The Jungle Books
- Kategoria:
- opowiadania, powieści dla dzieci
- Cykl:
- Księga dżungli (tom 1-2)
- Seria:
- Signet Classics
- Wydawnictwo:
- Signet Books
- Data wydania:
- 2013-08-06
- Data 1. wydania:
- 2013-08-06
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780451419187
- Tagi:
- Mowgli dżungla opowiadania wilki zwierzęta przyroda czarna pantera przygodowa dla dzieci
Rudyard Kipling’s beloved collection of short stories about a boy raised by wolves who learns the Laws of the Jungle.
Mowgli, lost in the deep jungle as a child, is adopted into a family of wolves. Hunted by Shere Khan, the Bengal tiger, Mowgli is allowed to run with the wolf pack under the protection of Bagheera, the black panther, and Baloo, the brown bear who teaches wolf cubs the Laws of the Jungle. Through his many adventures, Mowgli evolves from a man-cub to a just and compassionate human being who at last returns to join—perhaps to lead—his own kind.
W. Somerset Maugham calls Kipling “our greatest short story writer,” and in The Jungle Books, he says, Kipling’s “great and varied gifts find their most brilliant expression.” His most famous work effortlessly captures the imagination and has inspired beloved film adaptations, including Disney’s The Jungle Book, as well as readers the world over.
With an Introduction by Alberto Manguel
and an Afterword by Alev Lytle Croutier
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 203
- 94
- 71
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Jest to wydanie, które w dzieciństwie, za czasów podstawówki, pożyczyłam z biblioteki z zamiarem przeczytania. (Dość zabawnie wydane - obie części w jednej książce, ale wydrukowane odwrotnie - "do góry nogami" - względem siebie i każda zaczyna się z osobnej strony książki). Niestety wówczas poległam - to jedna z tych książek, przez które nie przebrnęłam w całości jako dziecko.
Nie pamiętałam z niej zbyt wiele, zapomniałam już nawet tego, że część opowiadań w ogóle nie dotyczy postaci Mowgliego, tylko opowiada o zupełnie innych historyjkach w zupełnie innych miejscach.
Teraz przeczytałam wreszcie całość i muszę przyznać, że język naprawdę jest trudny i archaiczny, oczywiście jest to też kwestia przestarzałego tłumaczenia, pełnego staroświeckich, nie używanych współcześnie wyrażeń. Dziś ten staroświecki język nie jest już dla mnie takim problemem, jakim był kiedyś, jednakże nie tylko on się postarzał. Pod względem treści książka także w dużej mierze się zestarzała - opowiadania są miejscami brutalne, czasem smutno mi się czytało o pewnych rzeczach (które chyba w zamierzeniu autora były neutralne, nie smutne),takich jak łapanie i niewolenie słoni w opowiadaniu "Toomai, druh słoni", czy brutalna tresura psa, z użyciem bata, w inuickiej społeczności w opowiadaniu "Quiquern" - takie ukazywanie przemocy stosowanej wobec zwierząt jako czegoś normalnego, zrozumiałego i naturalnego. Opowiadania składające się na historię Mowgliego też momentami budziły mój sprzeciw, choć miały też i swoje dobre strony. Ogólnie niełatwo jest z dzisiejszej perspektywy ocenić to dzieło, które napisane zostało przez angielskiego dżentelmena epoki kolonialnej, zafascynowanego z pewnością dziką przyrodą i kulturami egzotycznych dla niego krain, jednak podchodzącego do nich ze swoją XIX-wieczną mentalnością. Ma swoje pozytywne strony, na pewno można w nim znaleźć wiele dobrego, ale też i sporo treści przestarzałych i nieakceptowalnych. Dość ciekawym zabiegiem jest przeplatanie opowiadań z kawałkami pisanymi poezją - te poetyckie fragmenty akurat uważam za ładnie przetłumaczone (choć nie znam oryginału),a na pewno nie jest to nigdy łatwym zadaniem dla tłumacza.
Absolutnie odradzam czytanie tego dzieciom - znudzi ich trudny język, a treści nie do końca uważam za wychowawcze. Można czytać, kiedy się jest dorosłym, zna się tło historyczne i podchodzi się krytycznie.
************************
"2023: Powroty do młodości na 40. " - książki z tym oznaczeniem w moim profilu to książki, które czytałam w czasach szkoły podstawowej, średniej i w czasie studiów. W roku 2023, w którym kończę 40 lat, postanowiłam wrócić do lektur z tamtych lat i skonfrontować się z nimi na nowo :)
Jest to wydanie, które w dzieciństwie, za czasów podstawówki, pożyczyłam z biblioteki z zamiarem przeczytania. (Dość zabawnie wydane - obie części w jednej książce, ale wydrukowane odwrotnie - "do góry nogami" - względem siebie i każda zaczyna się z osobnej strony książki). Niestety wówczas poległam - to jedna z tych książek, przez które nie przebrnęłam w całości jako...
więcej Pokaż mimo toNaprawdę przyjemnie mi się to czytało, chociaż nie jest to do końca łatwa lektura. Na pewno nie nadaje się do czytania małym dzieciom, bo raczej będą się nudzić.
Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że film i książka, to zupełnie odmienne historie. Poza tym, że był taki chłopiec, co go wilki wychowały, to chyba nic się więcej nie zgadza.
Czasami te wątki poboczne trochę były nudnawe, ale ogólnie całość była naprawdę fajna.
Naprawdę przyjemnie mi się to czytało, chociaż nie jest to do końca łatwa lektura. Na pewno nie nadaje się do czytania małym dzieciom, bo raczej będą się nudzić.
więcej Pokaż mimo toJakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że film i książka, to zupełnie odmienne historie. Poza tym, że był taki chłopiec, co go wilki wychowały, to chyba nic się więcej nie zgadza.
Czasami te wątki poboczne...
Jako dziecko nigdy nie chciałam mieć psa ani kota. Marzyłam o Panu Nilssonie i o malutkim, zwinnym ichneumonie. Pana Nilssona zazdrościłam Pippi Langstrumpf, ale to dzielna mangusta walcząca z kobrą skradła moje serce za sprawą czarno-białego filmu produkcji radziecko-indyjskiej. Disneyowskiej wersji „Księgi dżungli” organicznie nie znoszę i długo ta kreskówka zniechęcała mnie do zapoznania się z książką Kiplinga. W końcu słabość do Rikki-tikki-taviego skłoniła mnie, bym sięgnęła po ten utwór…i jestem nim zachwycona.
Na moje szczęście w jednym tomie miałam obie części „Księgi dżungli”, która jest zbiorem opowiadań i nie wszystkie dotyczą przygód Mowgliego. Jest coś w kiplingowskiej narracji, co mnie uspokaja, a czego nie umiem dokładnie sprecyzować. Pisarz w mistrzowski sposób zantropomorfizował swoich zwierzęcych bohaterów, dzięki czemu łatwo pokochać tych pozytywnych i jeszcze łatwiej znienawidzić tych złych. Podziwiam sposób, w jaki autor przedstawił prawa natury, które są przecież brutalne i nieubłagane, a jednak porządkują świata i sprawiają, że każde najmniejsze żyjątko ma w nim swoje miejsce i swoją rolę do odegrania. Trochę drażniło mnie to, że pisarz postawił Mowgliego ponad wszystkie zwierzęta w dżungli, a przecież ludzkie szczenię ani najsilniejsze ani najmądrzejsze nie było. Na całe szczęście Kipling pokazuje też, że Mowgli potrafi uczyć się od innych, a jego przywództwo wynika też z umiejętności jednoczenia zwierząt dla wspólnej sprawy.
Na uwagę zasługują opowiadania, w których mała żabka nie występuje. Wzrusza dzielna biała foka, która szuka dla swoich współbraci bezpiecznej siedziby, by uchronić ich przed ludźmi, a historia Purun Bhagat’cie ma w sobie jakiś zalążek opowieści o Kimie. Kipling, nie da się ukryć, był pisarzem, którego twórczość była wyraźnie naznaczona pochodzeniem. Ten imperialistyczny sposób postrzegania świata moim zdaniem najdobitniej widać w opowiadaniach „W służbie jej królewskiej mości” i w „Toomai od słoni”. Choć muszę przyznać, że autor jednak w nich pokazał, że człowiek nie jest w stanie całkowicie zapanować nad naturą zwierząt i są pewne tajemnice, których nigdy nie przeniknie.
Uwielbiam tego typu literaturę, głównie za to, że daje mi wgląd w dziewiętnastowieczny sposób postrzegania świata, że dzięki niej mogę widzieć pewną ewolucję, jaka nastąpiła w naszych poglądach na naturę i ludzi. Fakt, „Księga dżungli” ma specyficzną narrację, której rozwlekłe opisy mogą niektórych nudzić (ja je akurat uwielbiam),reprezentuje światopogląd, który może irytować, przedstawia wprost czasami bardzo brutalne sytuacje. Jest bajką, która jednak niesie wiele prawd i myślę, że warto dać jej szansę.
Jako dziecko nigdy nie chciałam mieć psa ani kota. Marzyłam o Panu Nilssonie i o malutkim, zwinnym ichneumonie. Pana Nilssona zazdrościłam Pippi Langstrumpf, ale to dzielna mangusta walcząca z kobrą skradła moje serce za sprawą czarno-białego filmu produkcji radziecko-indyjskiej. Disneyowskiej wersji „Księgi dżungli” organicznie nie znoszę i długo ta kreskówka zniechęcała...
więcej Pokaż mimo toJakimś dziwnym trafem pominęłam tę książkę w dzieciństwie, chociaż już wtedy byłam molem książkowym i wszystkie lektury połykałam... Zaskoczyło mnie więc, że Mowgli zniknął z kart książki po kilku rozdziałach i pojawili się inni bohaterowie, do mnie już mniej przemawiający. Ale chłopaki entuzjazmowali się każdą przygodą.
Jakimś dziwnym trafem pominęłam tę książkę w dzieciństwie, chociaż już wtedy byłam molem książkowym i wszystkie lektury połykałam... Zaskoczyło mnie więc, że Mowgli zniknął z kart książki po kilku rozdziałach i pojawili się inni bohaterowie, do mnie już mniej przemawiający. Ale chłopaki entuzjazmowali się każdą przygodą.
Pokaż mimo toZachęcony zbliżającą się premierą nowego filmu na podstawie "Księgi Dżungli" postanowiłem zapoznać się ze słynnym pierwowzorem :) Pierwsze wrażenie niestety nie okazało się korzystne dla książki. Po pierwsze, raczej nie zachęcająca okładka zbiorczego wydania, które czytałem - zdjęcie czy też kadr przedstawiający Mowgliego w wersji filmowej z 1994 r. jest złej jakości, co czyni okładkę po prostu brzydką. Po drugie - język, przynajmniej w pierwszych opowiadaniach, który wydał mi się nazbyt ciężki, zwłaszcza jeśli chodzi o dialogi. Wszystkie postacie mówią tak samo, na jedną modłę czy manierę, którą określiłbym czymś pomiędzy "elegancko" a "podniośle", tak, jak wypowiadałby się XIX-wieczny angielski dżentelmen, którym oczywiście był autor. Niestety sprawia to nierealne, nieprzekonujące wrażenie, które o mało co nie powstrzymało mnie przed ukończeniem lektury. Ciężko jednak powiedzieć, czy to kwestia języku oryginału, czy już samego przekładu Birkenmajera, które świeże też już nie jest. Na szczęście w dalszych opowiadaniach i praktycznie w całej 2KD ta kwestia wygląda już lepiej (a może po prostu przyzwyczaiłem się do języka w trakcie czytania? nie wiem :P).
A plusy? Pomimo problemów językowo-estetycznych opowiadania, zwłaszcza w 2KD, są moim zdaniem naprawdę wciągające (a w kilku przypadkach również zabawne:)),w pewnym momencie zacząłem z faktycznym zainteresowaniem śledzić losy Mowgliego i innych bohaterów. Ciekawostką jest to, że każde z opowiadań jest poprzedzone i zamknięte pieśniami - wierszowanymi utworami ściśle związanymi z fabułą danego opowiadania. Bardzo fajna sprawa :) Nie obyło się też bez kilku ciekawych zaskoczeń, które będą towarzyszyć zapewne każdemu, kto Księgę Dżungli zna tylko z tej najsłynniejszej, disneyowskiej wersji. Po pierwsze, Mowgli i jego kompania (wilki, Baloo, Kaa, Bagheera, która w moim wydaniu/przekładzie została magicznie przemieniona w samicę) są bohaterami jedynie połowy opowiadań w zbiorze, których jest w sumie 15. Pozostałe opowiadają o przygodach innych zwierząt lub ludzi mocno z jakimiś zwierzętami związanymi. Ba, akcja dwóch opowiadań nie toczy się nawet w dżungli ani w ogóle w Indiach, ale na dalekiej, mroźnej, podbiegunowej Północy. Po drugie, w książce nie występuje żaden małpi król, który - jak się okazuje - jest już wymysłem scenarzystów disneyowskiej produkcji sprzed lat. Po trzecie, pyton Kaa jest jednym z najwierniejszych przyjaciół Mowgliego, co w bajce (z tego co pamiętam) wyglądało już nieco inaczej.
Ogólnie rzecz biorąc, obie Księgi Dżungli, mimo niekorzystnego pierwszego wrażenia, uważam za dzieła ciekawe i godne uwagi, zwłaszcza dla ludzi lubiących disneyowską produkcję a nie mających pojęcia, że wersja książkowa wygląda nieco inaczej :) Pozostaje tylko czekać na film... a właściwie filmy, bo WB zapowiedziało własną wersję Księgi Dżungli, zbliżoną bardziej do oryginału niż produkcje disneyowskie.
Zachęcony zbliżającą się premierą nowego filmu na podstawie "Księgi Dżungli" postanowiłem zapoznać się ze słynnym pierwowzorem :) Pierwsze wrażenie niestety nie okazało się korzystne dla książki. Po pierwsze, raczej nie zachęcająca okładka zbiorczego wydania, które czytałem - zdjęcie czy też kadr przedstawiający Mowgliego w wersji filmowej z 1994 r. jest złej jakości, co...
więcej Pokaż mimo toDobrze że Disney przerabia oryginalne bajki zanim pokaże je dzieciom.
Pomijając fakt brutalności wobec zwierząt, chodzi o to, że uczy się dzieciaki nieprawidłowego budowania zdań.
Dobrze że Disney przerabia oryginalne bajki zanim pokaże je dzieciom.
Pokaż mimo toPomijając fakt brutalności wobec zwierząt, chodzi o to, że uczy się dzieciaki nieprawidłowego budowania zdań.
Jedna z książek mojego dzieciństwa. Podobało mi się w niej wszystko - życie w dziczy, zwierzęta o intrygujących imionach, Rikki-Tikki-Tavi.
Jedna z książek mojego dzieciństwa. Podobało mi się w niej wszystko - życie w dziczy, zwierzęta o intrygujących imionach, Rikki-Tikki-Tavi.
Pokaż mimo toLektury zazwyczaj bywają nudne, ale ta wygrała konkurs na najnudniejszą książkę roku. Tym którzy będą zmuszeni ją przeczytać ponieważ mają ją jako lekturę szczerze współczuje, ale tych którzy sięgnęli po te książkę z ciekawości wogóle, ale to wogóle nie rozumiem. I na koniec jeszcze raz podkreślam że ta książka była, jest i będzie nudna jak flaki z olejem:!
Lektury zazwyczaj bywają nudne, ale ta wygrała konkurs na najnudniejszą książkę roku. Tym którzy będą zmuszeni ją przeczytać ponieważ mają ją jako lekturę szczerze współczuje, ale tych którzy sięgnęli po te książkę z ciekawości wogóle, ale to wogóle nie rozumiem. I na koniec jeszcze raz podkreślam że ta książka była, jest i będzie nudna jak flaki z olejem:!
Pokaż mimo toBardzo przyjemnie się czyta.Jest to książka dość trudna ale warta poświęcenia czasu.
Bardzo przyjemnie się czyta.Jest to książka dość trudna ale warta poświęcenia czasu.
Pokaż mimo toNuda.
Nuda.
Pokaż mimo to