Leonardo da Vinci
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Leonardo da Vinci
- Wydawnictwo:
- Insignis
- Data wydania:
- 2019-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-05-15
- Data 1. wydania:
- 2017-10-17
- Liczba stron:
- 800
- Czas czytania
- 13 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366071414
- Tłumacz:
- Michał Strąkow
- Tagi:
- Leonardo da Vinci biografia renesans
- Inne
Autor takich uznanych bestsellerów jak Steve Jobs, Einstein, Bejnamin Franklin oraz Innowatorzy przedstawia swoją nową książkę – pasjonującą biografię Leonarda da Vinci. Odwołując się do liczących tysiące stron notatek Leonarda, a także do najnowszych odkryć związanych z życiem i dorobkiem geniusza, Walter Isaacson snuje porywającą opowieść, w której po mistrzowsku splata wątki twórczości artystycznej Leonarda z jego dokonaniami naukowymi. Spod pędzla Leonarda wyszły dwa najsłynniejsze obrazy w historii malarstwa: Ostatnia wieczerza i Mona Lisa. On sam uważał się jednak nie tylko za malarza, ale także za naukowca i inżyniera. Z pasją, która niekiedy graniczyła z obsesją, prowadził nowatorskie badania nad anatomią, skamieniałościami, ptakami, maszynami latającymi, botaniką, geologią i sztuką projektowania broni. Niezwykła umiejętność łączenia nauk humanistycznych, ścisłych i przyrodniczych – której symbolem stał się Człowiek wirtuwiański – uczyniła Leonarda najbardziej kreatywnym geniuszem w dziejach ludzkości. Łączenie ze sobą różnorodnych pasji, tak jak z upodobaniem robił to Leonardo, wciąż pozostaje najlepszym sposobem na rozbudzenie w sobie twórczej inwencji. Życiorys Leonarda – nieślubnego dziecka, homoseksualisty, mańkuta i wegetarianina, mającego problemy z koncentracją i ocierającego się czasem o herezję – to także najlepszy dowód na to, że społeczny outsider nie musi stać na z góry straconej pozycji. Historia jego życia uświadamia nam, jak ważne jest, by podsycać zarówno w nas samych, jak i w naszych dzieciach nie tylko głód wiedzy, ale także gotowość do poddawania nabywanej wiedzy w wątpliwość. Zawsze warto być kreatywnym i, wzorem utalentowanych outsiderów i buntowników z każdej epoki, mieć odwagę myśleć inaczej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Think different
Walter Isaacson w przedmowie do napisanej biografii zwraca uwagę, aby bardzo ostrożnie posługiwać się słowem „geniusz” w kontekście Leonarda da Vinci. Dlaczego? Otóż to nie jest tak, że Leonardo od maleńkości przejawiał cechy, które wskazywałyby, że mamy do czynienia z jednym z największych przedstawicieli swojej epoki. Interesujące jest między innymi to, że Leonardo nigdy nie nauczył się łaciny na tyle, aby się nią płynnie posługiwać. W takim razie co tak naprawdę zaważyło na tym, że z takim podziwem opisujemy jego dokonania i zachwycamy się wszystkim, co osiągnął?
Doświadczenie nas uczy, iż tak naprawdę to bardzo ciężka praca jest tym, co odróżnia ludzi sukcesu od pozostałych. Wytrwałość, motywacja i ciekawość to ścieżka, która nie uznaje skrótów. Dlatego też jest tak mało chętnych, aby nią podążać. Leonardo chciał, próbował, uczył się, drążył, pytał, analizował, a przede wszystkim myślał inaczej. W końcu wyciągał wnioski i skrzętnie z nich korzystał. Sukces był tylko pochodną, a nie celem. Sukces, który stał się wieczny.
Tym, co jako pierwsze zwraca naszą uwagę, kiedy bierzemy opasłą książkę Isaacsona do ręki, jest wspaniała okładka. Chociaż wydanie lepiej by się sprawdziło, gdyby było szyte i w twardej oprawie, to jednak nie sposób odmówić grafikowi kunsztu w ukazaniu pomarańczowo-złotego profilu Leonarda na prostym, białym tle – pamiętajmy, że mniej znaczy więcej. Z samej lektury przekonacie się, że da Vinci preferował ukazywanie postaci w ujęciu trzy czwarte (tak naprawdę tym się również jego malarstwo charakteryzowało),więc myślę, że zgodziłby się z grafikiem, że w tej prostocie jest pewien magnetyzm i siła.
Ale przejdę w końcu do zawartości. Autor oparł biografię Leonarda da Vinci nie tylko na analizach i interpretacjach jego dzieł, ale przede wszystkim na zapiskach, które malarz „Mony Lisy” prowadził przez praktycznie całe swoje życie (a przecież wtedy papier nie był tak tani, jak teraz). Leonardo w ogóle miał ogromne szczęście do epoki, w której się urodził. Wystarczy spojrzeć na to, co się zadziało w latach 50. XV wieku w Moguncji za sprawą Johannesa Gutenberga. Drukowanie książek w dużej mierze pomogło młodemu Florentyńczykowi w zdobywaniu wiedzy, chociaż jako empirysta wolał opierać się na własnych doświadczeniach niż na słowie pisanym.
Isaacson niezwykle profesjonalnie zaplanował konstrukcję swojej książki, dzięki czemu możemy z łatwością zaobserwować, iloma tematami w ciągu swojego życia zajmował się Leonardo. Każde zagadnienie jest omówione, nie ma się poczucia skakania po tematach i omijania najważniejszych rzeczy, a autor nieraz serwuje nam swoje własne uwagi, często interesujące i jakby odrobinę złośliwe (ale wszystkie poparte przykładami potwierdzającymi jego teorie). Musicie wiedzieć, że da Vinci naprawdę interesował się wszystkim (nie ma w tym cienia przesady),dzięki czemu w pełni zasłużył na miano „człowieka renesansu”.
Ponadto Isaacson ukazuje Leonarda jako człowieka wielu sprzeczności. Był on dociekliwy i ambitny, ale bardzo często o słomianym zapale, a także wnikliwy i skrupulatny (momentami aż do przesady),przez co wiele jego dzieł powstawało długimi latami. Interesowało go wszystko, tak więc nigdy nie zdyscyplinował się na tyle, aby zebrać efekty swoich badań i wydać pracę dotyczącą np. ludzkiego ciała czy optyki. Wolał gonić króliczka niż go złapać. Isaacson celowo pisze o „Monie Lisie” na końcu książki (chociaż artysta zaczął nad nią pracować kilkanaście lat przed śmiercią),aby pokazać, iż tak naprawdę Leonardo praktycznie nigdy nie kończył pracy nad dziełem. W tym aspekcie przypomina go trochę George Lucas, który mawia, że filmu się nie kończy, a porzuca.
Artystów ocenia się na podstawie zostawionego dorobku, a osiągnięcia Leonarda są naprawdę imponujące. Wystarczy wspomnieć „Człowieka witruwiańskiego” czy „Ostatnią wieczerzę”. Isaacson naprawdę skrupulatnie opisał drogę, którą Leonardo pokonał, aby przygotować i namalować swe najznamienitsze dzieła. Można się nie znać na malarstwie lub mieć trudności z odróżnieniem dobrego rysunku od złego, ale autor wielokrotnie podkreśla, że wszystko, co da Vinci wypracował, jest zasługą nie tylko wielkich umiejętności w posługiwaniu się pędzlem, ale i niezwykłego zmysłu obserwacji i poszukiwania logiki w każdym aspekcie życia.
Leonardo to postać fascynująca. Jeszcze za życia dorobił się sławy, która z każdym wiekiem tylko rośnie. Jestem pewien, że każdy, kto kiedykolwiek odwiedził Luwr, w pierwszej kolejności chciał pójść zobaczyć „Monę Lisę”, a dopiero potem uświadamiał sobie, że przecież otoczony jest tysiącami równie interesujących i angażujących dzieł. Perfekcja, dziecięca ciekawość świata czy zamiłowanie do rozrywki to tylko niektóre z cech, które zagwarantowały Leonardowi miejsce w historii. Isaacson doskonale uchwycił wszystko to, co świadczy o jego geniuszu. Książkę momentami czyta się z wypiekami na twarzy – tak barwne i interesujące było życie mężczyzny, który był bękartem, lubił innych mężczyzn i chodził w różowych tunikach do kolan. Nic tylko czytać.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 3 822
- 2 074
- 719
- 305
- 64
- 62
- 47
- 43
- 38
- 37
OPINIE i DYSKUSJE
Leonardo Da Vinci. Geniusz. Autor niesamowitych dzieł malarskich i tego najsłynniejszego – Mona Lisy. To właśnie opisania jego życia, podjął się Walter Isaacson, który jest znanym, chociażby z publikacji o Stevie Jobsie, i cenionym autorem biografii.
Książka dostarcza ogromu wiedzy na temat mistrza Da Vinciego. Przed jej przeczytaniem miałam go głównie za malarza i człowieka wymyślającego maszyny niemożliwe do stworzenia w tamtych czasach. Teraz wiem, że był kimś znacznie bardziej niesamowitym. Nie malarzem. Nie tylko. Przede wszystkim naukowcem. Prowadził sekcje zwłok, dzięki którym odkrywał rzeczy rewolucyjne, fundamentalne dla współczesnej medycyny. Szkoda tylko, że brakowało mu zapału do opublikowanie wyników swoich badań. Być może bylibyśmy dziś w rozwoju medycyny o wiek do przodu.
Oczywiście jego zasług artystycznych także nie należy odbierać. To, w jaki sposób operował światłocieniem, perspektywą, jak umiał oddać ruch – było na tamte czasy czymś oszałamiającym. W publikacji Isaacsona znajdziemy wiele tego typu szczegółowych, technicznych opisów. W pewien sposób zawęża to grono potencjalnych czytelników. Podejrzewam, że nie każdy bez wiedzy z zakresu historii sztuki, będzie w stanie dotrwać do końca książki. Trzeba mieć troszkę motywacji i chęci poznania losów słynnego geniusza.
Biografia Leonarda Da Vinci to około 700 stron, druku drobna czcionką z fragmentami specjalistycznej wiedzy. Tu mogłoby się zrodzić pytanie, po co właściwie po nią sięgać. Odpowiedź jest niezbyt zaskakująca, ale wciąż ważna: Życie Leonarda uczy, że bez wykształcenia, polegając tylko na doświadczeniach, można osiągnąć niesamowite rzeczy. Trzeba tylko ciekawości świata, nawet w pytaniu – dlaczego niebo jest niebieskie – oraz cierpliwości w podążaniu za swoimi pasjami. Myślę, że ta piękna puenta to właściwie najważniejszy aspekt całej tej historii.
Leonardo Da Vinci. Geniusz. Autor niesamowitych dzieł malarskich i tego najsłynniejszego – Mona Lisy. To właśnie opisania jego życia, podjął się Walter Isaacson, który jest znanym, chociażby z publikacji o Stevie Jobsie, i cenionym autorem biografii.
więcej Pokaż mimo toKsiążka dostarcza ogromu wiedzy na temat mistrza Da Vinciego. Przed jej przeczytaniem miałam go głównie za malarza i...
"Leonardo da Vinci"
Recenzja:
Jest to biografia Leonarda da Vinci, jednego z największych geniuszów w dziejach ludzkości. Namalował takie arcydzieła jak "Ostatnia wieczerza", "Mona Lisa" czy "Święta Anna Samotrzecia" . Był też znakomitym konstruktorem, rysownikiem i co mnie zaskoczyło również hydraulikiem. Autor przedstawia historię jego życia w sposób plastyczny, łatwo wyobrazić sobie o czym czytamy. Poruszył nie tylko tą artystyczną stronę, ale też jest mnóstwo rozdziałów na temat życia prywatnego Leonarda. Niektóre fakty mnie zaskoczyły na przykład to, że był weganinem i homoseksualistą. Jego życie było bardzo burzliwe, nie był do końca szczęśliwy. Podróż, w którą zabiera nas autor biografii trwa przez całą książkę i jest jak wehikuł czasu. Przenosimy się do czasów Leonarda i życia wówczas. To kompendium wiedzy na temat tego geniusza. Jeśli interesuje was sztuka, to jest też mnóstwo szczegółów i informacji o dziełach. Bardzo podobały mi się rozdziały o "Ostatniej wieczerzy" i "Mona Lisie". Jest tam o genezie, zdaniu krytyków i wszystko co potrzebne. Często przy biografiach mam wrażenie, że jest więcej o życiu prywatnym i jakiś nieistotnych szczegółów niż rzeczy, które mnie interesują. Tutaj był idealny balans, rozdział o sztuce a kolejny o jego życiu. Wciągnęła mnie ta o ile mogę to nazwać fabuła. Niektóre elementy wydawały mi się nieco bez sensu typu listy jego zakupów. Być może ma to pokazać, co było dla niego ważne. Leonardo da Vinci jest inspirującą postacią i to bardzo. Można powiedzieć, że zajmował się tyloma rzeczami, że był człowiekiem renesansu. Ostrzegam tylko, że pewne opisy są dokładne i mogą być nieodpowiednie dla wrażliwych osób. Myślę, że osoby zainteresowane sztuką i jego życiem będą zadowolone. Ta książka dała mi mnóstwo czytelniczej satysfakcji, to jej najlepsza rekomendacja. 8 / 10 ⭐
"Leonardo da Vinci"
więcej Pokaż mimo toRecenzja:
Jest to biografia Leonarda da Vinci, jednego z największych geniuszów w dziejach ludzkości. Namalował takie arcydzieła jak "Ostatnia wieczerza", "Mona Lisa" czy "Święta Anna Samotrzecia" . Był też znakomitym konstruktorem, rysownikiem i co mnie zaskoczyło również hydraulikiem. Autor przedstawia historię jego życia w sposób plastyczny, łatwo...
Ta cegła spokojnie mogłaby być trzy razy mniejszą cegiełką. Autor bardzo wybiórczo traktuje tematy wobec których podaje więcej szczegółów, przez co niektóre z nich są potraktowane powierzchownie, a inne przeładowane są niepotrzebnymi informacjami. Rozumiem, że chciał dodać rys historyczny, który bywa nieodzowny do osadzenia bohatera w świecie, jednak często duża część rozdziałów wypełniona była lekcjami historii, moim zdaniem niepotrzebnymi. Wiele tych samych faktów przedstawione zostało w więcej niż jednym miejscu, przez co czytamy wzmianki o tych samych wydarzeniach historycznych, szczegółach warsztatu mistrza, etc. więcej niż jeden raz, co dodatkowo niejako rozbija chronologię w wielu miejscach. Czytając, trudno oprzeć się wrażeniu że czyta się solidnie rozwiniętą stronę z Wikipedii, pozbawioną należytej finezji twórczej. Poza tym autor dorzuca bardzo dużo osobistej interpretacji twórczości artysty i oceny jego osobowości, co w takich ilościach nie powinno być akcteptowalne, tym bardziej że jednocześnie pozwala sobie na krytykę innych prób przedstawienia postaci Leonarda (chociażby przez Vasariego w XVI wieku). Nie licząc rodziny małego Leonarda, autor w małym stopniu skupił się na dokładniejszym przedstawieniu ludzi otaczających Leonarda przez większość jego życia, poza mecenasami jego twórczości. Tu i ówdzie wstawki o Jobsie, wrzucone na siłę chyba tylko po to żeby reklamować swoją inną książkę.
Ta cegła spokojnie mogłaby być trzy razy mniejszą cegiełką. Autor bardzo wybiórczo traktuje tematy wobec których podaje więcej szczegółów, przez co niektóre z nich są potraktowane powierzchownie, a inne przeładowane są niepotrzebnymi informacjami. Rozumiem, że chciał dodać rys historyczny, który bywa nieodzowny do osadzenia bohatera w świecie, jednak często duża część...
więcej Pokaż mimo toKsiążka nie tylko przybliża geniusz Leonarda ale też niesamowicie uczula i uwrażliwia na sztukę. Obrazy i rysunki są tutaj analizowane z niezwykłą wnikliwością i przyznam się że sama dzięki autorowi zaczęłam dopatrywać się szczegółów których bym normalnie nie dostrzegła. Mimo że widać mocną fascynacje Da Vincim to jego portret nie jest jednostronny i autor równie uczciwie pisze o jego niedoskonałościach. Fascynująca lektura
Książka nie tylko przybliża geniusz Leonarda ale też niesamowicie uczula i uwrażliwia na sztukę. Obrazy i rysunki są tutaj analizowane z niezwykłą wnikliwością i przyznam się że sama dzięki autorowi zaczęłam dopatrywać się szczegółów których bym normalnie nie dostrzegła. Mimo że widać mocną fascynacje Da Vincim to jego portret nie jest jednostronny i autor równie uczciwie...
więcej Pokaż mimo toLeonardo da Vinci to postać tak jednorodna i nieciekawa, że autor zawarł jej życiorys w maleńkiej broszurce.
No dobra, żarty na bok.
Tak naprawdę Walter Issacson znany wcześniej jako autor poczytnych biografii Steve'a Jobsa, Alberta Einsteina czy Benjamina Franklina zmierzył się z próbą opowiedzenia o człowieku, do którego nagminnie dziś nadużywane słowo „geniusz” pasuje jak ulał. Amerykański pisarz pokazuje, że Da Vinci niesłusznie postrzegany przez wielu jako artysta traktował tę profesję raczej marginalnie, koncentrując się bardziej na innych dziedzinach swej działalności.
„Stworzył dwa najsłynniejsze w historii sztuki obrazy: Ostatnią Wieczerzę i Mona Lisę. Ale w swoich własnych oczach był w takim samym stopniu malarzem, co inżynierem i naukowcem. Z radosną pasją, która niekiedy graniczyła z obsesją, studiował anatomię, ornitologię, optykę, botanikę, geologię, hydrologię, badał skamieniałości i wymyślał nowe rodzaje broni. W ten sposób stał się archetypem człowieka renesansu”.
Issacson na ośmiuset stronach szczegółowo analizuje żywot, wszystkie dzieła innowatora, zarówno te artystyczne, które bardzo często nie zostały przez mistrza dokończone, jak i wynalazki, z których duża część nie została praktycznie wykorzystana za jego życia, a ludzkość wróciła do rpzwinięcia tych idei i ich realnego zastosowania dopiero kilka stuleci później. Całość wzbogacono o mnóstwo ilustracji, wiele przypisów i bibliografię. Warto się przemęczyć przez mniej ciekawe fragmenty opisujące wnikliwie różne techniczne aspekty, które być może nie zainteresują aż tak bardzo niewprawionego w danej materii czytelnika, bo finalnie Isaacson znów dowodzi, że umie w biografie. Na mnie czeka już kolejna cegła jego autorstwa, wydana niedawno po polsku książka o kontrowersyjnym multimilionerze Elonie Musku.
Leonardo da Vinci to postać tak jednorodna i nieciekawa, że autor zawarł jej życiorys w maleńkiej broszurce.
więcej Pokaż mimo toNo dobra, żarty na bok.
Tak naprawdę Walter Issacson znany wcześniej jako autor poczytnych biografii Steve'a Jobsa, Alberta Einsteina czy Benjamina Franklina zmierzył się z próbą opowiedzenia o człowieku, do którego nagminnie dziś nadużywane słowo „geniusz” pasuje...
Warta przeczytania. Momentami niestety monotonne opisy dzieł i autor miejscami zbytnio narzuca własne, według mnie, niekoniecznie trafne konkluzje.
Warta przeczytania. Momentami niestety monotonne opisy dzieł i autor miejscami zbytnio narzuca własne, według mnie, niekoniecznie trafne konkluzje.
Pokaż mimo toDwa razy podchodzilem do tej ksiazki i tym razem udalo mi sie dojsc do konca. Duzo ciekawych informacji o zaintersowaniach bohatera, choc forma dosc trudna do przeczytania w krotkim czasie.
Dwa razy podchodzilem do tej ksiazki i tym razem udalo mi sie dojsc do konca. Duzo ciekawych informacji o zaintersowaniach bohatera, choc forma dosc trudna do przeczytania w krotkim czasie.
Pokaż mimo toCiekawe miał życie... ale jeszcze bardziej ciekawe miał spojrzenie na świat i otaczające go elementy życia codziennego...
Ciekawe miał życie... ale jeszcze bardziej ciekawe miał spojrzenie na świat i otaczające go elementy życia codziennego...
Pokaż mimo toMiłośnicy Leonarda Vinci bądź sztuki z okresu renesansu spokojnie mogą dodać 2 gwiazdki. Osoby obojętne nie mogą pozostać obojętne wobec ogromu pracy, jaką autor wykonał. Jak można tak obszernie opowiadać historię kogoś, kto żył na przełomie XV i XVI wieku? Szczególnie wnikliwie przeanalizowane są obrazy Leonarda - polecam oglądać je (choćby na ekranie komputera) z audiobookiem. Oczywiście nie muszę pisać, że sam Leonardo wyprzedził swoje czasy o kilkaset lat i nawet dziś mógłby być wzorem dla innych, jeśli chodzi o chęć poznawania świata, wnikliwość obserwacji oraz dążenie do perfekcji. Polecam!
Miłośnicy Leonarda Vinci bądź sztuki z okresu renesansu spokojnie mogą dodać 2 gwiazdki. Osoby obojętne nie mogą pozostać obojętne wobec ogromu pracy, jaką autor wykonał. Jak można tak obszernie opowiadać historię kogoś, kto żył na przełomie XV i XVI wieku? Szczególnie wnikliwie przeanalizowane są obrazy Leonarda - polecam oglądać je (choćby na ekranie komputera) z...
więcej Pokaż mimo toOdkąd skończyłam czytać tę książkę minęło już kilkanaście dni i nadal o niej myślę. A tak naprawdę o Leonardzie. O umyśle, który chłonął świat wszystkimi zmysłami i próbował zrozumieć wszystko co go otacza.
Słysząc o Leonardzie wyobrażałam sobie po prostu świetnego malarza. Stał w mojej głowie obok Raffaela i Michała Anioła. Tymczasem co to był za gość!!! Jak inaczej malował, jak wielki wpływ miała wiedza, którą zdobywał codziennie i wykorzystywał w swoich obrazach. Opętany wszędobylską ciekawością szedł wszędzie tam gdzie go ona pchała. Nie zastanawiał się po co, nie musiał mierzyć się z indoktrynacją szkoły, której krytyczne myślenie nie jest po drodze. Leonardo myślał co chciał, dziwił się, pytał i nie myślał o tym "co ludzie powiedzą". Ojciec miał wobec niego inne plany. I co z tego?!
Poczułam sympatię do Leonarda między innymi dlatego, że tak jak on mam słabość do elipsy. Nic dziwnego, że stworzył kiedyś projekt klatki schodowej w takim kształcie, a że przy okazji to zapobiegało oddawaniu moczu w narożnikach... Cóż. Praktyczne podejście Leonarda też mnie urzekało. Gdybyśmy tak częściej spotykali artystów, którzy potrafią połączyć wyczucie piękna i harmonii ze zmysłem inżyniera i architekta...? Chciałabym żyć w takim świecie.
Był samoukiem. I w jego wypadku wcale nie przeszkadza fakt, że nie ukończył wszystkich swoich prac. Nie nam oceniać przyczyn.
Podczas lektury prześladowała mnie myśl, że Leonardo nie pochwalałby mody na ostrość widzenia. W końcu wszystko powinno być obecnie wyraźne, najlepiej w 4k na olbrzymim ekranie. A gdzie tu miejsce na wspaniałe sfumato, które wielki malarz wykorzystywał w swoich obrazach? Chciałabym, aby rozmycie konturów towarzyszyło nam na codzien. Zło mniej wtedy kłuje w oczy kiedy trochę rozmyte i piękno zyskuje jakąś tajemniczość a zarazem realność...
Gombrowicz uważał, że obrazy niewiele mają do zaoferowania. Co innego literatura, słowo potrafi oddać i zapach i smak... Nawet Leonardo faktycznie nie opowie nam jak pachniała Mona Lisa i jej gronostaj, ale w oddawaniu emocji na obrazie był mistrzem.
Odkąd skończyłam czytać tę książkę minęło już kilkanaście dni i nadal o niej myślę. A tak naprawdę o Leonardzie. O umyśle, który chłonął świat wszystkimi zmysłami i próbował zrozumieć wszystko co go otacza.
więcej Pokaż mimo toSłysząc o Leonardzie wyobrażałam sobie po prostu świetnego malarza. Stał w mojej głowie obok Raffaela i Michała Anioła. Tymczasem co to był za gość!!! Jak inaczej...