„Szept syberyjskiego wiatru” to pierwsza książka Doroty Gąsiorowskiej, po którą sięgam. Do tej pory kojarzyłam jej książki tylko z ładnymi okładkami, ale w końcu nadszedł czas na zapoznanie się z jej twórczością.

Kalina mieszka w Szkocji – w wieku 10 lat straciła rodziców w wypadku samochodowym i od tej pory zamieszkała z ciocią. Wiodą spokojne życie, ale długi zmuszają Kalinę do podjęcia ważnej decyzji – wraca do Polski i zamieszka z babcią, którą widziała tylko raz w życiu. Dlaczego staruszce tak bardzo zależy na przyjeździe wnuczki? Czy mieszkając z babcią dziewczyna odkryje jakieś tajemnice? A może odnajdzie miłość…?

Prolog spodobał mi się tak bardzo, że moje oczekiwania były ogromne. Nastawiłam się na lekturę pełną magii, może jakichś wierzeń i folkloru. Moje nastawienie sprawiło, że trochę się zawiodłam. Od początku jednak polubiłam Katię, starszą Rosjankę, która opiekuje się babcią Kaliny. Niezwykle urzekła mnie jej mowa, pomieszanie rosyjskiego z polskim, co jednak może drażnić ludzi, nieznających tego języka lub nielubiących takich wstawek. Z kolei miałam duży problem z Kaliną i Sergiuszem – wątek ich miłości wydaje mi się niedorzeczny, zwłaszcza na początku. Naprawdę można zakochać się w kimś, kto okazuje nam aż taką niechęć? Może i tak.
Ciągle czekałam na wielką tajemnicę, którą odkryje Kalina, ale niestety dość szybko poskładałam wątki w całość i zabrakło zaskoczenia. Za to olbrzymim plusem są opisy Petersburga, Syberii, Bajkału… Magiczna i cudowna podróż do Rosji ogromnie pobudziła moją wyobraźnię! Do tego ciągłe pojawianie się języka rosyjskiego i pokazanie oblicza Rosji sprawiło, że zapragnęłam udać się w tę podróż razem z bohaterką. Zdecydowanie przeniosła mnie do innego świata.

Podsumowując, książkę czytało się dobrze, ale miałam wrażenie, że historia jest zbyt przegadana i przeciągnięta na wielu stronach. Mimo niektórych bardzo fajnych wątków i fragmentów nie do końca mnie urzekła. Ma swoje dobre strony, ale jednocześnie nie porwała mnie tak, jakbym chciała. Mimo wszystko oceniam ją raczej pozytywnie i na pewno sięgnę po inne książki autorki, które mam na swojej półce. Jeśli chcecie udać się w magiczną podróż do Rosji i w głąb własnego serca – przeczytajcie tę książkę!

Dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz.

„Szept syberyjskiego wiatru” to pierwsza książka Doroty Gąsiorowskiej, po którą sięgam. Do tej pory kojarzyłam jej książki tylko z ładnymi okładkami, ale w końcu nadszedł czas na zapoznanie się z jej twórczością.

Kalina mieszka w Szkocji – w wieku 10 lat straciła rodziców w wypadku samochodowym i od tej pory zamieszkała z ciocią. Wiodą spokojne życie, ale długi zmuszają...