Fajna powieść z pogranicza horroru i kryminału, na pewno przypadnie do gustu czytelnikom gazet takich jak "Fakty i mity" czy "Nie" i górskich włóczęg. Michał Śmielak znalazł swoją niszę i konsekwentnie ją eksploruje. Drugi tom przygód Kosmy Ejchersta chyba nawet lepszy niż pierwszy.

Fajna powieść z pogranicza horroru i kryminału, na pewno przypadnie do gustu czytelnikom gazet takich jak "Fakty i mity" czy "Nie" i górskich włóczęg. Michał Śmielak znalazł swoją niszę i konsekwentnie ją eksploruje. Drugi tom przygód Kosmy Ejchersta chyba nawet lepszy niż pierwszy.

Bielma to drugi tom przygód Kosmy Ejchersta. Bielma, mała wioska w Bieszczadach granicząca z Ukrainą. To właśnie tutaj miejscowemu kościelnemu objawia się sam Jezus Chrystus. Nieoficjalnego śledztwa podejmuje się Kosma Ejcherst, poproszony o to przez swojego wuja, wpływowego biskupa. Michał Śmielak to pewniak na mile czas spędzony z książką. Zaskakuje, bawi i szokuje. Bardzo mi się podoba język pana Michała. Najlepsze dialogi między Kosmą, a jego kolegami, policjantem i młodym księdzem. Książka mi się bardzo podobała. Nie był to moja pierwsza pozycja tego autora. Wiem, że przeczytanie tej książki to nie był stracony czas.

Bielma to drugi tom przygód Kosmy Ejchersta. Bielma, mała wioska w Bieszczadach granicząca z Ukrainą. To właśnie tutaj miejscowemu kościelnemu objawia się sam Jezus Chrystus. Nieoficjalnego śledztwa podejmuje się Kosma Ejcherst, poproszony o to przez swojego wuja, wpływowego biskupa. Michał Śmielak to pewniak na mile czas spędzony z książką. Zaskakuje, bawi i szokuje....

Dużo lepsza niż pierwsza część. Jednak autor ma chyba jakiś problem z kobietami. Zawsze są nachalne i pchają się siłą bohaterowi do łóżka. Totalnie nic to nie wnosi do powieści a powoduje jedynie niesmak.

Dużo lepsza niż pierwsza część. Jednak autor ma chyba jakiś problem z kobietami. Zawsze są nachalne i pchają się siłą bohaterowi do łóżka. Totalnie nic to nie wnosi do powieści a powoduje jedynie niesmak.

Kolejna czesc przygod Kosmy Ejchersta. Lekko zabawna, ale takze lekko wtorna. Taka ubozsza wersja "Wnykow".
Czyta sie lekko i przyjemnie, choc bez efektu wow.

Kolejna czesc przygod Kosmy Ejchersta. Lekko zabawna, ale takze lekko wtorna. Taka ubozsza wersja "Wnykow".
Czyta sie lekko i przyjemnie, choc bez efektu wow.

Bielma, mała wioska w Bieszczadach granicząca z Ukrainą. To właśnie tutaj miejscowemu kościelnemu objawia się sam Jezus Chrystus. Wysłany przez kurię do zbadania prawdziwości tego cudu ksiądz ginie w tajemniczych okolicznościach. Śledztwo w tej sprawie prowadzi nieprzejednany Kosma Ejcherst.

Kolejna część kryminalnych przygód niedoszłego księdza. W książce znajdziemy wycinek historii dotyczący akcji "Wisła", który autor wplata w swoją opowieść. Natkniemy się tutaj także na wiernie oddany opis szlaku po tzw "bieszczadzkim worku". Pozostałości nieistniejących już dzisiaj wsi przy nadgranicznej strefie, grób Hrabiny na starym cmentarzu, przejście do samych źródeł Sanu - wszystko to rozpala wyobraźnię podróżnika. Także, jak to u Śmielaka bywa, znajdziemy tu trochę historii, trochę ciętej riposty, a także... kulinarny savoir vivre. Wszystko to przeplata się z kryminalnym wątkiem, którego zakończenie intryguje.

Bielma, mała wioska w Bieszczadach granicząca z Ukrainą. To właśnie tutaj miejscowemu kościelnemu objawia się sam Jezus Chrystus. Wysłany przez kurię do zbadania prawdziwości tego cudu ksiądz ginie w tajemniczych okolicznościach. Śledztwo w tej sprawie prowadzi nieprzejednany Kosma Ejcherst.

Kolejna część kryminalnych przygód niedoszłego księdza. W książce znajdziemy...

Po "Wnykach" trochę rozczarowuje. Troszke to wtórne, troszkę nudnawe. Na kilka wieczorów może być ale nie jest to książka od której nie można się oderwać.

Po "Wnykach" trochę rozczarowuje. Troszke to wtórne, troszkę nudnawe. Na kilka wieczorów może być ale nie jest to książka od której nie można się oderwać.

Drugi tom przynosi kolejne śledztwo Kosmy Ejchersta czyli detektywa od spraw nadprzyrodzonych i jest to znów ciekawa podróż tym razem w Bieszczady na sam koniec Polski czyli na styk granicy z Ukrainą. Znów mamy ciekawą sprawę z objawieniem w tle, nietuzinkowe postacie oraz zagadkę do rozwiązania i to wszystko sprawia, że lektura jest bardzo wciągająca.

Drugi tom przynosi kolejne śledztwo Kosmy Ejchersta czyli detektywa od spraw nadprzyrodzonych i jest to znów ciekawa podróż tym razem w Bieszczady na sam koniec Polski czyli na styk granicy z Ukrainą. Znów mamy ciekawą sprawę z objawieniem w tle, nietuzinkowe postacie oraz zagadkę do rozwiązania i to wszystko sprawia, że lektura jest bardzo wciągająca.

To drugie spotkani z autorem. Pierwszym były Wnyki i one może nie rzuciły mnie na kolana ale wciągały. Natomiast Bielmo okazało się trywialne, przewidywalne i bez "tego czegoś" ... przesłuchać można ale czytać chyba nie warto.

To drugie spotkani z autorem. Pierwszym były Wnyki i one może nie rzuciły mnie na kolana ale wciągały. Natomiast Bielmo okazało się trywialne, przewidywalne i bez "tego czegoś" ... przesłuchać można ale czytać chyba nie warto.

Michał Śmielak to pewniak na czas mile spędzony z książką. Zaskakuje, bawi i szokuje. Dostarcza dużej dawki humoru, nie mniejszą ironii, ale i odrobina absurdu i dziegciu się trafi. Te zalety cechują wszystkie książki autora. Ale dziś odkryłam coś nowego. To mini przewodniki po ciekawych miejscach naszego pięknego kraju, czasem zapomnianych i niedocenianych. Autor rozpala ciekawość krajoznawczą i historyczną. Kusi, by zamienić japonki na trekingi i iść w góry, lasy, z uwagą czytając wszelakie tablice pamiątkowe i słuchać, uważnie słuchać rdzennych mieszkańców. Tak wiele się działo, tak wiele umyka, tak wiele nie może ulec zapomnieniu. To bardzo inteligentne podejście, by w tzw. popularnej literaturze przemycać takie perełki. Bo wiadomo, po książkę historyczną to sięgnę jak to będzie ostatnia książka w kolejce i wyboru mieć nie będę. A jednak fajnie jest wiedzieć, bo im wiedza będzie powszechniejsza, to może nie zostaną zapomniane burzliwe losy naszej historii. I za tę rozbudzoną ciekawość dziś dziękuję najbardziej.

Michał Śmielak to pewniak na czas mile spędzony z książką. Zaskakuje, bawi i szokuje. Dostarcza dużej dawki humoru, nie mniejszą ironii, ale i odrobina absurdu i dziegciu się trafi. Te zalety cechują wszystkie książki autora. Ale dziś odkryłam coś nowego. To mini przewodniki po ciekawych miejscach naszego pięknego kraju, czasem zapomnianych i niedocenianych. Autor rozpala...

Ta część podobała mi się znacznie mniej, jakoś nie odczułam tego porywu co we Wnykach. Nie zachwyciła mnie

Ta część podobała mi się znacznie mniej, jakoś nie odczułam tego porywu co we Wnykach. Nie zachwyciła mnie