rozwińzwiń

Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom

Okładka książki Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom Ewa Zgrabczyńska
Okładka książki Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom
Ewa Zgrabczyńska Wydawnictwo: Znak reportaż
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2022-08-24
Data 1. wyd. pol.:
2022-08-24
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324044436
Tagi:
literatura polska zoo zwierzęta tygrysy
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
286
45

Na półkach:

Chyba mało kto w Polsce nie słyszał o "Pani Ewie od tygrysów".
Ale nie tylko tygrysy wymagały ratunku.
Na pomoc czekał kot, pies, osiol, lis, surykatki itd
Ta książka przywraca wiarę w człowieka.
Jak dobrze, że są tacy ludzie jak Pani Ewa!

Niestety opisane historie cierpienia zwierząt budzą równiez złość, wściekłość, niemoc, rozczarowanie ludzkim gatunkiem.

Chyba mało kto w Polsce nie słyszał o "Pani Ewie od tygrysów".
Ale nie tylko tygrysy wymagały ratunku.
Na pomoc czekał kot, pies, osiol, lis, surykatki itd
Ta książka przywraca wiarę w człowieka.
Jak dobrze, że są tacy ludzie jak Pani Ewa!

Niestety opisane historie cierpienia zwierząt budzą równiez złość, wściekłość, niemoc, rozczarowanie ludzkim gatunkiem.

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
37

Na półkach:

Cytaty z książki:

"(...) Dzikany w Afryce tworzą grupy rodzinne, a ich wyjątkowy baśniowy wygląd dosłownie powala: cudna trójkolorowa maska na pyskach, lekko klapnięte uszy zakończone białawymi kitkami i wielkie kły do rycia ścieżek. Najbardziej frapujący jest ogon, a właściwie - ogonek, żyjący własnym życiem, niecierpliwy, wiecznie w ruchu i służący do smagania się nawzajem - gdy rozwścieczone samce okładają się również łbami, udowadniając jeden drugiemu swoją przewagę i dominację iście królewską oraz strosząc kępki włosów na bokobrodach i uszach, starają się założyć własną dynastię. Pomarańczowe, obficie jak na egzotyczną świnię owłosione. Znakomicie biegają i pływają. Kochają jak my, troszczą się o rodzinę, ucztują i wypoczywają - gdy jedzenia jest pod dostatkiem.

W Pyszącej zajęte karmieniem młodych były wielkim wyzwaniem, by bezpiecznie je przenieść - balansując wśród odpadków, butelek i puszek. Okazało się, że przez żołądek do serca bywa maksymą zdradliwą i matka karmiąca oraz ojciec rodu skusili się na słodkie i dojrzałe banany. Bezpiecznie przeniesione do zoo, szybko zaakceptowały wybieg z możliwością rycia, błotkiem i przeróżnymi zabawkami - od wielkich opon po twarde piłki. Zaufały też nowym opiekunom i witały ich bardzo serdecznymi chrumknięciami, spragnione najsmakowitszych kąsków. Ich gonitwy i brykania warchlaków tak bardzo przypominały zajęcia naszych ludzkich dzieci, a gadulstwo i wymiana uwag - w rodzinie oraz w kontaktach z człowiekiem - nie pozostawiały wątpliwości, że świnie swój język mają i z iście włoską ekspresją wyrażają za jego pomocą nastroje i emocje oraz obwieszczają potrzeby".

• • • • •

"Mój dom i pomieszczenia dla zwierząt dają schronienie sporej gromadzie bied. Ale... W każdym szaleństwie trzeba pamiętać o pojęciu dobrostanu, nie można go odbierać rezydentom...".

• • • • •

Cytaty z książki:

"(...) Dzikany w Afryce tworzą grupy rodzinne, a ich wyjątkowy baśniowy wygląd dosłownie powala: cudna trójkolorowa maska na pyskach, lekko klapnięte uszy zakończone białawymi kitkami i wielkie kły do rycia ścieżek. Najbardziej frapujący jest ogon, a właściwie - ogonek, żyjący własnym życiem, niecierpliwy, wiecznie w ruchu i służący do smagania się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
199

Na półkach:

Motywem wiodącym tej książki jest ocalenie i dalsze losy tygrysów wiezionych w niehumanitarnym transporcie z Włoch do Rosji. Poza tym jest to książka o zwierzętach cierpiących z winy człowieka. Autorka - dyrektorka ZOO w Poznaniu - chciałaby uratować je wszystkie. Książka pobudza wiele emocji i uczuć: złość, oburzenie, radość, wzruszenie...
Pięknie napisana, w formie reportażu, ale czyta się z zapartym tchem płacząc i śmiejąc się na przemian. Podsumowaniem niech będą słowa pani Ewy Zgrabczyńskiej: Gdy obok śladów naszych stup, najczęściej obutych, znajdzie się miejsce na ślady łap, racić i kopyt, a drzewa zaczniemy sadzić na potęgę, zamiast je wycinać - mamy szansę na trwanie w czasie."

Motywem wiodącym tej książki jest ocalenie i dalsze losy tygrysów wiezionych w niehumanitarnym transporcie z Włoch do Rosji. Poza tym jest to książka o zwierzętach cierpiących z winy człowieka. Autorka - dyrektorka ZOO w Poznaniu - chciałaby uratować je wszystkie. Książka pobudza wiele emocji i uczuć: złość, oburzenie, radość, wzruszenie...
Pięknie napisana, w formie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1125
1067

Na półkach: ,

„…Wśród różnych sposobów zarabiania na życie handel zwierzętami miewa bardzo różne oblicza …”

W tej książce pokazane są emocje. Smutek, złość, nadzieja, dobro, czyli to wszystko, co robi człowiek wobec zwierząt. Jak traktujesz zwierzęta? Czworonożnym bohaterom tej książki użyczyły tytułu „NIEUMARŁE” – słynne tygrysy cudem uratowane na granicy polsko-białoruskiej z koszmarnego transportu śmierci przez Ewę Zgrabczyńską, dyrektorkę poznańskiego zoo.

Podobne interwencje stały się poniekąd znakiem firmowym, pasją i powołaniem tej niezwykłej i zaangażowanej kobiety, która miłość do zwierząt łączy z walką o ich prawa i dobrostan.

Powołana miłość do zwierząt jest swoistą zaletą. Trzeba jednak traktować czworonożnego przyjaciela z rozwagą i rozumem. Bez względu na wszystko zwierzę jest mądre. Czuje, słucha i płacze. Podobnie jest np. z końmi idącymi na rzeź. Płaczą czując, że będzie źle. Od lat człowiek jest „wrogiem zwierząt”. Często dochodzi do zabijania dorosłych osobników, ze względu na piękne futro, skórę, mięso. Łapane są młode kocięta i np. wywożone za granicę. Fakt – to nie jest żywa maskotka! Kiedy jest już wszystkiego za dużo – zwierzęta tracą wolę życia, a jeśli przeżyją, to uraz w psychice pozostaje.

Autorką książki jest Ewa Zgrabczyńska. Na swoim koncie ma kilka publikacji naukowych i popularnonaukowych dotyczących ochrony zwierząt oraz ekologii. Dyrektorka Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. Prowadziła badania naukowe dotyczące zachowań oraz biologii zwierząt żyjących na wolności. Jako ekspertka wielokrotnie wypowiadała się w mediach, w Senacie i Parlamencie Europejskim.

Dzięki brawurowym akcjom Zgrabczyńskiej i jej współpracowników zwierzęta – przetrzymywane w potwornych warunkach tygrysy, niedźwiedzie brutalnie tresowane w cyrkach, oceloty, lwy i oryksy traktowane jako zabawki albo źródło zarobku w nielegalnych hodowlach, ocalone przed myśliwymi wilki, oswobodzone z ferm lisy i jenoty – znajdują bezpieczne schronienie i opiekę.

Te opowieści przywracają wiarę w dobro i w to, że poświęcenie, zaangażowanie i miłość mogą ocalić świat i naszych braci mniejszych przed ludzką chciwością, okrucieństwem i bezdusznością. Poznacie np. Aureliusza – czyli wilka, który zwiedzał Poznań, Zoję – młodą lwicę uratowaną z ogarniętej wojną Ukrainy i Mortimera – czyli uśmiechniętego szopa. 😉

Jedno jest pewne – czytelnik dostrzega pasję do życia i pracy, która daje nieukrywaną satysfakcję. Ostatnia z akcji opisanych w tej książce to ratowanie przed zagładą zwierząt z ogarniętej wojną Ukrainy – z bombardowanych ogrodów zoologicznych i azylu pod Kijowem.

Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 24.08.2022 r.
Wydanie I
Projekt okładki i grafik w książce: Witold Siemaszkiewicz
Liczba stron: 240
(nowość wydawnicza)

„…Wśród różnych sposobów zarabiania na życie handel zwierzętami miewa bardzo różne oblicza …”

W tej książce pokazane są emocje. Smutek, złość, nadzieja, dobro, czyli to wszystko, co robi człowiek wobec zwierząt. Jak traktujesz zwierzęta? Czworonożnym bohaterom tej książki użyczyły tytułu „NIEUMARŁE” – słynne tygrysy cudem uratowane na granicy polsko-białoruskiej z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
358

Na półkach:

Gdy miałam osiem lat, to moja klasa otrzymała plik zaproszeń do cyrku. Papierowe bileciki, jeden dla dziecka, jeden dla rodzica. Popołudnie spędzone w dusznym namiocie dość mocno zapadło mi w pamięć — bo ciężko było oglądać zwierzęta, podskakujące w rytm dudniącej muzyki, ślepnące od kolorowych świateł, wykonujące niebezpieczne sztuczki, ku uciesze publiczności. Dzisiaj sytuacja ma się już lepiej niż dwie dekady temu, większość cyrków odchodzi od korzeni, stawiając na widowiska multimedialne. Ale nie zawsze, o czym pisze w swojej książce Ewa Zgrabczyńska. Dyrektorka poznańskiego ogrodu zoologicznego, całe życie poświęciła zwierzętom, starając się rozbudowywać świadomość społeczną w kwestii ochrony natury.

„Nieumarłe” to pozycja wstrząsająca, traktująca o tematyce, która musi stawać się coraz głośniejsza. Wielu z nas chętnie pomaga kotom, psom, co jest niesamowicie ważne oraz godne naśladowania, lecz równocześnie trzeba pamiętać także o zwierzętach dzikich, a krzywdzonych przez ludzi. Zgrabczyńska pisze o nich z dużą miłością, zaangażowaniem, przedstawiając historie, zgodnie z podtytułem, jej czworonożnych przyjaciół. A są to opowieści tragiczne, smutne, acz dające też nadzieję na lepszy los, większe przywiązanie do natury i powszechne zrozumienie, że idea udomowiania niektórych gatunków nie powinna mieć racji bytu. „Ludzi dobrej woli jest więcej”, cytując fragment słynnej piosenki Czesława Niemena.

Ale chwilami aż trudno uwierzyć, iż ktoś postanowił trzymać w domu ocelota. Tak, pięknego, dostojnego, dumnego — jednak wciąż będącego stworzeniem dzikim. Warto zauważyć, że wątpliwa „opieka” nad lwami lub niedźwiedziami doprowadza te wspaniałe zwierzęta do ciężkich chorób, czasami krzywdząc je na zawsze, gdy łamią im się kości pozbawione niezbędnych składników spożywczych. Wtedy do akcji wkraczają pracownicy, na przykład, ogrodów zoologicznych, ludzie wykwalifikowani, starający leczyć się rany i fizyczne, i psychiczne. Nie zapominajmy również o fermach futerkowych, pseudomyśliwych uznających za rozrywkę najbardziej niehumanitarne formy zabijania wilków albo lisów. Owszem, nasze społeczeństwo nadal mierzy się z mnóstwem problemów, o czym Ewa Zgrabczyńska nie boi się pisać. A czyni to w sposób zdeterminowany, z każdej strony bije głośny apel o szersze spojrzenie na świat przyrody. Został dany nam raz, jeszcze mamy szansę go obronić.

Dzięki „Nieumarłym” może lepiej zrozumieć, jak pomóc zwierzętom, bezpośrednio lub pośrednio, jak dużo satysfakcji daje świadomość, iż przyczyniamy się do ochrony nie tylko jednostek, lecz całych gatunków, choćby minimalnie. Wspaniała książka, wzbudzająca wiele emocji, wzruszeń, a ostatecznie pozostawiająca czytelnika z poczuciem misji. Wystarczy nie krzywdzić, nie przykładać ręki do cierpienia. „Nieumarłe” — zdecydowanie warto przeczytać.

Gdy miałam osiem lat, to moja klasa otrzymała plik zaproszeń do cyrku. Papierowe bileciki, jeden dla dziecka, jeden dla rodzica. Popołudnie spędzone w dusznym namiocie dość mocno zapadło mi w pamięć — bo ciężko było oglądać zwierzęta, podskakujące w rytm dudniącej muzyki, ślepnące od kolorowych świateł, wykonujące niebezpieczne sztuczki, ku uciesze publiczności. Dzisiaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
471
382

Na półkach:

Prologiem do książki Ewy Zgrabczyńskiej, dyrektorki Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, a zarazem gorącej orędowniczki praw zwierząt jest głośna historia o transporcie tygrysów z Włoch do Rosji, który został zatrzymany na polsko – białoruskiej granicy. Jesienią 2019 roku opinia publiczna usłyszała o dramatycznych warunkach przewozu. Bohaterem tej ponurej opowieści stał się niezłomny tygrys o imieniu Gogh. Wspomnienie o tamtych wydarzeniach otwiera kolejne rozdziały z codzienności autorki, która przybliża odbiorcom interwencje w najróżniejszych miejscach o najróżniejszej porze, byleby wygrać z czasem i ocalić przed śmiercią zagłodzone, chore, osamotnione zwierzęta. Zasadniczą przyczyną ich tragicznego stanu jest ludzkie okrucieństwo. Ewa Zgrabczyńska nie stroni od dosadnych opisów przemocy i makabrycznych warunków, w jakich bytują ratowane przez nią zwierzęta. Rażenie w oczy niewygodnymi dla wielu informacjami jest jedynym sposobem wywołania w czytelniku gniewu oraz niezgody na cierpienie innych istot. Człowiek jest winowajcą, który nadal nie poniósł odpowiedzialności za brutalne i bezrefleksyjne zubożenie ziemskiej fauny. „Nieumarłe” nie powstały, aby zaspokajać wysublimowany gust wymagających czytelników. Książka ma grać na emocjach, skierować uwagę każdego na zwierzęta oraz ich dramatyczne położenie, z którego nie potrafią samodzielnie się wyrwać. „Nieumarłych” nie można przyporządkować do jednego gatunku literackiego. Ewa Zgrabczyńska przemawia głosem wszystkich, którym los zwierząt nie jest obojętny. Nie trzyma się znanych konwencji. Korzysta ze zdobyczy reportażu, eseju oraz literatury mroku, a mimo to nadal pozostawia sporą przestrzeń do dyskusji, albowiem tragedii zwierząt nie da się wyrazić w jednym, choć niezwykle przejmującym świadectwie upadku człowieka.

Prologiem do książki Ewy Zgrabczyńskiej, dyrektorki Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, a zarazem gorącej orędowniczki praw zwierząt jest głośna historia o transporcie tygrysów z Włoch do Rosji, który został zatrzymany na polsko – białoruskiej granicy. Jesienią 2019 roku opinia publiczna usłyszała o dramatycznych warunkach przewozu. Bohaterem tej ponurej opowieści stał się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
63
51

Na półkach:

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2022/10/04/nieumarle-ewa-zgrabczynska/

Działalność zoolożki Ewy Zgrabczyńskiej śledzę na Facebooku od dawna. Ewa jest dyrektorką poznańskiego zoo. Mimo że sama unikam odwiedzania tego typu miejsc stworzonych (jak sama autorka przyznaje) ku uciesze gawiedzi, wiem, że Ewa robi wszystko, żeby poznańskie zoo jak najlepiej wypełniało tak ważne misje, jak pomaganie w reintrodukcji gatunków i utrzymanie puli genowej oraz by było miejscem, które ratuje i chroni dzikie zwierzęta.
Ponieważ Ewa jest niezwykle empatyczną osobą, która robi co może, żeby zapewnić swoim podopiecznym możliwie jak najlepsze warunki, bardzo ucieszyłam się, że mogę przeczytać jej najnowszą książkę pt. Nieumarłe.
Tytuł książki odnosi się do uratowanych przez Ewę i innych pracowników poznańskiego zoo tygrysów. Akcja ratowania tych pięknych kotów odbyła się na granicy polsko-białoruskiej w 2019 roku. Uratowane ze straszliwych warunków – transportowane w małych klatkach, bez wody, jedzenia, w skrajnie złym stanie – zostały nazwane Nieumarłymi. Motywem przewodnim książki jest opowieść o jednym z nich – Nieumarłym tygrysie Goghu, który stał się symbolem walki z okrucieństwem wobec zwierząt. Przeplata się ona z opowieściami o innych uratowanych zwierzakach m.in. niedźwiedziu Baloo, lisach, jenotach, szopach, lwach.

Opisane w książce interwencje nie dotyczą wyłącznie dzikich zwierząt, ale również psów i kotów, które nadal często traktowane są jak rzeczy. Eksploatowane do granic możliwości w pseudohodowalch czy przywiązywane do budy, by pełniły funkcję przydomowego alarmu – smutne oblicze polskiej wsi…

Nieumarłe to również opowieść o tym, jak okrutnym stworzeniem bywa człowiek. Jak nasza próżność i głupota doprowadziły do powstawania cyrków, które są istnym piekłem dla zwierząt, jak kwitnie handel dzikimi zwierzętami, bo chęć posiadania dzikiego zwierzęcia odbiera ludziom zdrowy rozsądek. By się „wyróżniać”, człowiek staje się posiadaczem dzikiego zwierzęcia, które na siłę próbuje udomowić, odbierając mu biologiczną tożsamość. Z czasem potencjalny domowy pupil zaczyna coraz bardziej niszczyć mieszkanie i staje się na tyle agresywny, że trafia do ciasnej klatki… Tak często swój żywot kończą np. małpki kapucynki, duże drapieżniki z rodziny kotowatych, czy coraz bardziej modne lisy i świnki. Kolejnym okrutnym i zupełnie nieadekwatnym do rozwoju ludzkiej cywilizacji procederem jest hodowla zwierząt na futra. Ogrom cierpienia, które zadajemy w ten sposób między innymi lisom i norkom jest nie do opisania. Nie rozumiem, dlaczego wciąż pozwalamy na istnienie takich miejsc i dlaczego tak trudno nam porzucić traktowanie żywych, czujących istot jak przedmioty, z którymi dla naszego kaprysu można zrobić wszystko.

W epilogu w znajdziemy relację z objętej wojną Ukrainy. Ewa opisuje w nim niezwykłą osobę – Natalię Popową, która pod Kijowem prowadzi azyl dla zwierząt, również tych dzikich. Po wybuchu wojny Natalia robiła wszystko, żeby ewakuować jak najwięcej z nich. Zorganizowanie transportu dużych drapieżników pod ostrzałem, przy minusowych temperaturach i wciąż brakującym pokarmie dla zwierząt wydawał się niemożliwy do zrealizowania. Sama nie chcąc zostawiać najstarszych i schorowanych zwierząt, których stan zdrowia nie pozwalał na podróż, odmówiła ewakuacji. Czytając tę część książki, ze łzami w oczach wracałam pamięcią do nagrywanych przez Ewę dramatycznych relacji z ewakuacji, kiedy transport utknął pod ostrzałem, a dzielna Natalia postanowiła, że zostanie ze swoimi zwierzętami do końca.

Ewakuacja zwierząt z objętej wojną Ukrainy nadal trwa, a autorka wciąż wraca na granicę, by ratować kolejne z nich.

Nieumarłe to książka bardzo emocjonalna, kierująca naszą uwagę na współodczuwanie ze zwierzętami. Mimo wielu opisów cierpienia zwierząt, z którym Ewa musiała się zmierzyć, daje nadzieję, że dzięki takim ludziom jak ona, czy wspomniana Natalia Popowa mamy szansę na ocalenie zwierząt, przyrody i nas samych.

Ewa w zakończeniu pisze: „Apeluję o litość i sprawiedliwość, o czułość sumień i o gram empatii; o ochronę szlachectwa duszy i naszego człowieczeństwa. O prawo do życia bez cierpienia dla osób zwierzęcych”. Podpisuję się pod tym apelem, obiema rękami, a sama autorka jest dla mnie autorytetem w kwestii zwierząt.

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2022/10/04/nieumarle-ewa-zgrabczynska/

Działalność zoolożki Ewy Zgrabczyńskiej śledzę na Facebooku od dawna. Ewa jest dyrektorką poznańskiego zoo. Mimo że sama unikam odwiedzania tego typu miejsc stworzonych (jak sama autorka przyznaje) ku uciesze gawiedzi, wiem, że Ewa robi wszystko, żeby poznańskie zoo jak najlepiej wypełniało tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
756

Na półkach: , , , , ,

Poznając, twórczość nieznanej do tej pory autorki książki pt. ''Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom'' Pani Ewy Zgrabczyńskiej będącej z zawodu zoolożką oraz pełniącą funkcję dyrektorki Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu stanowi wyjątkowy zaszczyt, gdyż pozwala ona, aby móc podzielić się zdobytą dotychczasową wiedzą na temat jej zainteresowań oraz pasji zawodowej, którą może przekonać tych czytelników, którym los zwierząt nie jest obojętny.

Czytając, tę książkę odnosimy na pierwszy rzut oka takie wrażenie, że przedstawione historie o tych wyjątkowych zwierzętach są niezwykłe, wyjątkowe, smutne, a jednak bywają niczemu niewinne, poddawane tresurze, traktowane jako zarobek i czysty zysk, nie patrząc na to, jak cierpią, że potrzebują miłości, poświęcenia im czasu, a los ich zależy od ludzi, którym nie jest obojętne ich zimne traktowanie.

W umieszczonym początkowym skrzydle oprawki została zamieszczona informacja na temat autorki książki wraz z jej fotografią przedstawiającą miłość do zwierząt.

Zachętą do przeczytania tej książki jest zaprezentowany wstęp do tychże opowieści o interwencjach, czyli Nieumarłe.

Ciekawostką, która może, zwrócić uwagę jest to, że zamiast rozdziałów są przedstawione opowieści.

Na podstawie opisanej pierwszej opowieści o Goghu możemy dokonać analiz i przemyśleń, czy chcemy w dalszym ciągu wraz z autorką odkrywać to, co jest, nam na daną chwilę jest obce, odsłaniające przeżycia, a nawet tego, co byśmy nie spodziewali się kosztem chęci podkreślenia, że można, żyć bogacąc, się na zwierzętach nie zwracając uwagi na to, że wyrządza się im świadomie krzywdę, z której nie ma możliwości się wycofać, bo liczy się jedynie wówczas dobro ludzkie, a nie to zwierząt będących dla nich do tej pory przyjaciółmi, a stającymi się obecnie wrogami, a nawet z łatwością można dokonać likwidacji ich życia. Czy takie postępowanie bywa zgodne z prawem, dlaczego podejmuje się tak wiele trudnych decyzji związanych z utrudnianiem życia niczemu niewinnych zwierząt?

Mnie najbardziej interesowały opowieści, z których będę mogła wyciągnąć odpowiednie wnioski, co autorka chciała przekazać, język odbioru, czy opisane przez nią opowieści oparte są, na faktach będą miały w sobie głębię, czy wywołają wzruszenie, czy spowodują emocjonalność oraz to, czy istnieją szanse na zmianę podejścia dotyczącą otwartości, że można uratować zwierzęta, aby żyły, cieszyły się wolnością, a nie pozostawały w cieniu zapomnienia bądź też w pamięci osób, które dbały o ich przetrwanie, cieszących się wspólnym przebywaniem i ocalić, choć na kilka miesięcy, aby móc poczuć tę satysfakcję, że się coś zrobiło, a nie patrzyło, jak cierpią z powodu braku miłości, która jest potrzebna oraz ogólnego braku zainteresowania nimi, aby nie były zdane na samotność bądź też na niepotrzebne wyginięcie.

Uważam, że książka ta stanowi doskonałe świadectwo, jak można, radzić sobie przebywając w gronie przyjaciół zwierząt, jak im pomóc, obserwować je, a one odwdzięczą się nam nawet w nieoczekiwanym dla nas momencie, a w takim, którym nawet nie zauważymy, że nam pomagają i chronią nas przed niebezpiecznym światem ich braci zwierząt, a my się lękamy ze względu na wygląd i wzajemny brak zaufania.

Wydawnictwu Znak dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarzu książki pt. ''Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom'' autorstwa Pani Ewy Zgrabczyńskiej.

Polecam przeczytać tę książkę.

Poznając, twórczość nieznanej do tej pory autorki książki pt. ''Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom'' Pani Ewy Zgrabczyńskiej będącej z zawodu zoolożką oraz pełniącą funkcję dyrektorki Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu stanowi wyjątkowy zaszczyt, gdyż pozwala ona, aby móc podzielić się zdobytą dotychczasową wiedzą na temat jej zainteresowań...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1535
277

Na półkach: , ,

Książka, która otwiera oczy…

Co jakiś czas media informują nas o skrzywdzonych zwierzętach. Takie historie podnoszą ciśnienie chyba większości ludzi… No bo, jak można tak maltretować żywe istoty? Jakim trzeba być człowiekiem, aby nie zadbać o podstawowe, godne warunki do życia? Jakim trzeba być człowiekiem, aby głodzić lub przekarmiać? Jakim trzeba być człowiekiem, aby zabierać zwierzęta z ich naturalnego środowiska i zamykać w ciasnych klatkach?

Historie opisane w książce „Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom” to nie tylko historie o cierpieniu. To także historie o walce z systemem, o trudnościach związanych z adaptacją zwierząt w nowych warunkach, o próbach znalezienia im odpowiedniego domu. I choć sam temat jest niebywale smutny i wstrząsający, to z większości opisanych historii można wyciągnąć najważniejszą rzecz… NADZIEJĘ!

Książka, która otwiera oczy…

Co jakiś czas media informują nas o skrzywdzonych zwierzętach. Takie historie podnoszą ciśnienie chyba większości ludzi… No bo, jak można tak maltretować żywe istoty? Jakim trzeba być człowiekiem, aby nie zadbać o podstawowe, godne warunki do życia? Jakim trzeba być człowiekiem, aby głodzić lub przekarmiać? Jakim trzeba być człowiekiem, aby...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    49
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    11
  • 2022
    3
  • #WyzwanieLC2022
    1
  • Numer jeden do przeczytania
    1
  • @na raz - b
    1
  • - Sandomierz
    1
  • Teraz czytam
    1
  • O zwierzętach
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nieumarłe. Na ratunek lwom, tygrysom i innym czworonożnym przyjaciołom


Podobne książki

Przeczytaj także