Dzwon we mgle
- Kategoria:
- horror
- Seria:
- Biblioteka Grozy
- Tytuł oryginału:
- wybór z: The Bell in the Fog and Other Stories (1905) i The Foghorn (1934)
- Wydawnictwo:
- C&T Crime & Thriller
- Data wydania:
- 2020-11-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-11-01
- Liczba stron:
- 96
- Czas czytania
- 1 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374703994
- Tłumacz:
- Beata Długajczyk
- Tagi:
- Literatura amerykańska groza zbiór opowiadań grozy klasyka opowieści niesamowite supernatural horror opowiadania gotyckie nowele gotyckie
„Pisarze są o wiele bliżsi spowitych mgłą tajemnicy prawd... Tylko tym, którzy z rozmachem rozwijają skrzydła wyobraźni, udaje się czasami musnąć skraj odległego, niewidzialnego świata..."
To słowa z tytułowej noweli gotyckiej. I jeszcze poprzedzająca ją dedykacja: „Dla mojego Mistrza, Henry’ego Jamesa”. Bo amerykańska pisarka Gertrude Atherton (1857-1948) wysoko ceniła twórczość Jamesa, szczególnie tę z wątkami nadnaturalnymi.
Sama napisała takich historii niewiele, są jednak na tyle znaczące dla gatunku, że do dziś wydawcy umieszczają je w antologiach. A „Syrenę mgłową” wykorzystał w filmowej serii „Alfred Hitchcock przedstawia” sam mistrz suspensu.
Bo też gotyckie pisarstwo Gertude Atherton to nie tylko klasyczna groza z duchami w tle, ale i groza sytuacji, w jakich postawiła swych bohaterów, na pozór tak zwyczajnych... Tworzyła w czasie, kiedy światem literatury rządzili Henry James, Edith Wharton czy Ambrose Bierce - by pozostać przy twórcach literatury grozy - i godnie im dotrzymywała kroku, o czym przekonuje sześć tych misternych historii.
*
ZAWARTOŚĆ
1. Dzwon we mgle (The Bell in the Fog, 1903)
2. Bolton Strid (The Striding Place, 1896)
3. Umarli i hrabina (The Dead and the Countess, 1902)
4. Największe szczęście największej liczbie ludzi (The Greatest Good of the Greatest Number, 1905)
5. Śmierć i kobieta (Death and the Woman, 1892) < w książce błędny tytuł oryginału >
6. Syrena mgłowa (The Foghorn, 1933)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 48
- 28
- 13
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Co do zasady Biblioteka Grozy wydawnictwa C&T to samo złoto, prawdziwe perły klasycznego horroru, ale nie zawsze jest wiosna, nie zawsze jest maj - bywa i tak, że niektóre dzieła zestarzały się kiepsko i dzisiaj nie bardzo są w stanie zachwycić fana literackiej niesamowitości. Taki los padł udziałem opowiadań Gertrude Atherton, której „Syrena Mgłowa” jest wciąż bardzo chętnie umieszczana w różnego rodzaju „debest” antologiach anglojęzycznej grozy.
Gertrude Atherton żyła ze sto lat (dokładnie ok. 90, od 1857 do 1948),i napisała sto powieści obyczajowych, które sto lat temu były popularne, ale dziś nie pamięta o nich nikt nawet w jej rodzimych Stanach Zjednoczonych, a co dopiero w Polsce.
Obok tych opasłych książczydeł pani Gertruda, zapatrzona w twórczość swego literackiego idola, Henry Jamesa, popełniła również kilka opowieści niesamowitych (Joshi wspomina o, łącznie 9 opowiadaniach, wydanych w ramach dwu tomików) - te opowieści również przez lata nie były znane polskim czytelnikom, dopiero zbiór od C&T, przedstawia nam sześć z nich, w tym tę najsłynniejszą „Syrenę Mgłową” (The Foghorn).
„Syrena Mgłowa” (6/10) jest faktycznie najlepsza z całego zbioru i opisuje wspomnienia leżącej w szpitalu kobiety, przywołującej w swej wyobraźni jej romans z żonatym mężczyzną, i tragedię, do jakiej doszło, gdy para zakochanych usiłowała uciec przed skandalem towarzyskim. Sam romans jest dzisiaj nudnawy i ciągnie opowiadanie w dół, całą siłą „Syreny” jest bowiem końcowy twist, jump scare w stylu „Outsidera” H.P. Lovecrafta.
Broni się jeszcze dobrze zdudowanym, narastającym suspensem, opowiadanie „Śmierć I Kobieta” (6/10). Kobieta czuwa u łoża umierającego męża, patrzy z żalem i miłością na jego wychudłe oblicze, wygląda jego śmierci, jednocześnie nasłuchując z narastającym strachem powolnych, tajemniczych kroków na korytarzu…finał budzi skojarzenia ze (znacznie lepszym) opowiadaniem „Oczy Węża” Ambrose Bierce’a (którego to Bierce’a pani Atherton dobrze znała, do tego stopnia, że, jak wyczytałem gdzieś w necie, swego czasu odrzuciła z drwiną jego awanse…) .
I tyle dobrego, dalej jest już raczej biednie. Sporym rozczarowaniem jest „Dzwon We Mgle” (4/10) - drugi popularny i często antologizowany tekst Atherton.
Amerykański pisarz mieszkający w angielskiej posiadłości jest zafascynowany portretem małej dziewczynki. Pewnego dnia spacerując po okolicy spotyka jej żywego sobowtóra, poznawszy matkę dziecka umawia się, że będzie ona „dla nabrania ogłady” wychowywała się w jego posiadłości (no ładnie…),poznawszy tajemnicę sprzed lat (mała dziewczynka z obrazu wyrosła na piękną kobietę, która miała romans z mężczyzną, przodkiem obecnego dziecka),chce ją nawet adoptować (sic!),ale dziewczynka koniec końców wraca do swej rodziny. Straszne bajdurzenie, tak naprawdę w ogóle nie wiadomo, o co Atherton w tym opowiadaniu chodzi, (że co, dziewczynka była duchem swej babki???),zero grozy. Słabizna.
Niewiele lepiej wypada „Bolton Strid” (4/10). Bohater włóczy się nocą po lesie w pobliżu niebezpiecznego przesmyku wodnego Bolton Strid, rozmyśla o swym przyjacielu, który kilka dni temu zaginął bez śladu u wspomina jakieś jego dziwaczne teorie o duszy ulatującej z ciała w momencie śmierci. Nagle w przesmyku pojawia się tonący człowiek… no, jest trochę creepy finałowy jump scare, ale generalnie znowu jest bardzo słabo
A najgorzej jest chyba w opowiadaniu „Umarli i Hrabina” (3/10). Nowa linia kolejowa biegnąca obok starego cmentarza budzi spoczywających tam zmarłych. Jeszcze jeden pomysł z recyklingu (tym razem gadający zmarli niczym w “Boboku” Fiodora Dostojewskiego),niestety, nie zmierzający w żadnym ciekawym kierunku. Do tego zupełnie niewykorzystana postać umierającej młodej hrabiny. No, jak nie idzie to już nie pójdzie.
Nieco poprawia atmosferę „Największe Szczęście Największej Liczbie Ludzi” (5/10) - lekarz u łoża konającej morfinistki walczy z dylematem moralnym. Jeśli jej poda narkotyk, będzie żyła tym samym unieszczęśliwiając męża, jego kochankę(ihaa) i dwoje dzieci, jeśli kobieta umrze, pozostała czwórka będzie żyła w szczęściu, ale doktor będzie mordercą. Ot, dylemat, walka sumienia z rozsądkiem. Nie jest złe, choć grozy nie uświadczy.
Widać, że Atherton koncentrowała się na temacie śmierci, że fascynowała ją granica między życiem a śmiercią, ale brakło jej talentu Poego, by temat ten ciekawie eksplorować.
Na plus opisy wielkich miast USA sprzed stu lat - na stronach opowiadań ożywają i Nowy Jork (jak u Doctorowa w „Rezerwuarze”) i San Francisco - można trochę poczuć klimat tamtej epoki.
„Syrenę Mgłową” można poznać, jednak resztę to tylko kompleciści i die hard fani klasycznej grozy (Paweł Mateja, Piotr Borowiec) będą czytać.
PS.
Ale zrozummy się dobrze - wielkie brawa i kudosy dla C&T za wydanie tego tomu. „Syrena Mgłowa” to „prawie że kanon”, i ciekawi historii literatury grozy powinni ją poznać - więc znakomicie, że ktoś to w końcu wydał. Waga popkulturowa uzupełniania białych plam literackiego horroru jet ważniejsza od tego czy jeden czy drugi tom jest wystarczająco zajmujący w XXI wieku.
Co do zasady Biblioteka Grozy wydawnictwa C&T to samo złoto, prawdziwe perły klasycznego horroru, ale nie zawsze jest wiosna, nie zawsze jest maj - bywa i tak, że niektóre dzieła zestarzały się kiepsko i dzisiaj nie bardzo są w stanie zachwycić fana literackiej niesamowitości. Taki los padł udziałem opowiadań Gertrude Atherton, której „Syrena Mgłowa” jest wciąż bardzo...
więcej Pokaż mimo toZbiór bardzo nierówny, ale warto kupić dla ostatniej historii. W tamtych czasach chyba tylko kobiety tak -- jak sądzę -- realistycznie pisały o kobietach wchodzących w związki z żonatymi mężczyznami.
Ładny przekład!
Zbiór bardzo nierówny, ale warto kupić dla ostatniej historii. W tamtych czasach chyba tylko kobiety tak -- jak sądzę -- realistycznie pisały o kobietach wchodzących w związki z żonatymi mężczyznami.
Pokaż mimo toŁadny przekład!
Zbiór opowiadań.
1. "Dzwon we Mgle" - Opowiadanie nie było złe, ale raczej sentymentalne.
2. "Bolton Strid" - Przyznam, że w sumie nie do końca rozumiem zakończenie i te "filozoficzne wstawki" jednego z bohaterów - w sensie jak to się ma do siebie, ale może szukam zbyt dużej głębi, tam gdzie jej nie ma ;) Czytałam tez w oryginalnym języku i miałam podobne odczucia.
3. "Umarli i hrabina" - wątek nadprzyrodzony, ale podany tak banalnie, że zupełnie mi nie podeszło.
4. "Największe szczęście największej liczbie ludzi" - trochę w stylu thrillera lub dramatu psychologicznego. Według mnie jedno z lepszych. Tematyka medyczna.
5. "Śmierć i kobieta" - krótkie bezstresowe.
6. "Syrena mgłowa" - moim zdaniem najlepsze!
Ostatnie 3 opowiadania odnoszą się min do działania naszej psychiki, co bardzo mi podpasowało. Trochę wkrada się tam też tematyka rozwijającej się wówczas medycyny (to były chyba czasy Secesji).
Numer 4 i 6 pewnie spodoba się fanom Kariki :)
Osobom, ktore lubią duchy i typowe straszydła może nie podpasować, bo wątków nadprzyrodzonych jest tam niewiele.
Zbiór opowiadań.
więcej Pokaż mimo to1. "Dzwon we Mgle" - Opowiadanie nie było złe, ale raczej sentymentalne.
2. "Bolton Strid" - Przyznam, że w sumie nie do końca rozumiem zakończenie i te "filozoficzne wstawki" jednego z bohaterów - w sensie jak to się ma do siebie, ale może szukam zbyt dużej głębi, tam gdzie jej nie ma ;) Czytałam tez w oryginalnym języku i miałam podobne odczucia.
3....
Pierwsze i ostatnie opowiadanie najciekawsze.
Pierwsze i ostatnie opowiadanie najciekawsze.
Pokaż mimo toOpowiadania są dość zgrabnie napisane, lecz z nadnaturalną grozą mają niewiele wspólnego. Dlaczego? To opowiadania stricte psychologiczne i doza niesamowitości w nich zawarta jest dość znikoma - umyka przez to specyficzna atmosfera jaką reprezentuje większość tytułów z tej serii. Nie oznacza to jednak, że jest to książka zła; wręcz przeciwnie, groza nabiera tu kształtu hitchcockowskiego dreszczowca, lecz nie mogłem docenić jej w pełni, gdyż zwyczajnie nie gustuję w tego typu klimatach. Jeśli jesteś wielbicielem klasycznej i nadnaturalnej grozy możesz czuć się lekko rozczarowany, ale jeśli lubisz stare thrillery w stylu Hitchcocka, to na pewno znajdziesz w nich coś dla siebie.
Opowiadania są dość zgrabnie napisane, lecz z nadnaturalną grozą mają niewiele wspólnego. Dlaczego? To opowiadania stricte psychologiczne i doza niesamowitości w nich zawarta jest dość znikoma - umyka przez to specyficzna atmosfera jaką reprezentuje większość tytułów z tej serii. Nie oznacza to jednak, że jest to książka zła; wręcz przeciwnie, groza nabiera tu kształtu...
więcej Pokaż mimo to