Gela. Skarb z Archiwum Ringelbluma

Okładka książki Gela. Skarb z Archiwum Ringelbluma Monika Libicka
Okładka książki Gela. Skarb z Archiwum Ringelbluma
Monika Libicka Wydawnictwo: Wielka Litera biografia, autobiografia, pamiętnik
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2021-04-14
Data 1. wyd. pol.:
2021-04-14
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380325999
Tagi:
literatura polska wspomnienia malarka
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
508
53

Na półkach: , , , ,

„Gela. Skarb z archiwum Ringelbluma” to publikacja solidna i bardzo poruszająca… ale na pewno nie biografia Geli Seksztajn. Próba rekonstrukcji życiorysu tej uzdolnionej żydowskiej malarki, chociaż przez autorkę podjęta oraz zgrabnie sfabularyzowana, szybko ustąpiła miejsca znacznie obszerniejszym biogramom mężczyzn: Emanuela Ringelbluma, Izraela Lichtensztajna oraz Hersza Wassela, a dalej opowieściom losach krewnych rodziny Lichtensztanów, samym getcie warszawskim oraz sprawozdaniom z pracy własnej nad reportażem. Również malarstwu Geli jako takiemu nie została poświęcona tu szczególna uwaga (co dziwne o tyle że przecież wielkim, przypomnianym w tej książce marzeniem Geli było, żeby to właśnie jej sztukę świat zapamiętał),a jeśli kilka jej prac faktycznie pojawiło się na ostatnich stronach książki w formie reprodukcji, było to raczej jakby z publikatorskiego obowiązku.

Porwanie się na biografię Seksztajn przy tak nikłym materiale archiwalnym jest dla mnie tym bardziej zastanawiające, że sama autorka już na pierwszych kartach książki przywołała rozmowę ze swoją koleżanką, jak sama określiła uzdolnioną pisarką, w której ta wprost ostrzegała: „Nie dasz rady utkać tej historii, jeśli nie masz faktów”. Może więc faktycznie trzeba było posłuchać doświadczonej znajomej? Bo o ile nie można odmówić Libickiej rzetelnej, pracochłonnej kwerendy oraz literackiego kunsztu i wrażliwości, o tyle bardzo razi i budzi ogromną niezgodę ten ustawiczny brak tytułowej bohaterki w książce rzekomo jej poświęconej. Może więc uczciwiej - chociaż rozumiem, że wtedy na pewno również mniej spektakularnie - byłoby skrócić tytuł do samych "Skarbów z archiwum Ringelbluma”, a nie kupczyć nazwiskiem Seksztajn? Zamiast tego został rozbuchany, obiecujący wiele tytuł i poczucie zmarnowanej przez autorkę szansy.

„Gela. Skarb z archiwum Ringelbluma” to publikacja solidna i bardzo poruszająca… ale na pewno nie biografia Geli Seksztajn. Próba rekonstrukcji życiorysu tej uzdolnionej żydowskiej malarki, chociaż przez autorkę podjęta oraz zgrabnie sfabularyzowana, szybko ustąpiła miejsca znacznie obszerniejszym biogramom mężczyzn: Emanuela Ringelbluma, Izraela Lichtensztajna oraz Hersza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
192

Na półkach:

Gela Szeksztajn-Lichtensztajn jest bohaterką książki, którą należy przeczytać. To książka o świecie , które bezpowrotnie zniknął. Ta książka pozwala poznać losy tej przedwojennej artystki. od dzieciństwa aż do tragicznej śmierci podczas powstania w getcie warszawskim. To książka o przerwanym życiu, przerwanych nadziejach, przerwanych marzeniach.

Gela Szeksztajn-Lichtensztajn jest bohaterką książki, którą należy przeczytać. To książka o świecie , które bezpowrotnie zniknął. Ta książka pozwala poznać losy tej przedwojennej artystki. od dzieciństwa aż do tragicznej śmierci podczas powstania w getcie warszawskim. To książka o przerwanym życiu, przerwanych nadziejach, przerwanych marzeniach.

Pokaż mimo to

avatar
1117
566

Na półkach: , , ,

Dawno już nie miałam tak, żebym usłyszała gdzieś o jakiejś książce i zapragnęła przeczytać ją już, teraz, natychmiast. „Gela. Skarb z Archiwum Ringelbluma” przewinęła mi się w jednym z magazynów o historii, który w całości poświęcony był rocznicy wybuchu powstania w warszawskim getcie. Znalazłam tam i z dużym zainteresowaniem przeczytałam wywiad z autorką tej pozycji, Moniką Libicką. Akurat tak się złożyło, że tego konkretnego dnia szłam do fryzjera i po drodze mijałam jedną bibliotekę. Okazało się, że mają tę książkę. Pożyczyłam ją i jeszcze tego samego dnia zaczęłam czytać.

To nie jest najlepiej napisana biografia. To nie jest nawet biografia wyczerpująca jakkolwiek temat życia osoby, o której opowiada. Ale postać Geli i tragedia jej życia, choć tak mało poznane, sprawiły, że chyba nie zapomnę tak szybko o tym, co przeczytałam, a sama artystka (jakże niespełniona!) zostanie w mojej pamięci na bardzo długi czas, a może nawet i na zawsze.

Monika Libicka już na wstępie przyznaje czytelnikom, że opowieść o Geli nie będzie historią tylko o niej. Wszystko za sprawą bardzo skąpych informacji jej dotyczących, które autorka starała się uzupełnić opowieściami o ludziach z jej otoczenia, którzy mieli okazję ja poznać oraz ogólnymi informacjami z okresu sprzed wojny i już wojennego, które udało jej się wyszukać w relacjach świadków oraz opracowaniach naukowych.
Sporo uwagi poświęca ona zwłaszcza postaci Emanuela Ringelbluma, który zorganizował utworzenie w getcie swoistego archiwum, które miało zbierać wszelkie świadectwa dotyczące tego, co działo się z ludźmi w tamtym czasie. Uderza w tej historii przede wszystkim to, że początkowo wszystkie te notatki, dzienniki i sprawozdania zbierane są po to, być posłużyły one jako świadectwo przeciwko wojennym zbrodniarzom. Im bliżej jednak końca – końca getta, końca życia ludzi w nim zamkniętych, tym bardziej zmienia się nastawienie samego autora archiwum i wszystkich zaangażowanych w jego tworzenie. Na koniec chodzi już bowiem przede wszystkim o jedno – żeby pamięć o ludziach nie zginęła. Żeby ich imiona, ich nadzieje i miłości nie uleciały wraz z brutalnym końcem ich życia. Ta świadomość śmierci, ta chęć walki o życie przy jednoczesnym zdawaniu sobie sprawy, że ratunek znikąd nie nadejdzie, że zginie się wraz ze swoimi ukochanymi… Czytając o tym można wręcz odczuć prawdziwie fizyczny ból chwytający człowieka za serce. Mnie bolało.

Gela zginęła. Jak i kiedy, tego nie wie nikt. Nie wiadomo też, w jakich okolicznościach życie stracili jej mąż i malutka córeczka, znana tylko z jednej fotografii, zrobionej już w getcie. Gdyby nie kilka notatek w Archiwum Ringelbluma – który współtworzył mąż Geli – oraz kilkadziesiąt jej prac w tymże archiwum schowanych, dziś nie wiedzielibyśmy o tym, że kilka dekad temu żyła w Warszawie kobieta, która pragnęła kochać, żyć i malować. Która kształciła się artystycznie przez całe życie, choć przede wszystkim robiła to na własną rękę jako samouk. Która na chwilę przed wybuchem wojny planowała swoją pierwszą, większą wystawę. Która uwielbiała swoją córkę i pragnęła dla niej życia lepszego, niż sama miała.
Ach, muszę już skończyć, bo siedzę z mokrymi oczami i czuję już, jak łzy zaraz polecą mi po policzkach.

Nie daję tej książce oceny. Nie jest perfekcyjna. Obiektywnie pewnie trzeba byłoby ocenić ją nisko, bo mało tam faktów o głównej jej „bohaterce”, sporo odosobistych wstawek autorki i duży chaos informacyjny. Ale ukazała mi postać Geli. A to dużo. Bardzo dużo.

Dawno już nie miałam tak, żebym usłyszała gdzieś o jakiejś książce i zapragnęła przeczytać ją już, teraz, natychmiast. „Gela. Skarb z Archiwum Ringelbluma” przewinęła mi się w jednym z magazynów o historii, który w całości poświęcony był rocznicy wybuchu powstania w warszawskim getcie. Znalazłam tam i z dużym zainteresowaniem przeczytałam wywiad z autorką tej pozycji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
409
167

Na półkach:

O Archiwum Ringelbluma po raz pierwszy przeczytałam w Antologii Reportażu Polskiego.Tylko jeden reportaż w "Antologii" został napisany w innym języku niż polski. Chodzi o tekst Pereca Opoczyńskiego z 1941 roku. Autor opisał w nim w języku jidysz życie w warszawskim getcie. Tekst ocalał jako część Archiwum Ringelbluma zakopany pod ziemią w bańkach po mleku na terenie getta. Jego autor zmarł na tyfus w 1943 roku.
Nie wiedziałam, że zapiski z mlecznych kanek znajdują się na światowej liście UNESCO jako Pamięć Świata. Zostały zebrane przez członków konspiracyjnej organizacji Oneg Szabat. Całe ocalone Archiwum zawiera ponad 35 tysięcy dokumentów, które przeważnie nie mają odpowiedników w innych zespołach archiwalnych na świecie. Są ostatnimi świadectwami o życiu, cierpieniu i śmierci pojedynczych osób, a także całych społeczności z miast i miasteczek rozrzuconych po całej Polsce.
Gdyby nie Emanuel Ringelblum nigdy nie dowiedzielibyśmy się o Geli Seksztajn-tworzącej w przedwojennej Warszawie malarce, która zginęła w getcie wraz se swoją córeczką i mężem.
Autorka książki, Monika Libicka, postanowiła na podstawie szczątków informacji przybliżyć nam postać malarki. Przejechała tysiące kilometrów by móc porozmawiać z potomkami ludzi, którzy znali malarkę lub jej męża Izraela Lichtensztajna. Pisarka z ogromną czułością i wzruszeniem odkrywa historie opowiadane przez Eliad Moreh w Yad Vashem czy Ruth i Dana w ich schronie, w tel Avivie, gdzie umieścili skrzynię z pamiątkami po Gali.
Czy zastanawiacie się czasem czy ktoś będzie Was pamiętał i o Was mówił po waszej śmierci? Ja tak. Nie mam dzieci, zastanawiam się czasem jak dużo lub mało słów powie ktoś o mnie po tym jak umrę.
Informacje, które zebrała autorka o Geli są szczątkowe. Jej prochy spoczywają gdzieś na muranowskiej ziemi. Fizycznie po Geli zachował się jej testament, kilkadziesiąt rysunków i parę dokumentów. Ale ktoś o niej napisał książkę, nie pozwolił jej odejść. Dzięki zapisanym słowom możemy pomyśleć o Warszawiance, która kochała malować i która bardzo chciała przeżyć.

O Archiwum Ringelbluma po raz pierwszy przeczytałam w Antologii Reportażu Polskiego.Tylko jeden reportaż w "Antologii" został napisany w innym języku niż polski. Chodzi o tekst Pereca Opoczyńskiego z 1941 roku. Autor opisał w nim w języku jidysz życie w warszawskim getcie. Tekst ocalał jako część Archiwum Ringelbluma zakopany pod ziemią w bańkach po mleku na terenie getta....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1047
931

Na półkach: ,

Opowieść o Geli Seksztajn – tworzącej w przedwojennej Warszawie utalentowanej malarce, która zginęła podczas powstania w getcie wraz ze swoją córeczką i mężem, Izraelem Lichtensztejnem.

"Jak odnaleźć pamięć, gdy postać zatarta, a prochy rozsypane gdzieś pod domami Muranowa? Ta książka to dowód, że pamięć może przetrwać dzięki opowieściom. Dzięki naszej wierze w sens zachowania świadectw. I odwadze walki o nie – tak jak to robił Ringelblum."
Agnieszka Holland

Autorka przejechała tysiące kilometrów, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o Geli Seksztajn i przedstawić nam obraz żydowskiej malarki Geli Seksztajn. Ta książka to nie tylko zbiór informacji o życiu malarki, których jest tu co prawda niewiele, o jej pracach, które przetrwały ukryte w metalowej skrzynce, zakopane w piwnicy szkoły. To również powrót do czasów drugiej wojny światowej, okresu, kiedy tak naprawdę sztuka nie miała szans na przetrwanie. A jednak Gela tworzyła, nie zaprzestała rozwijania swojej pasji. Jej życie zakończyło się za wcześnie, wraz z mężem i córeczką zginęli gdzieś w ruinach warszawskiego getta. Jedyne co po niej zostało to krótki życiorys, testament, 61 akwareli, 178 szkiców i 71 rysunków i kilka fotografii. Z tego co zostało po malarce a także ze wspomnień jej bliskich Monika Libicka w cudowny sposób próbuje odtworzyć nam życie Geli.
Choć nie interesuje się malarstwem, to jednak ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, cieszę się, że choć w niewielkim stopniu mogłam poznać życie malarki i zobaczyć jej obrazy, które Monika Libicka zamieściła w swojej powieści.

Polecam z całego serca.

Opowieść o Geli Seksztajn – tworzącej w przedwojennej Warszawie utalentowanej malarce, która zginęła podczas powstania w getcie wraz ze swoją córeczką i mężem, Izraelem Lichtensztejnem.

"Jak odnaleźć pamięć, gdy postać zatarta, a prochy rozsypane gdzieś pod domami Muranowa? Ta książka to dowód, że pamięć może przetrwać dzięki opowieściom. Dzięki naszej wierze w sens...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
9

Na półkach:

Ciekawy pomysł na historię i rzeczywiście historia Geli jest wzruszająca. Jednakże jest za dużo jest tych odbiegań od tematu (np dzieciństwo Ringelbluma czy historia zdjęcia Żydów z Szydłowa w Yad Vashem) co utrudnia czytelnikowi czytanie.

Ciekawy pomysł na historię i rzeczywiście historia Geli jest wzruszająca. Jednakże jest za dużo jest tych odbiegań od tematu (np dzieciństwo Ringelbluma czy historia zdjęcia Żydów z Szydłowa w Yad Vashem) co utrudnia czytelnikowi czytanie.

Pokaż mimo to

avatar
347
347

Na półkach: , ,

O Geli Seksztajn, wybitnej malarce, działaczce społecznej, żonie i matce, wiemy bardzo niewiele. Kobieta zmarła przedwcześnie gdzieś pomiędzy ruinami warszawskiego getta, zostawiając po sobie kilka obrazów oraz testament. Wszystkie te osobiste rzeczy Geli tkwiły w skrzyni zakopanej na terenie getta – oto słynne Archiwum Ringelbluma.

O ile na początku byłam zafascynowana tą książką, optymizm dość szybko wygasł. Uważam, że mało Geli jest w tej książce, która poświęcona jest jej życiorysowi. I o ile owe fragmenty bardzo mnie zaciekawiły, o tyle zbyt długie opowieści o życiu Emanuela Ringelbluma już były dla mnie zbyteczne. Zdaję sobie sprawę z tego, że podjęcie się tak trudnej pracy stanowiło swego rodzaju wyzwanie, poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko… to potencjał nie został wykorzystany.

Informacji o słynnej malarce żydowskiej jest niewiele, jednak można było rozwinąć inne wątki – skupić się na tej kobiecie, nie potomkach rodzeństwa męża Geli. Za dużo męskich charakterów w książce poświęconej kobiecie – wybitnej, bardzo interesującej.

Bardzo interesująca jest natomiast podróż przez miasta, z którymi związana była Gela. Podróżujemy również w czasie, wracamy do międzywojnia i wojny, w czasie których tworzyła Gela Seksztajn.

Mimo wszystko bardzo cieszę się, że ją przeczytałam, zaspokoiłam swoją ciekawość, dowiedziałam się więcej o żydowskiej malarce, a i zobaczyłam piękne obrazy, które tworzyła. Was oczywiście zachęcam do zapoznania się z tematem i odwiedzenia galerii na stronie internetowej Centralnej Biblioteki Judaistycznej.

O Geli Seksztajn, wybitnej malarce, działaczce społecznej, żonie i matce, wiemy bardzo niewiele. Kobieta zmarła przedwcześnie gdzieś pomiędzy ruinami warszawskiego getta, zostawiając po sobie kilka obrazów oraz testament. Wszystkie te osobiste rzeczy Geli tkwiły w skrzyni zakopanej na terenie getta – oto słynne Archiwum Ringelbluma.

O ile na początku byłam zafascynowana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
624
141

Na półkach:

Zaczęło się obiecująco... Tematu jednak wystarczyłoby na krótka opowieść. Autorka podjęła się próby odtworzenia kontekstu. To wszystko już wybrzmiało, to wszystko już było powiedziane, gdzie indziej. Warto przeczytać jednak te słowa po raz kolejny, żeby pamiętać, że "Auschwitz nie spadło z nieba" (M.Turski)

Zaczęło się obiecująco... Tematu jednak wystarczyłoby na krótka opowieść. Autorka podjęła się próby odtworzenia kontekstu. To wszystko już wybrzmiało, to wszystko już było powiedziane, gdzie indziej. Warto przeczytać jednak te słowa po raz kolejny, żeby pamiętać, że "Auschwitz nie spadło z nieba" (M.Turski)

Pokaż mimo to

avatar
425
11

Na półkach:

Przejmująca książka o strasznych czasach i wybitnej malarce.

Przejmująca książka o strasznych czasach i wybitnej malarce.

Pokaż mimo to

avatar
752
85

Na półkach: , ,

Miałam wielkie nadzieje, bo twórczość Geli Seksztajn od lat mnie fascynuje. Niestety nie jest to udana biografia. Gela znika w niej na wiele stron i pojawia się tylko na moment, przerywając długie fragmenty o życiu Emanuela Ringelbluma.
Zadanie nie było łatwe, bo informacji o Bohaterce jest jak na lekarstwo, ale przecież można było podejść inaczej, wyciągnąć inne wątki, przyjrzeć się bliżej obrazom,artystkom tworzącym w tych czasach. Ilość męskich bohaterów jest wręcz irytująca, tak samo jak łzawy tytuł. Zmarnowany temat :(

Miałam wielkie nadzieje, bo twórczość Geli Seksztajn od lat mnie fascynuje. Niestety nie jest to udana biografia. Gela znika w niej na wiele stron i pojawia się tylko na moment, przerywając długie fragmenty o życiu Emanuela Ringelbluma.
Zadanie nie było łatwe, bo informacji o Bohaterce jest jak na lekarstwo, ale przecież można było podejść inaczej, wyciągnąć inne wątki,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    73
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    10
  • Teraz czytam
    4
  • 2021
    2
  • 2024
    2
  • Historia
    1
  • Wojenne
    1
  • 2023
    1
  • Literatura faktu, reportaże
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Gela. Skarb z Archiwum Ringelbluma


Podobne książki

Przeczytaj także