że to pisał Jerzy Urban: ponieważ sam jestem knurem, to ubabram w łajnie wszystkich dookoła, więc będziemy sobie równi.
Jak co druga hiszpańska powieść, oczywiście ta również nieuchronnie musi dotyczyć wojny domowej, co w jakimś sensie ją ratuje: tak, to było doświadczenie które przeorało hiszpańską mentalność. Ale dlaczego tak trywialnie i tak po świńsku? No, panie, bo to było straszne przeżycie, patrz pan co ta wojna z nas zrobiła, zresztą panie, po tym wszystkim tylko groteska pozostaje.... I to ma być za uzasadnienie.
Wiele postaci historycznych w epizodycznych rolach, obsadzonych bez ładu i składu. I tak na przykład dziewczyna, która poświęciła życie sprawie monarchizmu, po wojnie wylądowała we frankistowskim więzieniu a żywota dokonała jako 80-letnia staruszka dożywiająca się raz dziennie w przytułku dla weteranów (Maria Rosa Urraca Pastor, jakby kto był ciekaw),zostaje wyśmiana jako wąsata i gruba sanitariuszka, co to ją każdy chciałby przelecieć.
Odradzam wszystkim oprócz tych, którzy naprawdę muszą (bo czytają wszystkich noblistów albo robią doktorat z iberystyki). Polecam zbokom.
powieść pisana przez zboczeńca dla zboczeńców.
więcej Pokaż mimo toWszystko kręci się wokół czterech liter, tyle że dla niepoznaki udrapowane na groteskę z mrocznych czasów frankizmu. Dostaje się każdemu, każdy zostaje wyśmiany i wyszydzony, z każdego wychodzi małość, kompleksy i grzeszne popędy. Czytając miałem wrażenie, że to pisał Jerzy Urban: ponieważ sam jestem knurem, to ubabram w...
Książka generalnie jest o dupach i dupczeniu :)
A tak na serio :)
Autor wprowadza do powieści "milion" bohaterów i bardzo trudno się połapać o co w tej powieści chodzi... Dopiero mniej więcej w połowie książki zajarzyłem, że nie chodzi tutaj o bohaterów, tylko o tło powieści... Głównym bohaterem tej powieści jest wojna domowa w Hiszpanii i na tym tle rozgrywają się wszystkie perypetie.
Jak to zajarzyłem, to od razu lektura stała się przyjemniejsza, ponieważ książka zyskała dla mnie sens... Gdybym miał takie nastawienie od początku, to byłaby to lektura idealna.
Książka generalnie jest o dupach i dupczeniu :)
więcej Pokaż mimo toA tak na serio :)
Autor wprowadza do powieści "milion" bohaterów i bardzo trudno się połapać o co w tej powieści chodzi... Dopiero mniej więcej w połowie książki zajarzyłem, że nie chodzi tutaj o bohaterów, tylko o tło powieści... Głównym bohaterem tej powieści jest wojna domowa w Hiszpanii i na tym tle rozgrywają się...
Niezwykła. Jakbyście wzięli "Konopielkę" rozpakowali ze słowiańskiej melancholii, obłożyli dzikim hiszpańskim temperamentem, wstrząsnęli osią czasu by przeszłość wyprzedziła teraźniejszość i zaplątała się w przyszłość. Do tego jeszcze dwie łyżki rubasznego humoru, łyżeczka mrocznego i "Mazurek dla dwóch nieboszczyków" gotowy. Tylko dla dwóch. I tylko dla nieboszczyków. lepy akordeonista w burdelu nie gra go, ot tak sobie. Powiązania rodzinne zaleca się notować, bo się pogubicie...
Niezwykła. Jakbyście wzięli "Konopielkę" rozpakowali ze słowiańskiej melancholii, obłożyli dzikim hiszpańskim temperamentem, wstrząsnęli osią czasu by przeszłość wyprzedziła teraźniejszość i zaplątała się w przyszłość. Do tego jeszcze dwie łyżki rubasznego humoru, łyżeczka mrocznego i "Mazurek dla dwóch nieboszczyków" gotowy. Tylko dla dwóch. I tylko dla nieboszczyków. lepy...
więcej Pokaż mimo toJakbyś czytał spisane ploty pewnej wulgarnej ale i spostrzegawczej wieśniaczki. Powieść zacznie się tak jak się skończy, czuć to od razu i bardzo dobrze. O to w tym wszystkim chodzi.
Jakbyś czytał spisane ploty pewnej wulgarnej ale i spostrzegawczej wieśniaczki. Powieść zacznie się tak jak się skończy, czuć to od razu i bardzo dobrze. O to w tym wszystkim chodzi.
Pokaż mimo toBardzo ciężka lektura. Tylko żelazna samodyscyplina kończenia zaczętych książek, którą sobie sam narzuciłem, skłoniła mnie do skończenia tej książki. Uważam, że każda, książka to wartość dodana. Nawet ta która nie do końca trafia w nasze gusta. I zawsze można coś z niej wynieść.
Chaotyczny opis Hiszpanii, a ściśle Galicji z czasów wojny domowej. Sam nie wiem na ile jest to historia prawdziwa a na ile fikcja literacka...
Rozwiązłość obyczajowa,wulgaryzmy i zemsta. Tak po kròtce bym ją opisał.
Wiele sobie po niej obiecywałem, bo to mój ulubiony temat, ale odłożyłem ją nieco zawiedziony.
Bardzo ciężka lektura. Tylko żelazna samodyscyplina kończenia zaczętych książek, którą sobie sam narzuciłem, skłoniła mnie do skończenia tej książki. Uważam, że każda, książka to wartość dodana. Nawet ta która nie do końca trafia w nasze gusta. I zawsze można coś z niej wynieść.
więcej Pokaż mimo toChaotyczny opis Hiszpanii, a ściśle Galicji z czasów wojny domowej. Sam nie wiem na ile jest to...
Groteska, czarny humor, makabreska, wysmakowany język. Na pewno nie wszystkim spodoba się taka konwencja, ale jest to pozycja ze wszech miar godna przeczytania.
Groteska, czarny humor, makabreska, wysmakowany język. Na pewno nie wszystkim spodoba się taka konwencja, ale jest to pozycja ze wszech miar godna przeczytania.
Pokaż mimo toPowieść orkiestra, idąca ulicami hiszpańskiej prowincji. Autor to dyrygent, który bywa bardzo chaotyczny, jakby tracił kontrolę nad strumieniem sprośnych, wojenno-socjalnych faktów i postaci, co do których potrafi być przesadnie zdawkowy. Niestety jest to wszystko w jednym, nieprzerwanym ciągu narracyjnym i to wymaga predyspozycji umysłowych na poziomie mnicha-pustelnika. Na szczęście Piotrek pojechał z dzieckiem w rodzinne strony, ja wzięłam urlop domowy i mogłam sobie być mnichem-pustelnikiem. Inaczej to by mnie ta książka z pewnością zmęczyła. Nie nadaje się na lekkie czytanie do popołudniowej kawy. Trzeba się jej poświęcić, oddać jej czas. Kto nie może sobie na to pozwolić, niech lepiej wstrzyma się z lekturą na lepszy moment.
Powieść orkiestra, idąca ulicami hiszpańskiej prowincji. Autor to dyrygent, który bywa bardzo chaotyczny, jakby tracił kontrolę nad strumieniem sprośnych, wojenno-socjalnych faktów i postaci, co do których potrafi być przesadnie zdawkowy. Niestety jest to wszystko w jednym, nieprzerwanym ciągu narracyjnym i to wymaga predyspozycji umysłowych na poziomie mnicha-pustelnika....
więcej Pokaż mimo toDziwna i trudna książką. Dzieje się w niej bardzo dużo, wszystko jest mocno "podziabane", przez co ciężko skleić jest fakty i bohaterów. Jest ich zresztą w tej książce od groma. To co jest mocne to ciekawe myśli, które trzeba jednak "wyłowić" z tego chaosu. Ciężka to jest lektura, ale bardzo dobrze oddaje klimat hiszpańskiej Galicji (piszę to jako osoba, która żyła tam ponad rok).
Dziwna i trudna książką. Dzieje się w niej bardzo dużo, wszystko jest mocno "podziabane", przez co ciężko skleić jest fakty i bohaterów. Jest ich zresztą w tej książce od groma. To co jest mocne to ciekawe myśli, które trzeba jednak "wyłowić" z tego chaosu. Ciężka to jest lektura, ale bardzo dobrze oddaje klimat hiszpańskiej Galicji (piszę to jako osoba, która żyła tam...
więcej Pokaż mimo to