Księga Czterech
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Peterkin & Brokk (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Genius Creations
- Data wydania:
- 2019-04-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-30
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379952779
- Tagi:
- fantastyka Peterkin & Brokk Grzegorz Gajek Genius Creations
Bycie niziołkiem w szeregach policji to nie jest bajka. Odo Peterkin przekonuje się o tym niemal każdego dnia służby. Znosi jednak uszczypliwe komentarze elfów, ludzi i krasnoludów, gdyż to, co sprawia mu największą przyjemność to rozwiązywanie skomplikowanych zagadek kryminalnych.
Tuur Brokk jest na pierwszy rzut oka przeciwieństwem Peterkina. To uosobienie idealnego policjanta. Krasnolud, weteran wojenny, bokser i postrach przestępczego świata! O czym wie niewielu, również poeta i niepoprawny romantyk!
Pierwszym wspólnym zadaniem Odo i Tuura jest wyjaśnienie tajemniczej śmierci znanego muzyka Viventa Rossiego. Na ich drodze staje armia ożywieńców powołana do życia w czasach Wielkiej Wojny, magowie i wilkołaki, dziennikarze i eugenicy, a nawet o zgrozo dziewki wszeteczne! A to bynajmniej nie koniec niespodzianek…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 96
- 58
- 17
- 8
- 5
- 5
- 5
- 3
- 3
- 3
Cytaty
A ze skurwysynami trzeba walczyć skurwysyńskimi metodami. Trzeba kryć się w cieniach. Nie zostawiać śladów.
Magia to wyłącznie wiara w to, że coś się może stać. To związek nie między rzeczami, a raczej między ich istotami.
OPINIE i DYSKUSJE
Ta książka czekała na mojej półce naprawdę bardzo długo. A przyniosła mi więcej frajdy niż niejedna inna, którą miałem okazję przeczytać w ostatnich miesiącach.
Nie będę się za bardzo rozpisywał co do fabuły. Jest to zbiór opowiadań, zawierający cztery historie kryminalne powiązane głównie postaciami głównych detektywów. W pewnym sensie jest to próba przeniesienia motywów z Sherlocka Holmesa do świata wypełnionego magią i fantastycznymi istotami. Siłą rzeczy same zabójstwa stają się bardziej magiczne, ale to jedynie dodaje im tajemniczości.
Opowiadania pierwsze drugie i czwarte są bardzo dobre i świetnie się je czyta. Narracja jest prowadzona sprawnie, opisy świata są ponuro-baśniowe, zabójstwa ciekawe, dochodzenie ładnie wyjaśnione. Problemem jest natomiast opowiadanie numer 3.
Autor z nieznanej mi przyczyny postanowił tu zmienić sposób narracji. Staje się pierwszo-osobowa, pisana z perspektywy Oda i jego siostry Różyczki. I o tyle, o ile część autorstwa detektywa jest znośna, choć bardzo sucha i racjonalna, to Różyczka prezentuje całkowite przeciwieństwo. Chaos bije z każdego zdania, emocje tłumią fakty. I bardzo dobrze oddaje to charakter bohaterki, ale jest fatalne w odbiorze. Dodatkowo specyfika opowiadania spowodowała, że dopiero pod sam koniec zorientowałem się, która z bohaterek faktycznie jest narratorką.
Głównych bohaterów jest tu trzech. Odo Peterkin, niziołek, detektyw pogardzany przez otoczenie z rasistowskich pobudek (zawsze lubię, jak w fantastykę wplata się wątki społeczne). Jest on Sherlockiem tej historii. Bardzo dokładnie analizuje fakty, kojarzy więcej niż inni. Ale zdarza mu się popełniać błędy, które później ciągną za sobą różnorakie konsekwencje. Tuur Brokk jest krasnoludzkim policjantem. Ciężko mi powiedzieć, czy to on jest Watsonem, bo Odo nie traktuje go z wyższością. To raczej Brokk jest cały czas pod wrażeniem zdolności Peterkina i szanuje go za nie. Krasnolud jest gwałtowny, szybki do bójki, jest dobrym policjantem i detektywem, ale często ma więcej szczęścia niż rozumu.
Wieńczącą głównych bohaterów postacią jest pan Cahoun, elf. Jest to postać bardzo irytująca i intrygująca, ciekawie napisana, nigdy niepokazująca wszystkich swoich kart. I nie mogę powiedzieć więcej, bo zepsułbym zabawę z poznawaniem krok po kroczku jego osoby.
Świat, który odsłania przed nami autor jest niesamowicie bogaty i ciekawy. Silnie siedzi na steam-punkowych korzeniach, jednocześnie wychodząc daleko w typowe fantasy, pełne (albo tylko w połowie wypełnione) magii, z orkami, elfami i krasnoludami biegającymi po ulicach między ludźmi. Daje to ciekawą kombinację, która aż prosi się o kolejne historie. Z chęcią poznałbym inne miasta, tajemnice Pojezierza i niziołków, nieumarłych agentów ościennych państw i wszystkie inne zagadki, które autor pozostawia w sferze niedopowiedzeń.
Dodatkowo wielkim plusem jest dla mnie zastosowanie bardzo specyficznego języka, z pogranicza gwary śląskiej, podhalańskiej i wielkopolskiej, z wmieszanymi niemieckobrzmiącymi słówkami i całą masą wtrętów gwarowych, które od razu odróżniają Tuur, prostego zabijakę, od wykształconego Peterkina czy innych mieszkańców Ganeby.
Bardzo dobra książka. Polecam każdemu, zarówno fanom kryminału jak i fantastyki. I mam gorącą nadzieję, że pan Gajek postanowi wrócić do swojego świata i ożywić go na kartach nowych historii.
Ta książka czekała na mojej półce naprawdę bardzo długo. A przyniosła mi więcej frajdy niż niejedna inna, którą miałem okazję przeczytać w ostatnich miesiącach.
więcej Pokaż mimo toNie będę się za bardzo rozpisywał co do fabuły. Jest to zbiór opowiadań, zawierający cztery historie kryminalne powiązane głównie postaciami głównych detektywów. W pewnym sensie jest to próba przeniesienia motywów z...
Trochę fantastyki, trochę detektywistycznego świata. Ludzie, niziołki, krasnoludy, elfy ... Lekkie pióro, ciekawy sposób pisania nie każdemu zapewne się spodoba ale jak dla mnie przyjemna i nie wymagająca lektura na wieczór.
Trochę fantastyki, trochę detektywistycznego świata. Ludzie, niziołki, krasnoludy, elfy ... Lekkie pióro, ciekawy sposób pisania nie każdemu zapewne się spodoba ale jak dla mnie przyjemna i nie wymagająca lektura na wieczór.
Pokaż mimo toOpowiadania fantasy, w gawędziarskim stylu, barwne i rozwijające się łagodnie. Świat duszny i mroczny, zda się XIX wieczny Londyn, zaludniony przez ludzi, krasnoludy, elfy, orki, niziołki i inne istoty często nawiedzające historie fantastyczne. Opowiadania kryminalno-szpiegowskie, proste i przyjemne. Odsłuchałam w audiobooku. Odpowiadał mi ten steampunkowy klimat i duszna atmosfera zasłyszanych historii.
Opowiadania fantasy, w gawędziarskim stylu, barwne i rozwijające się łagodnie. Świat duszny i mroczny, zda się XIX wieczny Londyn, zaludniony przez ludzi, krasnoludy, elfy, orki, niziołki i inne istoty często nawiedzające historie fantastyczne. Opowiadania kryminalno-szpiegowskie, proste i przyjemne. Odsłuchałam w audiobooku. Odpowiadał mi ten steampunkowy klimat i duszna...
więcej Pokaż mimo toOpowieści w ciekawym, klasycznym stylu podszytym steampunkiem. Wciąga fabułą i przyjemnie się ja słuchało. Postacie nietuzinkowe choć czuło się nawiązania do Tolkiena i Sapokowskiego, zwłaszcza na poziomie postaci. No i oczywiście para głównych bohaterów to jakby znana nam dwójka niezwykłych detektywów A.C.Doyle no ale jakoś nam to nie wadzi ;) Z chęcią sięgnę po inne książki tego autora.
Opowieści w ciekawym, klasycznym stylu podszytym steampunkiem. Wciąga fabułą i przyjemnie się ja słuchało. Postacie nietuzinkowe choć czuło się nawiązania do Tolkiena i Sapokowskiego, zwłaszcza na poziomie postaci. No i oczywiście para głównych bohaterów to jakby znana nam dwójka niezwykłych detektywów A.C.Doyle no ale jakoś nam to nie wadzi ;) Z chęcią sięgnę po inne...
więcej Pokaż mimo toCzegoś tu o wiele za dużo, czegoś dotkliwie brakuje.
Dekoracje po trochu z Tolkiena, Pratchetta, Sapkowskiego i wielu innych. Jakby umagiczniony steampunk zderzony z jakby Śródziemiem. Jakby druga połowa dziewiętnastego wieku, tyle że pełna krasnoludów, niziołków, elfów, orków i kogo tam jeszcze. Tylko... właściwie po co? Jakby Straż Ankh-Morpork, ale kompletnie bez humoru.
Żeby nie było, że zarzucam naśladownictwo – zapożyczone są tylko nazwy, fragmenty scenografii i nic więcej. Przed próbami sklejania, te wydzieranki gruntownie wyprano ze wszystkiego, co u... *budzących skojarzenia* autorów stanowiło o wartości ich pisarstwa. Po Gajku spłynęło bez zrozumienia i nie zostawiło śladu.
Ten collage jest marnie posklejany i słabo trzyma się kupy. Przez kolejne strony brnie się z mozołem, bez satysfakcji.
Książka reklamowana jako "kryminał", w trzech czwartych składa się z historyjek – łolaboga – szpiegowskich. Sekrety, Tajne Plany, Spiski i Intrygi wywiadów, bezwzględne, cyniczne "Służby" itd. Jak z kiepskiej rosyjskiej pulpy literackiej – bo to ich najbardziej kręci taka szpiegomania. Dyryguje tym wszystkim niewymieniony w tytule, ani w okładkowych streszczeniach, *arcyszpieg*. "Tytułowym bohaterom" pozostawia role użytecznych, acz praktycznie bezwolnych idiotów, mogących jedynie bezsilnie zżymać się na jego działania. Niewielka strata, bo obaj są drętwi i nieprzekonujący. Nałóg nieustannego hamletyzowania co kilkanaście stron nie poprawia obrazu.
Akcja, powtarzalna jak czkawka, polega na tym, że jeden detektyw nieustannie ładuje się w niebezpieczne sytuacje bez wyjścia, ale kiedy już-już ma zginąć marnie, w każdej z kolejnych Najostatniejszych Chwil wciąż i wciąż wkracza "kawaleria" (drugi detektyw) ratując z opresji. Zjawia się niewytłumaczenie (Deus ex Machina),ponieważ autor nie zastanawia się, jakiej wiedzy NIE MOGĄ mieć jego postacie w danym momencie. Na przykład detektyw znajduje trupy i *od pierwszego wejrzenia* "wie" kim jest jedna z ofiar, mimo, że nigdy jej nie widział, a wcześniej słyszał tylko nazwisko – wśród wielu innych podejrzanych, mogących mieć związek z interesującą go sprawą. Drugi detektyw przerywa rozmowę, by po kilku stronach prowadzić ją dalej, tylko że już z... innym rozmówcą. Czyżby ów przekartkował opowiadanie i doczytał, o czym tamci rozmawiali wcześniej?
"Rozwiązania zagadek" sprowadzają się do pospiesznych tłumaczeń, że ktoś tam zabił jakoś tam zaczarowując kogoś lub coś – a zresztą nieważne – jedziemy z następnym opowiadaniem.
Imiona i nazwiska postaci przedstawianych jako szczególnie odrażające, mają prymitywnie rasistowskie konotacje. Ni stąd ni zowąd, pojawia się pean na cześć... eugeniki. Niziołek czy naziołek – za kolejne próbki twórczości dziękuję.
Czegoś tu o wiele za dużo, czegoś dotkliwie brakuje.
więcej Pokaż mimo toDekoracje po trochu z Tolkiena, Pratchetta, Sapkowskiego i wielu innych. Jakby umagiczniony steampunk zderzony z jakby Śródziemiem. Jakby druga połowa dziewiętnastego wieku, tyle że pełna krasnoludów, niziołków, elfów, orków i kogo tam jeszcze. Tylko... właściwie po co? Jakby Straż Ankh-Morpork, ale kompletnie bez...
Idealnie trafiła w mój gust. Zagadka kryminalna, steampunkowy klimat, duszne, mgliste miasto, co wręcz czuć na skórze. Dla mnie bomba.
Idealnie trafiła w mój gust. Zagadka kryminalna, steampunkowy klimat, duszne, mgliste miasto, co wręcz czuć na skórze. Dla mnie bomba.
Pokaż mimo toGlen Cook pisał fajne kryminały fantasy, to niestety nawet sie do nich nie umywa.
Glen Cook pisał fajne kryminały fantasy, to niestety nawet sie do nich nie umywa.
Pokaż mimo toCałkiem ciekawa książka detektywistyczna, ale no cóż nie najwyrzszych lotów. Miłe czytadełko jeśli ktoś lubi fantastyczne kryminały
Całkiem ciekawa książka detektywistyczna, ale no cóż nie najwyrzszych lotów. Miłe czytadełko jeśli ktoś lubi fantastyczne kryminały
Pokaż mimo toWysłuchana jako audiobook.
W pracy jeżdżę samochodem i przy okazji słucham.
Czasami się nie daje wytrzymać, czasami słucha się z przyjemnością.
"Peterkin i Brok" należy do drugiej grupy.
Wiele fajnych drobiazgów , np imię Brok, występ zespołu z Ramsztyna, itp.
Oczywiście krasnoludy, niziołki i inni lubią palić fajkę, popijając piwkiem. Ciekawe ,że do pięknych pań (popularnych nawet w lupanarach) zalicza się tutaj orkinie .
Wysłuchana jako audiobook.
więcej Pokaż mimo toW pracy jeżdżę samochodem i przy okazji słucham.
Czasami się nie daje wytrzymać, czasami słucha się z przyjemnością.
"Peterkin i Brok" należy do drugiej grupy.
Wiele fajnych drobiazgów , np imię Brok, występ zespołu z Ramsztyna, itp.
Oczywiście krasnoludy, niziołki i inni lubią palić fajkę, popijając piwkiem. Ciekawe ,że do pięknych pań...
Książka czerpie garściami z innych dzieł kultury. Skąd moja teza? Brak jest jakiegokolwiek wprowadzenia ras (np. krasnoludów).
Książka jest kryminałem fantasy. Co jest dla mnie czymś nowym. Czy się udała? W pewnym momencie trzymała w napięciu, potem przez ilość wprowadzonych postaci coś we mnie pękło i człowiek zaczynał nie łapać kto jest kim.
Czy polecam? Trudno stwierdzić, oceńcie państwo sami.
Książka czerpie garściami z innych dzieł kultury. Skąd moja teza? Brak jest jakiegokolwiek wprowadzenia ras (np. krasnoludów).
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest kryminałem fantasy. Co jest dla mnie czymś nowym. Czy się udała? W pewnym momencie trzymała w napięciu, potem przez ilość wprowadzonych postaci coś we mnie pękło i człowiek zaczynał nie łapać kto jest kim.
Czy polecam? Trudno...