Imperia Jedwabnego Szlaku. Od epoki brązu do czasów obecnych

Okładka książki Imperia Jedwabnego Szlaku. Od epoki brązu do czasów obecnych Christopher Beckwith
Okładka książki Imperia Jedwabnego Szlaku. Od epoki brązu do czasów obecnych
Christopher Beckwith Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Rodowody Cywilizacji historia
530 str. 8 godz. 50 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Rodowody Cywilizacji
Tytuł oryginału:
Empires of the Silk Road: A History of Central Eurasia from the Bronze Age to the Present
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2020-05-28
Data 1. wyd. pol.:
2020-05-28
Liczba stron:
530
Czas czytania
8 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381960595
Tłumacz:
Tomasz Fiedorek
Tagi:
Jedwabny Szlak Azja Środkowa historia Azji
Średnia ocen

4,9 4,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,9 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
402
383

Na półkach: , ,

A mi się chyba bardziej podobała z uwagi na rodzaj "wielkiej historii" ludów potocznie nazywanych barbarzyńcami. Ciekawy rys od czasów rzeczywiście najdawniejszych, po dziś. Różne epoki niestety opisane na różnym poziomie - najgorzej jest z czasami współczesnymi, ale po kolei.

Publikacja odczarowuje nieco mit tego złego najeźdźcy ze stepów - widać, że ludy/imperia je zamieszkujące przede wszystkim zainteresowani byli handlem. Aczkolwiek wojowali wcale nie częściej niż imperia "peryferii" (Chiny, Rzym, Bizancjum, Indie)
Po drugie ciekawie zarysowane jak wiele przełomów technologicznych przychodziło z centrum do peryferii i zmieniało je - np rydwany, czy drużyna. Inna sprawa że charakter państw centrum i na peryferiach był inny - peryferia to bardziej osiadłe i liczne ludy zainteresowane gromadzeniem zboża. Centrum to ludy trzymające majątek i pożywienie w "zbożu na nogach".
Po trzecie ciekawe obserwacje jak przesuwały się strefy tego czym było peryferium - pamiętacie pewnie z historii jak to Mieszko czy Chrobry mieli swoje drużyny którym wszystko dawał a Ci szli za nimi - to bardzo przypomina to co Autor opisuje jako typowo stepowy układ wódz-osobisty comitus (mieli takie władcy Persji, Chan Mongołów, potem drużyny w Kijowie etc.). Potem jednak stopniowo zauważalna część peryferii po prostu rozrosła się i weszła głębiej w kontynent - swoją potęgę stopniowo peryferia (peryferia cały czas używam tu pejoratywnie, ale jako względne położenie) w Europie też zaczeły budować na handlu, tylko na obrzeżach kontynentu.

Na minus Autor rzeczywiście sporo pisze o języku i czasami tego jest aż za dużo, plus zupełnie niepotrzebne pod koniec wtręty o upadłej sztuce współczesnej (Z Picassem na czele) - to naprawdę już nic nie wspólnego z książką. Końcówka w ogóle jest niezbyt ciekawa - ale z drugiej ten rejon zaczął być bez historii - podporządkowany w dużej mierze imperiom peryferii - nie potrafi robić to w czym jest dobry i w efekcie raczej drenuje zasoby peryferii niż je wzbogaca.
Brakuje też jakiegoś zamknięcia - Autor mocno stara się wyłapywać punkty wspólne tych terenów ale to bardzo szeroki obszar - tak Persja u niego raz jest jednak bardziej imperium peryferyjnym, innym razem elementem centralnej Eurazji.
Trudna do oceny publikacja

A mi się chyba bardziej podobała z uwagi na rodzaj "wielkiej historii" ludów potocznie nazywanych barbarzyńcami. Ciekawy rys od czasów rzeczywiście najdawniejszych, po dziś. Różne epoki niestety opisane na różnym poziomie - najgorzej jest z czasami współczesnymi, ale po kolei.

Publikacja odczarowuje nieco mit tego złego najeźdźcy ze stepów - widać, że ludy/imperia je...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
96

Na półkach:

Ciekawa pozycja, rzucająco nowe spojrzenie autora, który lubi łączyć wiele faktów i na tej podstawie szukać ogólnych zasad działania ludów stepowych dla cegło olbrzymiego obszaru Euroazjatyckiego stepu. Pisarz próbuje odnaleźć ogólne ponadczasowe zasady działania ludów stepowych i myślę że w wielu kwestiach to mu się udaje, ale poruszając, się po olbrzymim obszarze oraz w dużym rozpięciu czasowym od Scytów po Dżurdżenów, czasami jego wnioski są na wyrost, bo niestety nie ma pełnej wiedzy o wszystkim co wydarzyło się w tym czasie.
Dla polskiego czytelnika jednak takie syntetyczne spojrzenie jest bardzo ciekawe, ale z jedną uwagą my (historia Rzeczpospolitej),którzy jesteśmy bliżej stepów i mieliśmy więcej do czynienia z ludami stepowymi w swojej historii, jesteśmy znacznie rzadziej wspominani na kartkach tej książki, niż Anglicy czy inne narody Europy zachodniej, no ale widać taki urok autorów Zachodnich, którzy często patrzą przez swój czubek nosa.
Książka warta przeczytania zwłaszcza za warstwę spostrzeżeń i przemyśleń autora, który stara się znaleźć ogna prawidła w historii, niezależnie od narodów, religii, czasu i to jest największy plus tej książki bo zmusza do myślenia i wyjścia ze schematów.
Oczywiście jest też sporo porządnej wiedzy i ciekawostek, dla mnie uderzające jest to jak postępowali Chińczycy, a w zasadzie ich konsekwencja w podejściu do ludów stepowych przez 4 tysiące lat. Dzięki ich uporowi w trwaniu na granicy stepu, przetrwali i z każdego podboju wychodzili silniejsi, a strefy wpływów rozszerzali, można powiedzieć, że to taka mrówcza praca rozpisana na tysiąclecia i wiele pokoleń i dziś chyba też kontynuowana.
To co uderzające i podkreślone w tej pozycji to to, że zarówno u Chińczyków jaki i innych państw obrzeża stepu jak np. Rzym, to często nie ludy stepowe były agresywne, a właśnie te osiadłe imperia wywierały presję na step i tu wyłania się zupełnie inny obraz historii, bo autor tej książki oddał głos ludom stepowym i to ich oczami widzimy następujące wydarzenia i to o tyle ciekawe że zawsze widźmy/czytamy historię oczami zwycięzców, albo ludów osiadłych bo one spisywały swoje dzieje w przeciwieństwie do stepowych nomadów.
W tej książce jest inaczej i o tyle ciekawej.

Ciekawa pozycja, rzucająco nowe spojrzenie autora, który lubi łączyć wiele faktów i na tej podstawie szukać ogólnych zasad działania ludów stepowych dla cegło olbrzymiego obszaru Euroazjatyckiego stepu. Pisarz próbuje odnaleźć ogólne ponadczasowe zasady działania ludów stepowych i myślę że w wielu kwestiach to mu się udaje, ale poruszając, się po olbrzymim obszarze oraz w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
206
204

Na półkach: , , , , , , , ,

Nic dodać nic ująć po poprzednikach - Jedwabny Szlak w tej pozycji rozumiany jest mocno rozszerzająco. 60% książki to przejście przez dzieje ludów związanych z nim - zwięzle, w miarę ciekawie, takie podejście pozwala ugruntować sobie historie od Europy po Azje. I końcówka - nie wiem wlasciwie o czym... o dyskusji kim byli barbarzyńcy, z męczącymi dodatkami o Języku itp... sama nie wiem jak ta pozycje ocenić :)

Nic dodać nic ująć po poprzednikach - Jedwabny Szlak w tej pozycji rozumiany jest mocno rozszerzająco. 60% książki to przejście przez dzieje ludów związanych z nim - zwięzle, w miarę ciekawie, takie podejście pozwala ugruntować sobie historie od Europy po Azje. I końcówka - nie wiem wlasciwie o czym... o dyskusji kim byli barbarzyńcy, z męczącymi dodatkami o Języku itp......

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
41

Na półkach: ,

Ciekawy temat. Arcyciekawy. Pierwsza połowa dobrze napisana, później lekki chaos i bałagan. Za pierwszą połowę 8 za drugą 4.

Ciekawy temat. Arcyciekawy. Pierwsza połowa dobrze napisana, później lekki chaos i bałagan. Za pierwszą połowę 8 za drugą 4.

Pokaż mimo to

avatar
1273
1372

Na półkach: , , , , , , , , , , ,

Z dużym zainteresowaniem sięgałem po tę książkę, ponieważ traktuje o bardzo ciekawej problematyce, natomiast niestety się zawiodłem. Największą wadą pracy jest to, że Autor jest językoznawcą, a nie historykiem, co niestety w wielu miejscach widać. Mówiąc bez ogródek: pisze na tematy, na których się nie zna. Podjął się ujęcia bardzo szerokiego tematu, ale wykorzystanie kilku książek do każdego rozdziału (a taka jest - jeśli przyjrzymy się przypisom - metoda jego pracy) nie stworzy jeszcze syntezy na dobrym poziomie. Beckwith kompetentnie opisuje sprawy chińskie, ale im dalej od Chin, tym słabsza jest narracja, tak że niejednokrotnie ma się wrażenie, że jest to streszczenie ogólnego podręcznika historii powszechnej. Tymczasem książka obejmuje ogromny obszar! Nie dajmy się zwieźć tytułowi: tematem nie jest Jedwabny Szlak (na jego temat dowiemy się niewiele),ale "centralna Eurazja". Co to znaczy? To znaczy w zasadzie wszystko, bo Beckwith opisuje tu sprawy wielkiego stepu, Chin, Indii, Iranu i w jego opinii ludem centralnej Eurazji są też Germanie i Galowie. Tych pierwszych raz nazywa nawet ludem Wielkiego Stepu. Czemu nie?

Zakres geograficzny pracy zmienia się zatem, choć trudno powiedzieć dlaczego. Dzięki takiemu rozciągnięciu granic centralnej Eurazji otrzymujemy bardzo ogólnikową narrację o absolutnie wszystkim, przy czym nie są to wcale rzeczy nowe, a większości z nich Autor bynajmniej nie badał sam, a jedynie sięgał po opracowania monograficzne. Rewolucja islamska w Iranie w 1979 r.? Jest. Wyprawy mongolskie? Jak najbardziej. Poszerzeni Unii Europejskiej w 2004 r. mamy również. Państwo Wandalów w Afryce Północnej (dodajmy: zdaniem Autora przetrwało do podboju arabskiego!) również się pojawia. Jest o wszystkim, a więc tak naprawdę jest o niczym. Kompletnie chybiona próba stworzenia wielkiej syntezy.

Beckwith stara się zdjąć z ludów wielkiego stepu odium barbarzyństwa, pokazując, że tak naprawdę to oni tylko odpowiadali na działania państw ościennych, a niekorzystny obraz powstał w źródłach napisanych przez ich wrogów. Cóż, sam fakt niestworzenia takich źródeł również o czymś mówi, prawda? Podobnie jak brak trwałości imperiów powstałych na stepie, który w moim przynajmniej przekonaniu jest jakimś wskaźnikiem poziomu cywilizacyjnego. Oczywiście, Autor zwraca uwagę na kilka ciekawych spraw związanych z regionem Azji Środkowej (np. fakt, że Jedwabny Szlak był przede wszystkim szlakiem handlowym ludów stepowych, a nie połączeniem Chin i Rzymu),ale generalnie toną one w morzu oczywistości. Jeśli dodamy do tego jeszcze pojawiające się co jakiś czas narzekania na modernizm, Chińczyków i Picassa (związek z tematem jest właściwie zerowy),a także niemałą liczbą redakcyjnych niedoróbek (np. wypisany od lewej tekst arabski w bibliografii),otrzymujemy pracę naprawdę słabą i niewiele wnoszącą do tematu.

Tomasz Babnis

Z dużym zainteresowaniem sięgałem po tę książkę, ponieważ traktuje o bardzo ciekawej problematyce, natomiast niestety się zawiodłem. Największą wadą pracy jest to, że Autor jest językoznawcą, a nie historykiem, co niestety w wielu miejscach widać. Mówiąc bez ogródek: pisze na tematy, na których się nie zna. Podjął się ujęcia bardzo szerokiego tematu, ale wykorzystanie kilku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1203
957

Na półkach: , ,

Christopher Beckwith jest amerykańskim filologiem oraz lingwistą, a jego książka jest próbą przedstawienia dziejów Eurazji. Jest to dosyć trudne zadanie, bo na niecałych 400 stronach autor przedstawia kilka tysięcy lat historii terenów od państwa Franków do Chin i Japonii. Z tego też powodu narracja jest prowadzona wielotorowo i przez co też lektura jest dosyć nierówna. Dobrze czytało mi się fragmenty dotyczące starożytności, natomiast filolog ślizga się już po tematach współczesnych. Plusem jest natomiast spora dawka informacji o ludach stepowych - Mongołach, Dżungarach itp., aczkolwiek te wszystkie tybetańskie, ujgurskie czy chińskie imiona mogą sprawiać trudności polskiemu czytelnikowi. Problematyczny jest też ciężki, akademicki styl autora. Beckwith stara się udowodnić, że historiografia wypaczyła obraz ludów stepowych przedstawiając ich jako barbarzyńców, z tego też powodu stara się je pokazać w pozytywnym świetle snując do tego lingwistyczne wywody. Dodatkowo, w ostatnich rozdziałach filolog zaczął poświęcać sporo miejsca na krytykę modernizmu i artystów jak Igor Strawiński czy Pablo Picasso. Podsumowując, na pewno trzeba docenić podjęcie dosyć trudnego tematu, także od strony innych nauk niż historia, ale wielkim fanem autora niestety nie zostanę.

Christopher Beckwith jest amerykańskim filologiem oraz lingwistą, a jego książka jest próbą przedstawienia dziejów Eurazji. Jest to dosyć trudne zadanie, bo na niecałych 400 stronach autor przedstawia kilka tysięcy lat historii terenów od państwa Franków do Chin i Japonii. Z tego też powodu narracja jest prowadzona wielotorowo i przez co też lektura jest dosyć nierówna....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    20
  • Posiadam
    13
  • Historia
    6
  • Seria Ceramowska
    2
  • Geopolityka
    2
  • Azja Środkowa
    2
  • NOWOŚCI 2020 maj
    1
  • Orient
    1
  • Historia (Robocza bibliografia)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Imperia Jedwabnego Szlaku. Od epoki brązu do czasów obecnych


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne