Miasto duchów

Okładka książki Miasto duchów Ben Creed
Okładka książki Miasto duchów
Ben Creed Wydawnictwo: Rebis kryminał, sensacja, thriller
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
City of Ghosts
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2021-05-04
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-04
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381882651
Tłumacz:
Radosław Kot
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
144 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
490
231

Na półkach: ,

ROSYJSKA PRZESZŁOŚĆ ZAMERYKANIZOWANA

Bardzo chciałem przeczytać „Miasto duchów” autorstwa mężczyzn publikujących pod pseudonimem Ben Creed. Początek zapowiadał coś nieco podobnego do „Parku Gorkiego” Martina Cruza – Smitha, ale lepszego. Ale czy tak jest w istocie?
Jest komunistyczna Rosja? Jest, tylko że zamiast lat 80., mamy rok 1952. Jest zima? Jest. Sporo ciał w jednym miejscu? Jest, tyle że nie trzy, a aż pięć. Zwłoki są paskudnie okaleczone? Są. Dobra, ale tu podobieństwa się kończą. Bo główny bohater, w przeciwieństwie do Arkadija Renki z „Parku Gorkiego” jest postacią ciekawszą, im więcej czytamy, tym więcej się o nim dowiadujemy. Prócz niego jest jeszcze czwórka milicjantów – trzech mężczyzn i jedna kobieta. Każde z nich coś charakteryzuje, mają swoją historię, nawet rodziny, zresztą nie tylko oni, ale również postaci z dalszego planu. Nie tak, jak dwa, mówiąc wprost, przydupasy Renki u Cruza – Smitha. Niektórych można lubić bardziej lub mniej, innych zaś nienawidzić.
Jednak na samych postaciach pozytywy się kończą. Przez prawie cały czas towarzyszyłem głównemu bohaterowi i chciałem, aby złapał mordercę. Ale śledztwo tylko przez jakiś czas śledzi się z zainteresowaniem. Ledwie warte wspomnienia jest żądanie przez najwyższe władze Kremla aresztowania konkretnych osób (ograny motyw chęci szybkiego zakończenia śledztwa). Mógłbym o tym jednak zapomnieć, bo nie to jest najgorsze. Rzecz w tym, że oczytani i bardziej domyślni czytelnicy literatury kryminalnej nie będą mieli większego problemu z odgadnięciem tożsamości mordercy na krótko po przeczytaniu około połowy powieści. Na niekorzyść oskarżonego czy też podejrzanego świadczą zwykle motyw, okazja i środki. Nie mogłem wyłowić z treści żadnej z tych rzeczy, ale na trop naprowadziło mnie coś innego. I sądzę, że każdy, kto zechce tę książkę przeczytać, domyśli się tożsamości sprawcy w taki sam sposób.
Ben Creed – ciekawie to brzmi, prawda? Poruszam kwestię autora, a właściwie autorów dopiero teraz, by osoby, które przyswoiły sobie dotychczasową treść tej recenzji mogły lepiej zrozumieć mój tok myślenia. Pod pseudonimem kryją się Chris Rickaby, wieloletni copywriter, który po latach pracy przeszedł do sektora prywatnego i Barney Thompson, z wykształcenia muzyk, uczęszczający niegdyś do konserwatorium w Moskwie. Uznali najwyraźniej, że jak się połączy oba doświadczenia, uda się wspólnie napisać dobry kryminał. Dobrą powieść może i tak, ale kryminał raczej nie. A do tego jako nazwisko wybrali sobie „Creed”, co w języku polskim oznacza credo bądź wiarę; być może chcieli wierzyć w sukces swojej debiutanckiej powieści.
Jako powieść, której czytelnik mógłby sam wybrać przynależność gatunkową, „Miasto duchów” sprawdziłoby się doskonale, gdyby od pewnego momentu nie zaczęło się robić amerykańsko, a dokładnie na chwilę przed poznaniem osoby, która stała za morderstwami. Niczym w Hollywoodzkim filmie mamy konfrontację psychopaty z protagonistą, długą gadaninę o motywach, o tym dlaczego zrobił to tak, a nie inaczej i czemu chciał, żeby właśnie Rewol Rossel (bo tak nazywa się główny bohater) poprowadził śledztwo, potem wyswobodzenie się z więzów i bohaterską pogoń. I epilog, który wprost żenuje swoją amerykańskością. Bo happy end przecież musi być.
Ostatecznie nie żałuję przeczytania „Miasta duchów”. To inne czasy, inne warunki, inni ludzie, niż ci znani nam z „Parku Gorkiego” Martina Cruza – Smitha. W tym miejscu mógłbym dodać, że na plus dochodzi jeszcze motyw sprawcy i sposób podzielenia książki na części (związek z przeszłością głównego bohatera). Jako kryminał sprawdza się marnie, jeśli jednak spojrzeć na nią jak na powieść jako taką, prezentuje się całkiem przyzwoicie. Tylko mając takie podejście, przeczyta się ją szybko.

ROSYJSKA PRZESZŁOŚĆ ZAMERYKANIZOWANA

Bardzo chciałem przeczytać „Miasto duchów” autorstwa mężczyzn publikujących pod pseudonimem Ben Creed. Początek zapowiadał coś nieco podobnego do „Parku Gorkiego” Martina Cruza – Smitha, ale lepszego. Ale czy tak jest w istocie?
Jest komunistyczna Rosja? Jest, tylko że zamiast lat 80., mamy rok 1952. Jest zima? Jest. Sporo ciał w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach: ,

a po co byl reveal ze ten kompozytor byl jakims gw*lcicielem? i tak do niego jechali po cholere to

a po co byl reveal ze ten kompozytor byl jakims gw*lcicielem? i tak do niego jechali po cholere to

Pokaż mimo to

avatar
132
50

Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony ciekawa fabuła a z drugiej napisana w taki sposób, ze nie zachęcała do czytania dalej. Przebrnęłam przez nia, ale z takim lekkim niesmakiem.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony ciekawa fabuła a z drugiej napisana w taki sposób, ze nie zachęcała do czytania dalej. Przebrnęłam przez nia, ale z takim lekkim niesmakiem.

Pokaż mimo to

avatar
59
58

Na półkach:

Dobry trhriller z interesującym bohaterem wpisanym w mroczną, zimną opowieść o okrucieństwie wojny i systemu w epoce stalinizmu.

Dobry trhriller z interesującym bohaterem wpisanym w mroczną, zimną opowieść o okrucieństwie wojny i systemu w epoce stalinizmu.

Pokaż mimo to

avatar
451
443

Na półkach:

Po tym tytule również wiele sobie wyobrażałam. O nieprawidłowościach historycznych, które w jednym miejscu skorygował nawet tłumacz, nie będę się wypowiadać, widziałam już recenzje skupione na tym temacie. Od siebie mogę dodać niezgodności językowe.
Autorzy ukrywający się pod pseudonimem nie stronili też od charakterystycznego, amerykańskiego pompatycznego tonu i typowego, filmowego zakończenia z dość mało wiarygodnym happy endem (ale jakże potrzebnym głównemu bohaterowi i czytelnikom po takiej lekturze).
Brak świętości i mechanizm potrzasku ma stanowić niejako wytłumaczenie dla szaleńca, a jednak coś mi tu nie gra - zupełnie jak u Seecka.
Trudne do uwierzenia było, żeby porucznik potrzebował Nocnej Wiedźmy (przynajmniej formacja została wspomniana, to największy plus tej fabuły),aby zorientować się w znaczącym ułożeniu ciał. Nawet jego uświadomienie sobie roli niedołęgi w tej kwestii nie jest wystarczającym argumentem, aby czekać na to rozwiązanie do trzeciej części objętości książki i przedostatniego rozdziału.
Powieść ponura, czuć pluchę, ziąb, depresję ludu i nikłą nadzieję. Ku przestrodze.
5-6 w odbiorze, zatem nie oczekuję, aby i ta ocena wraz z opinią zbyt długo przetrwała.

Po tym tytule również wiele sobie wyobrażałam. O nieprawidłowościach historycznych, które w jednym miejscu skorygował nawet tłumacz, nie będę się wypowiadać, widziałam już recenzje skupione na tym temacie. Od siebie mogę dodać niezgodności językowe.
Autorzy ukrywający się pod pseudonimem nie stronili też od charakterystycznego, amerykańskiego pompatycznego tonu i typowego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
351

Na półkach: ,

Doskonały thriller, od pierwszej, aż po ostatnią stronę.

Doskonały thriller, od pierwszej, aż po ostatnią stronę.

Pokaż mimo to

avatar
957
949

Na półkach:

Obezwładniający mróz, przerażająca zbrodnia i glina, który zamienił skrzypce na pistolet.

Jak po takiej zapowiedzi nie sięgnąć po ten tytuł.
Rewol Rossel był kiedyś świetnie zapowiadającym się skrzypkiem, teraz stał się milicyjnym śledczym w Leningradzie.
Pewnej mroźnej nocy zostaje wezwany do masakrycznej zbrodni.
Na torach kolejowych zostaje znalezionych pięć starannie ułożonych ciał. Będzie to dla niego najtrudniejsza sprawa z jaką przyszło mu się zmierzyć. Tropy prowadzą do środowiska muzycznego. Czy na tym się skończy? Czy to tylko morderca pedant? Czy może tropy zaprowadzają naszego śledczego wyżej do sfery czerwonej władzy i samego Kremla?
Akcja kryminału osadzona jest w zimowej scenerii byłego ZSRR i nie ukrywam, że to mnie skusiło, aby po niego sięgnąć.
Prosta fabuła, bez zbytnio rozbudowanych wątków pobocznych była tu na plus. Autor skupił się na zbrodni, motywie i dojściu do prawdy.
Polecam dla fanów właśnie takich klimatów.

Obezwładniający mróz, przerażająca zbrodnia i glina, który zamienił skrzypce na pistolet.

Jak po takiej zapowiedzi nie sięgnąć po ten tytuł.
Rewol Rossel był kiedyś świetnie zapowiadającym się skrzypkiem, teraz stał się milicyjnym śledczym w Leningradzie.
Pewnej mroźnej nocy zostaje wezwany do masakrycznej zbrodni.
Na torach kolejowych zostaje znalezionych pięć starannie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: ,

„Miasto duchów” to jeszcze jeden polityczny thriller. Na plus wyróżnia go jednak jedna zasadnicza rzecz- ma bardzo udany klimat. Może i nie jest odkrywczy ale fakt ten sprawia ze naprawdę dobrze się go czyta. W skrócie to po prostu dobra powieść dla miłośników gatunku. Lepsza od wielu jej podobnych i całkiem nieźle wykorzystująca zgrane motywy.

Całkiem interesujący kryminał dziejący się w czasach w których zabójstwo wcale nie było najgorszą rzeczą jakiej człowiek mógł doświadczyć. Absurd goni absurd, a zdrajcy systemu i czystki to chleb powszedni. Koszmarny świat, który na szczęście minął. Wciągająca opowieść, dlatego polecam.

„Miasto duchów” to jeszcze jeden polityczny thriller. Na plus wyróżnia go jednak jedna zasadnicza rzecz- ma bardzo udany klimat. Może i nie jest odkrywczy ale fakt ten sprawia ze naprawdę dobrze się go czyta. W skrócie to po prostu dobra powieść dla miłośników gatunku. Lepsza od wielu jej podobnych i całkiem nieźle wykorzystująca zgrane motywy.

Całkiem interesujący...

więcej Pokaż mimo to

avatar
431
22

Na półkach:

Bardzo mi się ta książka podobała. Oprócz bardzo ciekawej intrygi kryminalnej, wielkim atutem powieści jest też czas i miejsce akcji - lata pięćdziesiąte w Leningradzie, czyli nie dość że najstraszniejszy okres stalinizmu, gdzie bezpieka miała władzę prawie że nieograniczoną - za byle błahostkę mogli aresztować, torturować i mordować kogo tylko chcieli, to jeszcze ludzie mieli w pamięci koszmar blokady miasta Niemców. Blokada kosztowała życie ponad miliona ludzi i każdy kto przeżył, musiał nieść w psychice jakąś traumę.
I w takich to pięknych okolicznościach przyrody, jeszcze oczywiście jak jest sroga zima, główny bohater - porucznik milicji, niedoszły skrzypek, okaleczony okrutnie przez bezpiekę, znajduje pięć zmaltretowanych i dziwnie poprzebieranych ciał..
Polecam obiema ręcyma, jeden z najlepszych kryminałów, jakie w tym roku czytałem

Bardzo mi się ta książka podobała. Oprócz bardzo ciekawej intrygi kryminalnej, wielkim atutem powieści jest też czas i miejsce akcji - lata pięćdziesiąte w Leningradzie, czyli nie dość że najstraszniejszy okres stalinizmu, gdzie bezpieka miała władzę prawie że nieograniczoną - za byle błahostkę mogli aresztować, torturować i mordować kogo tylko chcieli, to jeszcze ludzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
274

Na półkach: ,

Całkiem nieźle pomyślana fabuła, duży plus za tło historyczne i zbrodnia też dobrze wypadła w ostatecznej ocenie.
Jedn słowem było warto.
Polecam.

Całkiem nieźle pomyślana fabuła, duży plus za tło historyczne i zbrodnia też dobrze wypadła w ostatecznej ocenie.
Jedn słowem było warto.
Polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    157
  • Chcę przeczytać
    157
  • Posiadam
    37
  • 2021
    12
  • Egzemplarz recenzencki
    4
  • Ebook
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Thriller/sensacja/kryminał
    3
  • 52 książki 2021
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Więcej
Ben Creed Miasto duchów Zobacz więcej
Ben Creed Miasto duchów Zobacz więcej
Ben Creed Miasto duchów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także