Wojny morskie 1500-1650. Konflikty morskie i transformacja Europy

Okładka książki Wojny morskie 1500-1650. Konflikty morskie i transformacja Europy Jan Glete
Okładka książki Wojny morskie 1500-1650. Konflikty morskie i transformacja Europy
Jan Glete Wydawnictwo: Napoleon V historia
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Napoleon V
Data wydania:
2018-11-14
Data 1. wyd. pol.:
2018-11-14
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378898115
Tagi:
wojny morskie w epoce żaglowej wojskowość powszechna
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
133
132

Na półkach: ,

Ktoś, kto interesuje się historią konfliktów morskich musi tę książkę przeczytać i najlepiej także posiadać na półce lub czytniku i to pomimo pewnych jej wad. Opisuje ona bowiem okres, który stanowi swego rodzaju "czarną dziurę" dla polskiego czytelnika. Można poczytać po polsku o Drake'u, o rywalizacji Habsburgów i Osmanów na Morzu Śródziemnym, o rozwoju imperium kolonialnego Holandii, jest też książka o Portugalczykach na Oceanie Indyjskim, kilka tomików Ospreya. Znajdzie się coś o skromnej flocie polskich Wazów. Jest tego jednak naprawdę niewiele. Wydaje mi się, że jedyne bardziej przekrojowe opracowanie to "Historia wojen morskich" Pawła Wieczorkiewicza ale i ono rozpoczyna się w połowie okresu opisywanego przez Jana Glete, przez co nie ma w nim mowy np. o rywalizacji francusko-angielskiej w czasach Henryka VIII albo pierwszych morskich konfliktach Danii i Szwecji.
Glete opisuje w swojej książce rozkwit i schyłek morskich potęg południa z obszaru śródziemnomorskiego, na rzecz dynamicznie rozwijających się gospodarek i flot Europy Północnej. Pokazuje konflikty morskie w bardzo szerokim ujęciu, jako element kształtowania się nowożytnych, scentralizowanych państw. Skupia się na procesach, pisze o ekspansji poza Europę, o rozwoju handlu i światowych sieci powiązań, systemie emporiów handlowych, tworzeniu się regularnych marynarek wojennych i kształtowaniu ich kadr, itd. Moim zdaniem lepiej zakres tematyczny książki oddaje jej podtytuł a nie chwytliwy tytuł.
Czego nie ma w tej książce? Nie ma w niej opisów poszczególnych bitew, nawet całe kampanie bywają przez autora zbywane kilkoma zdaniami. To mogę zrozumieć, bo niewielka objętość książki (niespełna 250 stron) i przyjęta konwencja nie pozwalały na zagłębianie się w szczegóły. Niestety za mało w tej pracy, jak na moje oczekiwania, opisów ewolucji morskiej techniki. Chociaż Glete podkreśla jej znaczenie dla przebiegu konfliktów, to rozdział o budownictwie okrętowym liczy ledwie kilka stron. Nie ma w tej książce ilustracji, poza kilkoma niezbyt przydatnymi mapami. Jest też jedna tabela zawierająca informację o łącznej wyporności okrętów poszczególnych flot, w której opisie zwracają uwagę określenia "przybliżone", "niepewne" i "prawdopodobne". Każe się to zastanowić czy wysiłek włożony w zebranie tych danych miał duży sens. Nie jest też Glete moim zdaniem mistrzem narracji, jego styl jest bliższy pracy naukowej i momentami troszkę przynudza (tak, wiem, to bardzo subiektywna opinia). W ogóle mam wrażenie, jakby autor zbyt wielki temat upchnął w zbyt małej książce. Aż prosiłoby się, żeby był to liczący 700 czy 800 stron, wyczerpujące temat i czytelnika opasły tom ;) No ale jest to co jest a gdy wrócimy do tego, co napisałem na wstępie, to uświadomimy sobie, że nie ma co narzekać tylko trzeba kupować i czytać.

Ktoś, kto interesuje się historią konfliktów morskich musi tę książkę przeczytać i najlepiej także posiadać na półce lub czytniku i to pomimo pewnych jej wad. Opisuje ona bowiem okres, który stanowi swego rodzaju "czarną dziurę" dla polskiego czytelnika. Można poczytać po polsku o Drake'u, o rywalizacji Habsburgów i Osmanów na Morzu Śródziemnym, o rozwoju imperium...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
23

Na półkach:

Solidna dawka wiedzy oparta na badania. Uświadamia jak mało wiemy o początkach nowoczesnych marynarek wojennych ( z tego okresu znamy ledwie hasła takie jak Wielka Armada czy Lepanto) i o tym jak warunki lokalne, społeczne i polityczne kształtowały rozwój tego co autor z lubością nazywa "użyciem przemocy na morzu" i "sprzedawaniem protekcji (od tej przemocy)" które stworzyły fundament pod nadzwyczajny wzrost roli Europy na świecie. Również region M. Bałtyckiego ma swoje zasługi w tworzeniu zrębów nowoczesnej floty. Książka nie zawiera barwnych opisów bitew ale godna przeczytania przez każdego kto lubi wiedzieć jak powstawały i przemijały mocarstwa morskie i dlaczego jednym się udało a drugim nie.

Solidna dawka wiedzy oparta na badania. Uświadamia jak mało wiemy o początkach nowoczesnych marynarek wojennych ( z tego okresu znamy ledwie hasła takie jak Wielka Armada czy Lepanto) i o tym jak warunki lokalne, społeczne i polityczne kształtowały rozwój tego co autor z lubością nazywa "użyciem przemocy na morzu" i "sprzedawaniem protekcji (od tej przemocy)" które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
723
113

Na półkach: , ,

Fantastyczna praca autora, poparta liczną bibliografią. Pozwala lepiej zrozumieć przemiany na morzach XVI-XVII wieku (powolne „dojrzewanie” żaglowców, użycie dział okrętowych, ograniczone możliwości galer – kosztowniejsze i działające na krótszym zasięgu). Tytuł może być o tyle mylący, że same wojny i bitwy morskie nie są opisane zbyt szczegółowo. Celem autora było raczej wytłumaczenie najważniejszych różnic między państwami morskimi tego okresu, przemian na morzu (przeniesienie ciężaru działań na morzu od „przedsiębiorców” prywatnych, do organizowanych przez państwa). Autor podkreśla również samonapędzający się mechanizm wzmacniania niektórych państw poprzez podatki na zbrojenia. Wzmocnione podatkami państwa uzyskiwały siłę militarną (również na morzu),dzięki którym uzyskały posłuch na polu polityki wewnętrznej (mniejsza ilość buntów, konieczność podporządkowania się władcy),co pozwalało państwom na jeszcze większe opodatkowanie poddanych i dalsze wzmocnienie militarne.

W początkowych rozdziałach autor stawia więcej pytań niż daje odpowiedzi. Ale już samo ich postawienie otwiera czytelnikowi oczy na wiele kwestii. Autor w pewnym sensie zadał zadanie domowe kolejnym historykom i archiwistom. Wiele kwestii poruszonych przez autora jest jeszcze mało poznanych, ze względu na to, że nie zebrano pisemnych danych sprzed okresu państwowej kontroli nad siłami morskimi.

Moim zdaniem autor bardzo dobrze wyjaśnia kwestię zdominowania handlu światowego przez żeglarzy europejskich. Można poczytać o sukcesach Portugalczyków w Azji i przyczynach utraty ich pozycji na korzyść Holendrów. Ciekawy jest rozdział o morzu śródziemnym, gdzie mimo zaangażowania olbrzymich środków, ani Hiszpania ani Turcja nie były w stanie stłamsić piractwa i kaperstwa. Sukcesy Portugalczyków na Oceanie Indyjskim zablokowały zaś wpływy i zyski państw skupionych nad morzem śródziemnym (w tym Wenecji).

Ciekawe informacje można uzyskać dzięki rozdziałom dotyczącym zbrojeń morskich Szwecji i Danii (państwa które w toku wojen chyba najszybciej zrozumiały przewagi żaglowców nad galerami). Sukces gospodarczy Holandii wynikał m.in. z likwidacji przez państwa skandynawskie piractwa i osłabienia pozycji Hanzy na Bałtyku. Cła duńskie były de facto opłatą za ochronę statków na akwenie bałtyckim. Sukcesy i rozwój osiągały zatem państwa, które skutecznie zastąpiły przemoc prywatną, przemocą „państwową”. To dało im zyski, którymi mogły finansować kolejne wzmocnienia.

W dalszych rozdziałach najbardziej zainteresował mnie aspekt wojen morskich Francji przeciw Anglii i cesarzowi (wojny włoskie). Do tej pory zwłaszcza o wojnach na kanale i Atlantyku nie można było zbyt wiele się dowiedzieć. Ciekawie rozwijała się nie tylko znana z ospreyów flota Henryka VIII, ale bardzo dynamiczny był rozwój floty Franciszka I Walezjusza. Działania morskie na Atlantyku z lat 1542-46 i późniejsze do pokoju roku 1559 cechowały się sporym rozmachem (oblężenie Boulogne przez Henryka VIII znane z ostatniej serii serialu „Tudorowie”).

Rozdziały dotyczące działań wielkiej armady, wojen Turcji z Habsburgami o morze śródziemne czy działania morskie w czasie wojny osiemdziesięcioletniej (Hiszpanii i Holandii) były opisywane w innych książkach – więc nie stanowią tutaj jakiegoś przełomu na naszym rynku książkowym.

Autor sporo miejsca poświęca porównaniom użycia floty przez poszczególne państwa w tym okresie. Łatwiej zatem zrozumieć nam powolny upadek Hiszpanii i sukcesy Holendrów i Anglików (również Danii i Szwecji). Duża część społeczności (ww. 4 krajów) zaangażowana na morzu była zgodna co do potrzeby opodatkowania w celu rozszerzenia handlu. Sukcesy, dawały zyski nie samym monarchom, ale sporej grupie społecznej (w odróżnieniu od krajów iberyjskich). Interes wspólny władców i ich poddanych pozwoliły wzmocnić państwa na tyle by były one gwarantem ochrony i były w stanie wymuszać przemocą na morzu własne przyszłe zyski. Właściwy rozwój techniki budowy i użycia żaglowców pozwolił zdystansować konkurencję. Największe sukcesy osiągnęli dzięki działaniom morskim Holendrzy a po nich Anglicy dzięki położeniu, ale przede wszystkim dzięki temu, że to kapitał prywatny był w dużej mierze zainteresowany wzmocnieniem państwa (w tym kampanii wschodnio i zachodnioindyjskich).

Najciekawszym aspektem ksiązki jest wzmacniania państw poprzez zbrojenia – w tym przypadku poprzez zbrojenia na morzu (rewolucja militarna tego okresu była raczej opisywana tylko pod kątem zwiększania sił na lądzie).
Mimo wszystkich zalet książkę poleciłbym raczej czytelnikom, którzy już co nieco o XVI i XVII wieku poczytali. Znajomość biografii władców, wojen tego okresu ułatwia zrozumienie kto z kim i dlaczego toczył wojny. Czytelnik pozbawiony wiedzy o XVI i XVII wieku może pogubić się w ekspresowym (nieco ponad 200 stron, chętnie poczytałbym więcej) opisie działań morskich. Również początek, który przede wszystkim stawia pytania może być nieco nużący dla czytelników, którzy woleliby mieć wszystko podane na tacy.

Fantastyczna praca autora, poparta liczną bibliografią. Pozwala lepiej zrozumieć przemiany na morzach XVI-XVII wieku (powolne „dojrzewanie” żaglowców, użycie dział okrętowych, ograniczone możliwości galer – kosztowniejsze i działające na krótszym zasięgu). Tytuł może być o tyle mylący, że same wojny i bitwy morskie nie są opisane zbyt szczegółowo. Celem autora było raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
687
251

Na półkach: , , ,

Publikacja nieżyjącego szwedzkiego historyka przypomina tematyką i poziomem najlepsze pozycje z serii "Historia Morska" Wyd. Morskiego z Gdańska (w tej serii wyszedł m.in. Braudel). Na nieco ponad 220 stronach otrzymujemy potężną dawkę wiedzy i informacji, które pozwolą nam zrozumieć opisywane procesy transformacji Europy i powolnej /r/ewolucji działań wojennych na morzu w XVI i XVII stuleciu. To nie znaczy, że książka jest tylko dla marynistów. Autor m.in. szczegółowo tłumaczy - w oparciu o teorię organizacji Maxa Webera - dlaczego niektóre państwa odniosły sukces na morzu, a inne nie (przywołany jest też przykład Rzeczypospolitej),a także dlaczego podupadły Wenecja, Osmanowie, Hanza i Hiszpania. Podbudowa teoretyczna jest tutaj równie spora co bibliografia, ale mimo to książkę czyta się wartko, a zwięzły i klarowny styl autora pozwala łatwo objąć rozumem opisywane zagadnienia i pojąć głębszy sens przemian na morzu. Nie brakuje także opisów najważniejszych bitew, w tym wielu o których w języku polskim tylko się wspomina (np. Zonchio 1499, Bornholm 1535 i 1563, cieśnina Downs 1639 i inne). Jeden z najlepszych "napoleonów" na moich półkach.

Publikacja nieżyjącego szwedzkiego historyka przypomina tematyką i poziomem najlepsze pozycje z serii "Historia Morska" Wyd. Morskiego z Gdańska (w tej serii wyszedł m.in. Braudel). Na nieco ponad 220 stronach otrzymujemy potężną dawkę wiedzy i informacji, które pozwolą nam zrozumieć opisywane procesy transformacji Europy i powolnej /r/ewolucji działań wojennych na morzu w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1203
957

Na półkach: , ,

Celem szwedzkiego historyka było omówienie różnych typów wojny morskiej jako części przemian Europy w latach 1500-1650. Przemiany te odbywały się na różnych płaszczyznach: gospodarczych, politycznych czy społecznych. Autor w swojej pracy najpierw omawia takie kwestie jak rozwój techniczny, strategia, taktyka. Nie ucieka również od aspektów socjologicznych charakteryzując społeczności morskie tamtego okresu. Następnie Glete przechodzi do organizacji państw, organizacji rynków i handlu morskiego. Autor chętnie korzysta i cytuje dzieła innych badaczy, nie tylko historyków, ale także ekonomistów czy socjologów. Kolejne rozdziały to już omówienie wojen morskich i przedstawienie działalności imperiów morskich na różnych akwenach. Mamy więc Portugalczyków na Oceanie Indyjskim, walki o dominację na Morzu Śródziemnym, budowę imperium nad Bałtykiem, walki w Europie Zachodniej, które przekształciły się w globalne starcia mocarstw na Atlantyku. Osobiście bardzo mi się podobał rozdział o Dominium Maris Baltici, autor jako Szwed dobrze rozumiał tą kwestię i uznał Bałtyk za jeden z kluczowych akwenów w gospodarczej historii Europy. Książka zawiera indeks, osiem map oraz załącznik, w którym porównano największe floty okrętów żaglowych i galer w latach 1500-1650.

Celem szwedzkiego historyka było omówienie różnych typów wojny morskiej jako części przemian Europy w latach 1500-1650. Przemiany te odbywały się na różnych płaszczyznach: gospodarczych, politycznych czy społecznych. Autor w swojej pracy najpierw omawia takie kwestie jak rozwój techniczny, strategia, taktyka. Nie ucieka również od aspektów socjologicznych charakteryzując...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    39
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    10
  • Historia
    6
  • Ulubione
    2
  • 11 Historia: XVI w.
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Militaria
    1
  • E-Booki
    1
  • Wojskowość powszechna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wojny morskie 1500-1650. Konflikty morskie i transformacja Europy


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne