Kurs tańca dla niezakochanych
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Tytuł oryginału:
- Instructions for Dancing
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Dolnośląskie
- Data wydania:
- 2021-06-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-30
- Data 1. wydania:
- 2021-06-01
- Język:
- polski
Evie przestała wierzyć w miłość. Te odczucia jeszcze pogłębia coś, co przytrafiło jej się pewnego popołudnia: dostrzegła całującą się parę i… doznała wizji. Zobaczyła początek tego romansu oraz… jego koniec. Że miłość nie trwa wiecznie? No cóż, nawet najpiękniejsze historie miłosne prędzej czy później się kończą…
Gdy Evie próbuje zrozumieć, co ją właściwie spotkało, niespodziewanie trafia do studia tańca La Brea Dance. Zanim się obejrzy, przygotowuje się do konkursu tanecznego w towarzystwie przystojnego chłopaka o imieniu X. Cechuje go wszystko to, czego brakuje Evie: jest żądny przygód, śmiały i pełen pasji. A przecież zakochania się dziewczyna z pewnością nie miała w planach! Bo czy miłość warta jest tak wielkiego ryzyka?
"Wzruszające spojrzenie na kolejne etapy miłości. Wszystko, co napisze Nicola Yoon, zamienia się w złoto, a ten romans z kinowym potencjałem z pewnością nie będzie wyjątkiem" - „Booklist”, recenzja z wyróżnieniem
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Do (od)kochania jeden krok, czyli komedia romantyczna o złamanych sercach
W tańcu wiemy, jaki będzie nasz kolejny krok, za to w życiu – niekoniecznie. Obieramy różne drogi, nie wiedząc, co czeka na ich końcu. A gdybyśmy jednak posiadali taką umiejętność? Gdybyśmy potrafili przewidzieć, dokąd doprowadzą nas kolejne kroki, co zrobilibyśmy z taką wiedzą? W „Kursie tańca dla niezakochanych” nastoletnia Evie nieoczekiwanie zyskuje magiczną moc – widząc pocałunek pary, widzi też początek relacji oraz jej koniec. Czasem koniec nadchodzi po kilku tygodniach, a czasem po wielu, wielu latach. Może doprowadzić do niego wygaśnięcie uczuć, inne plany na życie, śmierć albo zdrada. Kolejne pocałunki zdają się przypieczętowywać miłość, która nigdy nie jest dana na zawsze. Wizje w połączeniu z problemami rodzinnymi sprawiają, że Evie zupełnie przestaje wierzyć w miłość. Los nie przestaje jednak mieszać w jej życiu, kierując jej kolejne kroki w stronę studia tanecznego, gdzie Evie poznaje temperamentnego, cieszącego się chwilą chłopaka zwanego X. Gdy zaczynają się razem przygotowywać do konkursu tanecznego, w Evie budzą się uczucia, których nie zamierza dopuszczać do głosu. Przecież każdy pocałunek oznacza początek końca. Jednak nawet jeśli koniec kiedyś nadejdzie, to czy warto rezygnować z przeżycia tych wszystkich pięknych chwil, które mogą go poprzedzać?
Sukces Nicoli Yoon może kryć się w tym, w jaki sposób konstruuje ona swoje powieści. Na wstępie są to lekkie komedie romantyczne dla nastolatków, urocze i barwne, ale w trakcie coraz większą rolę zaczynają odgrywać wkradające się niespostrzeżenie emocje i refleksje, które z założenia mają chwytać za serce. Yoon przemyca w swoich książkach pewne uniwersalne prawdy i spostrzeżenia, które trafiają do każdego, bez względu na wiek – i w „Kursie tańca dla niezakochanych” doskonale to widać. Tym razem skupiamy się na miłości w kontekście straty i rozstania, co można interpretować na różne sposoby. Zmagają się z tym nastolatki i dorośli, i autorka nie wartościuje tych uczuć, pokazując, że wszystkie są tak samo ważne, bez względu na okoliczności. Evie widzi początki, rozwój i koniec wielu związków, związane z nimi różne emocje, jednakowo ważne dla przeżywających je osób, bez względu na to, czy widzi akurat krótki licealny związek, czy długoletnie małżeństwo. Yoon, patrząc na miłość przez pryzmat końca, zadaje nam pytanie, co tak naprawdę stanowi o jej wartości — długość związku? Wiek partnerów? – i czy relacja „nie ma sensu”, jeśli wiemy, że skończy się prędzej niż później? Autorka podejmuje zaskakująco dojrzały temat, ukazując również nieoczywistą stronę samego dojrzewania; Evie, mierząc się z cudzymi problemami miłosnymi, mierzy się również z całą paletą wyzwań, problemów i zmian, jakie mogą dotknąć partnerów na różnych etapach życia. Jest zmuszona spojrzeć na związane ze sobą osoby z perspektywy, z jakiej zazwyczaj nie patrzy się na nikogo. To niesie ze sobą ważne życiowe lekcje, które pomagają jej przewartościować pewne kwestie i zmierzyć się z jej pierwszą poważną miłością; to zawsze jest wyzwanie, a w jej przypadku w grę wchodzi też fakt, że Evie doskonale wie, co szykuje dla niej przeznaczenie…
Relacja Evie i X jest sercem tej historii, ale jednocześnie nie dominuje nad samą Evie, choć oczywiście jest ważnym elementem jej perypetii. Jak ma to również miejsce w poprzednich powieściach Yoon, relacja uzupełnia portret głównej bohaterki, która już wcześniej wnosi do niej swoje marzenia, ambicje, przyjaźnie, relacje z rodzicami i problemy. Urocze sceny z parą w roli głównej pozwalają złapać oddech i wraz z nimi cieszyć się każdą chwilą, oferując niemal filmowe sceny, których nie powstydziłyby się najlepsze komedie romantyczne. Nic dziwnego, że powieści Yoon są chętnie przenoszone na duży ekran. Kibicujemy Evie i X, zżywamy się z nimi, wzruszamy i przeżywamy prawdziwą burzę emocji w oczekiwaniu na to, jak autorka poprowadzi historię, mnożąc kolejne teorie — czy każda wizja zawsze równa się przeznaczeniu? Czy może to ostrzeżenie, czego można uniknąć, jeśli zrobi się coś inaczej? Jeśli czeka ich koniec, to kiedy, jaki? Jest coś w „Kursie tańca dla niezakochanych”, co przypomina mi nieco „Nasz ostatni dzień” Adama Silvery. To również słodko-gorzka opowieść o relacjach, których wartość nie mierzy czas; mierzą ją emocje, wspólne przeżycia, ślady, które w nas pozostają. Stanowi to oswajanie nieznanego, wykorzystując lekką opowieść, z czym, jak wspominałam, spotykamy się również w dorosłej literaturze. Wystarczy wymienić „Nas dwoje” Holly Miller; autorka też wplata w historię umiejętność przewidywania przyszłości związku, by opowiedzieć o wszystkim tym, co dzieje się „przed” i jak ważne to może być w naszym życiu.
„Kurs tańca dla niezakochanych” to kolejny dobry krok w twórczości Nicoli Yoon. Zainspirowana własnymi emocjami i przeżyciami, o czym możemy przeczytać w posłowiu, stworzyła opowieść, której największą zaletą jest chyba właśnie to, jakie uczucia wzbudza podczas lektury. Młodzi czytelnicy „czytający sercem”, szukający emocji, zakochają się w tej powieści.
Natalia Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 323
- 322
- 54
- 29
- 16
- 10
- 9
- 7
- 7
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Opowieść o odzyskiwaniu wiary w miłość, zrozumieniu, że wiele rzeczy nie trwa wiecznie, także miłość, ale to nie znaczy że należy z niej rezygnować.
Evie zwątpiła w miłość po tym jak jej ojciec rozwiódł się z mamą, a co więcej Evie była świadkiem zdrady.
Rozmiłowana wcześniej w powieściach romantycznych dziewczyna, po rozwodzie rodziców postanawia pozbyć się wszystkich ukochanych książek. Zostawia je w biblioteczce, która służy mieszkańcom okolicy. Obowiązuje zasada, jeśli coś zostawiasz w biblioteczce, musisz także zabrać z niej chociaż jedną książkę. Jedyna pozycja, która znajduje się w biblioteczce to „Kurs tańca”, z adnotacją o zwrocie do pobliskiej szkoły tańca.
W ten sposób Evie trafia do klubu tańca, a tam staje oko w oko z niezwykle interesującym chłopakiem.
Czy Evie zmieni swoje nastawienie do miłości, czy pozwoli się jej porwać i odważy się zakochać? Polecam do przeczytania… zwłaszcza, że wszystko zaczyna komplikować dziwna umiejętność dziewczyny – widząc pocałunek pary jest w stanie zobaczyć jej przyszłość…
Opowieść o odzyskiwaniu wiary w miłość, zrozumieniu, że wiele rzeczy nie trwa wiecznie, także miłość, ale to nie znaczy że należy z niej rezygnować.
więcej Pokaż mimo toEvie zwątpiła w miłość po tym jak jej ojciec rozwiódł się z mamą, a co więcej Evie była świadkiem zdrady.
Rozmiłowana wcześniej w powieściach romantycznych dziewczyna, po rozwodzie rodziców postanawia pozbyć się wszystkich...
Książka w swoim ważnym przesłaniu jest jednocześnie niesamowicie przyjemna do czytania. W książce „Kurs tańca dla niezakochanych“ jesteśmy świadkami, że Evie, jak i każdy człowiek przy trochę większej pewności siebie, jest w stanie zmienić swoje nastawienie do życia, a niekiedy nawet je odmienić na lepsze. 🌸/ Domi
Książka w swoim ważnym przesłaniu jest jednocześnie niesamowicie przyjemna do czytania. W książce „Kurs tańca dla niezakochanych“ jesteśmy świadkami, że Evie, jak i każdy człowiek przy trochę większej pewności siebie, jest w stanie zmienić swoje nastawienie do życia, a niekiedy nawet je odmienić na lepsze. 🌸/ Domi
Pokaż mimo toTa książka totalnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się niczego szczególnego, a naprawdę dostarczyła mi ona wiele przyjemności. Mogłoby się wydawać, że głównym wątkiem historii będzie taniec, jednak mimo jednoznacznego tytułu jest go o wiele mniej, niż przypuszczałam. Przyznam szczerze, że trochę nad tym ubolewam, bo bardzo lubię ten motyw i brakowało mi np. dłuższego opisu turnieju tanecznego. Autorka bardziej skupiła się na wątku miłości i przemijania. Pokazała, że długość związku nie jest od niczego zależny i nawet jeśli ma się on skończyć za tydzień albo za rok, to należy doceniać ten czas, w którym było się naprawdę szczęśliwym. Wszystko kiedyś się kończy i nie warto wyczekiwać tego momentu, tylko cieszyć się z tego, co jest tu i teraz. Relacja między bohaterami rozwijała się w autentyczny sposób i mimo, że nie przywiązałam się do nich to bardzo ich polubiłam. W książce opisane są wewnętrzne przemyślenia i rozterki postaci, z którymi na przestrzeni historii próbują sobie poradzić lub po prostu pogodzić, gdyż nie wszystko da się zmienić. Mały wątek fantastyczny, moim zdaniem świetnie wpasował się w fabułę i dodał do niej nieco oryginalności. Z pozoru zakończenia można się spodziewać, jednak nie jest ono do końca tak słodkie, jaki mi się na początku wydawało. „Kurs tańca dla niezakochanych” to mało znana książka, a szkoda, bo naprawdę jest warta uwagi.
Ta książka totalnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się niczego szczególnego, a naprawdę dostarczyła mi ona wiele przyjemności. Mogłoby się wydawać, że głównym wątkiem historii będzie taniec, jednak mimo jednoznacznego tytułu jest go o wiele mniej, niż przypuszczałam. Przyznam szczerze, że trochę nad tym ubolewam, bo bardzo lubię ten motyw i brakowało mi np. dłuższego...
więcej Pokaż mimo to“sᴢᴄᴢᴇ̨śᴄɪᴇ ᴛᴏ ᴢᴅʀᴀᴅʟɪᴡᴀ ʀᴢᴇᴄᴢ. ɴɪᴇᴋɪᴇᴅʏ ᴛʀᴢᴇʙᴀ ᴏ ɴɪᴇ ᴡᴀʟᴄᴢʏᴄ́. ᴄᴢᴀsᴀᴍɪ ᴢᴀś - ᴡ ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏᴍ ʀᴀᴢɪᴇ - ᴢᴀᴋʀᴀᴅᴀ sɪᴇ̨ ᴏᴅ ᴛʏᴌᴜ, ᴏᴘʟᴀᴛᴀ ᴄɪᴇ̨ ᴡ ᴘᴀsɪᴇ ɪ ᴘʀᴢʏᴄɪᴀ̨ɢᴀ ᴍᴏᴄɴᴏ ᴅᴏ sɪᴇʙɪᴇ”.
Co to była za ciepła i przyjemna historia! Nie brakowało w niej odrobinę trudniejszych tematów, ale całościowo wypada bardzo lekko i uroczo, wręcz idealnie na wakacje. Nie czytałam opisu, a z niego już w drugim zdaniu dowiedziałabym się o pewnym wątku historii, który dla mnie był sporym pozytywnym zaskoczeniem podczas czytania. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, żeby tych opisów nie czytać.
Evie kocha książki i historie miłosne. A przynajmniej kochała. Dziewczyna przestała wierzyć w miłość. Jej rodzice się rozwodzą, a ona nie potrafi wybaczyć tacie tego, co się wydarzyło. Wtedy w jej życiu dzieje się coś niespodziewanego, co z pozoru może ją tylko utwierdzać w nowo zdobytym przeświadczeniu, że miłość to bujda i nigdy nie trwa wiecznie. By rozwiązać zagadkę tego, co jej się przytrafiło, trafia do studia tańca La Brea Dance. I zanim się obejrzy, przygotowuje się do konkursu tanecznego. Jej partnerem zostaje X’a, chłopak, który wcześniej ukradł, ekhm, pożyczył jej rower. Jest charyzmatyczny i pogodny, z ciekawym podejściem do życia. Zgadza się na wszystko. To dość ryzykowne i wymagające drobnych zasad (wiadomo, że nie zgodziłby się na przykład na popełnienie przestępstwa).
To historia o miłości i przyjaźni, ale też dorastaniu i w pewnym stopniu o stracie. Godzeniu się z nią i ze zmianami, które zachodzą w życiu i relacjach, które tworzymy z innymi ludźmi. Słodycz przeplata się z refleksją. Myślę, że autorka umiejętnie pokazuje jak wiele rzeczy w naszym życiu jest ulotnych i jak warto cieszyć się chwilą, czerpać z życia, bo nie wiadomo jak będzie wyglądać nasza przyszłość ani kiedy nadejdzie koniec.
Nie obraziłabym się, gdyby tego tańca było odrobinę więcej. No i niestety polskie wydanie miało sporo błędów… A jak już zwracam uwagę na to, co mi się nie podobało, to szczerze mówiąc nie wiem, co myśleć o polskim tytule 🙈
Ale podsumowując, wydaje mi się, że “Kurs tańca dla niezakochanych” ma w sobie wszystko to, co świetna i lekka młodzieżówka powinna mieć. Czytajcie koniecznie!
“ɴɪᴇ ᴍᴀᴍ ᴘᴏᴊᴇ̨ᴄɪᴀ, ᴅʟᴀᴄᴢᴇɢᴏ ᴛʀᴀᴄɪᴍʏ ᴛʏᴄʜ, ᴋᴛᴏ́ʀʏᴄʜ ᴋᴏᴄʜᴀᴍʏ ɪ ᴊᴀᴋ ᴍᴀᴍʏ ᴢ̇ʏᴄ́ ᴘᴏ ɪᴄʜ sᴛʀᴀᴄɪᴇ. ᴡɪᴇᴍ ᴛʏʟᴋᴏ, ᴢ̇ᴇ ᴍɪᴌᴏśᴄ́ ᴛᴏ ᴛᴀᴋɪᴇ ʟᴜᴅᴢᴋɪᴇ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴇ. ɴɪᴄ ɴɪᴇ ᴍᴏᴢ̇ᴇᴍʏ ɴᴀ ɴɪᴀ̨ ᴘᴏʀᴀᴅᴢɪᴄ́. ᴘᴏᴇᴄɪ ᴌᴀᴍᴀɴɪ ᴘʀᴢᴇᴢ ғɪʟᴏᴢᴏғᴏ́ᴡ ᴛᴡɪᴇʀᴅᴢᴀ̨, ᴢ̇ᴇ ᴍɪᴌᴏśᴄ́ ᴊᴇsᴛ ᴏᴅᴘᴏᴡɪᴇᴅᴢɪᴀ̨, ᴜᴡᴀᴢ̇ᴀᴍ ᴊᴇᴅɴᴀᴋ, ᴢ̇ᴇ ᴛᴏ ᴄᴏś ᴡɪᴇ̨ᴄᴇᴊ. ᴍɪᴌᴏśᴄ́ ᴊᴇsᴛ ᴘʏᴛᴀɴɪᴇᴍ, ᴏᴅᴘᴏᴡɪᴇᴅᴢɪᴀ̨, ᴀ ᴛᴀᴋᴢ̇ᴇ ᴘᴏᴡᴏᴅᴇᴍ, ᴅʟᴀ ᴋᴛᴏ́ʀᴇɢᴏ sɪᴇ̨ ᴢᴀᴅᴀᴌᴏ ᴛᴏ ᴘʏᴛᴀɴɪᴇ. ᴊᴇsᴛ ᴀʙsᴏʟᴜᴛɴɪᴇ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴍ”.
“sᴢᴄᴢᴇ̨śᴄɪᴇ ᴛᴏ ᴢᴅʀᴀᴅʟɪᴡᴀ ʀᴢᴇᴄᴢ. ɴɪᴇᴋɪᴇᴅʏ ᴛʀᴢᴇʙᴀ ᴏ ɴɪᴇ ᴡᴀʟᴄᴢʏᴄ́. ᴄᴢᴀsᴀᴍɪ ᴢᴀś - ᴡ ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏᴍ ʀᴀᴢɪᴇ - ᴢᴀᴋʀᴀᴅᴀ sɪᴇ̨ ᴏᴅ ᴛʏᴌᴜ, ᴏᴘʟᴀᴛᴀ ᴄɪᴇ̨ ᴡ ᴘᴀsɪᴇ ɪ ᴘʀᴢʏᴄɪᴀ̨ɢᴀ ᴍᴏᴄɴᴏ ᴅᴏ sɪᴇʙɪᴇ”.
więcej Pokaż mimo toCo to była za ciepła i przyjemna historia! Nie brakowało w niej odrobinę trudniejszych tematów, ale całościowo wypada bardzo lekko i uroczo, wręcz idealnie na wakacje. Nie czytałam opisu, a z niego już...
Świeeeetna! Porusza niesamowicie wyjątkowy aspekt miłości. I jeszcze ten wątek taneczny. Dawno nie czytałam tak niepowtarzalnej, nieoklepanej książki. Mimo, że wypożyczyłam ją w bibliotece, to zdecydowałam się na zakup swojego egzemplarza. Czuję, że będę do niej wracać i wracać.
Świeeeetna! Porusza niesamowicie wyjątkowy aspekt miłości. I jeszcze ten wątek taneczny. Dawno nie czytałam tak niepowtarzalnej, nieoklepanej książki. Mimo, że wypożyczyłam ją w bibliotece, to zdecydowałam się na zakup swojego egzemplarza. Czuję, że będę do niej wracać i wracać.
Pokaż mimo toksiążka jest bardzo przyjemna i urocza, główną tematyką jest miłość ale i nie tylko. To historia o przyjaźni, miłości i relacjach. O dojrzewaniu, różnych przemyśleniach i wewnętrznych rozterkach. Próbie radzenia sobie z problemami i rozumieniu ich. Książka pokazuje jak rozmawiać nie tylko o miłości ale i o swoich uczuciach.
książka jest bardzo przyjemna i urocza, główną tematyką jest miłość ale i nie tylko. To historia o przyjaźni, miłości i relacjach. O dojrzewaniu, różnych przemyśleniach i wewnętrznych rozterkach. Próbie radzenia sobie z problemami i rozumieniu ich. Książka pokazuje jak rozmawiać nie tylko o miłości ale i o swoich uczuciach.
Pokaż mimo toMega szybko się czyta (i szybko się zapomni o czym to było). Nic specjalnego. Zakończenie też takie sobie.
Mega szybko się czyta (i szybko się zapomni o czym to było). Nic specjalnego. Zakończenie też takie sobie.
Pokaż mimo toPoczątkowo nie wiedziałam czy będę czytać tą książkę, bo po porażce jaką okazała się być książka "Słońce też jest gwiazdą" (recenzja tej książki w innym rozdziale) tej samej autorki, miałam pewne wątpliwości czy sięgać po tą książkę, ale jednak to zrobiłam. I powiem wam, że nie żałuję, bo historia okazało się być urocza i cudna.
Jak już można zauważyć po opisie, jest to romans z nutką fantastyki. Z reguły nie bardzo lubię takie połączenia, gdzie niby jest romans i nagle pojawia się fantastyka, która nijak się nie łączy z historią i spokojnie obeszło by się bez niej, ale w tym przypadku te fansty zostało umiejętnie wplecione w historie i dobrze się tutaj wpasowało.
Sam romans był bardzo lekki i przyjemny. Naprawdę dobrze mi się czytało tą książkę i nie będę ukrywać, że mnie wciągnęła. Choć mimo wszystko nie było tu tak dużo tańca jakby można się spodziewać. Podobał mi się charakter tej książki, bohaterów również polubiłam, mimo tego, że Sophie i Cassidy ciągle mi się myliły i do tej pory nie wiem, która jest którą. Książka może z swoimi wydarzeniami nie była jakaś mocno nieprzewidywalna, ale osobiście mi to nie przeszkadzało i tak przyjemnie było zatopić się w tej lekturze.
Początkowo nie wiedziałam czy będę czytać tą książkę, bo po porażce jaką okazała się być książka "Słońce też jest gwiazdą" (recenzja tej książki w innym rozdziale) tej samej autorki, miałam pewne wątpliwości czy sięgać po tą książkę, ale jednak to zrobiłam. I powiem wam, że nie żałuję, bo historia okazało się być urocza i cudna.
więcej Pokaż mimo toJak już można zauważyć po opisie, jest to...
Tak mnie wciągnęła, że przeczytałam w dwa dni ;) Ogólnie książka bardzo mi się podobała, nawet ten pomysł z kursem tańca był fajny. Tylko te wizje, które miała Evie, niezbyt mi się podobały... zresztą co się dziwić, skoro wszystkie kończyły się źle. A wiadomo, że najgorsza wizja to była ta, która dotyczyła jej i X... No, ale bez tego wątku książka byłaby całkiem inna, więc może jednak to wszystko było potrzebne, chociaż było to dosyć smutne.
Tak mnie wciągnęła, że przeczytałam w dwa dni ;) Ogólnie książka bardzo mi się podobała, nawet ten pomysł z kursem tańca był fajny. Tylko te wizje, które miała Evie, niezbyt mi się podobały... zresztą co się dziwić, skoro wszystkie kończyły się źle. A wiadomo, że najgorsza wizja to była ta, która dotyczyła jej i X... No, ale bez tego wątku książka byłaby całkiem inna, więc...
więcej Pokaż mimo toOjej. Dobra. Więcej nie będę się o książkach napisanych przez małżeństwo Yoonów (razem albo osobno) wypowiadać z absolutną pewnością, zanim ich nie skończę. To już drugi raz, kiedy trzeci akt zupełnie zmienia moje podejście do książki.
Łatwo się domyślić, że ta powieść i "Frankly in Love" powstały w podobnym czasie, ponieważ w gruncie rzeczy omawiają bardzo podobne tematy: ostatnie chwile przed dorosłością oraz odwieczne pytanie "czy warto angażować się w coś, co nie będzie trwać wiecznie"? O ile "Frankly in Love" wydawało mi się bardziej ambitne z pewnym komentarzem społecznym i wątkiem zagubienia pomiędzy dwoma kulturami, o tyle "Kurs Tańca dla Niezakochanych" (btw strasznie nietrafione tłumaczenie prostego tytułu) realizuje temat, moim zdaniem, sprawniej - zapewne dlatego, że książka ma mniej wątków, więc autorka może całą uwagę skupić na tym, co dla niej najważniejsze. Wychodzi to zdecydowanie na plus, ponieważ pod koniec zorientowałam się, że, o dziwo, naprawdę obchodzili mnie bohaterowie, których często ledwo poznałam przez te niecałe trzysta stron, i naprawdę im kibicowałam. Bohaterowie Nicoli Yoon nie są wcale jacyś mniej wadliwi od tych we "Frankly in Love", ale jednocześnie nie są też w żaden sposób odpychający czy irytujący. Są bardzo ludzcy, nawet w swoich błędach, i autorka oddaje im sprawiedliwość nawet mając do dyspozycji wyłącznie stronę przestrzeni. Bardzo podoba mi się też wiadomość zawarta w książce, ponieważ, mimo wszystko, brakuje mi historii, w których przesłaniem jest, że to, że coś się skończy nie czyni tego mniej wartościowym i warto mimo wszystko zaryzykować. Myślę, że Yoon udało się to przedstawić w sposób nie tylko przekonujący, ale również rzadki - wiele bohaterek na miejscu Evie szukałoby jakiegoś wyjścia, odwrotu, kiedy jednak czasem coś JEST nieuchronne. I wcale nie ujmuje to wadze tego, co stanie się przed pewnym końcem.
Jeśli chodzi o styl, to wspominałam w trakcie lektury, że mnie nie porywa, ale jednak brakowało też tych żenujących momentów silenia się na młodzieżowość, które strasznie męczyły mnie w trakcie "Frankly in Love". Ogólnie jest to bardzo lekko napisane i chwilami naprawdę zabawne - pewnie, gdybym nie była zajęta, skończyłabym książkę w ciągu jednego dnia, bo łącznie zajęła mi może z trzy godziny.
O dziwo, nazwałabym to dosyć komfortową lekturą, nawet jeśli nieco smutną.
Ojej. Dobra. Więcej nie będę się o książkach napisanych przez małżeństwo Yoonów (razem albo osobno) wypowiadać z absolutną pewnością, zanim ich nie skończę. To już drugi raz, kiedy trzeci akt zupełnie zmienia moje podejście do książki.
więcej Pokaż mimo toŁatwo się domyślić, że ta powieść i "Frankly in Love" powstały w podobnym czasie, ponieważ w gruncie rzeczy omawiają bardzo podobne tematy:...