Sama książka bardzo specyficzna. Historia leci na łeb na szyję. Postacie płytkie i nijakie. Opowiedziana bez emocji. Przeczytałam w kilka godzin. Główny bohater jest pier*****ety bardziej niż kluczowy seryjny morderca. Na dosłownie dwóch stronach mamy sex z ciężarna żoną, sex z kochanką, wybuch w jaskini, poród, ona chce rozwodu, on przyznaje sie, że ma romans. Za dwie kartki ona już ma nowego faceta, on go pobija i ten wstawia sobie zęba. I cała jest ta książka taka. Główny sprawca najpierw biega z nożem rytualnym a później tłucze wszystkich gazrurką a na koniec tu uwaga cytat "uderzył detektywa w łuk brwiowy metalowym prętem imitującym gazrurkę". Wyglądało to tak jakby ktoś wyciął z książki która ma 500 stron z każdej po 2 zdania i stworzył to. Może to jakaś groteska lub ma ukryte przesłanie, ktorego ja nie widzę? W sumie to było w niej tyle faktów i wydarzeń że aż brak mi słów 🤣 Nie polecam 👎

Sama książka bardzo specyficzna. Historia leci na łeb na szyję. Postacie płytkie i nijakie. Opowiedziana bez emocji. Przeczytałam w kilka godzin. Główny bohater jest pier*****ety bardziej niż kluczowy seryjny morderca. Na dosłownie dwóch stronach mamy sex z ciężarna żoną, sex z kochanką, wybuch w jaskini, poród, ona chce rozwodu, on przyznaje sie, że ma romans. Za dwie...

Ciekawa historia, wyrazisty gliniarz, wartka akcja, niezwykle skondensowany język. Nie ma zbyt wielu opisów psychiki bohaterów, miejsc itp. jakby autor skupiał się wyłącznie na informacjach i faktach, które popychają śledztwo do przodu. Chętnie sięgnę po kolejną książkę tego autora.

Ciekawa historia, wyrazisty gliniarz, wartka akcja, niezwykle skondensowany język. Nie ma zbyt wielu opisów psychiki bohaterów, miejsc itp. jakby autor skupiał się wyłącznie na informacjach i faktach, które popychają śledztwo do przodu. Chętnie sięgnę po kolejną książkę tego autora.

"Mit" Mariusza Michalaka to kryminał z akcją umiejscowioną w Bemowie oraz intrygą sięgającą czasów II wojny światowej.
Fabuła kryminału opiera się na śledztwie podkomisarza Pawła Burego dotyczącego morderstwa radnego Gustawa Malickiego. Radny zginął z powodu 97 ran kłutych zadanych przez napastnika. W jego szczęce znaleziono sygnet ze swastyką. Natomiast w studni, która znajdowała się niedaleko miejsca zbrodni, znaleziono sztylet - Phurbę. Owa Phurba budzi skojarzenia z Towarzystwem Thule - tajną organizacją okultystyczną, której członkiem był Himmler.
Powieść "Mit" wciąga już od pierwszych stron, a z każdym kolejnym rozdziałem stawia nowe niewiadome i dostarcza kolejnych zwrotów akcji. Problem w tym, że intrygą kryminalna zostaje rozwiązania już po 130 stronach, pozostałe 86 zajmuje przesłuchanie oraz rozwiewanie przez autora pewnych wątpliwości, jednak gdy już dowiadujemy się kto jest sprawcą, pozostała część już nie angażuje nas tak bardzo. Dodatkowym minusem jest wątek związany z problemami małżeńskimi Burego, który jest pewnego rodzaju zapychaczem fabuły, a na dodatek wzbudza w czytelnikach niechęć do głównego bohatera.
Mimo wad, trzeba przyznać, iż intrygą jest naprawdę interesującą i czytając kolejne rozdziały, coraz bardziej jest się ciekawym, co przyniesie zakończenie. Samo zakończenie jest również intrygujące i trochę nawet niepokojące. Kolejnym pozytywem jest również niepokój, który czytelnik odczuwa przez drastyczne i momentami odrażające fragmenty.
"Mit" to kryminał idealny na letnie deszczowe wieczory. Przez to, że jest bardzo krótki (duża czcionka i zaledwie 216 stron) jego czytanie zajmie jeden wieczór. Polecam go szczególnie czytelnikom, którzy chcą zacząć swoją przygodę z kryminalem, gdyż intrygą jest skonsultowała naprawdę dobrze, a objętość nie jest przytłaczająca.

"Mit" Mariusza Michalaka to kryminał z akcją umiejscowioną w Bemowie oraz intrygą sięgającą czasów II wojny światowej.
Fabuła kryminału opiera się na śledztwie podkomisarza Pawła Burego dotyczącego morderstwa radnego Gustawa Malickiego. Radny zginął z powodu 97 ran kłutych zadanych przez napastnika. W jego szczęce znaleziono sygnet ze swastyką. Natomiast w studni, która...

Pierwsze co pragnę napisać na temat tej książki, to stwierdzeni iż była za krótka. Nim się obejrzałam już się skończyła, a przyznam, że z wielką chęcią pozostałabym dłużej w świecie jaki stworzył Mariusz Michalak. Główny bohater już po pierwszych stronach skradł moje serce, to taki typowy glina bez wszelkich zasad, również tych moralnych jednak inaczej nie wyobraziłabym sobie Pawła Burego. Jak większość takich bohaterów jest namiętnym palaczem i nie stroni od wódki ale właśnie tego typu faceci w książkach robią klimat, zwłaszcza w kryminałach. Charakterny Bury ma do rozwiązania sprawę zabójstwa na Bemowie, która z każdym kolejnym dniem staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Negatywne nastroje związane z zabójstwem podsyca również fakt możliwego podłoża narodowościowego. Stolica, w której rozgrywa się główna akcja, targana jest niepokojami społecznymi a niemieccy obywatele zaczynają obawiać się o swój spokój na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Sięgnijcie po książkę ,,Mit’’ jeśli jesteście ciekawi jak jedna decyzja w życiu może wszystko skomplikować. Powyższy tytuł to skondensowana dawka mocnej lektury, w której czuć męskie pióro. Zawikłana akcja, której zakończenie spowoduje u was niemałe zdziwienie, ja np. otworzyłam buzie ze zdziwienia. Przyznaję bez bicia, nie rozgryzłam zagadki stworzonej przez Michalaka. Na początku wytknęłam jeden mankament książki, którym jest jej objętość. Myślę, że spokojnie można by było rozwinąć akcję na kolejne chociaż sto stron. Mimo wszystko, podkreślam, mała liczba stron w żaden sposób nie ujmuje walorów treści. Jedynie coś, co strasznie kuło mnie w oczy, to stosowanie przez autora zamiennie zwrotów przesłuchanie i rozpytanie a to DIAMETRALNIE INNE czynności. Przesłuchanie jest czynnością procesową, która stanowi dowód w sprawie i udokumentowana jest w postaci protokołu, natomiast rozpytanie to czynność operacyjna niestanowiąca dowodu w sprawie i jedyny dokument, jaki może pojawić się w tej czynności to notatka urzędowa, która nie mam w zasadzie żadnej mocy. Jednak fakt wyłapywania takich rzeczy, w moim przypadku wiąże się ze ,,spaczeniem zawodowym’’. Przeciętny czytelnik na pewno nie odczuje zakłóceń w odbiorze w związku z powyżej omawianą kwestią. Dlatego też, pomijając owy fakt, muszę napisać, że książka Mariusza Michalaka mnie wciągnęła. Autor potrafi zaciekawić czytelnika, przy okazji powiem Wam, że zagadka kryminalna, jaką stworzył Michalak jest warta uwagi, nawet ze względów historycznych. Oprócz kryminału, na tak małej ilości stron, mamy również wątki psychologiczne polegające na ogromnych rozterkach głównego bohatera jak i postaci pobocznych. Tak jak wspominałam, ,,Mit’’ to ogromna kondensacja wrażeń.

Pierwsze co pragnę napisać na temat tej książki, to stwierdzeni iż była za krótka. Nim się obejrzałam już się skończyła, a przyznam, że z wielką chęcią pozostałabym dłużej w świecie jaki stworzył Mariusz Michalak. Główny bohater już po pierwszych stronach skradł moje serce, to taki typowy glina bez wszelkich zasad, również tych moralnych jednak inaczej nie wyobraziłabym...

W centrum Bemowa policja odnajduje zwłoki mężczyzny, któremu ktoś zadał 79 ran kłutych. W szczęce ofiary tkwi sygnet że swastyką, a w studni niedaleko miejsca zbrodni, spoczywa rytualny tybetański sztylet, zwany phurbą, cały zakrwawiony. Za śledztwo odpowiedzialny jest podkomisarz Paweł Bury. Trop prowadzi do satanistycznej sekty, przypominającą Towarzystwo Thule, tajną organizację okultystyczną, której członkiem był kiedyś sam Heinrich Himmler. .
Książkę otrzymałam od wydawnictwa borgis za co serdecznie dziękuję. Uwielbiam kryminały, a ten pomimo, że nie był typowym grubaskiem liczącym np. 400 stron, wciągnął mnie całkowicie. Całość napisana spójnie, akcja toczy się non-stop więc się nie nudziłam. Jak zwykle mam ale do tego, że mało było tej krwawej masakry i opisów ciał, ale to jest taki chyba już mój mały fetysz. 😂 Dialogi i teksty podkomisarza Burego nadrabiały komizmem i odrobiną wulgaryzmu, z czego można było się trochę pośmiać. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała przyjemność przeczytać dalsze losy Pawła, bo nie ukrywam, że czuję niedosyt. Polecam ten lekki kryminał idealny na wieczór. .

W centrum Bemowa policja odnajduje zwłoki mężczyzny, któremu ktoś zadał 79 ran kłutych. W szczęce ofiary tkwi sygnet że swastyką, a w studni niedaleko miejsca zbrodni, spoczywa rytualny tybetański sztylet, zwany phurbą, cały zakrwawiony. Za śledztwo odpowiedzialny jest podkomisarz Paweł Bury. Trop prowadzi do satanistycznej sekty, przypominającą Towarzystwo Thule, tajną...