Pani Ewa Zgrabczynska to dla mnie taka współczesna święta Francisz(e)ka .
"Tygrysie serce" to idealna książka dla wszystkich miłośników zwierząt, tych dużych i małych, udomowionych i zupełnie dzikich.
Piękne , pełne ciepła, dobroci historię o zwierzętach które stały się uczestnikami życia Pani Ewy
Wielki plus za mnóstwo zdjęć ! Bardzo ładne wydanie

Pani Ewa Zgrabczynska to dla mnie taka współczesna święta Francisz(e)ka .
"Tygrysie serce" to idealna książka dla wszystkich miłośników zwierząt, tych dużych i małych, udomowionych i zupełnie dzikich.
Piękne , pełne ciepła, dobroci historię o zwierzętach które stały się uczestnikami życia Pani Ewy
Wielki plus za mnóstwo zdjęć ! Bardzo ładne wydanie

Okazałe zdjęcia przyozdabiają wielobarwny tekst.Czyta się płynnie.Historie zwierząt są urzekające i wzruszające.Cieszę się,że w moim mieście wojewódzkim ogród zoologiczny ma Takiego cudownego człowieka z ogromnym sercem dla naszych braci mniejszych,o których mówił Św.Franciszek z Asyżu...Gorąco polecam.

Okazałe zdjęcia przyozdabiają wielobarwny tekst.Czyta się płynnie.Historie zwierząt są urzekające i wzruszające.Cieszę się,że w moim mieście wojewódzkim ogród zoologiczny ma Takiego cudownego człowieka z ogromnym sercem dla naszych braci mniejszych,o których mówił Św.Franciszek z Asyżu...Gorąco polecam.

Ewa Zgrabczyńska jest wielką miłośniczką zwierząt, ba! bojowniczka o ich życie i zdrowie, czego dowiodła akcja ratunkowa tygrysów przetrzymywanych na granicy polsko-białoruskiej. Jej ksiązka jest o wszystkim - o jej rodzinie, latach młodzieńczych i studenckich, o pracy po studiach w Polsce i zagranicą , wreszcie o jej ulubionych zwierzętach - domowych, tych, którymi opiekuje się jako dyrektor ZOO czy spotkanych w czasie spacerów w lesie i na polskich wsiach. Wolałabym jednak, gdyby autorka skupiła sie na jakimś mniejszym wycinku swojego zycia -opisała np. tylko jak wygląda praca w ZOO od zaplecza albo tylko swoje własne zwierzęta. Może wtedy czułabym mniejszy niedosyt.

Ewa Zgrabczyńska jest wielką miłośniczką zwierząt, ba! bojowniczka o ich życie i zdrowie, czego dowiodła akcja ratunkowa tygrysów przetrzymywanych na granicy polsko-białoruskiej. Jej ksiązka jest o wszystkim - o jej rodzinie, latach młodzieńczych i studenckich, o pracy po studiach w Polsce i zagranicą , wreszcie o jej ulubionych zwierzętach - domowych, tych, którymi...

Mam wrażenie, że do czasu tragicznej historii „Nieumarłych” niewiele osób spoza Poznania nie kojarzyły osoby Ewy Zgrabczyńskiej. Dramatyczna akcja i zaangażowanie Pani Dyrektor w ratowanie tygrysów umożliwiło znalezienie im tymczasowego schronienia w poznańskim ZOO. Tamte wydarzenia z 2019 roku musiały poruszyć do głębi i zwróciły uwagę opinii publicznej na to, jak traktowane bywają zwierzęta. A jednocześnie zaowocowały książką, dzięki której poznamy niezwykłą osobowość Autorki.
Niby tylko garść wspomnień z różnych lat, różnych „okoliczności przyrody”, ale elegancko wydana i zapadająca w pamięci. Książka napisana emocjonalnie, sprawia wrażenie niemal spisywanej na gorąco, przy czym z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Zaskakuje tak duża ilość zwierzątek znajdujących się pod opieką Pani Ewy. Jednocześnie widoczna jest ogromna troska i czułość na krzywdę czworonożnych przyjaciół. W efekcie powstał malowany słowem memuar upamiętniający z imienia (i z fotografii) niezwykle ważne dla Autorki istoty. Warto przeczytać, aby zrozumieć (lub przypomnieć) jak ważna jest relacja z „mniejszymi braćmi”.

Mam wrażenie, że do czasu tragicznej historii „Nieumarłych” niewiele osób spoza Poznania nie kojarzyły osoby Ewy Zgrabczyńskiej. Dramatyczna akcja i zaangażowanie Pani Dyrektor w ratowanie tygrysów umożliwiło znalezienie im tymczasowego schronienia w poznańskim ZOO. Tamte wydarzenia z 2019 roku musiały poruszyć do głębi i zwróciły uwagę opinii publicznej na to, jak...

Ta książka to dla mnie tylko przerywnik ale bardzo ciekawy i przyjemny w czytaniu przerywnik. Autorka znana jest z głośnej akcji uratowania 9 tygrysów na granicy Polsko-Białoruskiej w 2019 roku. Za sprawą tego wydarzenia cała polska usłyszała o Ewie Zgrabczyńskiej. Pewnie gdyby nie to wydarzenie, to wiele osób nie zdałoby sobie sprawy z jej istnienia, a ja zapewne nie sięgnąłbym po tę książkę. I zrobiłbym błąd bo jest to naprawdę ciekawa lektura. Nie ma tu zbyt zawiłej fabuły ponieważ główne tło książki to właśnie zwierzęta jakie pojawiły się w życiu autorki. Luźne i ciekawe opowiadania o zwierzakach, którymi opiekowała się dyrektorka poznańskiego zoo, świetnie się czyta. Książka jest przepełniona altruizmem w stosunku do zwierząt i to mnie w całej książce urzekło najbardziej. Całość uzupełnia spora ilość zdjęć. Zwierzolubom bardzo polecam.

Ta książka to dla mnie tylko przerywnik ale bardzo ciekawy i przyjemny w czytaniu przerywnik. Autorka znana jest z głośnej akcji uratowania 9 tygrysów na granicy Polsko-Białoruskiej w 2019 roku. Za sprawą tego wydarzenia cała polska usłyszała o Ewie Zgrabczyńskiej. Pewnie gdyby nie to wydarzenie, to wiele osób nie zdałoby sobie sprawy z jej istnienia, a ja zapewne nie...

Dla osób, które mają zwierzęta w domu i innych.
Ewa Zgrabczyńska - pasjonatka zwierzaczków, przede wszystkim psiaków, kociaków wszelkich maści.
Pani Dyrektor - obecnie- ZOO w Poznaniu.
Kobieta, która - nie boi się krzyknąć, kiedy zwierzętom dzieje się krzywda!
To ta Osoba, dzięki której słynne tygrysy po przejściach, z traumą olbrzymią zatrzymane na granicy - zostały uratowane.
Też chciałam ratować wróbelki albo inne ptaszki, które znajdywałam w polu -nie wiedziałam wtedy, że być może zabieram je matkom...
W domu u mnie zawsze były jakieś stworzenia - chomiki - cała hodowla, jeże, kurczaki, które po osiągnięciu jakiegoś wieku - były transportowane na działkę do kurnika, myszki, pies. A to wszystko w bloku...
Teraz mieszkam w domku, mamy psiuńkę - staruszkę już 11 - letnią, dwa kociaki na stałe i dwa dochodzące od sąsiadów, ptaszki od czasu do czasu przylatują - jest fajnie.
Nooo, ale miała być opinia książki!
Książka napisana leciutko, szybko przeczytana, z uśmiechem.
Przyjaźń, a czasem nawet miłość między człowiekiem a zwierzęciem jest cudna. Niektórzy mówią, że zwierzęta to nie rodzina. Mylą się i to bardzo! Jak przyjdzie taka bidulka do Ciebie, popatrzy się i przytuli się - to jest to właśnie rodzina!
A jak jeszcze zawołasz po imieniu i przylatują w mgnieniu oka!
Wszystko to jest opisane w książce - słoń, psy, koty, szympansy.
Gratuluję p. Ewie, że ma odwagę i siłę to wszystko prowadzić.
Opisy psiaków, kociaków, ich zachowania, przygody - spojrzenie na to wszystko okiem Kobiety, która je kocha.
Ale widzi tez ich wady.

Mój mąż kiedyś mówił, że zwierzęta się nie uśmiechają, nie rozumieją - może dlatego, że nie miał wcześniej żadnego zwierzątka na własność.
A teraz?! Gada do nich, one po swojemu odpowiadają i uśmiechają się! Człowiek bardzo się zmienia, kiedy ma zwierzę obok siebie!
Pani Ewo, dziękuję za książkę!
To jest pewne, że do niej jeszcze wrócę!
Polecam.

Dla osób, które mają zwierzęta w domu i innych.
Ewa Zgrabczyńska - pasjonatka zwierzaczków, przede wszystkim psiaków, kociaków wszelkich maści.
Pani Dyrektor - obecnie- ZOO w Poznaniu.
Kobieta, która - nie boi się krzyknąć, kiedy zwierzętom dzieje się krzywda!
To ta Osoba, dzięki której słynne tygrysy po przejściach, z traumą olbrzymią zatrzymane na granicy - zostały...

Cudowna ciepla ksiazka obowiazkowa dla kazdego komu nie jest obojetny los zwierzat.

Cudowna ciepla ksiazka obowiazkowa dla kazdego komu nie jest obojetny los zwierzat.

Ciepło, z humorem i z szacunkiem. Jesteśmy zwierzętami - szanujmy więc je i siebie nawzajem - międzygatunkowo i w ramach gatunku. Dobry humor i ciepło pomagają w tym...

Ciepło, z humorem i z szacunkiem. Jesteśmy zwierzętami - szanujmy więc je i siebie nawzajem - międzygatunkowo i w ramach gatunku. Dobry humor i ciepło pomagają w tym...

Podziwiam i szanuję takie osoby, jak Autorka tej książki.
Robią wiele dobrego dla zwierząt, naszych braci mniejszych.
Warto przeczytać!!!

Podziwiam i szanuję takie osoby, jak Autorka tej książki.
Robią wiele dobrego dla zwierząt, naszych braci mniejszych.
Warto przeczytać!!!