rozwińzwiń

I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta

Okładka książki I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta Daniel Tudor
Okładka książki I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta
Daniel Tudor Wydawnictwo: Mova literatura podróżnicza
313 str. 5 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Tytuł oryginału:
A Geek in Korea
Wydawnictwo:
Mova
Data wydania:
2021-06-16
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-16
Liczba stron:
313
Czas czytania
5 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366815827
Tłumacz:
Ryszard Oślizło
Tagi:
Korea kultura ciekawostki
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Tajemnice Korei Północnej James Pearson, Daniel Tudor
Ocena 6,5
Tajemnice Kore... James Pearson, Dani...
Okładka książki Ask A North Korean: Defectors Talk About Their Lives Inside the Worlds Most Secretive Nation Andriej Łańkow, Daniel Tudor
Ocena 8,0
Ask A North Ko... Andriej Łańkow, Dan...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Złote dzieci Azji



2727 30 5

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
242 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
302
65

Na półkach: ,

Lekka, dla osób, które nic nie wiedzą o Korei Południowej, szybko można przyswoić podstawowe informacje i potem sięgnąć po bardziej szczegółowe książki

Lekka, dla osób, które nic nie wiedzą o Korei Południowej, szybko można przyswoić podstawowe informacje i potem sięgnąć po bardziej szczegółowe książki

Pokaż mimo to

avatar
984
882

Na półkach: , , ,

Spodziewałam się trochę więcej po tej książce. Będzie to na pewno lepszy wybór dla osób, które nie wiele wiedzą o Korei. Dla mnie największym minusem jest to, że wiele poruszanych tematów jest nieaktualnych i nie zestarzało się to dobrze. Mimo tego nie uważam czasu za stracony.

Spodziewałam się trochę więcej po tej książce. Będzie to na pewno lepszy wybór dla osób, które nie wiele wiedzą o Korei. Dla mnie największym minusem jest to, że wiele poruszanych tematów jest nieaktualnych i nie zestarzało się to dobrze. Mimo tego nie uważam czasu za stracony.

Pokaż mimo to

avatar
3174
207

Na półkach:

Jako wieloletnia fanka k-dram, czyli koreańskich seriali, nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki na bibliotecznej półce. Miałam nadzieję, że dowiem się czegoś nowego o tym kraju. Niestety, zawiodłam się. Autor bardzo dużo pisze o polityce i przewrocie ekonomicznym, natomiast o tytułowym k-popie i świecie filmu jest w moim odczuciu dość mało.
Na uwagę zasługuje fakt, że choć u nas książka wydana była stosunkowo niedawno, bo w 2021 roku, to premierę miała w 2014 roku. Wydaje mi się, że przez te kilka lat dużo się zmieniło w zarówno w samej Korei, jak i w tym jak postrzega ją świat.

Jako wieloletnia fanka k-dram, czyli koreańskich seriali, nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki na bibliotecznej półce. Miałam nadzieję, że dowiem się czegoś nowego o tym kraju. Niestety, zawiodłam się. Autor bardzo dużo pisze o polityce i przewrocie ekonomicznym, natomiast o tytułowym k-popie i świecie filmu jest w moim odczuciu dość mało.
Na uwagę zasługuje fakt,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
232

Na półkach: , ,

Daniel Tudor to brytyjski pisarz i dziennikarz pochodzący z Manchesteru, a obecnie mieszkający i pracujący w Seulu w Korei Południowej. Według noty redaktora, zamieszczonej w książce „I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta”, książka Tudora w oryginale została opublikowana w 2014 roku i nie była już później wznawiana. Nie powinno więc dziwić, że niektóre informacje na obecną chwilę stały się już nieaktualne. Daniel Tudor pisze bowiem między innymi o urzędującej pani prezydent Park Geun-hye, przeprowadza wywiad z PSY, który dopiero co zamieścił swój przebój „Gangnam style” w serwisie YouTube i wyczekuje Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które miały już miejsce w 2018 roku. Próżno szukać tu choćby wzmianki o takich gwiazdach muzycznych jak BTS czy Itzy, a także sukcesach filmowych, które bez wątpienia w 2023 roku kojarzą się z filmami „Parasite” Bong Joon-ho tudzież „Podejrzana” Park Chan-wooka. Nie zmienia to jednak faktu, że książka Daniela Tudora, przy uwzględnieniu roku 2014, czyli niejako daty ostatniej aktualizacji treści, jest całkiem dobrze opracowanym przewodnikiem kulturowym po historycznej i współczesnej Korei. Książka jest bardzo ładnie wydana, zawiera wiele zdjęć, także z prywatnych zbiorów, które w pewnym stopniu pozwalają ujrzeć Koreę czytelnikowi, który jeszcze nie miał możliwości odwiedzić tego kraju. Trzeba również zaznaczyć, że książka Tudora to głównie przewodnik dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją koreańską przygodę i nie znają nawet podstawowych wyznaczników koreańskiej kultury. Jeśli ktoś fascynuje się Krajem Spokojnego Poranka od dłuższego czasu, prawdopodobnie czytał już o kwestiach poruszanych przez Tudora w zupełnie innych opracowaniach. Zresztą, nie tylko o książki tu chodzi. Autor „I love Korea” odnosi się bowiem także do świata koreańskiego e-sportu, k-popu i k-dram, a to oznacza, że potencjalny czytelnik może już wiedzieć o wielu kwestiach, funkcjonując po prostu w obecnej już w świecie Zachodu k-popkulturze. Książka została podzielona na dziesięć części tematycznych, spośród których można wymienić chociażby rozdział dotyczący koreańskiej tożsamości, tradycji, współczesnych trendów, życia codziennego, pracy, zabawy i właśnie popkultury. Na końcu autor dodał także rozdział dotyczący zwiedzania Korei, uwzględniając w nim te miejsca, które są, według niego, szczególnie godne polecenia. „I love Korea” jest więc jednym z wielu dostępnych na rynku wydawniczym kompendium wiedzy dotyczącej zyskującej niemałą popularność Korei Południowej. Polecam tę książkę przede wszystkim początkującym sympatykom i miłośnikom Republiki Korei, którzy dopiero rozwijają swoje szeroko rozumiane zainteresowania koreańskie. Książka ta, mimo iż podejmuje dość ogólne kwestie i niejako nie wykracza poza rok 2014, zasługuje na uwagę czytelnika, ponieważ jest to jedna z tych pozycji, dzięki którym grono wielbicieli Korei Południowej cały czas się powiększa, ugruntowując przez to jej pozycję jako kraju o bezkonkurencyjnej soft power.

https://www.facebook.com/literackakorea/posts/pfbid0kG6nt5DCGA4CbMPi9MGwnBzJzz3HduUySQMNjmh62gJ2vyxdBtEf7XuuTyhg6Tatl

Daniel Tudor to brytyjski pisarz i dziennikarz pochodzący z Manchesteru, a obecnie mieszkający i pracujący w Seulu w Korei Południowej. Według noty redaktora, zamieszczonej w książce „I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta”, książka Tudora w oryginale została opublikowana w 2014 roku i nie była już później wznawiana. Nie powinno więc dziwić, że niektóre informacje na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
331
329

Na półkach: ,

Zbiór dykteryjek o Korei.Nic ciekawego.

Zbiór dykteryjek o Korei.Nic ciekawego.

Pokaż mimo to

avatar
338
57

Na półkach: ,

O wiele bardziej przemawiał do mnie oryginalny tytuł książki ("A geek in Korea: discovering Asia's new kingdom of cool"),wydaje mi się, że lepiej przedstawiał zamysł autora. A tak w tytule pojawiają się słowa-wytrychy, które mają przyciągnąć uwagę czytelników: kimchi- chociaż w książce tyle co kot napłakał - oraz k-pop, którego autor ewidentnie nie lubi. Książka opisywana jest jako "przewodnik kulturowy w odświeżonej formie dostosowanej do ery internetu" i to zdecydowanie widać - można w niej znaleźć wszystko czego dusza zapragnie: po trochu historii, mody, kultury, polityki - podane szybko, łatwo, bardzo pobieżnie i przy znacznym spłyceniu tematu, dodając również do tego szkodliwe stereotypy czy uogólnienia. Pomijając te wszystkie mankamenty, autorowi o dziwo udało się zainteresować mnie niektórymi poruszonymi zagadnieniami.

O wiele bardziej przemawiał do mnie oryginalny tytuł książki ("A geek in Korea: discovering Asia's new kingdom of cool"),wydaje mi się, że lepiej przedstawiał zamysł autora. A tak w tytule pojawiają się słowa-wytrychy, które mają przyciągnąć uwagę czytelników: kimchi- chociaż w książce tyle co kot napłakał - oraz k-pop, którego autor ewidentnie nie lubi. Książka opisywana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
130

Na półkach:

Bardzo miło się czytało. Jak najbardziej dla osób rozpoczynających swoją przygodę z Koreą. Tym drugim - bardziej "doświadczonym" - również może się spodobać, ale zapewne bedzie trochę nudzić. Zawarte są w niej dość powszechne i znane opinie.

Bardzo miło się czytało. Jak najbardziej dla osób rozpoczynających swoją przygodę z Koreą. Tym drugim - bardziej "doświadczonym" - również może się spodobać, ale zapewne bedzie trochę nudzić. Zawarte są w niej dość powszechne i znane opinie.

Pokaż mimo to

avatar
343
289

Na półkach:

Gdybym wybierał się w pierwszą podróż do Korei Południowej na pewno zabrałbym tę książkę ze sobą. Jest tu sporo ciekawostek na temat tego kraju, ich mieszkańców, kultury oraz trochę historii. Wszystko to okraszone jest dużą ilością zdjęć, co bardzo lubię w tego rodzaju książkach. POLECAM!

Gdybym wybierał się w pierwszą podróż do Korei Południowej na pewno zabrałbym tę książkę ze sobą. Jest tu sporo ciekawostek na temat tego kraju, ich mieszkańców, kultury oraz trochę historii. Wszystko to okraszone jest dużą ilością zdjęć, co bardzo lubię w tego rodzaju książkach. POLECAM!

Pokaż mimo to

avatar
220
39

Na półkach: , ,

„I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta" wydawała mi się książką idealną na początek poznawania Korei, jako że bardzo niewiele wiem o tym kraju, a tutaj zdecydowano się poruszyć całą gamę tematów - od historii do popkultury. I właśnie w tym jest chyba problem. Po pierwsze autor często porusza temat, na siłę starając się go jakoś rozwinąć, jednocześnie nie bardzo wiedząc, co tak naprawdę napisać. Przykładowo tak wygląda akapit pt. "O tworzeniu wizerunku" [artystów na scenie k-pop], składający się dosłownie z dwóch zdań:

"Zaczynasz od czystego image'u, a z każdym kolejnym comebackiem dodajesz mu pikanterii. Kiedy dziewczyny osiągają określony wiek, zaczynają się rozbierać".

Tutaj też pojawia się mój kolejny zarzut, czyli generalizowanie. Nie jestem znawczynią k-pop'u, ale podejrzewam, że znalazłyby się piosenkarki, które nie oparły kreacji swojego wizerunku na powyższym planie. W dodatku co z panami na scenie, których przecież tam nie brakuje? No i na podstawie czego autor wyciąga takie wnioski, skoro nie podaje tu nawet jednego przykładu?

Tego typu stereotypowe podejście pojawia się także w rozdziale o manhwach, czyli koreańskich komiksach. W rozdziale im poświęconych autor pisze: "Tak jak manga, manhwa przenosi czytelnika do fantastycznego świata postaci obdarzonych wyjątkowymi mocami, androgyniczną urodą i gigantycznymi oczami [...]". Jako że na mandze i manhwie już się trochę znam, jestem w stanie stwierdzić, że autor pisze tutaj okropne bzdury, powielając stereotypy spotykane w polskich artykułach z pierwszej dekady obecnego wieku. Te dwa środki przekazu mają całe multum gatunków i stylów rysunkowych, więc dużą ignorancją jest pisanie, że poruszają jedynie historie osadzone w świecie fantastyki, gdzie postacie posiadają nadludzkie moce i wielkie oczy. Widać, że autor nie zrobił tutaj odpowiedniego researchu, odbębniając nieco temat na podstawie tego, co tam kiedyś zasłyszał.

Bazując na powyższych przykładach ciężko mi ocenić tę książkę jako dobrą - skoro w tym przypadku autor upraszcza rzeczywistość i przedstawia półprawdy, to jak mogę być pewna, że inne rozdziały zostały przygotowane rzetelnie? Radzę więc zostawić tę książkę w spokoju i nie tracić na nią czasu, który można poświęcić na ciekawszą i bardziej dopracowaną publikację.

„I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta" wydawała mi się książką idealną na początek poznawania Korei, jako że bardzo niewiele wiem o tym kraju, a tutaj zdecydowano się poruszyć całą gamę tematów - od historii do popkultury. I właśnie w tym jest chyba problem. Po pierwsze autor często porusza temat, na siłę starając się go jakoś rozwinąć, jednocześnie nie bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
246
57

Na półkach:

Dalekowschodni Kraj Spokojnego Poranka jest popularnym miejscem, które odwiedzają turyści. Przyjaźni ludzie, piękne widoki, ciekawa kultura, pyszna kuchnia, intrygujące zabytki to tylko kilka powodów, dla których warto wsiąść w samolot i poświęcić 10 godzin swojego życia na lot.
Koreańska fala ma się całkiem nieźle. Muzyka, seriale i kinematografia podbijają serca kolejnych młodych fanów, zdobywają nagrody i uznanie krytyków, a kraj cały czas się rozwija i ewoluuje. Staje się miejscem o wysokim poziomie życia, w którym ludzie z jednej strony wydają pieniądze na przyjemności, a z drugiej inwestują to co zarobią w bardzo powszechne operacje plastyczne, które mają na celu odmienić im życie, umożliwiając zrobienie kariery w korporacji, czy też w showbiznesie. Korea Południowa stała się ważnym graczem na współczesnej arenie branży technologicznej. Autor wspomina o chebolach, których istnienie i działalność umożliwiło niesamowity skok cywilizacyjny, znany jako "cud na rzeką Han". Ten potargany przez huragan historii kraj jest obecnie miejscem modnym, zjawiskiem istotnym w popkulturze, nowoczesnym i wyznaczającym trendy nie tylko w technologiach, ale także modzie, czy też sztuce.
Każdy rok to kolejne zmiany, widać to na pierwszy rzut oka. Z jednej strony nadzwyczaj widoczny powszechny kult pracy, w którym nie ma miejsca na worklife balance, z drugiej pęd za rozrywką i odstresowaniem się. Wszechobowiązująca kultura picia miesza się z dbaniem o zdrowie i dobrą formę. Kimchi popijane soju staje się pretekstem do wspólnego spędzania czasu. Nawet jeżeli za bardzo nie mamy na to ochoty. W tym społeczeństwie, gdzie liczy się głównie zajmowane miejsce w hierarchii, żeby przetrwać trzeba zaakceptować różne rzeczy i próbować się dostosować. Jednak czasy się zmieniają i nie warto ograniczać się przyjętymi stereotypami, nieco podsycanymi w tym przewodniku. Nowe pokolenie koreańczyków tworzy bowiem własne zasady, próbuje żyć pomimo ograniczeń wpływając na postęp w tym konfucjańskim kraju. Przeciwności mieszają się ze sobą w taki sposób, że pomimo wszystko osiągają niebywałą harmonię.

Daniel Tudor, autor książki należy do tych osób, które pokochały Koreę i osiedliły się w niej na stałe, pomimo niewątpliwych różnic kulturowych. W ten oto sposób powstała ta książka. Może nie jest idealna, ale na początek azjatyckiej przygody całkiem wystarczająca. Może pełnić funkcję przewodnika, w którym wszystkiego jest po trochu. I tutaj właśnie pojawia się problem. Treść jest bowiem spłycona do granic możliwości. Miejscami odnosi się wrażenie, że przyjmowany jest punkt widzenia osoby, która ma dość przestarzałe spojrzenie na różne aspekty. Stereotyp goni stereotyp, wiele rzeczy jest bardzo uogólniane i potraktowane po macoszemu, bez głębszego zagłębienia się w temacie. Za przykład może posłużyć ukazanie kultury k-popu, czy też mang.
Ta ograniczona treść pozostawia zatem dość spory niedosyt. Piękne zdjęcia są rzeczywiście miłym akcentem, który stanowi pewne uzupełnienie, ale to wszystko to trochę za mało. Co prawda autor próbuje przemycić nieco smaczków kulturowych, wskazuje różnego rodzaju zjawiska społeczne, socjologiczne i polityczne, ale zazwyczaj ogranicza się do kilku zdań, które nie odzwierciedlają całego potencjału. Moim zdaniem za wartość dodaną można uznać cytowanie osób, które zgodziły się na udzielenie odpowiedzi na kilka pytań. Pozwala to na przybliżenie nieco lokalnego punktu widzenia na różne sprawy, czy to kulturowe, czy związane z rozrywką. Nie wszystko bowiem złoto co się świeci, jak głosi stare porzekadło.

Niestety "I love Korea..." z biegiem lat się zestarzała. Ząb czasu odcisnął na niej dość spore piętno. Niektóre tematy są już dość mocno przebrzmiałe i nieaktualne. Na fali ostatniej popularności kultury koreańskiej aż się prosi o aktualizację. No ale autor k-popu nie znosi, co jednak nie przeszkadza mu w reklamowaniu tym chwytliwym hasłem swojej książki. No cóż...każdy ma swoje gusta. Ze względu na dość odległą datę publikacji, czyli 2014 (!) rok, nie znajdziemy tutaj słowa ani o BTS, Blackpink, ani tym bardziej o najnowszych dziełach kinematografii jak Parasite, czy też Podejrzana, nie wspominając już o takich gwiazdach Netflixa jak Squid Game.

Uważam, że książka jest dość interesującą pozycją dla osób, które dopiero zaczynają się interesować Koreą Południową. Trzeba jednak mieć na uwadze, że jest to dość mocno nieaktualna pozycja i nie zaspokoi apetytu osobom, których interesują nowinki.

Dalekowschodni Kraj Spokojnego Poranka jest popularnym miejscem, które odwiedzają turyści. Przyjaźni ludzie, piękne widoki, ciekawa kultura, pyszna kuchnia, intrygujące zabytki to tylko kilka powodów, dla których warto wsiąść w samolot i poświęcić 10 godzin swojego życia na lot.
Koreańska fala ma się całkiem nieźle. Muzyka, seriale i kinematografia podbijają serca kolejnych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    279
  • Chcę przeczytać
    185
  • Posiadam
    51
  • 2021
    27
  • 2022
    15
  • Teraz czytam
    13
  • Korea
    11
  • 2023
    11
  • Legimi
    7
  • Podróżnicze
    6

Cytaty

Więcej
Daniel Tudor I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także