Krzyk w stronę świata

Okładka książki Krzyk w stronę świata Tomasz Szlijan
Okładka książki Krzyk w stronę świata
Tomasz Szlijan Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-01-10
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-10
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381472661
Tagi:
literatura polska kryminał Śląsk Wozisław Śląski szkoła masakra w szkole
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
7
4

Na półkach:

Dawno nie wciągała mnie tak książka i ten rodzimy klimat . Smaczki i humor trafiający w mój gust. Upolowałam na wymianie książek. Teraz na pewno kupię inną książkę tego autora

Dawno nie wciągała mnie tak książka i ten rodzimy klimat . Smaczki i humor trafiający w mój gust. Upolowałam na wymianie książek. Teraz na pewno kupię inną książkę tego autora

Pokaż mimo to

avatar
37
34

Na półkach:

Jednym zdaniem - zmarnowany potencjał. Dobrze pomyślana akcja w którymś momencie jakby traci impet.

Jednym zdaniem - zmarnowany potencjał. Dobrze pomyślana akcja w którymś momencie jakby traci impet.

Pokaż mimo to

avatar
2602
1655

Na półkach:

Jestem pewien, że gorszej książki już w tym roku nie przeczytam a jednocześnie nie mogę wyjść ze zdumienia, że znalazł się wydawca zdecydowany upublicznić to “dzieło”.
Nie wiem, jaki był zamysł Tomasza Szlijana, ale napisał coś, co nie da się zakwalifikować do żadnego znanego mi gatunku literatury. Chociaż niby wszystkiego tu po trochu to ani to sensacja, ani obyczajówka, ani erotyk. Ale to akurat najmniejszy problem.
Znacznie gorzej jest w kompletnie pozbawionej sensu warstwie fabularnej, którą rządzi chaos, gdzie absurd goni absurd, a autor w najmniejszym stopniu nie panuje nad czasem i miejscem akcji. Szlijan nie odróżnia prokuratora od policjanta, jego dialogi to ciąg żałosnych banałów, a wszystkie występujące osoby sprawiają wrażenie wyniesionych z gabinetu figur woskowych. O czymś takim, jak brak jakiegokolwiek przesłania czy choćby pointy nie warto wspominać.
Jednak prawdziwą tragedią jest warstwa językowa. Takiego nagromadzenia skandalicznych błędów językowych i gramatycznych w jednej książce dawno nie spotkałem. Nie jestem purystą językowym, ale naprawdę znacznie mniej mnie razi nawet nadmierne używanie wulgaryzmów niż wszechobecne tu potworki typu “zepchła”. To już nie jest niechlujstwo, to profanacja i gwałt na języku ojczystym.
Książkę mogę polecić w celach poznawczych tym, którzy chcieliby przekonać się jak wygląda grafomania w praktyce. Pozostałym serdecznie odradzam.

Jestem pewien, że gorszej książki już w tym roku nie przeczytam a jednocześnie nie mogę wyjść ze zdumienia, że znalazł się wydawca zdecydowany upublicznić to “dzieło”.
Nie wiem, jaki był zamysł Tomasza Szlijana, ale napisał coś, co nie da się zakwalifikować do żadnego znanego mi gatunku literatury. Chociaż niby wszystkiego tu po trochu to ani to sensacja, ani obyczajówka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1212
1033

Na półkach: , , , ,

Czy może być coś bardziej wstrząsającego niż śmierć dziecka? Tak, śmierć wielu dzieci. Różowe kozaczki wystające spod prześcieradła, twarz matki prowadzonej ku miejscu, w którym już na zawsze na twarzy jej dziecka wymalował się strach. Ku miejscu, które znajduje się w obrębie budynku stanowiącego drugi dom, połowę dziecięcego życia - ku szkole.

Od wielkiego BUM zaczyna Tomasz Szlijan swoją powieść. Od strasznych wydarzeń i równie wielkich emocji. Atak szaleńca na szkołę wzmacnia jeszcze nieudana próba policyjnej interwencji, w której śmigłowiec rozbija się o budynek. Straty są ogromne, śmierć staje się drugim imieniem Wodzisławia Śląskiego. A syn prezydenta miasta jest jednym z młodych ludzi, których dotyka ta straszna tragedia.

Autor układa "Krzyk w stronę świata" w bardzo ciekawy schemat. Po efektownym, tragicznym i znakomicie pobudzającym emocje pierwszym rozdziale, cofa nas do poprzednich tygodni. Prowadzi nas przez przyjazd nowej nauczycielki z rodziną, jej dawne związki z miastem, ku obecnej działalności biznesowej i nauczycielskiej ale też ku tej podstępnej, egoistycznej i uwodzicielskiej. Oj tak, autor nie wzbrania się przed opisami seksu, namiętności, żądzy. A o tej ostatniej wspominając, warto wspomnieć o wątku dziewiętnastoletniej Justyny, który w swej brutalności odbije się mocno na postępie akcji.

Justyna, Alex, Louis, Laura - to młodzi ludzie, którym autor poświęca najwięcej czasu i na których buduje opowieść. O zbrodni, kłamstwie i zemście. O niesłusznie rzuconym oskarżeniu, o ucieczce przez nienawistnym wzrokiem i oskarżeniami. O miłości i szczeniackich zadurzeniach. O wykorzystywaniu, szantażu i pasji. O tańcu, mieście i przeszłości, która zawsze wraca. I o "krzyku w stronę świata". który nie zdążył się wydarzyć a jednak przywodzi nas do rozwiązania zagadki.

Co zadziwiające, autor potrafi w tej niezwykle bogatej, zgrabnej, inteligentnie spisanej opowieści połączyć wątki, styl, formę zaczerpniętą z wielu, czasem bliskich, czasem bardzo odległych gatunków. Uczucia młodych ludzi, ich zauroczenia, prowadzone są kwiecista drogą ocierającą się niemal o melodramatyczne omdlenia po to tylko, by zmienić się w sprawnie napisany erotyk lub thriller stawiający włos na głowie realizmem opisywanych scen gwałtu i agresji. Od szybkich nurtów akcji, która prowadzi ocalałego policjanta - Dobermana, przez kontynenty za śladem i podejrzeniami, po wysnute z sennych marzeń, skręcające subtelnie w stronę horroru opisy kontaktów pustelnicy z zaświatami.

Wydaje się, że książka mieści w sobie cały ogrom emocji i zawirowań akcji? Bardzo słusznie. Ja sama, detalistka, miłośniczka konsekwencji, niejeden raz marszczyłam czoło dziwiąc się pewnym zmianom, które nie miały prawa nastąpić, tylko po to, by potem z zadziwieniem odczytać dlaczego autor zastosował taki a nie inny zabieg. I co dla mnie najważniejsze: oczywiście bywam zaskoczona zakończeniami, oczywiście często myślę o tym, jak bardzo moje przypuszczenia mijają się z wizją autora ale tutaj Panie Szlijan już Pan przesadził. Kiedy kończę książkę z zadziwieniem otwierającym mi szeroko oczy, kiedy na głos wypowiadam zaskoczone: Naprawdę?!, pozostaje mi życzyć sobie i innym kolejnych takich książek, kolejnych takich emocji i tego, bym mogła znów z pełnym przekonaniem napisać: Proszę Państwa, polecam !

Pani_Ka Czyta
serdecznie dziękuję Autorowi

Czy może być coś bardziej wstrząsającego niż śmierć dziecka? Tak, śmierć wielu dzieci. Różowe kozaczki wystające spod prześcieradła, twarz matki prowadzonej ku miejscu, w którym już na zawsze na twarzy jej dziecka wymalował się strach. Ku miejscu, które znajduje się w obrębie budynku stanowiącego drugi dom, połowę dziecięcego życia - ku szkole.

Od wielkiego BUM zaczyna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
287
287

Na półkach: ,

Tomasz Szlijan "Krzyk w stronę świata" ❤️ Przeczytana!
Książka jest nietypowa, inna, ale ciekawa i godna polecenia! Od początku wymaga od Nas dużego skupienia, by nadążyć za tokiem wydarzeń. Wciąga od pierwszych stron, ciekawi i trzyma w napięciu do końca. Jest nieoczywista. Z pozoru nie mające ze sobą związku wątki i postacie prowadzą Nas wprost do rozwikłania sprawy i odnalezienia sprawcy zamachu terrorystycznego. Samo zakończenie było mocno zaskakujące! Polecam każdemu, bo to typ książki o której szybko się nie zapomina! A czy Ty jesteś gotów poznać ciemną stronę swojego miasta?

Tomasz Szlijan "Krzyk w stronę świata" ❤️ Przeczytana!
Książka jest nietypowa, inna, ale ciekawa i godna polecenia! Od początku wymaga od Nas dużego skupienia, by nadążyć za tokiem wydarzeń. Wciąga od pierwszych stron, ciekawi i trzyma w napięciu do końca. Jest nieoczywista. Z pozoru nie mające ze sobą związku wątki i postacie prowadzą Nas wprost do rozwikłania sprawy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
31

Na półkach: ,

Tragedia w szkole, wielowymiarowe postaci i bezgłośny krzyk wysyłany w stronę bezdusznego świata. Nieznane miasto na Śląsku to źródło nieoczywistych historii.

Wodzisław Śląski to niewielka mieścina w południowej Polsce. To miasto górników w niczym nie przypomina wielu sennych miejscowości, głównie za sprawą wstrząsającego wybuchu w jednej ze szkół. W tragicznym wydarzeniu ginie wielu uczniów, a jeszcze więcej z nich przeżywa najgorsze chwile w swoim życiu. Syn prezydenta miasta, uznawany za miejscowego przystojniaka, nagle zostaje kaleką. Mieszkańcy długo nie mogą podnieść się z tragedii, a policja jest w trakcie śledztwa. Detektywi podają do publicznej wiadomości nazwisko podejrzanego sprawcy, jednak wielu z mieszkańców uważa to za błędny trop i fałszywe oskarżenie. Zaczynają się poszukiwania prawdy. W wybuchu ginie również zespół antyterrorystów, ocalałym z tragedii jest jedynie ich szef, zwany Dobermanem. Okaleczony i przybity próbuje rozwikłać zagadkę. Niestety w trakcie swojego prywatnego śledztwa poznaje mroczne sekrety miasta i tajemnice mieszkańców.

„Krzyk w stronę świata” można podzielić na trzy części. Pierwsza opisuje straszną rzeź, masakrę w szkole, gdzie część młodzieży traci swoją szansę na rozpoczęcie dorosłego życia. Druga część opisuje życie mieszkańców i uczniów przed tragedią. W opowieści pojawia się Aleks, wspaniały tancerz i ulubieniec nauczycieli. Jego najbliższym przyjacielem jest nieśmiały, ale inteligentny Louis. W historii pojawia się także Justyna, która przeżywa jedną z największych tragedii w życiu, jednak mimo stanów depresyjnych stara się zapomnieć o wszystkim. Życie toczy się dalej, uczniowie mają swoje problemy, pierwsze zauroczenia i zazdrości. Jednocześnie do Wodzisławia Śląskiego przyjeżdża seksowna Joanna z córką Laurą. Jej przyjazd wywołuje dużo zamieszania, szczególnie wśród męskiej części miasta. Trzecia część to życie po tragicznym wybuchu i kulminacja poszukiwań sprawcy.

Postacie wykreowane przez Tomasza Szlijana są wielowymiarowe, różnorodne i głębokie. Każda z historii jest żywa i prawdziwa. Emocje bohaterów przeżywa się wraz z nimi. Jest to jedna z niewielu książek, w której zagadka i złapanie sprawcy jest mniej ważne niż same historie bohaterów. A tych jest wielu. Każda opowieść jest jednym z małych elementów układanki. I wszystkie są krzykiem w stronę świata wysyłanym za pomocą zagadkowej i tajemniczej postaci Pustelnicy. Misternie skonstruowana zagadka i mistrzowsko opracowane postacie z duszą i prawdziwymi emocjami czynią książkę niezwykle ciekawą. Akcja jest wartka, nie pozwala na nudę, co chwila pojawiają się nieoczekiwane zwroty akcji. Sama historia jest warta przeczytania, rozwiązanie zagadki jest mniej ważne.

Wielką zaletą jest mnogość historii, a każda z nich elektryzuje w takim samym stopniu. Oprócz tego można znaleźć wiele regionalizmów, prawdziwą śląską mowę i stereotypy przełamane strachem przed odmiennością. Wraz z historią jest wiele odniesień do współczesnego świata polskich kryminałów, wspomnienie o postaci Chyłki czy książkach Katarzyny Bondy. Wątpliwości może wzbudzać jedynie końcówka - pojawia się kilka śmiesznych wątków, które nie pasują do całości oraz niewytłumaczalne fragmenty paranormalne, które w kontekście całości można pominąć. Polecam.
Całość http://dlalejdis.pl/artykuly/krzyk_w_strone_swiata_recenzja

Tragedia w szkole, wielowymiarowe postaci i bezgłośny krzyk wysyłany w stronę bezdusznego świata. Nieznane miasto na Śląsku to źródło nieoczywistych historii.

Wodzisław Śląski to niewielka mieścina w południowej Polsce. To miasto górników w niczym nie przypomina wielu sennych miejscowości, głównie za sprawą wstrząsającego wybuchu w jednej ze szkół. W tragicznym wydarzeniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1337
1175

Na półkach:

Lubię, kiedy powieść jest nieoczywista i nie sposób jej jednoznacznie zakwalifikować gatunkowo, a tak jest z niby kryminałem, niby thrillerem o kłamstwach, zemście i tajemnicy pióra Tomasza Szlijana – „Krzyk w stronę świata”.

Zemsta bywa słodka, bywa cierpliwa, bywa okrutna, ale też hipnotyzująca, obezwładniająca umysł spragniony krwi, który nie widzi nic poza swoją przyszłą ofiarą. Taka zemsta może zniszczyć życie wielu ludzi napotkanych po drodze, zrujnować niewinne rodziny, rozszarpać ich na strzępy. Taka zemsta może obalić biznesy, może zmieść z powierzchni ziemi dziesiątki przypadkowych ofiar. Z taką zemstą konfrontuje swoich bohaterów Tomasz Szlijan, pieczołowicie budując napięcie, skrzętnie plotąc swoją intryguję, która przenika coraz głębiej i głębiej, sięgając najgłębszej ciemności ukrytej w ludzkich duszach. Zmarli dochodzą tutaj do głosu, pojawiają się odpowiedzi na pytania, które na zawsze powinny były pozostać przemilczane.

„Krzyk w stronę świata” to opowieść o mieście, z którego nie ma ucieczki, a którego mieszkańcy podejmują wybory pochłaniające kolejne ofiary, snują kłamstwa, które niszczą kolejne życia, knują sekrety, które zbierają swoje krwawe żniwo. Tomasz Szlijan wykreował niby kryminał, ale też thriller, po części nawet powieść sensacyjną, w którą sprytnie wplótł wątek nadnaturalny, na tyle tajemniczy, że wprowadza czytelnika w zakamarki, których nie spodziewałby się po tej historii. Fabuła stworzona jest w taki sposób, by zatrzymać czytelnika na dłużej, zaintrygować go, wciągnąć w skomplikowany labirynt relacji i emocji międzyludzkich. A napięcie rośnie ze strony na stronę, by uderzyć zakończeniem, na które nikt nie był przygotowany. Lubię takie nieoczywiste historie – brutalne i zadające czytelnikom cios za ciosem, z których wychodzi nieźle poturbowany.

Mocna lektura, która wzbudza czujność od pierwszego rozdziału.

Lubię, kiedy powieść jest nieoczywista i nie sposób jej jednoznacznie zakwalifikować gatunkowo, a tak jest z niby kryminałem, niby thrillerem o kłamstwach, zemście i tajemnicy pióra Tomasza Szlijana – „Krzyk w stronę świata”.

Zemsta bywa słodka, bywa cierpliwa, bywa okrutna, ale też hipnotyzująca, obezwładniająca umysł spragniony krwi, który nie widzi nic poza swoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
208

Na półkach: ,

„Krzyk w stronę świata” to przenikliwa powieść ukazująca ogromną i niszczącą wartość zemsty, która powoduje niewyobrażalne szkody. Od pierwszych stron wchłania nas w ciąg zdarzeń i sytuacji i trzyma w napięciu do końca. Niespodziewane zwroty akcji i ciekawa historia zachęcają do czytania. Oprócz tego należy wspomnieć o tytule, który nie jest przypadkowy, a który stara się uwrażliwić człowieka na otaczające nas zło i skłonić go do otwarcia się na ludzi, którzy potrzebują naszej pomocy.

Po całą recenzję zapraszam na bloga: czytamjakchce.blogspot.com

„Krzyk w stronę świata” to przenikliwa powieść ukazująca ogromną i niszczącą wartość zemsty, która powoduje niewyobrażalne szkody. Od pierwszych stron wchłania nas w ciąg zdarzeń i sytuacji i trzyma w napięciu do końca. Niespodziewane zwroty akcji i ciekawa historia zachęcają do czytania. Oprócz tego należy wspomnieć o tytule, który nie jest przypadkowy, a który stara się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"(…) Krzyk przeraża, wielu się go boi (…)".

Czytelnicy dość długo czekali na nową książkę Tomasza Szlijana, bo aż sześć lat. Po prozie autora spodziewałam się pewnych nieoczywistości, ale wiedziałam także, że akcja fabularna mnie wciągnie i zaskoczy na końcu. I taki właśnie jest "Krzyk w stronę świata" z symboliczną okładką na deser.

Tomasz Szlijan to urodzony w 1978 roku pisarz z zamiłowania, ojciec przepięknych córek i mąż wspaniałej żony. Jego debiutem była wydana w 2013 roku powieść pt. "Dlaczego". Jest miłośnikiem tańca towarzyskiego, a jego drugą pasją są książki.

Wodzisławiem Śląskim wstrząsa wielka tragedia pod postacią zamachu w miejscowej szkole, w której ginie kilkunastu nauczycieli i uczniów. Tragedia ma miejsce tuż przed wyborami samorządowymi, co komplikuje plany obecnego włodarza miasta – Jerzego Popławskiego. Rozpoczęte śledztwo wskazuje na domniemanego sprawcę, co wcale nie jest takie oczywiste, tym bardziej, że pojawiają się anonimowe listy, tajemniczego autorstwa.

Główną osią fabularną tej powieści jest oczywiście intryga kryminalna polegająca na rozpracowaniu tożsamości sprawcy odpowiedzialnego za śmierć wielu ludzi. I na tym polu dzieje się naprawdę wiele, gdyż wartka akcja pędzi do przodu, podsuwając czytelnikowi różne, możliwe scenariusze. Muszę przyznać, że jej ostateczne rozwiązanie okazało się dla mnie mocno zaskakujące, co w połączeniu z pewnym niedopowiedzeniem pozwala mi stwierdzić, że ta płaszczyzna została przez autora dopracowana w każdym, możliwym szczególe.

W najnowszej książce Tomasza Szlijana pojawia się wątek nadnaturalny pod postacią pewnej Pustelnicy, która posiada swoisty dar, a mianowicie zapisuje ostatnie słowa umierających i wysyła je im bliskim. Wątek ten dość dobrze wpisał się w całą konstrukcję fabularną dopóki nie została wyjawiona prawdziwa tożsamość kobiety, co niestety pozbawiło tę płaszczyznę aury tajemniczości. Myślę, że swoiste niedopowiedzenie w jej przypadku, czyli pozostawienie czytelnikowi pola do snucia domysłów, zwiększyłoby atrakcyjność całej książki.

Tomasz Szlijan dogłębnie sportretował różne rysy psychologiczne bohaterów swojej powieści. Mamy oto bowiem młodych ludzi pod postacią Alexa – syna prezydenta i jego przyjaciela Louisa – oskarżonego o zamach w szkole. Jest także Joanna – pewna seksowna i bezwzględna, była partnerka prezydenta miasta oraz Zofia – jego żona. Jest także Doberman – policjant dążący do wykrycia prawdy. Każdy z tych bohaterów posiada swoje tajemnice i cele, a gąszcz wzajemnych powiązań i zależności zaczyna ze strony na stronę, ich wzajemnie oplatać, co w konsekwencji wywołuje zaskakujące wydarzenia.

"Krzyk w stronę świata" to dobra rozrywka dla czytelników złaknionych szybkiego tempa akcji, pewnych nieoczywistych rozwiązań fabularnych oraz motywu zemsty, jako pierwiastka napędzającego machinę śmierci.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"(…) Krzyk przeraża, wielu się go boi (…)".

Czytelnicy dość długo czekali na nową książkę Tomasza Szlijana, bo aż sześć lat. Po prozie autora spodziewałam się pewnych nieoczywistości, ale wiedziałam także, że akcja fabularna mnie wciągnie i zaskoczy na końcu. I taki właśnie jest "Krzyk w stronę świata" z symboliczną okładką na deser.

Tomasz Szlijan to urodzony w 1978 roku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2431
694

Na półkach: ,

Prawdziwa tragedia dotknęła mieszkańców Wodzisława Śląskiego; w jednej z tamtejszych szkół doszło do zamachu, w wyniku którego ginie wielu uczniów, nauczycieli. Pośród ocalałych znajduje się syn prezydenta, Alex, który w zgliszczach pozostawił nie tylko najlepszego przyjaciela Louisa, ale i własne zdrowie. Policja rozpoczyna śledztwo, mające na celu ujęcie sprawcy bądź sprawców; po dość krótkim czasie znane jest już nazwisko zamachowca, a jednak nie wszyscy mieszkańcy są przekonani o jego winie. Alex przy pomocy eks- wojaka Dobermana (???) postanawia dotrzeć do prawdy.
Ta książka do tej pory budzi we mnie mieszane uczucia; minęło już trochę czasu od jej przeczytania i miałam nadzieję, że będę potrafiła obrać jednolity kierunek pisania jej recenzji. Ale niestety, nic z tego. Zobaczymy, jak to pójdzie.
Faktem jest, że Krzyk w stronę świata odkładałam trzy razy i tyle samo razy do niej wracałam. Właściwie już pierwsze strony zniechęciły mnie do lektury. Dlaczego? Wyobraźcie sobie wybuch, panika, mnóstwo krwi i ciała zalegające na każdym centymetrze podłogi. Bylibyście w stanie w trybie natychmiastowym dojść do siebie, a jeszcze do tego logicznie myśleć? Bo zakładam, że ja nie. A nasz główny bohater, Alex, nie tylko dotykał ciała martwej nauczycielki, ale na jego drodze ku wolności napotkał wiele zwłok szkolnych kolegów. I co? Jakiś szok pourazowy, cokolwiek? Nie. Alex jak ten komiksowy super- bohater wydostaje się z gruzów, od razu ruszając do dyrektora, by ten przydzielił mu jakieś zadanie. Nawet nie wspomnę już o katastrofie helikoptera, do której doszło kilka minut później, a w wyniku której nastolatkowi grozi całkowity paraliż.
Co więcej, nieco rozczarował mnie sposób opisywania ludzi przez autora. Podsuwając czytelnikowi wygląd zewnętrzny (jeżeli chodzi o kobiety) skupia się nawet na wielkości piersi czy pupy. Okej, potrafię zrozumieć takie zagrania w literaturze erotycznej, ale w książce, która ma być thrillerem już nie. Szczególnie, że ja jako kobieta na miejscu owych bohaterek poczułabym się jak przedmiot, poddany ocenie wprawnego oka kolekcjonera. Sprowadzono nas tam do poziomu tyłka i piersi. Ocen kobiecych walorów mogę się nasłuchać w życiu realnym pod osiedlowym blokiem, a napotkanie takowych w literaturze sprawia mi "przyjemność" na równym poziomie. Do tego dochodzą również nierzadkie teksty o masturbacji czy erekcji- to, że dwójka młodych postaci rozmawia o pierwszym z zagadnień nie sprawi, że w oczach odbiorców urosną oni do roli przyjaciół na zawsze, którym można powiedzieć o wszystkim. Dla mnie ten specyficzny dodatek był po prostu niesmaczny. Nie wiem, czy autor poprzez te rozmowy chciał nadać fabule znamiona realności?
Krzyk w stronę świata to nie tylko zamach na szkołę, lecz również tajemnicze listy, sprawa gwałtu na jednej z bohaterek, a także manipulacje jednej z nowo zatrudnionych nauczycielek. Wydarzenia owe odnoszą się do zaledwie kilkuosobowej grupy postaci, a powiązań między nimi jest zwyczajnie za wiele. Chyba tylko ciekawość w jaki sposób nasz rodak zakończy tę historię pchała mnie przez kolejne strony. I ogromna siła woli.
Będąc już przy negatywnej stronie owego utworu wspomnę jeszcze tylko o niepotrzebnych, zbyt ckliwych sytuacji (tu będzie duuuży spoiler)- Justyna umiera, Alex uświadamia sobie, że był w niej zakochany, dlatego też pośmiertnie (!!!) postanawia się z nią zaręczyć, prosząc jej rodziców o przyjęcie go jako nie-do-końca-zięcia. Oczywiście nie przeszkadza mu to w międzyczasie kochać się z nauczycielką, a później w podrywaniu rehabilitantki. I że tak zapytam- co autor miał na myśli?
W teorii autor prawdopodobnie chciał nam pokazać, ile zła może kryć się w każdym, nawet najbardziej niepozornym mieście/ wiosce/ miasteczku. Przynajmniej tyle zdołałam wywnioskować z tych prawie pięciuset stron. Teraz zastanawiam się również, czy wspomniane na początku wstawki dotyczące seksualności miały nam ukazać drugą stronę człowieka? Tę skupioną jedynie na zaspokojeniu podstawowych potrzeb? Nie wiem, i szczerze mówiąc pewnie długo jeszcze będę się nad tym zastanawiać.

Prawdziwa tragedia dotknęła mieszkańców Wodzisława Śląskiego; w jednej z tamtejszych szkół doszło do zamachu, w wyniku którego ginie wielu uczniów, nauczycieli. Pośród ocalałych znajduje się syn prezydenta, Alex, który w zgliszczach pozostawił nie tylko najlepszego przyjaciela Louisa, ale i własne zdrowie. Policja rozpoczyna śledztwo, mające na celu ujęcie sprawcy bądź...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    62
  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    9
  • 2019
    2
  • Przeczytane 2019
    2
  • 04 2019 xxx
    1
  • Nagrody/Prezenty
    1
  • Ebooki
    1
  • Minimum dwie gwiazdki
    1
  • CZYTNIK
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Krzyk w stronę świata


Podobne książki

Przeczytaj także